-
Liczba zawartości
901 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Zawartość dodana przez wernicjusz
-
Wzdręga - bieżące rekordy haczyk.pl
wernicjusz odpowiedział tomik → na temat → Rekordowe Ryby haczyk.pl
- Gatunek ryby : Wzdręga - Długość w cm : 27 - Data połowu: 31.07.2011 - Godzina połowu: około 16 - Łowisko : Jeziorko w Iłży - Przynęta : Kukurydza - Metoda : Spławik(Bolonka Mistrall Aqua 600 + kręcioł Shimano 1500 Super GT) - Głębokość łowiska 1-6m. -
Wzdręga - bieżące rekordy haczyk.pl
wernicjusz odpowiedział tomik → na temat → Rekordowe Ryby haczyk.pl
- Gatunek ryby : Wzdręga - Długość w cm : 26 - Data połowu: 31.07.2011 - Godzina połowu: około 16 - Łowisko : Jeziorko w Iłży - Przynęta : Kukurydza - Metoda : Spławik(Bolonka Mistrall Aqua 600 + kręcioł Shimano 1500 Super GT) - Głębokość łowiska 1-6m. -
A obiektywnie...? Jeżeli chodzi o owczy pęd to tak wszyscy tam jeżdżą. Tak samo jak do biedronki Jeśli maiłbym coś polecić to Radomka poniżej Domaniowa tak do samego Jedlińska. Warunek : trzeba się wybrać z jedną wędką i na konkretną rybę. Jest to rzeka raczej selektywna - nie każdy potrafi tam złowić rybę, lecz jak coś złapie to szczęka opada. .
-
Temat: "Łowisz, wypuszczasz czy zabierasz" więc każdy miał prawo się wypowiedzieć w tym temacie. Myślę, iż niemal wszyscy użytkownicy zabrali już głos w tej materii a wszelakie demagogie i ubliżanie innym nie do końca były celem autora tematu. Osądzanie innych przez pryzmat siebie wydaje mi się mało obiektywne a próby demonizowania i wyolbrzymiania wpływu kilku jednostek na obraz rzeczywistości nazwałbym PISowskim zacietrzewieniem. Nie wmawiajmy ludziom że jest źle skoro większość z nas coś łowi i nie straszmy że będzie gorzej bo nikt nie myśli tak jak "MY". Czy wypuszczanie złowionych ryb ma aż tak istotny wpływ na populacje??? Litości. Pora zdjąć klapki z oczu! Dla mnie większym skurwy...twem jest nękanie ryb podczas tarła niż zabieranie kilku sztuk w czasie sezonu. Jeżeli przykładowo próbowałbym spłodzić syna i za każdym razem wpadało by mi do mieszkania ABW to myślę że chyba bym się wqurwił. Więc ... ®. Myślę, iż czas wyluzować i nie wzbudzać niepotrzebnych animozji a całą energię spożytkować na rekreacje nad wodą. Może warto byłoby rozpocząć nowy np: Sens wędkowania - kto czym się sugeruje.
-
No ok. tylko weź pod uwagę wielkość ryby. Na wisienkę to kilogramowe i większe sztuki złowić to norma. A większe sztuki to raczej samotnie pływają.
-
Pojechał sobie człowiek na urlop a tu taka sieczka w temacie. Pobojowisko straszne. I dziwić się "kibolom", że podniecają ich ustawki... . Czy ktoś się wreszcie zlituje i zamknie ten temat. .
-
A no ma i nie ma. Jak powszechnie wiadomo za dużo ryb w zbiorniku grozi np. przyduchą więc ilość ryb zawsze pozostanie ograniczona. Może jej być tylko chwilowo mniej. Owo chwilowo to kilka a nawet kilkadziesiąt lat. Każde pogłowie kiedyś się odrodzi. A paradoksalnie tym będzie silniejsze im mniejsza ingerencja w zarybianie. Sam dałeś przykład krajów zachodnich. Cały "cywilizowany " świat odławia tuńczyki na skalę zagrażającą wyginięciu gatunku... . A wiesz czemu w Chinach jest za dużo chińczyków? Nikt ich ostatnimi laty nie odławiał więc mają "przyduchę". Podobnie z rybami. Rotacja i eliminacja kontrolowana jest jak najbardziej wskazana - odwieczne prawa natury. Możemy się tu wykrwawiać ideologicznymi bzdetami. Możemy sobie ubliżać kto ma mniejszy iloraz inteligencji. Lecz tak na prawdę nic to nie zmieni. Szanujmy siebie na wzajem i spotykajmy się jak najczęściej nad wodą. To coś zmieni. Przynajmniej każdy trochę bardziej odpocznie. .
