Skocz do zawartości
tokarex pontony

wernicjusz

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    901
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Zawartość dodana przez wernicjusz

  1. maniek72, a czy mógłbyś zdradzić w jaki sposób z takiego stawu odłowić ryby? Gdzieś kiedyś pisałeś, że masz własnej roboty coś w stylu duża metalowa podrywka czy coś w ten deseń. Bardzo chętnie zobaczyłbym zdjęcia .
  2. Dziękuję wszystkim, którzy brali udział w zakończonej już edycji GP. To były ciekawe i emocjonujące zawody. Co prawda niektórzy odpuścili ostatnią turę a szkoda. Liczyłem maniek72, że z podobnym animuszem jak zaczynaliśmy także samo i zakończymy zawody ale cóż. Szkoda, że odpuściłeś. Obstawiałem Twoją wygraną - szczerze. Pankowaty szczypior, również gratuluję miejsca na pudle. Oczywiście w tegorocznej edycji też się bawimy Co do nagród. Jeszcze raz podziękowania tomek1, za reaktywację GP i wyczarowanie tak licznych i ciekawych nagród. Można się tylko domyślać czym Nas zaskoczysz w tegorocznej edycji edycji. Nie będziemy tu czarować. Tak właśnie wybieram to wędzisko. Jest to dla mnie motywacja na ten rok aby wreszcie zacząć na poważnie spinningowanie - no przynajmniej spróbować .
  3. wernicjusz

    Zamknięte przychodnie

    Cały ten Cyrk jest tylko na potrzeby mediów. W Sejmowej braci na 460 posłów 3/4 to lekarze albo prawnicy. I co nam to daje... . Tym bardziej, że aby dostać się do lekarza w normalnym terminie to niestety i tak trzeba zapłacić. .
  4. Shrek, nie obraź się ale Ty to chyba z innej bajki jesteś. Większość ludzi tutaj traktuje wędkarstwo jako swoistą odskocznię od codzienności a nie jako sposób pozyskiwania mięsa. Tudzież obce im/nam są zagadnienia kulinarne.
  5. Było chyba w którymś z odcinków Taaakiej Ryby. Biedrzycki używał takiej wędzarni. Zajrzyj tu może coś znajdziesz.
  6. pankowaty, o mój Boże! Gdzieś Ty tyle płoci wyjął? Gratulacje. Niezły wynik .
  7. A co się dzieje z Robal'em? Nie da si nie zauważyć, że jako "prowadzący" zawody cierpi na chroniczny brak czasu. Jego poprzednik Lesio również miał tego typu problem. Może trzeba zastanowić się nad bardziej czasową osobą... .
  8. Te nowe pontony... . Gówniany materiał. Czajka albo Striż to są pontony.
  9. wernicjusz

