Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

pisaq

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    191
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez pisaq

  1. pisaq

    Co robić z jazgarzami ?

    Sprawa jazgarza powinna być rozpatrywana dość... regionalnie. Na Pomorzu może być on chwastem, skarłowaciałym męczybułą, na Podkarpaciu rybą jak każda inna. W moich wodach nie ma z nim problemu, dlatego nie widzę potrzeby traktowania go jak chwasta. Ale z taką mini-wzdręgą już nie jest tak kolorowo, bo pełno pływa takich palczaków i nie dopuści niczego grubszego do haka. O sumiku karłowatym już nie wspominam (Chechło!). Moim zdaniem najlepszym sposobem na szybkie zmniejszenie pogłowia takiej skarłowaciałej ryby jest wprowadzenie drapieżnika niewielkich rozmiarów i jego ochrona. Podobny zabieg zwany biomanipulacją stosuje się na Słowacji, celem "odświeżenia" zbiorników zaporowych. W książce p. Krzyszczyka ("Łowienie w zbiornikach zaporowych", polecam) wyczytałem, że Słowacy właśnie w ten sposób rekultywują zaporówki. Z polskich wód mogę podać przykład zbiornika Przeczyce. Okres ochronny szczupaka wydłużony jest do 31.05. Dzięki temu kaczodziobe mogą dłużej dziobać skarłowaciałego leszczyka bez obaw o wędkarskie kotwice. Czy to działa? Nie wiem Rzadko łowię na spławik czy grunt, a jeszcze rzadziej łowię na spławik/grunt na Przeczycach Warto spróbować, nie regulujmy natury, dajmy jej czas, może sama się "wyreguluje".
  2. pisaq

    Gdzie na zakupy??

    Witam! Godnym polecenia sklepem jest salon wędkarski Wodny Świat w Orzechu. Jadąc z Piekar Śląskich na Tarnowskie Góry Obwodnicą Zachodnią, po minięciu drogi na Radzionków (i stacji Lotos) będzie on po lewej stronie. Zaraz obok Żabki. Bardzo duży wybór... wszystkiego. Las wędek, całe stosy kołowrotków, całe ściany woblerów, blach, kogutów. Zanęty i robale też mają Miła i fachowa obsługa, ja się czuję tam jak w domu Wodny Świat
  3. pisaq

    THE METHOD

    Ostatnio przez pomyłkę zamiast "method mixu" zakupiłem klasyczną zanętę o grubej frakturze. Zorientowałem się dopiero nad wodą... Na szczęście miałem w wiadrze PV-1 Gutkiewicza i parę ładnych kilogramów zbędnych dodatków. Ów wynalazek zrobił swoje, ale uwaga: w przypadku takich kombinacji proporcje zanęty do kleju są zupełnie inne. Ja dałem praktycznie 50/50! Z tym feederem to nieco inna sprawa. U nas feeder to wędka z drgającą szczytówką. U Brytyjczyków feeder to podajnik zanęty (koszyczek, sprężyna, cokolwiek), a wędzisko z ds określają mianem rod-tip, quiver-tip itp. Method feeder to nic innego jak koszyczek do "the method". Na filmiku widzimy takowy podajnik zanęty (ale w wersji minimalistycznej) w połączeniu z wędziskiem typu DS. Upraszczając: w UK feeder nie jest wędziskiem z drgającą szczytówką! Moim zdaniem użycie klasycznego (dużego, ciężkiego) koszyczka (i bezprzelotowy jego montaż!) dyskwalifikuje wędziska typu feeder czy (broń Boże) picker. Jak "the method" za karpiem to mocny kij i kołowrotek z wolnym biegiem szpuli. Kiedyś używałem feedera (), czyli wędziska z drgającą szczytówką do połowu karpików, ale... W przypadku użycia klasycznych hangerów (bombek, małpek, whatever) możemy się nadziać. Bardzo delikatna szczytówka wędziska potrafi się poddać podczas delikatnego brania, tak, że bombka się nie ruszy, a branie będzie Wiele osób uważa "the method" jako śmieszny wynalazek, który nie jest skuteczny. Fakt, zarzucenie takiego zestawu w miejsce, gdzie NIE MA karpia nie da nam wyników. Ja się przekonałem, że ustawienie ramki z kulką na karpiowej stołówce może dać efekty. Wróćmy do owianych złą sławą lat 80. Czasów kiedy to wędkarze kombinowali jak konie pod górę Cumel albo grzybek - dwie podobne do siebie metody, które zakładały użycie sprężyny zanętowej oblepionej spoistą zanętą (kluchą!), w którą to wkomponowana miała być przynęta właściwa. Rybka podpływała do takiego "smakołyku", niuchała i skubała. Tak sobie skubała i skubała, aż natrafiła na hak i... ciach! Branie. Kojarzy Wam się z czymś? Tak, tak. Taki PRL-owski "method feeder"
  4. pisaq

