 (336_280 pix).jpg)


Davly
Użytkownik-
Liczba zawartości
201 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Zawartość dodana przez Davly
-
Jak ktoś ma taki model kupię go na części lub tylko prowadnice żyłki przy kabłąku. Kontakt na PW.
-
Ale słyszałem, że do bzdurny przepis jest, bo ponoć na jednej kotwicy połyka głębiej, a na dwóch jest większa szansa, że zapnie się tylko za pysk. Ale nie łapie często na żywca, więc się nie znam.
-
Cena w dół do 420zł.
-
http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/3/wiadomosci/39226/pliki/regulamindruk.pdf Proszę, strona 11 i 12. Stoi tam jak byk.
-
Normalny strażnik zrozumie i nawet pomoże wypełnić rejestr, poruszać w tym gąszczu przepisów itd. itp. Gorzej jak się trafi na doświadczonego życiem, który musi się do czegoś przyp... Ja tak swego czasu miałem, kiedy pomyliłem się przy wpisywaniu daty o jeden dzień do przodu... już bym nawet przyjął mandat jakby to było dzień do tyłu, ale do przodu...??
-
Robicie z igły widły. Na żywca łowisz po prostu na jedną kotwiczkę lub hak. Nie można używać dwóch i więcej kotwiczek ani dwóch i więcej haków. Tyle. Żywiec, trupek, robal, kukurydza, wszelkiego rodzaju metody gruntowe i spławikowe to "nie-spinningi" i "nie-muchy".
-
Ja to mam w materiałach do szkolenia SSR. Swoją drogą dziwne, że nie ma tego w ustawie. Ale chyba nie ma znaczenia, że haczyk powinien posiadać 3 i mniej ostrza, bo jakoś nie widziałem w żadnym sklepie kotwiczki z 4 a co dopiero z 5 ostrzami, to chyba jakieś wtopione w kotwice 10-ostrzową ołowie do jakiegoś sadystycznego ciężkiego szarpania .... ale to tylko wyobraźnia... mam nadzieje... Edit: No to chyba się źle wyraziłem, chodziło o to, że 4 ostrza wynikają z ustawy a 3 ostrza z regulaminu gospodarza wód (PZW). W praktyce oznacza to, że na wodach PZW masz mieć haczyk max. 3 ostrzowy, a hdzie indziej może być 4, chyba, że gospodarz zażyczy sobie inaczej (mniej).
-
A ja myślałem, że ustawa mówi o maksymalnie 4 ostrzach, a RAPR o 3...
-
Wygląda to tak, że ryby objęte limitem ilościowym (na sztuki) przeznaczone do zabrania - po złowieniu (przed zarzuceniem wędki). A ryby objęte limitem wagowym, po zakończeniu łowienia. U nas w krakowskim okręgu chyba trochę nie pomyśleli wprowadzając limit ilościowy leszcza 10szt., bo w tym momencie musimy wpisywać każdego leszcza w rejestr (długość, szac. waga) przed zarzuceniem wędki. Przynajmniej to tak w teorii wygląda. W praktyce normalny PSR lub SSR nie będzie się czepiał, ale jak to wygląda to sami wiecie.
-
Najlepiej by było żebyś poszukał jakiś wód komercyjnych typu wody Małopolskiego Związku Wędkarskiego. Przeważnie jest to 20zł dniówka. Mają Cholerzyn, zbiornik na Brzegach, Lednicę, Wieniec i coś tam w Wieliczce. wedkarstwo-malopolska.pl
-
Coś mi się wydaje, że kiedys był dobrze zarybiany, mój kuzyn mieszkał niedaleko. Jak był nastolatkiem to często tam na imprezy łazili i łapali ryby konkretnie. Musiałaby być tam ochrona 24h/dobę. Zalew jest zbyt blisko Huty.
-
Śliski temat. Ja bym się raczej do zbytniej pobłażliwości dla jeżdżących samochodami niż surowości dla PSR. PSR i SSR to ludzie jak i policjanci, a to już stwarza wiele możliwości... Normalny SSR czy PSR nie będzie karać jakiegoś dziadka, który nie dowidział miarki, czy zapomniał wziąć dokumentów z domu (bo już lata nie te) łowiącym płotki jakimś starym Delfinem i bambusową wędką. No chyba, że to się zdarza notorycznie.
-
Obawiam się, że jak się skończą pstrągi na Szreniawie to wyjdzie kolejna inicjatywa odcinka no-kill, powstanie nowy klub lub reaktywuje się stary, zrobi zarybienia za swoją kasę i w rok zostanie odcinek zniesiony, klub rozwiązany i znowu ludki przyjdą po darmowe mięcho ...