-
Dokładnie. Wypuszczam bo chce a nie bo muszę. Lesio, a może jakaś T Shirt-owa akcja? Ciekawe ilu było by chętnych? Ja się piszę przynajmniej na tyle koszulek ile ryb zabieram. .
-
Ale w łowieniu czy w przepowiadaniu pogody? Bo już nie jeden się przekonał iż pogoda jest istotna w łowieniu ale nie najważniejsza.
-
Jeżeli zabranie kilku ryb w roku z nad wody nazwać mięsiarstwem to tak przyznaje się jestem gejem. Pojeba...o mnie zabieram ryby - więc jestem ten inny. Ja też miałem komunie jeszcze za komuny także również co nie co pamiętam... . Na samą myśl o tym jak kiedyś brały rybki to aż nie chce mi się dzisiaj myśleć o wyjeździe nad wodę. Kto zabierał ile wlezie ten zabierał a kto jechał tylko powędkować to już wtedy bez żadnych ortodoksyjnych lobbingów wiedział na czym polega wędkarstwo. I tu się z kolegą w 100% zgadzam. .
-
maryaChi, B R A V O Jeszcze niech ktoś się pokusi o analizę rybostanu z okresu z przed PZW. Skąd wtedy w zbiornikach i rzekach były ryby skoro nikt niczego nie wypuszczał? A ludzie coś jeść musieli i podejrzewam, że "owa presja na mięcho" była chyba zdecydowanie większa.
-
Lesio, No no kawał ryby. Na co się pokusił? .
-
Powiem tak "chu..ej baletnicy to i rąbek u spódnicy przeszkadza". Jest tyle czynników które mają wpływ na brania (tu sugeruję się mądrościami pana E. Gutkiewicza (...) trzeba zadać sobie pytanie dlaczego ryby akurat dzisiaj biorą albo dlaczego akurat dzisiaj nie biorą (...)), że gdyby chciał je wszystkie śledzić, kontrolować i układać sobie wg. nich grafik na ryby to nie wiem czy raz na dwa miesiące byłby człowiek na rybkach. Dla mnie istotą wędkowania jest to, że rozłożę wędkę nad wodą, że otworzę piwko i najważniejsze, że odpocznę od roboty. .
-
Lesio, a jak nazwiesz wyprawy spinowe między styczniem a majem oczywiście pod kątem połowu okonia? Dla mnie tutaj też jest coś nie tak. Bo albo ktoś nie ma pojęcia o łapaniu okoni albo perfidnie maltretuje szczupaki. Ale to jest temat tabu... A co do kolegi nakata8989, to proponuję wyjść na deszcz aby odrobinę ochłonąć. Fajnie, że nauczyłeś się łowić sandacze. Gratuluje. Ale weź pod uwagę, że inni też potrafią. Mogą również się wypowiadać w tej materii. .
-
Jak za późno jak wieczorami latają...? A z wiśnią to uważaj co by Ci serducho nie wysiadło. Nieraz są takie brania, że kija z rąk wyrywa. .
-
Spróbuj na początek poszukać czegoś na forum. np:. http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=1070
-
Generalnie panuje stereotyp "baby nad wodą" i pewnych rzeczy w naszym zajebiście tolerancyjnym narodzie nie przeskoczysz. Faktycznie jak sam sięgam pamięcią to nie zdarzyło mi się spotkać nad rzeczką kobitki z wędka. Prawdopodobnie zdziwił bym się nieziemsko. Ale patrząc przez pryzmat własnej żony zawsze znajdzie się jakieś ciekawsze zajęcie niż patrzenie w wodę. Dobitnie oddają to słowa mojej babci, która zawsze przy takich okazjach mawia : bo rano rosa, na południe gorąco, a wieczorem komary kąsają . .
