Skocz do zawartości
tokarex pontony

pisaq

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    191
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez pisaq

  1. O Minn Kocie sie nie wypowiem, ale silniki rzędu 30-40lbs, w przypadku takich łódek i ciezarów, w naszych warunkach są optymalne. Te mocniejsze są przeznaczone do ciężkich łodzi motorowych jako silniki trollingowe. Do trollingu poleciłbym akumulator minimum 100Ah. Ja mam Toyamę 105Ah, współpracuje z silnikiem Shakespeare 34lbs i aku wystarczy na kilka wypadów. A plywam lodziami o calkowitej masie 350-400kg, pływam dużo, czasami trollinguję. Nie mam problemów z wiatrem czy falą, a na zaporówkach różnie z tym bywa.
  2. pisaq

    Okonie 2011

    Dzięki! Ile miał? Nie wiem, nigdy nie mierzę ryb, szkoda czasu. Ważne, że wędkę ugiął, poszarpał, na hamulcu zagrał Takie ilości to na troka? Ja wczoraj zlowiłem jednego mini-okonka, ale jak on połknął paprocha - nie wiem
  3. pisaq

    Państwowa straż rybacka

    Niestety, wynalazek PSR to nieporozumienie. Moim zdaniem, lepszą motywację (a co za tym idzie lepszą efektywność) ma Straż Społeczna. SSR stanowią wędkarze, a to właśnie im (nam!) zależy na dobrym stanie naszych wód. Pilnują, kontrolują, patrolują, ścigają - za darmo, ale mają świadomość, że robią coś dobrego dla innych i siebie. Jak ktoś, kto nigdy nie wędkował może pilnować wód? On to ma gdzieś, za to mu płacą, a wiecie jak to u nas jest - jaka płaca, taka praca. Tudzież odwrotnie...
  4. pisaq

    Okonie 2011

    Nie wiem ile mógł mieć, ale dla mnie to porządny garbus
  5. pisaq

    Ciśnienie atmosferyczne

    To ja Wam powiem tak. Jestem w trakcie przeprowadzania eksperymentu. Na podstawie informacji znalezionych w necie, zrobiłem założenia i staram się je zweryfikować. Nie będę mówił jakie (wartości ciśnienia, tendencje itp), bo nie chcę nikogo wprowadzać w błąd, a moje założenia i tak ulegną zmianie. Niemniej jednak, wytypowałem sobie cztery dni, w których wg mojej teorii ryba powinna być aktywna. W te dni udałem się na dobrze znane mi łowisko (dość trudne, o dużej presji wędkarskiej) i faktycznie - zaobserwowałem wzmożoną aktywność ryb. Moje wyniki były zdecydowanie lepsze niż "na wariata", a i inni łowili ryby, które zdawały się być mniej ostrożne. Jak narazie mam skuteczność 100%, ale przy takiej ilości wędkowań (w tak krótkim odstępie czasu), można to uznać za dzieło przypadku. Nie mniej notuje swoje wyniki i spostrzeżenia, ale wiedzcie, że coś w tym jest. Właśnie szukałem takich stacji meteorologicznych, ale te porządne (jak wszystko!) są dość drogie, a te do 100zł to jakiś badziewia (temperatura i wilgotność, bez ciśnienia albo stacja zdolna do pomiaru ciśnienia, natomiast w zestawie znajduje się czujnik, który tego uczynić nie może). Najlepszym rozwiązaniem byłby oddzielny barometr... Szukajcie, a znajdziecie
  6. pisaq

    Co nowego kupiliscie...

    Wczoraj wieczorem: Dragon Millenium HD X-Fine 2-12g, 2,40m. (Piąty kijek z tej serii, złego słowa nie powiem!) Shimano Nexave 1000 FB (Dostałem w dobrej cenie, z Catany jestem zadowolony, zobaczymy jak ten sobie poradzi) Trabucco T-Force Spinning 150m 0,140mm (używałem 0,227 i jeszcze innej w granicach 0,18, sprawdzona). Do tego atraktor okoniowy Dragon Shock Bite, główki jigowe Dragon X-Fine i Owner 2,5g; 3g; 3,5g;4g; 5g na hakach nr 4-6. Prosto ze sklepu pojechałem na jeziorko i ochrzciłem sprzęt (fotka w "Jak było dziś na rybach"). Fajnie się łowi, nie ma co.
  7. pisaq