    Ryba na grilu

    Też tak mam. Po zakończeniu wędkowania ryby przeznaczone do zabrania wpisuję w rejestr resztę wypuszczam i tyle. Poruszałem temat na spotkaniu okręgu odnoście inwentaryzacji rybostanu na podstawie rejestru i jak już kiedyś pisałem wywołało to tylko uśmiechy na twarzach działaczy. Tak więc wpisujemy w rejestr tylko dla samego wpisywania mimo, iż w naszym kraju obowiązuje tzw. prawo domniemania niewinności to niestety wędkarz postrzegany jest przez kontrolujących jako potencjalny złodziej i jedyną jego linią obrony jest ten właśnie nielubiany strzępek papieru. A co do grillowania nad wodą złowionej rybki. Praktykowałem - żona i znajomi byli zachwyceni świeżusieńką rybką z masełkiem czosnkowym podaną razem z grillowaną bagietką Myślę, że ewentualna kontrola straży przebiegła by w pokojowej atmosferze. Są gorsze zmory niż wpisany czy też nie szczupak lub sandacz smażący się nad wodą... . To tak a propos. .
  10. tomek1, ale nie chodzi tu o fuksa. Warto byłoby aby każdy kto osiąga jakieś wyniki zechciał wziąć udział w zabawie. Jeżeli ustalamy jakieś priorytety to przede wszystkim traktujmy GP jako zabawę a z natury rzeczy im Nas więcej tym ciekawiej. Ewentualne nagrody niech będą drugo czy nawet trzecio rzędną sprawą (pomimo ich materialnej wartości i przeogromnemu wkładowi pomysłodawcy w ich zorganizowanie). Są osoby które pomimo osiąganych wyników na chwilę obecną nie biorą udziału w zabawie. Powód? O to trzeba byłoby zapytać takich ludzi jak m.in. Miro85. Mało tego. Są nawet na chwilę obecną uczestnicy tej edycji którzy zaprzestali zgłaszania okazów pomimo osiąganych sukcesów. To właśnie na nich powinno nam wszystkim biorącym udział w zabawie zależeć. Jedynie jaceen może dość lakonicznie ale jednak sprecyzował swoje stanowisko w tej sprawie. Tu nie chodzi o wygrywanie czy "przegrywanie". Powinno Nam wszystkim zależeć na dobrej zabawie. Ilość zgłoszeń może jedynie wpłynąć na prestiż Naszej zabawy. .
  11. pankowaty, ale płoć . Gratuluje najwytrwalszym. Ja dzisiaj byłem tylko zobaczyć wodę. Nawet wędki nie brałem ze sobą. Z natury zmarzluch jestem
  12. No ok. ale taki gościu od piwka co mu się trafi płoć 39cm raczej na innym gatunku takiego farta już miał nie będzie. Jeżeli zapunktuje solidnie jedną rybą to i tak jego wynik blednie przy łowcach kilku gatunków w turze. Fajnie byłoby takiego gościa od piwka mimo wszystko zachęcić do udziału w zabawie.
  13. No nie. Jeżeli ten Twój 59cm okaże się największy w turze to Twoją średnią winduje mnożnik razy 5. Tak więc czy złowisz ich 7, 8 czy tylko jednego to szanse na pokaźną zdobycz punktową ma każdy niezależnie od ilości zgłoszeń danego gatunku. Jest to jakiś sensowny a zarazem prosty sposób na utrzymanie ducha rywalizacji do samego końca etapu/tury. Powiem z własnych tegorocznych doświadczeń. To, że nastawię się na leszcze czy jazie i nałowię ich po 10szt. z gatunku wcale nie będzie mnie premiowało wygrywaniem tury. Trafi się ktokolwiek kto złowi tylko jedną ale pokaźną sztukę z gatunku i mnożnik x5 jest jego. Co przy zdobyczy rzędu 90pkt. daje aż 450pkt, gdy ja z taką ilością zgłoszeń zdobędę albo mnożnik x2 albo gdy nikt nic większego nie zgłosi x4 czyli coś koło ~160pkt. albo ~400pkt. Długo myślałem nad tym co jaceen pisał, żeby eksponować rekordowe okazy a nie masówkę (sorry za nadinterpretacje jaceen ale tak to między wierszami wyczytałem). To wydaje mi się w miarę kompromisowe rozwiązanie na chwilę obecną. Ale jak to mawia klasyk są plusy dodatnie i plusy ujemne. .
  14. To może ja skrobnę kilka słów od siebie. 1.)Ewidentnie widać, że rybki ludzie łowią tylko z sobie wiadomych względów nie chcą brać udziału w GP. Pokusiłem się o porównanie z konkurencyjnym GP na innym portalu (na Wędkarskim Świecie maja bardzo podobne zawody - trochę inne przeliczniki) i powiem szczerze wcale nie odbiegamy ani ilościowo ani jakościowo jeżeli chodzi o zgłoszenia. Dominuje biała ryba bo tej po prostu jest więcej. Bardzo dużo ludzi przerzuciło się na spinning który na tą chwile jest metodą o wiele bardziej trendy. Kto był nad wodą w jakikolwiek weekend wie o czym mówię ... . 2.)Byłem chyba jedną z pierwszych osób, która to zgłaszała na początku tego roku postulat o wprowadzeniu limitów zgłoszeń. Jak się teraz okazuje miałoby to sens. Pytanie pozostaje inne. Czy to by coś zmieniło? Należy się zastanowić co należałoby zmienić aby przekonać oponentów do udziału w zabawie - zwłaszcza, że rybki łowią i to jakie. Warto byłoby aby to Oni napisali Tu kilka uwag tak jak zrobił to jaceen. Najważniejsza jest polemika a nie dąsy. Zawsze można jakiś konsensus osiągnąć. Gdy poruszałem z kolegą tomek1 chyba rok temu temat reanimacji GP na łamach forum zwrócił mi uwagę na jeden fakt, iż regulamin powinien być w miarę przejrzysty i prosty aby każdy mógł się włączyć do rywalizacji. Mało tego w momencie rozpoczęcia tegorocznej edycji nawet nie było mowy o jakichś nagrodach rzeczowych miała to być przysłowiowa pietruszka. Tomek1 w kilka miesięcy zorganizował fanty i to dość ciekawe i chwała mu za to - szczerze. Miało to prawdopodobnie zachęcić większą liczbę uczestników. A no miało. Nauczony doświadczeniem (z różnej maści zawodów) powiem, iż jest to odwrotnie proporcjonalne nie do wyników ale do stosunków międzyludzkich. Ot tak taka luźna dygresja. 