    Łowisko Mała Wisła

    Kłaniam się! Panowie, wybieram się tam w niedzielę (odcinek od jazu w Kiczycach do mostu w Strumieniu). Będę tam pierwszy raz, zatem mam pytanie. Co można tam połowić o tej porze roku na spinning? Jakie przynęty będą skuteczne? Pozdrawiam
  5. O kurde, ale bydle Gratuluję! Nastawiałeś się na duże karpiowate czy to taki bardzo atrakcyjny przyłów? Jeszcze raz gratki Kolego. Ja byłem na Pogorii I 1 maja, w sumie byłem tam pierwszy raz i chyba... ostatni. Efekty mizerne, duży leszcz "za kapotę" na casting - oczywiście pływa dalej w wodzie Zbiornik bardzo ładny, zatoczki, trzcinowiska itp Ale... Łódki dostępne w rybaczówce to jakaś groteska. Bez ławek, z uszkodzonymi dulkami, brudne, obskurne. Masakra jakaś. Cena za wynajem - 12zł! Udało mi się dopaść łódkę, do której mogłem zamontować silnik, ale nie miała ławki. Gdyby aku padł to bym leżał i kwiczał. Koledzy mięli uszkodzoną dulkę, toteż holowałem ich za sobą, bo nie mięli jak wiosłować.
  6. pisaq

    Rogoźnik I i II

    Na Rogoźniku I w dn. 03.05, odbyły się Zawody Spławikowe o Mistrza Koła, szwagier zajął III miejsce wynikiem ~1400pkt. Załamanie pogody nie zachęciło ryb do brania, wręcz przeciwnie. 01.05 odbyły się zawody "na drapieżnika", armia wędkarzy z żywcówkami złowiła 3 wymiarowe szczupaki. 2 maja, koło południa, polazłem tam z castingiem, stuknąłem dwa śledzie na ciężkie wahadło i jeden kruciak uderzył w Slidera 10, co on chciał z nim zrobić - nie wiem Zajrzałem tam również wczoraj, po południu, a raczej pod wieczór (tak tak, w ten śnieg! wróciłem o 20 ) ze stałoszpulowcem. Złowiłem jednego śledzia, drugi mi spadł. Cóż, przynajmniej nie byłem sam i... pogoda dopisała, haha Zbliża się wolny weekend, zbliżają się zawody towarzyskie. Jedne z ostatnich zawodów dziennych, więc wypadałoby dopisać W piątek wybiorę się z rana ze spinem, później zasiądę przy bacie, w ramach treningu. Jak ktoś jest chętny na wypad to zapraszam. O wynikach dam znać
  7. pisaq

    plecionka

    No tak, waga, długość i wyważenie jest zdecydowanie inne. Przepraszam i dziękuję za wyprowadzenie z błędu. Wyważenie wędziska kołowrotkiem to ważna sprawa, trzeba to zrobić w sklepie. Może akurat uda się wyważyć Pike'a czymś zupełnie innym. Przyzna Kolega, że Shimano Catana 4000 i np Shimano Twin-Power 4000 wagowo są zdecydowanie odmienne (różnica około 60-70g).
  8. pisaq

    plecionka

    Nie zgodzę się z Kolegą Ja mam Zandera o c.w. 18-42, używałem młynka w rozmiarze 4000 i powiem, że wolałbym skopać ogródek niż skakać po dnie gumą cały dzień takim zestawem. 3000, OK, ale 4000 njet. Chyba, że na morze o_O
  9. Żaden lud, a większość ludu. Kto powiedział, że większość musi mieć rację?
  10. pisaq