-
Też mam takich "orłuff" u siebie w tym pożal się Boże kole. U mnie na regionalnej sadzawce "Domaniów" (tzw. oczko w głowie) wymyślili coś innego. Nie mogli zdzierżyć, że ciągle ktoś im łazi po brzegu i blachami rzuca płosząc przy tym ICH ryby. Na początku zakazali spiningowania z łodzi, potem poszli drastycznie po bandzie twierdząc, iż cały rybostan drapieżnika został przetrzebiony więc należy wprowadzić całkowity zakaz połowu drapieżników - oczywiście przeszło. Tylko mały niuansik ludzi wqurwia. Jaka robią jakieś zawody to na tydzień przed terminem zamykają zbiornik, zarybiają czym tylko mogą, a na samych zawodach to już hulaj dusza. Łowią co chcą i ile chcą. I niech ktoś powie, że złowione ryby wypadało by wypuścić Ale debili spotkała kara. W tym roku przyducha wpadła na zbiornik. Ciekawe czym to wytłumaczą. Pewnie elektrownia w Japonii Najgorsze jest to, że aby móc sobie tam powędkować to należy dodatkową całoroczną opłatę uiścić na tzw. zarybianie-dorybianie tego bajorka. Tak, tak temat nie raz na zebraniach był poruszany ale to jak grochem o ścianę. Generalnie większość ludzi najzwyczajniej w świecie olała tych baranów.
-
pagori, Raz Ci głowę ucina, a innym razem młodniejesz w oczach. Te rybki Ci służą. Ładne szczupsko.
-
Co planujesz kupić w niedalekiej przyszłości ??
wernicjusz odpowiedział elektrochemik → na temat → Tematy ogólne
Zakupiłem trzy lata temu: http://allegro.pl/wedka-mistrall-lexus-carp-360-rm-2040036-i1651527706.html Idzie lato więc może wreszcie uda mi się na prawdziwe rybki wyrwać choćby ze dwa dni. Dlatego też z myślą o nocce czas zakupić do tego kijka jakiegoś fajniejszego kręciołka: http://allegro.pl/shimano-baitrunner-dl-6000-ra-promocja-i1642822322.html Czy to dobry wybór? Mam nadzieje. Wisła zweryfikuje... -
Nie kiedyś. Właśnie lecą te odcinki. Wczoraj około 18 leciał odcinek jak ten kolo łowił (nie wiem kto kogo bardziej "pompował") w Amazonce Arapaimę, która po zmierzeniu w obwodzie miała bodajże 114 cm .
-
Idąc tym tokiem rozumowania to po co zakładać ziarnko jak można kolbę całą założyć... Ale fakt faktem kuku jest dość selektywną przynętą z tym, iż wielkość ziarna wcale nie jest wprost proporcjonalna do wielkości ryby. W brew pozorom to nie wielkość ziarna decyduje o sukcesie tej przynęty lecz sposób jej podania (długości przyponu, rozmiar haczyka etc.). .
-
To zależy. Kwestia jakie ryby łowimy i gdzie. Jeśli prosiaczki na komercyjnym zbiorniku to "końskie zęby" może i się sprawdzają. A jeśli spróbujemy rzecznej zasiadki to jednym z głównych czynników (przy tej przynęcie) gwarantujących jakiś sukces jest właśnie dobór ziarenek. Jakie one powinny być? No cóż : nie za duże - nie za małe, nie za twarde - nie za miękkie ogólnie powinny być takie w sam raz . Trzeba samemu zweryfikować większość informacji na różnorakich portalach. Z doświadczenia "poławiacza jaśków" mogę Ci jedynie podpowiedzieć, iż niekoniecznie ziarna kuku muszą być typu "bonduell"- czyli identyczne. .
-
Oj, chłopie. Żebym to ja miał tyle wolnego co miałem w kwietniu... A tak to bida z nędzą ryby biorą a człowiek w robocie. Nie ma kiedy jechać. jaceen, Dzięki z info. Może dam rade na weekendzie to spróbuje i owoców na haka. .