3.)Niemniej zważywszy na Naszą zabawę ja mam taką oto propozycję. Mozę pomyślmy nad czymś takim jak "średnia arytmetyczna dla gatunku" zgłaszanych ryb przez uczestnika. np. Leszcz 45cm - 59pkt, Leszcz 48cm - 63pkt, Leszcz 50cm - 66pkt razem~63pkt Nie ma potrzeby stosowania podmiany ryb czy czegoś takiego. Sama średnia przekłada się proporcjonalnie do wielkości zgłaszanych ryb. Mało tego złowiony duży jeden leszcz pozwala odnaleźć się w rywalizacji. Natomiast na koniec tury w ramach premii można by ewentualnie nagradzać powiedzmy 3 największe ryby z gatunku. Największa mnożnik x5 druga w kolejności x4 a trzecia x3. Natomiast dla osoby która przekroczyła 10szt. zgłoszonych ryb z danego gatunku bonus x2 w finalnym rozrachunku. Najważniejsze jeden łowca może dostać tylko jeden bonus za jeden gatunek. Nie dyskryminujemy nikogo i każdy powinien mieć teoretycznie szanse na fajne zdobycze punktowe. Teoretycznie. . . resztę pozostawiam do dyskusji. .
  15. Nie wiem czy może m.in. mnie masz na myśli ale ja jeszcze nie zakończyłem. Właśnie puściłem kolejną rybkę do GP. Mam jeszcze chrapkę na sandacza ale nic godnego uwagi i zarazem spełniającego wymogi regulaminowe się jeszcze nie trafiło. Ogólnie jesień słabo wypada w moim wydaniu. Za to Jaceen Tylko czemu nic nie zgłasza? .
  16. - Gatunek ryby: Szczupak - Długość w cm: 69 - Data połowu: 8.11.2014r. - Godzina połowu: po południu - Łowisko: Bajoro - Przynęta: guma - metoda : spining 415 pkt
  17. jaceen, adad, gratulacje i szacun! jaceen Kawał rybska Jakeś Ty to wywlókł z wody Nie ma bata na wiosnę spróbuje wreszcie wybrać się w poszukiwaniu "bolka". Aaa... Sieradz/Warta może wrzucisz wreszcie jakieś zdjęcia Swoich zdobyczy zamiast trolować... . .
  18. Nie! to nie w tym rzecz. Jak Ci napisałem wcześniej nie obrażaj się bo ja w żadnym monecie mojego niby wywodu nie miałem takiego zamiaru aby Ciebie urazić. Po prostu to co napisał bumtarara, jest kwintesencją wędkarstwa na tzw. wodach dzikich . Inaczej rzecz się miewa z wodami komercyjnymi. Na ten przykład ja rozpracowałem sobie "swoją" wodę i merytorycznie podchodzę do tematu co przynosi jako takie wyniki. Ale, muszę to przyznać z pełną świadomością, na komercji odnoszę dotkliwe porażki. Wybrałem się w tym roku z synem aby sobie połowił i oczywiście żebym to ja ociec pokazał mu jak to się ryby łowi i niestety porażka za porażką. Zaliczyliśmy obaj bodajże cztery wyprawy i dopiero ta ostatnia przyniosą ryby na wędce. Do czego zmierzam. Ano do tego, że każda woda wymaga dość merytorycznego podejścia do tematu. Więc albo przyjeżdżasz rekreacyjnie i ewentualnie coś złowisz albo próbujesz według wędkarskich prawideł "czytać wodę" i szukać sukcesu świadomie. Powtarzam się po raz kolejny ale ja akurat obrałem sobie za wzór Pana który zwie się Edmund Gutkiewicz. Ten Pan mimo, iż wyśmiewany przez większą część braci wędkarskiej dla mnie jest niedoścignionym wzorem. Na każdej niemal wodzie osiąga wyniki. Dlaczego? Nie do końca wszystko zdradza i w tym tkwi sekret w moim mniemaniu wędkarza skutecznego. Nie chodzi o zanęty, przynęty i inne duperele którymi to rynek próbuje nam zlasować głowę. W wędkarstwie chodzi o świadome łowienie ryb a to wymaga obserwacji i wyciągania wniosków. Kwintesencją tego są słowa Pana Edmunda (...) Dlaczego dzisiaj akurat ryba bierze a dlaczego inny razem nie. Trzeba sobie na to pytanie udzielać odpowiedzi (...). Powiem Ci więcej. Ja w żadnej materii. mimo iż może omyłkowo odniosłeś takie wrażenie, nie osiągam takich sukcesów (jeszcze nie). Po prostu po kilku latach posuchy przestałem wierzyć w reklamy o cudownych zanętach/przynętach żyłkach niewidzialnych haczykach samo-zacinających i wędkach samo-łowiących. Myślę, że wystarczy tego pierdzielenia bo jeszcze Władza mi krawat doprawi A wracając do tematu. Samo wypuszczanie złowionych ryb ma raczej podłoże z zakresu bycia trendy i niczego więcej. Gdyby wszyscy trzymali się wytyczonych reguł (wymiarów i ilości) to mielibyśmy dość ciekawe wody a tak tylko niektórzy mogą sobie na dziczyźnie co nieco połowić. A reszta może tylko biadolić... . ..
  19. dokładnie... . nie obraź się ale mam takich szpeców na "swojej" rzece i podobnie jak Ty ryby łowią tylko od wielkiego dzwonu. .
  20. Kiedyś to przynajmniej można było z kimś merytorycznie podyskutować a teraz . Czyżby Wam się fora chrześcijańskie przejadły... . Podejrzewam, że za chwile wpadnie tu Tomek1 i będzie rozdawał krawaty co po niektórym.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.