    plecionka

    I tak też uczynię. Odżałuję sobie po kawałeczku z każdej plecionki i za pół roku dam znać O ile plećka przetrwa, bo znając moją technikę to pierwsza szpula skończy się po tygodniu Hej, bez obrazy tam. Pozdrawiam
  11. Temat zmienił się w "ile złych zachowań cechuje wędkarzy", ale kurna... czy ktoś tu ściemnia? Tako prowda panocki! U nas jest "żal wypuścić!", zamiast "żal zabić". Zasada "tyle zysku co w pysku", można porozdawać albo i wyrzucić, byle kto inny nie złowił :/ Ludzie, którzy kręcą się jak g***o w przeręblu w poszukiwaniu świeżo zarybionego stawu to nie są wędkarze! Ludzie, którzy chodzą nad wodę PO RYBY, a nie na ryby też nimi nie są. Ale nie róbmy z siebie świętych! Istnieje coś takiego jak zjawisko śmiertelności opóźnionej, każdy C&Rowiec powinien o tym wiedzieć i starać się temu zapobiegać. Ponadto wciąż niewielu wędkarzy wypuszczających ryby nie potrafi się z nimi obchodzić w odpowiedni sposób. Ot, wyrwać hak, dup do wody i siema. To nie jest catch&release, bardzo mi przykro. Gdy widzę na filmach wędkarskich jak niektóre AUTORYTETY obchodzą się z rybami to włos się jeży! O ile duże ryby są traktowane godnie, o tyle te mniejsze wcale nie mają takich chodów. Wrzucenie niewielkiego okonia do wody z gracją gospodyni rzucającej kartoflem do gara... Takiej rybie nie robi różnicy czy waży 10kg czy 0,5kg... To też nie jest c&r. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: czemu chcę wypuszczać ryby? Bo mi nie smakują? Bo nie lubię obierać? Bo za bardzo je lubię, żeby je krzywdzić? Bo spędzam nad wodą połowę życia i chcę mieć rybne łowiska? Następnie wyciągnąć wnioski, odpowiednie wnioski.
  12. pisaq

    plecionka

    Pomiędzy linkami sprzedawanymi u nas, a tymi w Jułesej jest jedna, zasadnicza różnica. Już o tym wspominałem, ale... U nich podaje się wytrzymałość na węźle (jako najsłabszą z możliwych), u nas podają wytrzymałość liniową na odcinku 1m. Stąd ta różnica. Wiadomo, że plecionka o wytrzymałości liniowej rzędu 10kg na węźle może stracić i połowę swojej mocy (a i słyszałem o różnych Berkleyach, które traciły więcej). Polecam zrobić eksperyment. Poświęcić po jednym, metrowym odcinku plećki z USA i naszej. na jednej i drugiej (USA 9lbs, POL 0,15mm) powiesić taki sam ciężar. Efekt: wytrzymają tyle samo (tyle, ile jest napisane na polskiej plećce). Później użyć węzła i mocnej agrafki, aby powiesić mniejszy ciężar. Efekt: wytrzymają tyle samo (tyle, na ile opisana jest ta z USA)... Voila, nie dziękujcie. Z tym Euro jest tak jak z metrami czy kilogramami. Wszyscy będą używali jednego systemu miar i jednej waluty. Wszyscy oprócz niektórych wędkarzy. Pozdrawiam
  13. pisaq

    Świerklaniec (kozłowa Gora)

    Co taka cisza? Wszyscy siedzą na Dioblinie i trzepią leszcze czy co? Jest tam jakaś woda? Jest gdzie kija pomoczyć?
  14. pisaq

    plecionka

    Co nie oznacza, że mamy je przyjmować. Dystrybutorzy powinni od razu przeliczyć z ichniego na nasze, przed wystawieniem na sprzedaż. Dobrze, że nie płacimy dolarami czy funtami. [Off-topic]: Co ciekawe, to sposób na obniżenie cen cukru! Paczka (1funt) cukru mógłby kosztować 2zł ;> "U nas, w Polsce to cukier po 2zł!" [/Off-topic] Nie wiem, połażę nad wodą, będę mówił, że mam "siks feet and fajf inczes kasting rod end bajtkasting ril łif tłelw pałnds brejd end its absolutli fantastik setap łen fiszing for pajk" Miny dziadków - bezcenne Dejcie spokój
  15. pisaq