    San

    No proszę! To bardzo cenne informacje, dziękuję Kol. Adik! Rozmawiałem z kolegą, który tam mieszka, ale on woli łowić na Przejeździe, bo tam są karpie... Będę tam niemal 2 tygodnie, więc odwiedzę zarówno San jak i Sannę Dzięki jeszcze raz! Pozdrawiam
  8. Powiem Wam coś więcej. Ochrona i zagospodarowanie to nie tylko kontrole i zarybienia. Spacer dwóch SSRybackich w niedzielne popołudnie w poszukiwaniu mlodzika bez wypychacza czy dziadziusia z niewypełnionym rejestrem to nie kontrola. Wpuszczenie 500kg karpia handlowego to nie zarybienie. Potrzeba badań naukowych, wiedzy o wodzie, o gatunkach, które znajdą tam optymalne warunki życiowe. Potrzeba prawdziwych i częstych kontroli oraz surowych kar. Tego u nas nie ma i nie będzie, bo po co wydawać kapustę na badania, jak można kupić tonę chorego karpia... (np bytomskie Żabie doły)...
  9. No to beretujmy wszystko na potęgę, do ostatniego krąpika. To co, że nam dupska porozrywa, ale za to nie zostanie nic dla kłusowników! Im dalej w las tym głębiej w ziemniaki. Powodzenia!
  10. Akurat do takich wedkarzy nic nie mam i chyba nikt nie powinien mieć zastrzeżeń. Te kilka szczupaków i linów w sezonie to nic. Gdyby WSZYSCY tak wędkowali to nie byłoby problemu. Niestety, rzeczywistość jest inna. Dosłownie pół godziny temu, rozmawiałem z kolegą. Opłacił kartę, bo u niego w domu wszyscy uwielbiają ryby. Powiedział, że jak mam tak bez sensu wypuszczać, to lepiej, zębym "nie marnował" i jemu przywoził. Fakt, koszty wedkarstwa to nie tylko pozwolenia, ale cała otoczka sprzętowo-przynętowo-turystyczna. Niestety, kupno wędki czy wynajem domku nad jeziorem nie jest bezpośrednią inwestycją w łowisko. Jeżeli ludzie zauważą w wedkarzach źródło dochodu to może zrobią coś, aby przyciągnąć ich do siebie. Ps, przepraszam za brak składu i ładu, ale takie są uroki korzysania z neta w telefonie. Edit: jeszcze coś do przedmówcy. Wszyscy mamy możliwość trzebienia wód, ale Kolega z niej nie korzysta, ja nie korzystam, wielu tego nie robi. Więc czemu sponsorujemy tych, którzy zgodnie z RAPR mają pełne zamrażarki? Czemu Kolega za lina i szczupaka płaci tyle samo co ktoś za 100 linów i 100 szczupaków? Przecież to niezgodne z podstawami ekonomii. Czy łowiska PZW to sklepy typu "zapłać raz, bierz ile chcesz"?
  11. Szkoda to szkoda. Wszystko ma swoją wartość. Ile zabrałeś - za tyle zapłać. Gdyby przyszło płacić za zabraną rybę to raz-dwa przekonalibyśmy się o walorach smakowych boleni, jazi, kleni, małych płotek itp. No i znalazłaby się kasa na zarybienia, a składki "na ochronę i zagospodarowanie wód" można byłoby przeznaczyć na działalność SSR - więcej kontroli. Jak słyszę te gadki o tym, że jeżeli ktoś przestrzega limitów i wymiarów to jest OK to mnie muli. Przez 70 lat trzebiono wody przestrzegając limitów i wymiarów ochronnych. Nic się nie zmieniło. Wędkarstwo to hobby, a do hobby się dopłaca. Nic się nie zwraca. Czy są jakieś profity z uprawiania narciarstwa, piłki nożnej, tenisa ziemnego? Czy są jakieś zyski ze sklejania papierowych modeli czy zbierania znaczków? Czy można zarobić na czytaniu książek albo obserwowania ptaków? Nie! Tylko w wędkarstwie pojawił się pogląd, jakoby wniesione opłaty mogłyby się zwracać w postaci kilogramów złowionych ryb. Wędkarstwo powinno odbywać się na zasadzie hobby, bez profitów. Żadnych! W chwili obecnej jest to działalność rybacka na mniejszą skalę - pozyskiwanie ryb w celach konsumpcyjnych. O sprzedawaniu czy rozdawaniu ryb już nie wspominam, jest to zabronione przez RAPR, ale kto tego upilnuje? Nie ma to nic wspólnego z hobby czy sportem.
  12. pisaq