-
Ja w ogóle nie rozumiem co ty szczupak chcesz przekazać. Odcinek no kill to odcinek bez prawa zabierania ryb regulowany przez zarządzenie koła gospodarza rzeki, posiadający odpowiednie zasady połowu ryb wpisane w zezwolenie. A odcinek Czechy - Waganowice, wiem że był zarybiany swego czasu selektem. Ale kurde co ma "główny" odcinek do odcinka "no-kill" i co ma to do likwidacji odcinka no - kill to ja nie mam zielonego pojęcia. Oficjalnie się mówi, że i tak ludzie kupowali niepełną składkę i nie łapali na no-killu, co ułatwiało kłusolom beretowanie ryb. Ale to jest tak naciągane, że aż śmieszne.
-
Szreniawa nie nadaje się do łowienia. Płynie kawa z mlekiem.
-
Wszystko fajnie tylko jaki no kill był w Czechach? o.O
-
W roztworach wodnych: NaCl + H2O = NaOH + HCl Jonowo: Na+ + Cl- + H2O = Na+ + OH- + H+ + Cl- W roztworach wodnych jest równowaga. Iloczyn stężeń jonów H+ i OH- musi być stałe i tak się składa, że wynosi 10^-14. W takim roztworze dodatek zasady (wzrost stężenia jonów OH-) musi powodować spadek stężenia jonów H+. A teraz trudne: W roztworach przesyconych takich soli (nie da się więcej rozpuścić NaCl i zostaje nadmiar stałego NaCl), zmiana stężeń jonów jest trochę bardziej skomplikowana. W dużym skrócie wtedy roztwór NaCl zachowuje się trochę jak bufor i trzyma pH na poziomie 7. Więc jeżeli dodamy soli do zanęty w takiej ilości żeby roztwór przesycony utrzymywał się w odległości powiedzmy metra od wrzuconej zanęty (chyba trzeba by było tonę użyć na super ekstra stojącej wodzie) można wtedy mówić o podwyższeniu pH kwaśnej wody lub obniżeniu pH wody zasadowej. W praktyce taka odległość od zanęty to około kilka centymetrów idealnie stojącej wody. Podsumowując: Jarosław ma trochę racji w przypadku super suchej zanęty (nie wiem czy takie są, szybko się to pH powiedzmy, że "ulotni" i będzie pH łowiska) zwykly_michal formalnie ma rację, no ale nie do końca Po prostu solą można zakonserwować zanętę i znacznie zwiększyć stężenie jonów wokół niej w wodzie (woda morska ma super wysokie stężenie jonów, dlatego jest nazywana "słona") co raczej jest przyczyną, że ryby ciągną do takiej zanęty. Pozdrawiam. Chemik.
-
Sprzedam. Jest nowy, nieużywany. Stan idealny, brak luzów, wad fabrycznych nie stwierdzono. Na gwarancji. Opowieści o nierównie nawijanej pletce można wsadzić między bajki. Testowałem SSV 3500 na Wiśle w Krakowie ze specjalnie nawiniętą pod rant plecionką Strena 0.18. Zero bród. Zrobiła mi się tylko jedna mała broda w czasie rzucania 2g. paprochem . Cena: 450 zł do negocjacji. Pozdrawiam.
-
W Michałowicach jest hodowla pstrąga. Wodę chyba ma z Dłubni, więc rybka jest czysta i bez pasożytów. Jak wraca się do Krakowa można wstąpić drogą na Iwanowice. Można też sobie wędką złapać i git, masz świeżą, czystą rybkę na grilla.
-
Niestety nie, powiem tylko, że bliżej Słomnik niż Proszowic
-
Taaa jasne, a ja słyszałem że pstrągi 90cm tam pływają...
-
To te ładniejsze zdjęcia.
-
Tylko nie pomyl użytkowników Dzisiaj miałem kontakt z 50cm na Szreni. Jeszcze nie widziałem żeby pstrągal tak szybko pływał po tak małej rzeczce. Wytargał mnie 20m w dół i w góre po czym walnął w brzeg łbem i sobie poszedł. Ale ja tam jeszcze wrócę . Poza tym złapałem ok. 10 pstrągów. Ok. 6 takich koło 25cm ale 4 miały wymiar raczej na pewno (odhaczałem w wodzie), koło 35cm. Grube, silne i żdrowe, piękne, żółto-brązowe. Wrzuce jakieś fotki za jakiś czas.
-
Klenie, jazie, sumy, sandacze, bolenie, leszcze i coś tam jeszcze