    Rogoźnik I i II

    Na Rogoźniku II... klasyka. Niemało luda - grunciarze, spławikowcy, karpiarze. Bierze drobny leszczyk i średnia płotka. Zarośnięte już, że ho-ho. Dla mnie to łowisko to porażka, nie byłem tam prawie 3 lata, ostatnio pojechałem tam kilka razy i wiem, że jak tam wrócę to na dłuższą zasiadkę. A to tylko ze względu na to, że będę miał blisko do samochodu... Na "jedynce" ponoć dziabią fajne wzdręgi, na bata z "molo" trzepią już dłoniaki. Pod "napięciem" brały leszcze, ale teraz widzę, że cały czas ktoś tam siedzi. Jakiś czas temu gryzły fajne jazie, ale od kilku tygodni żadnego nie złowiłem. No i okoń na spinning się zdarza (polecam użyć surflonu!). Tam warto jechać zawsze Wędkarze siedzą wszędzie, nie koncentrują się w jednym rejonie (jak to ma miejsce po zarybieniu), na głębokim, przy plaży, na płytkim, na molo, wszędzie.
  16. Używam polarów Dragona z serii Mega Baits, rozjaśniające, ramka plastik w kolorze camo Kupiłem za ok. 60zł i nie żałuję. Powiem, że są bardzo wygodne, można zapomnieć, że mamy je na nosie Efekt "pięknej, polskiej, złotej jesieni" jest wręcz czarujący
  17. pisaq

    plecionka

    Słuchajcie, jesteśmy w Polsce, tutaj obowiązuje Międzynarodowy Układ Jednostek Miar. Nie wymyślono go po to, aby komplikować, bynajmniej. Jak czytam o plecionkach 20lbs czy kijach 12ft to mnie po prostu coś dźga pod żebrem. Z tym PP na 9kg to nie jestem do końca pewien, wszak przypony mam na 12-13kg, zatem plećka powinna być troszkę mocniejsza. Koniuch Posiadam cztery kije z tej serii i na trzech z nich używam plecionek, nie widzę problemu, abyś i Ty spróbował. Gdzieś wyczytałem, że kije z tej serii mają wyjątkowo słabą przelotkę szczytową i w konkretnym przypadku miała ona zostać uszkodzona przez plećkę po dziesiątym wypadzie. Ja to wkładam między bajki, bo jeden z tych kijaszków (Zander) służy mi od dość dawna, żyłki na oczy nie widział, używam go wybitnie często, z dość topornymi plecionkami oraz ciężkimi przynętami i przelotka szczytowa jest w stanie bardzo dobrym. Z pozostałymi badylami jest podobnie. Nawet w razie "W" można wymienić przelotkę na oryginalnego japońskiego SiCa z kosmosu i będzie jeszcze lepiej, ale po co? Pozdrawiam
  18. Właśnie wróciłem ze świętowania, oczywiście na sucho, bo przecież jutro z rana jadę na ryby
  19. Przymierzam się do jakiejś paprochówki na okonia z łodzi i z brzegu. Teraz nie wiem czy kupić Dragon Guide Select Tiny (2,7m, c.w. do 10g, chyba za długa) albo coś z Team Dragon (niestety, te które mają dla mnie odpowiednią długość mają za duży c.w., a te z odpowiednim c.w. są za długie...), szlag! Słyszałem dużo dobrego o wędkach Konger World Champion Tango, ponoć jedne z lepszych kijaszków do paproszenia, ale... Co powiedzie o Konger Equs Tango DX 2,4m. c.w. 1-10g? Parametry niby te same, ale seria wyżej ;>
  20. Zawsze powtarzałem, że obecne zarybienia i ochrona wód oraz limity ilościowe w RAPR to nic innego jak czerpanie wiadrami i dolewanie kieliszkiem. Kiedyś było lepiej, to fakt. Czemu? Ano bo istniały stada podstawowe, ze zdolnością do efektywnego rozrodu. Przy niewielkiej presji wędkarskiej nie dało się uszczuplić ów stada, a jedynie "wybrać nadmiar". Dzisiaj wędkarstwo jest powszechne, dostępny jest sprzęt, literatura fachowa, nie ma przeszkód, żeby pierwszy lepszy człowiek zaczął skutecznie łowić. Czytasz książkę, idziesz do koła, później do sklepu, po jakimś czasie cieszysz się wędkarstwem. Szkoda tylko, że dla niektórych owa radość to nic innego jak satysfakcja z tego, że poniesione koszty zaczęły się zwracać w formie mięsa... Bez przerwy nad wodą widzę ludzi, którzy biorą ryby bo NIE WIEDZĄ, że WYPUŚCIĆ JEST WARTO, nie wiedzą, że tak można. W głowach zakodowane mają, że jak płacą to MUSZĄ brać. Widzę wielu młodych ludzi, którzy twierdzą, że "jak ja nie wezmę to zrobi to ktoś inny". Osoby biorące rybkę raz na jakiś czas, z rozsądkiem, nad wodą są rzadkością. Przedstawicieli C&R znam głównie z forów! Nie widzę niczego złego w zabraniu do domu kilku leszczyków, ze zbiornika, gdzie ich populacja zaczyna karłowacieć. Jedna sytuacja zapadła mi w pamięci. Jedno z wielu łowisk na Śląsku. Metodą gruntową łowię lina, piękność, duży, piękne wybarwiony. Niestety, haczyk tkwi bardzo głęboko i pomimo starań nie jestem w stanie go wyjąć. Ucinam żyłkę tak blisko haka jak tylko mogę, następnie wentyluję rybę i pozwalam jej odpłynąć. Kilka tygodni później znowu łowię pięknego lina, zaglądam do pyska a tam... dwa haki, oba moje. To dało mi do myślenia. Każdą złowioną przez siebie rybę traktuję jakby była ostatnią z tego gatunku. Wypuszczając 80cm szczupaka do wody mam motywację do ponownego odwiedzenia danego łowiska, bo wiem, że pływa tam 80cm zębacz i to jest pewne. Złów i wypuść to naprawdę jest sposób. Ważnym jest, aby wypuszczający wędkarz wiedział jak się obchodzić z rybą, aby zmaksymalizować jej szansę na przetrwanie oraz swoje szanse na jej ponowne złowienie. Niestety, nie widzę możliwości, aby w naszym pięknym kraju coś takiego się przyjęło. Jesteśmy zacofani, od innych adaptujemy tylko złe nawyki, zbieramy z całego świata to co najgorsze... Jesteśmy zawistni, nie potrafimy zapracować na swój dobrobyt (pod każdym względem), wolimy, żeby komuś stało się coś złego, żeby mu się potknęła noga, zamiast próbować go prześcignąć. Zamiast wypuszczać złowione ryby i cieszyć się rybnymi łowiskami, liczymy na jakąś epidemię u sąsiadów... Polakowi NIE DA SIĘ czegoś przetłumaczyć, nie można go przekonać. Jedyną opcją są surowe kary, tego się boimy. Niestety, nie zanosi się na to, aby PZW zmienił limity RAPR i wprowadził jakieś sensowne kary za jego łamanie. Nie zanosi się na to, żeby ktoś tego pilnował... Przykre...
  21. pisaq

