Skocz do zawartości
tokarex pontony

miro 85

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    147
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez miro 85

  1. Dzieki panowie, heh dziś udało sie wyrwac na 1,5h nad wode i taki oto efekt: 35cm i równiusieńka 50cm. Co ciekawe do 'osy' nie było dziś nawet wyjscia, za to uklejka miała wziecie... spiąl mi sie jeszcze jeden około 50siatak Czas zmienic miejsce bo sie nudno robi,przyszły tydzien atakuje 400m wyżej.. Standardowo C&R .
  2. Moje dzisiejsze jaziowanie zaowocował 7 sztukami,2 szt konkretne 47 i 53 reszta w przedziale 25-40cm, foto najwiekszego z nich : Zauważyłem ze jak tylko pokaże sie słonce jaśki od razu robia sie aktywne,i chetnie sie pokazują, wszystkie ryby dziś brały na wobka "oske" prowadzonego tak 5cm ponieżej powierzchni, a np. przedwczoraj interesowały się tylko prowadzonymi po samej powierzchni. Musze przyznac ze wyczaiłem fajny odcinek rzeki z jaziami. Dziś znów pokazała sie rapa,i to chyba sporo wieksza o tej która wczoraj złowiłem. chyba trzeba bedzie na nia zapolowac... Rybki oczywiście dalej pływają ps. Dzis zmierzyłem sobie kij i wczorajsza rapka patrzac na foto chyba miała ciut wiecej niz 60cm... Niestety koniec już moich wypraw,i znów trzeba wracać do rzeczywistości( czyt. pracy)
  3. Ostatnio z braku czasu rzadko pojawiam się nad woda,ale ostatnie 3 dni trochę udało sie troche pochodzić po Wisle ze lekkim spiningiem... Poniedziałek- 2 jazie 35cm+ i jeszcze 4 nie zaciete brania Wtorek-2 jaski 30+ i 35+ i jedno puste pobicie Dziś godzinka nad woda od 18 do 19 biczowałem wodę, ale bez efektów, chwile po 19 widze atak w nurcie posyłam tam mojego jaziowego woblerka 18mm i poterzne uderzenie.. Po 15min juz w ciemnosci ukazuje sie .....Boleń, mój pierwszy w życiu. Potwór to nie jest,ale na oko ok.55-60cm,biorac pod uwage ze wyciagniety na zyłce 0,10 jest to dla mnie spory sukces. Rapka jak i wszystkie jaski wróciły do wody w dobrej kondycji.
  4. U mnie 2 dni biczowania wody i kicha totalna,pogoda sie zmieniła i nawet drobnicy nie widac,nie wspominajac o jakims ataku. Trzeba przeczekać pare dni...
  5. Doskonale pamiętam Czerniny,do dziś pochodzi z tamtąd mój rekord lina i okonia(66cm i 52cm) ...ale miałem wtedy 11lat i cieżko bedzie powtórzyć takie wyniki, a czekam juz prawie 20lat.. Co do wody w okolicy to faktycznie wyrybione jest już chyba wszystko co sie da,łącznie z Wisłą która jeszcze 3 lata temu była leszczowym eldorado, i sztuki mniejsze niż 50cm były uwazane za maluchy. Niestety "kormorany" zrobiły swoje,i znowu trzeba bedzie poczekac na czasy az sie bedzie łowilo 6-10 lecholi w 4h. Zreszta w naszych okolicach dziwnie patrzą na człowieka jak wypuszcza wieksze ryby. 2dni temu tez byłem na tym samym stawie i siadł na oko 70tak,ale wypioł mi sie jak go już za kark złapałem,i do tego zostałem jeszcze z blachą wbita miedzy palce.
  6. Wczoraj jako ze nie przepadam za pilką nożną, w czasie meczu wyskoczylem z ciekawosci na pobliski dośc mocno oblegany zbiornik po powodziowy,nad woda żywej duszy... Pierwszy rzut i szczupły ~50cm siedzi, szybkie odchaczenie w wodzie,i dalej biczowanie,przez godzine nic,nastepnie uwiesza sie okoń ok 30cm fota i do wody. Później jeszcze troche zucania i dalej nic... W drodze powrotnej (cały czas brodziłem po pas w wodzie) widze jakies zamieszanie na wodzie,pierw myslałem ze to karaś,bo trą sie tam od kilku dni,ale postanowiłem rzucić od niechcenia,blacha spada do wody,może z 5 obrtów korbką i dawno czegoś takiego nie widziałem,nagle az na całym stawie sie fala zrobiła jak szczupły wystartowal ze swojej kryjówki. potezne szarpniecie i patrze jak z kołowrotka zwiewa pleciona,niestety byłem bez szans,staw mocno zarośniety,i wszystko co mozliwe w wodzie jest,szczupak wlazł w zalane drzewo i tyle go widziałem... P.S. Dzis znów spróbuje szczęścia..
  7. miro 85