    San

    Jeszcze pytanie do miejscowych. Niedaleko znajduje się również rzeczka Sanna. Zdjęcia wyglądają obiecująco. Łowił tam ktoś? Ja byłem tam ostatnio z 10 lat temu i szczerze mówiąc to nie pamiętam tej rzeczki. Wiem, że na zalewie w Zaklikowie ojciec ze szwagrem coś tam łowili, ale zalewy to ja mam u siebie i interesują mnie rzeki. Pozdrawiam
  13. Uwierzcie mi, że za 17zł miesięcznie, nawet bardzo zaradny gospodarz by nie podołał. Osoba zabierająca rybki, nawet z umiarem, biorąc te 2-3 rybki wyrządza szkodę wielokrotnie większą niż te 17zł. Co dopiero prawdziwi mięsiarze...
  14. pisaq

    San

    Kłaniam się! Koledzy, sprawa jest. Koniec sierpnia, początek września. Wybieram się na urlop niedaleko Stalowej Woli. Będę miał do dyspozycji rzekę San (Radomyśl, Stalowa Wola) i miejscowy żabiok, w którym miejscowi łowią mulaki. Oczywiście opcja pierwsza jest bardziej interesująca. Na co wtedy warto się nastawiać? Na jakie rybki mogę tam liczyć? Interesuje mnie tylko i wyłącznie spinning. Sandacz, boleń, kleń, jaź, brzana? Sprzedalibyscie koledze jakiś patent
  15. pisaq

    Wędka na PSTRĄGI

    Pstrąg na wklejankę? O_o Ja łowię kijkiem Dragon Millenium Super Fast 2,85m, 5-25g. Nieco długi i toporny, ale to mój uniwersał. Obsłuży woblerka kleniowo-pstrągowego, poradzi sobie z większym wahadłem i obrotówką. Seria Millenium jest OK, mam do niej zaufanie. Mam pięć kijków z tej serii i polecam. Są tam jakieś kijaszki typowo pstrągowe. HD Trout czy jakoś tak.
  16. pisaq

    Przeczyce

    Kto się nie nastawiał... Znajomi jeżdżą tam, dniami i nocami moczą nieboszczyki.. bez efektów. Ja tylko ze spinem, ale lepszych wyników nie mam. Znajomy-miejscowy też melduje, że jest lipton. Za dowód niech świadczą wyniki czerwcowych zawodów... Przeczyce odpuszczam aż do września...
  17. pisaq

    gumy Dragona

    W tym sezonie, u mnie wręcz hitem jest Phantom. Siadają na niego sandacze, szczupaki i okonie. Na jeden rozmiar o_O Fajna guma opadowa, dla mnie lepsza od relaxów. W klasycznym prowadzeniu na lekkiej główce też daje radę, ale to nie to.
  18. pisaq

    Świerklaniec (kozłowa Gora)

    No co tam ludziki? Są jakieś efekty na Dioblinie? U mnie lipa, tyle dobrze, że nie zmarzłem i porzucałem Guide Selectem. "Nie zarybiajo..."
  19. pisaq

    Łowisko Mała Wisła

    Ale to wszystko trochę niżej, prawda? Tam na wysokości "KS Ochaby" raczej sandacza nie uświadczy Nie wiem kurde, na rzekę mnie ciągnie, a u mnie same ciurki
  20. pisaq

    Staw Rzęsa

    Sto pytań do! Panowie, jak tam sytuacja na Rzęsie? Naprawiają coś jeszcze czy można spokojnie iść na ryby? Karp z zarybienia już wyłowiony? Presja duża? Bierze coś? Chętnie bym tam pojechał z rana z odległościówką, ale nie lubię tak w ciemno. Poza tym, w zeszłym roku porysowali mi samochód na "parkingu"
  21. pisaq

    Rogoźnik I i II

    Kurcze, tak śmigam ze spinningiem tylko na tą I, a nie wiem jak tam na II. Miał ktoś jakieś efekty, jeżeli chodzi o drapieżnika? Szczupak, okoń, cokolwiek?
  22. pisaq

