Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Davly

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    201
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Davly

  1. Davly

    Wisła w Krakowie

    A ja znowu słyszałem o 5 takich co z betonu rzucało i bolki do bagażnika pakowało wcześnie rano. Chodzi o przejrzystość oznaczeń, bo jako takiej nie ma tam żadnej. Poza tym to bardzo dobre miejsce żeby się na grubego klenia z muchówką zaczaić .
  2. Davly

    Wisła w Krakowie

    Właśnie obserwowałem na stronie PZW Kraków, czy są jakieś zmiany itp. ale nic tam nie znalazłem.
  3. Davly

    Wisła w Krakowie

    Słyszałem od lokalnych o doniesieniach jakoby mieli tablice przesunąć, bo zdarzają sie sytuacje paradoksalne, np. jeden ze strażników podszedł do grunciarzy łowiących w prawo od tablicy i chciał wlepić im mandat tłumacząc, że tablica na drugim brzegu jest przesunięta bardziej w dół rzeki i granica idzie po skosie... chciałbym się tylko upewnić czy informacja o przesunięciu tablicy jest prawdziwa. Poza tym tablica to już tylko z tablicą ma wspólną tylko nazwe, w tej chwili to krzywy wmurowany w glebe metalowy pręt z całkowicie zniszczonym napisem. PS: Panie lars nie zioń Pan tak nienawiścią
  4. Davly

    Wisła w Krakowie

    Czy ktoś wie o zmianach w obrębach ochronnych poniżej Przewozu? Jak by ktoś miał jakąś informacje proszę o kontakt na priv.
  5. Davly

    Wisła w Krakowie

    Wisła w Krakowie to duży sum, średni boleń, mały sandacz, duży kleń, duży jaź. To są przede wszystkim drapieżniki, na które można się nastawić. Szczupaki są, ale nie sądze, że ktoś się pochwali miejscówką. Występują bardzo rzadko i trzymają się w takich miejscówkach po kilka sztuk i to takich 60+. Jeżeli szczupak to polecam raczej wody tarnowskie.
  6. Ja na białe robaki łowiłem w Wiśle małe bolenie, identyczne jak na pierwszym obrazku. A i co ciekawe pełno kiełbi takich jak na 2 obrazku też wyciągałem... Za ukleją chodziłem na żywca... może to samo łowisko?
  7. Mnóstwo takich 60+ łopat widuje się w czasie tarła na Wiśle. Inna sprawa to ich "łowienie".
  8. Davly

    Cholerzyn

    Ja byłem raz. Pstrągi są ale małe i słabo biorą jeszcze.
  9. Leszcz to jeszcze ok, można wziąć. Przynajmniej w krakowskiej Wiśle wielkie patelnie trą się regularnie i jest ich bardzo dużo. Gorzej z walorami smakowymi takiego leszcza... Jakby to był 10kg sandał to bym mógł się oburzyć .
  10. Dokładnie, ja też przestałem chwalić się rybami bo jeszcze mi wypomną, że źle trzymam albo się nie uczesałem do zdjęcia. We wtorek miałem 4 sandały takie pod 60cm i 3 bolki malutkie 40-60 cm, ale zdjęcia niestety nie wrzucę. Wszystko na krakowskiej Wiśle. Jak, gdzie i kiedy też nie napiszę, co zapewne wzbudzi podejrzenia, że wimaginowane, złapane pod kratami lub na prąd. Kto ma wiedzieć to wie. Ale jak tak to ma być to sorry :S.
  11. Davly

    Wisła w Krakowie

    200m ma być zmienione w następnym roku. Taka chodzi fama...
  12. Davly

    Wisła w Krakowie

    Oj tam oj tam, ja się nie obrażam. Jestem pewien że kolega lars żartował.
  13. Davly

    Wisła w Krakowie

    Oj tam oj tam. Kolega lars bodajże coś tam z zawodem policjanta będzie miał wspólnego to ćwiczy .
  14. Davly

    Wisła w Krakowie

    Nie no, łapie sporo niżej... ale lipa i tak dzisiaj ja też na zero. Majki daj znać to możemy się umówić na te bolki i razem je spróbować wytargać ;D
  15. Davly