    Pierwszy zestaw na karpia

    99% mojego wędkowania to spinning, ale zdarza mi się posiedzieć przy karpiówce. Używam 3 składowego wędziska 3lbs o długości 3,60m i kołowrotka Robinson FreeRunner 606, na który nawinąłem 500m żyłki Sufix Xcelon 0,30mm. Do tego ciężarek 40-60g zamontowany na stałe na rurce silikonowej, czasami mała kiełbaska PVA i zestaw leci aż miło. Konkretne miśki łowię rzadko, bo nie mam czasu na długie zasiadki, ale kijek pracuje ładnie. Do tego jakiś Videotronic z 3 pokrętłami i jest fajnie. Cena zestawu to jakieś 135(kijek)+95(młynek)+30(linka)=260zł, czyli niedużo. Wiadomo, reszta też kosztuje - haki, plecionki przyponowe, gotowe rigi, krętliki, rurki, klipsy, ciężarki, koszyczki the method, materiały PVA itp, na to trzeba przeznaczyć tak do 100zł. A do tego kulki, pellet, granulat, ziarna... Także nawet w wersji ekonomicznej karpiowanie tanie nie jest. Osobiście uważam, że łowiąc karpie 3-4razu do roku nie ma sensu inwestować w coś droższego, ale przyznaję bez bicia, że moje zestawy nie przeżyłyby regularnych kontaktów z dwucyfrowymi ciprinusami.
  22. pisaq