    Łowisko Mała Wisła

    Właśnie, słyszałem, że są tam sandacze. Prawda to?
  23. Witam! Wielu z nas przykłada dużą wagę do pogody. Jedni ze względu na wygodę i komfort wędkowania, inni zaś - z powodu brań lub ich braku. Każdy ma swoje ulubione "typy pogód", w których uwielbia wędkować. Podobnie każdy z nas ma jakiś pogląd na to, jaki wpływ na żerowanie ryb ma pogoda. Wiadomo - siła i kierunek wiatru, nasłonecznienie itp Ja natomiast spytam: a co z ciśnieniem? Często nad wodą słyszy się "eee, paaanie, przy takim ciśnieniu nic nie weźmie!" czy "dzisiaj znowu o kiju, ale to wina ciśnienia". Ja Wam powiem, że... trochę zgłupiałem. Czemu? Ano, zawsze wyznawałem zasadę, że dobre brania zagwarantuje nam stabilne ciśnienie, ale... Znam wędkarzy, którzy twierdzą, że ryby żerują, gdy ciśnienie gwałtownie rośnie. Inni hołdują stwierdzeniu, że wręcz przeciwnie - najlepiej gryzą, gdy spada. Słyszałem również, że sandacze zajmują stanowiska położone płycej przy niskim ciśnieniu i na odwrót. Tak jak powiedziałem - zgłupiałem. Na ryby wychodzę, gdy... mam czas, ale posiłkowanie się taką wiedzą może być przydatne. Zatem. Jakie są Wasze teorie na ten temat? Jaki wpływ na zachowanie i ewentualne żerowanie drapieżników ma ciśnienie atmosferyczne? Czy warto spoglądać na barometr przed wyjściem z domu? Dla Moderatorów i Administracji: celowo założyłem ten temat w tym właśnie dziale.
  24. pisaq

    Rogoźnik I i II

    Cześć! Zmokliście fest? Kurcze, w taką pogodę to tylko dwie-trzy godzinki ze spinem. Żadna siła nie zaciągnęłaby mnie nad wodę, na nocną zasiadkę w taką pogodę Nie sądzę, aby ktoś był na tyle głupi, aby wrzucać takie ilości zanęty do wody. 10kg to przecież dwa wiadra o_O Jeżeli zbiornik się kończy to tylko z winy nas, wędkarzy. Lata trzebienia wody bez opamiętania i zarybiania karpiem handlowym robią swoje. Te zawody nocne są robione pod... starszych członków koła i nie ma się co spodziewać szału. Ot posiedzieć, wypić, złowić leszcza, wygrać teleskop i tyle. Moim zdaniem zawodów powinno być mniej, ale bardziej różnorodnych. Nocne zawody gruntowe, dzienne spławikowe, zawody SPINNINGOWE itp W naszym kole ograniczono minimalny rozmiar ryby punktowanej na 15cm, w innych zaś... zakazano używać długich wędek. To bzdura, jawna niesprawiedliwość. I przede wszystkim... zawody spławikowe o tytuł Mistrza Koła czy Puchar Prezesa powinny się odbywać na INNYM ŁOWISKU. Na jakimś kanale, na wale na Kozłowej bądź głupim Przetoku. Tam wszyscy mają w miarę równe szanse, a u nas? Wylosujesz molo i łowisz, wylosujesz płyciznę i możesz jechać do domu...
  25. Pewnie, że warto! Z tym, że jest jedno małe ale... albo i cała masa alów Moim zdaniem, kogut jest przynętą opadową-denną, zatem łowienie nim w roślinności (a napisałeś, że Twoje jeziorka są mocno zarośnięte) może być dość utrudnione. Natomiast łowienie "z toni" taką przynętą (która przeważnie nie ma pracy własnej) jest pozbawione sensu. W takim wypadku lepiej będzie zastosować silikon, który ma pracę własną. Ostatnio Kolega zobaczył "moje" koguty (sprawdzone produkty m.in. Wojtka Krzyszczyka i kilku lokalnych koguciarzy) i stwierdził, że jak chcę to może mi je poprawić Za mało kolorowych piórek itp itp. Nie wiem, niektórzy mają taką manię, że muszą nawalić 15 kolorów plus różne błyskotki i inne cuda wianki. Tymczasem kogut w wersji śląskiej może być wręcz surowy. Biały, czarny, rdzawy, zielony czy inny, z jednolitą kryzą. Mówiąc krótko: nie wszystko złoto co się świeci!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.