    Wisła w Krakowie

    niktważny, bo tam nie ma bolenia od jakiegoś tygodnia. Wyniósł się wyżej. Dzisiaj kolega 2 wyciągnął, ja na zero niestety
  16. Davly

    Wisła w Krakowie

    Na bolka jest szansa cały dzień w całkowicie legalnych miejscówkach i tylko o takich piszę. Kraty, beton etc. to nawet nie komentuje.
  17. Davly

    Wisła w Krakowie

    Na bolka jest szansa cały dzień i całą noc niezależnie od upałów, ochłodzenia, stanu wody, ciśnienia itp. Tak naprawdę próbowałem jakoś dopasować brania do warunków ale nie wyszło. Raz miałem 8 bolków i jazia od 8-13 kilka dni temu, w czasie najgorszych upałów i bardzo niskim stanie wody, a dzisiaj na przykład w tych samych warunkach i tym samym miejscu nawet wyjścia. Raz mi się zdarzyło wyciągnąć 4 bolki jeden za drugim, grube kluchy z jednego miejsca o 15 po południu. Brały z 20 minut i koniec. Oczywiście nie było zmian pogody ani ciśnienia nic po prostu zaczęły żerować. Później nie wyciągnąłem z tego miejsca ani jednego bolka przez parę dni. Boleń to strasznie nieprzewidywalna ryba Najlepiej mieć kilka miejscówek niedaleko siebie i je sprawdzać na okręte.
  18. W ostatnim czasie powstała inicjatywa "Tak dla zalewu". W wielkim skrócie polega ona na udostępnieniu do rekreacji i sportów wodnych, w tym wędkarstwu, zbiornika Dobczyckiego - zbiornika wody pitnej dla Krakowa. Zalew znajduje się w dawnym województwie krakowskim i jest tutaj nawiększym sztucznym zbiornikiem wodnym z dużym potencjałem wędkarskim. Do tej pory Kraków spędzał urlop z wędką głównie na zbiorniku Rożnowskim oraz Czorsztyńskim (dawne woj. Nowosądeckie). Do niedawna "zakazu" uprawiania sportów wodnych na zalewie nikt jako tako nie podważał, jednakże już od kilku lat istnieje inicjatywa chcąca to zmienić. Przyczyn można wymienić kilka: - powolne podupadanie turystyki w Myślenicach i Dobczycach (Zarabie myślenickie mimo inwestycji świeci pustkami); - coraz trudniejsza sytuacja majątkowa gospodarstw nadzalewowych (agroturystyka zmieniłaby to w znaczący sposó; - moim zdaniem najważniejsze wędkarsko: Ustalenie "stref ochronnych" paradoksalnie przyczyniło się do odwrotnej do zamierzonej sytuacji zalewu. Zakaz wstępu nad teren zalewu spowodował praktycznie bezkarność różnego rodzaju śmieciarzy, kłusowników, wylewaczy szamb do jeziora z dość prostego powodu: Brak dozoru. Kilku policjantów na motorówkach niestety nie ma szans na egzekwowanie prawa. Poza tym kolesiostwo przyczyniło się do tak paradaksalnych sytuacji jak rozstawianie się z 10+ wędkami nad brzegiem jeziora bez konsekwencji i to już kilka dobrych lat temu. - zakwit sinic bodajże w 1997 roku, podważający troskę MPWiK o czystość wody (główny argument MPWiK przeciwko), masowe śnięcia ryb itp. (kolega ma gdzieś zdjęcia jeszcze) - duża populacja tołpyg (zostały już chyba odłowionie ale coś podejżewam, że to one były powodem eutrofizacji, mając w zasadzie ją ograniczyć, znowu przykład osiągnięcia odwrotnego do zamierzonego celu). Do tych co mówią, że to inicjatywa wspierana przez bogate lobby, tylko po to aby się wzbogacić. Osobiście nie mam pojęcia, ale jeżeli tak to co? Korzyści dla lokalnych gospodarstw są bardzo wymierne. To szansa na pracę dla lokalnych wiosek w większości zamieszkałych przez bezrobotnych, zapijaczionych lub wyjeżdżających reguralnie za granice ludzi. Obecnie sytuacja zbiornika idzie moim zdaniem w dobrym kierunku, MPWiK złożył wniosek do RZGW o zmianę organizacji stref ochronnych. linki: takdlazalewu.pl facebook.com/TakDlaZalewu Bardzo proszę o komentarze, a także tym którzy o inicjatywie nie słyszeli o przekazaniu informacji dalej.
  19. Davly