    Zbiornik Dziećkowice

    Chetnie bym sie wybrał z kims pospiningowac na dziećkach,nieznam tej wody wogóle,byłem kilka razy z brzegu pare lat temu ale bez efektu... Warto teraz wogóle planowac wypad za szczupakiem?
  8. Poza wedkarstwem na drugim miejscu są rajdy i wyscigi samochodowe,niestety juz nie startuje,ale moze jeszcze kiedyś sie uda . Prócz tego moich głownym hobby i sposobem na zycie jest obróbka i modyfikacje silników,oraz przygotowanie samochodów do sportu. Łapanie rybek to idealny sposób na wyciszenie sie od całego tego ryku silników i maszyn,dlatego nad woda jestem prawie codziennie chocby na pół godzinki
  9. Ostatnio kupiłem ta zyłke do lekkiego spina na jazie tylko 0,14 i jestem bardzo zadowolony,fajnie schodzi ze szpuli,nie skreca sie przy łowieniu obrotówkami. A i niejest przesadnie rozciagliwa,moge polecić z czystym sumieniem,a cena tez niepowala na kolana bo około 15zł za 150m
  10. miro 85

    Klenie i Jazie 2011

    A u mnie przez tydzień nic sie nie działo,codziennie nad woda i bez efektów,wczoraj sie to zmieniło... Wymeczyłem go na ostatniej miejscówce wracajac do domu,wzioł w pierwszym rzucie,dziś znowu bedziemy próbowac,w zeszłym roku kolega złowił w tym samym miejscu jaska 56cm a jazik pływa do dziś(chyba)
  11. Zawsze przy wypuszczeniu rybki sie zastanawiam czy jeszcze kiedys sie spotkamy,czy trafi niestety na zachłannego amatora rybiego miesa. W mojej okolicy jest kilka 'łowisk specjalnych' i z perspektywy czasu uwazam ze troche 'odmiesilo' to wody ogólno dostepne. Wiekszosc zapalenców poluje na swoje karpiska po 30-40cm . Niestety nie brakuje tez amatorów wisełkowych leszczy,jak tylko idzie po wsi fama ze bierze leszcz to ciezko gdzieś patyk zamoczyc... Ja osobiscie wole 20km nadłozyc i jechac od drugiej strony i miec cisze i spokuj,brak smieci,i satysfakcje z tego ze chołota ma gule na mnie ze wypuszczam ryby 50cm+ Generalnie zasada C&R jest dobrą ideą,w necie wrecz panuje na to moda, i to chyba nawet dobrze bo wyrabia to nawyki wsród młodzierzy która dopiero zaczyna przygode z wedkarstwem,i juz niemoge sie doczekac czasów kiedy to bedzie sie jezdzilo 'na ryby' a nie PO ryby. Ja jak wczesniej napisałem po prostu nie przepadam za rybami,i ich nie zabieram bo niemam co z nimi pózniej zrobić. Nie mam zalu do kogoś jak weznie rybke w rozsadnej ilosci,która jest już po tarle i okresie ochronnym. tylko straszliwie wkur.....a mnie chołota co zabiera wszystko co dłuzsze niz palec,i zostawia tone smieci przy tym nad woda,niewiem jak długo jeszcze bedziemy musieli ogladać takie widoki ale znając polska rzeczywistosc napewno niepredko. Podsumowujac mój wywód,jak chcemy "naprawiac swiat" warto najpierw zacząc od siebie...
  12. Mnie nie przeszkadza ze ktos zabierze sobie rybe na kolacje,czy tam w innym celu kulinarnym,natomiast strasznie denerwuje mnie zapychanie siaty niepotrzebnie dla babci,sasiada,tesciow kota i innych wymówek,nie mowiac juz o zabieraniu wszystkiego co dłuzsze od palca bo jak to juz nieraz nad wodą slyszałem "maszynka wszystko przyjmie... " Sam specjalnie za rybami nie przepadam, zdaza mi sie kilka razy w roku zabrac jakas rybe,jesli mamy z zoną na takowa ochote Niestety tu w necie jest moda na nokilanie, i jestem gotów uwierzyć ze 90% ludzi ktorzy to deklaruja taką wlasnie zasade wznaje,ale duuuuża wiekszosc na która tak narzekamy nigdy tych wywodów nie przeczyta i ma nas gleboko w 4 literach...
  13. miro 85

    Porozumienia okręgów

    Swego czasu równiez wody okregu bielskiego przezywaly ekspansje slaskich wedkarzy,przykro mi to mówic bo jestem ze slaska,ale opienie o slaskich miesiarzach są jak najbardziej słuszne,widze co sie 'u mnie' nad woda dzieje.... A jeszcze pamietam jak jakies 3-4 lata temu ludzie przywozili tony leszczy z wisły z pod krakowa.. Dlatego prawie wszystkie okregi sasiadujące z Katowicami niemają porozumienia
  14. Witam wszystkich,mam na imie Mirek i jestem z Bierunia(k.tychów). Mam 25 lat, a łowie od 15lat. Łowie głownie w sląskich ciekach takich jak Wisła czy Pszczynka, ulubione metody to lekki spining(jaż/kleń) oraz DS głownie leszcze. Lubie także przepływanke. Pozdrawiam wszystkich
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.