    plecionka

    Nie wiem co Wy macie z tym systemem imperialnym. Po to jest SI, aby go używać. Czy ktoś z Was wie (bez przeliczania w googlach...) ile to 5lbs cukru? No właśnie. Różnice pomiędzy plecionkami "amerykanskymy" a "naszymi" są takie, że tam podaje się wytrzymałość na węźle (jako najniższą z możliwych), a u nas wytrzymałość liniową na odcinku 1m (chyba, że dziadostwo z tekstem "fish up to:", paranoja). Plecionki nie są okrągłe - fakt. Ale... Trzeba znać orientacyjną średnicę plecionki, aby wiedzieć ile wejdzie nam na szpulę. Na ten sezon, z myślą o "finezyjnych sandaczach", zakupiłem sobie plecionkę Dragon HM8X o wytrzymałości 11,70kg w kolorze żółtym fluo. Używałem niedrogiego Dragona Millenium Zander (0,10mm) i byłem zadowolony, stąd ten strzał w ciemno. Ale do Was mam pytanie, jaką plecionkę polecicie do castingu? W grę wchodzą przynęty w przedziale wagowym 20-50g, przypony tytanowe na 12kg. Może klasyczną Power Pro Green na 15-20kg? Czy może coś bardziej "hajtekowego"? Pozdrawiam
  23. pisaq

    Dragon Maxima HS Spinn

    Hyhyhy, kupiłem to cuś z myślą o niewielkiej rzeczce, woblerkach 3-5cm i BT (w którym całość pracy wykonuje u mnie wędka). Po kilku wypadach i spotkaniach z lodowatą wodą zaczęły się stuki. Jeszcze w tym miesiącu poleci do serwisu i tak jak Kolega wyżej - będę tak latał przez całe 5 lat Nie kupuj tego, już lepiej kup Vipera, który jest o połowę tańszy i bardziej solidny
  24. Posiadam model 930i, przeznaczenie: lekki opad (5-15g), boczny trok w cięższej wersji. Kupiłem go w bardzo dobrej cenie, więc nie będę płakał, jeżeli okaże się słaby. Firma Dragon cieszy się u mnie dużym kredytem zaufania, około 90% moich spinningowych gratów to właśnie Dragon i spółka, jak do tej pory nigdy nie czułem się zawiedziony. Co nie oznacza, że to będzie trwało wiecznie. Co do młynka, pierwsze wrażenia: - Zbudowany jest z utwardzanego grafitu, nie jest metalowy, ani też plastikowy(ABS). Słyszałem, że kilka młynków ze stajni Shimano jest zrobionych z czegosik takiego. Czy zda egzamin? Fuck if I know - Nawet na sucho pracuje dość głośno, strach pomyśleć jak przyjdzie używać plecionki. Dla mnie to bez znaczenia, ale są tacy, którym to przeszkadza. - Miałem w ręce trzy nowiutkie egzemplarze modelu 930i, jeden z nich miał luzy (!), oczywiście wybrałem ten lepiej spasowany. Wady konstrukcyjne? Różne partie? - Nie podoba mi się dokręcana korbka, nie mogę się przyzwyczaić i koniec, choć system one-touch też mi nie pasi. Generalnie nic mi nie pasi, najlepiej, żeby korbka była na stałe Co można powiedzieć? Nic! Przekonamy się za rok. Do ciężkiego opadu IMO się nie nadaje, do tego trzeba Slammera. Opiniami z dżerkbajta bym się nie przejmował, u nich wszystko co nie jest handmade albo nie pochodzi z kraju kwitnącej wiśni tudzież USA i kosztuje mniej niż 500zł jest be. Testy, które widziałem na necie też nie są moim zdaniem zbyt rzetelne. Jedni twierdzą, że to młynek wybitnie zajebisty, drudzy, że to totalny badziew. Pewnie prawda leży gdzieś po środku. Jestem zdania, że jak sam nie spróbujesz to się nie przekonasz. Amen.
  25. pisaq

    Staw Rzęsa

    To jak z tą Rzęsą? Jakbym tam pojechał np w ten piątek to co? Wyrzuci mnie ktoś? Jest jakiś zakaz? Powiem, że łowisko jest niezwykle urokliwe (ze względu na rozmiary), bardzo za nim tęsknie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.