krótka relacja z nocki z soboty na niedzielę miejsce akcji odra w rędzinie, cel miętus , byłem tak napalony na ten wyjazd że nawet jak by nikt nie jechał to sam bym pojechał, w zeszłym tygodniu byłem na rozeznaniu , woda niska , fajna łacha gdzie parę osób się zmieści i się siedzi nad samą wodą , przez tydzień nie wiadomo co z pracą czy będę na miejscu ale okazuje się że nigdzie nie jadę . krótkie negocjacje z kolegą z forum Breslau45 i jedziemy , w sobotę miałem wystartować o 15stej ale o drugiej już jadę bo nie mogłem znależć miejsca w chałupie,dojeżdżam na miejsce i pierwszy zong woda się podniosła i z łachy lipa , po drugie samochodów jak na giełdzie , na moim upatrzonym miejscu siedzi dwóch gości ale po godzinie zawijają się , o 18stej melduje się kolega z parafii [siedzi z nami do północy] wędki zarzucone i czekamy, o dziewietnastej kolega ma branie i wyciąga życiówkę sandacza całe 15 cm szybko obcinamy żyłkę i do wody o 20stej zjawia się Breslau45 rozwija manele ja rozpaliłem ognisko , po chwili kolega ma branie i wyciąga byczka , kole 11stej następne branie i wyciąga brzanę nie duża koło 30 cm ale cieszy taka nietypowa rybka, ja mam branie dopiero o 4 rano i wyciągam ładnego byczka, i co do ryb to tyle, zawijamy się koło 8smej,małe podsumowanie , co do miętusa to chyba jeszcze trochę za ciepło , dzięki ognisku daliśmy raę przesiedzieć nockę,wk.....ł
bóbr który w nocy popylał po naszych żyłkach,bliskość AOW i bliskość mostu sprawiają ból głowy, czaję się jeszcze za dwa tygodnie na nockę może inne miejsce ? z pozdrowieniem Wasyl