    Wisła w Krakowie

    Bolki 70-tki. Poza tym lipton :S
  20. Davly

    Wisła w Krakowie

    Oj tam oj tam Jak nie masz efektu "pac pac" na powierzchni to już lepiej sobie załóż wobka. Niestety trzeba szybko zwijać, kołowrotek z przełożeniem większym niż 6:1 i już się nie zmęczysz. Czasem jednak puszczając blaszkę tak żeby tylko muskała od dołu powierzchnię i tak weźmie z efektywną fontanną wody.
  21. Davly

    Wisła w Krakowie

    Też je używałem. Skuteczność mają porównywalną z tamtymi, ale mają jedną wadę. Trzeba wymienić im kotwiczkę na mniejszą, bo dosyć często kotwiczka zahacza się o dziurkę w środku.
  22. Davly

    Wisła w Krakowie

    Nałapałem się w życiu trochę boleni. Przynajmniej setkę 50cm+ w ciągu ostatnich 2 lat, a i tak zawsze coś nowego podpatrzę, coś nowego się dowiem. Co zauważyłem to mogę napisać. Bolenie na Wiśle w Krakowie po pierwsze to cwaniaki . Te co pod nogami biją to są często tak trudne do złowienia, że po prostu szkoda mi czasu się z nimi bawić. Z tego co zauważyłem, to że jak bolenie biją pod nogami to musi być niedaleko rynna, z której startują do uklei. Jeżeli byłoby inaczej po prostu by nie biły, bo przestraszyłyby się wędkarza. Żeby takiego bolenia złapać, co mi się może raz czy dwa razy udało, trzeba założyć twistera lub rippera albo woblera pracującego w toni, lub pracującego przy minimalnym uciągu i przytrzymanie przynęty jakiś metr w stronę nurtu od miejsca, w którym boleń uderzył. Ze względu na to, że zwykle jest duży uciąg w tym miejscu jest to często niemożliwe. Można także podejść wyżej i rzucić głęboko schodzącego woblera z grzechotką. O wiele lepszym sposobem na wiślane bolenie, przynajmniej według mnie, jest namierzenie miejsca, w którym bolenie dobrze żerują na uklei (średnio jeden atak na 1-2minuty), w miarę daleko (ok. 50metrów) przy powierzchni. Zwykle jest to miejsce dość płytkie i szerokie z dala od głównego nurtu, miejsce między głókami itp. No tu trzeba sobie pojeździć wzdłuż Wisły i namierzyć takie miejsca. Często żerują wcześnie rano przez 30min.-1godziny i koniec, więc może być ciężko. Czasami natomiast jest odwrotnie, jeżeli nie widzę żeby bolenie żerowały to i tak rzucam we wcześniej upatrzone miejsce, często mam niespodzianki w postaci kilku boleni. Po namierzeniu miejscówki, zakładam wtedy takiego jaxona, tu nieważne czy z krętilkiem czy bez, ma odbijać światło jak lusterko. Rzucam dokładnie w miejsce ataków boleni i staram się zwijać w ten sposób, aby blaszka skakała cały czas nad powierzchnią robiąc maksymalny plusk. Jest to trudne w przypadku rzucania pod prąd, tu lepiej sprawdzają się smużaki i tzw. ściete rurki aluminiowe . Pojawia się natomiast inny problem: czy żyłka czy plecionka. Według mnie żyłka, bo po 1: Przy ataku bolenia rozciągnie się i mamy małe szanse na wyrwanie przynęty z pyska przy zacięciu (zwykle nie trzeba zacinać) i tym samym mniej pustych brań, po 2 przy ściąganiu skokami na powierzchni żyłka jest bardziej "odporna' na nierównomierne ściąganie (nie robią się brody jak na plecionce), po 3: jest mniejsza szansa na złamanie wędki przy zarzucie , polecam także wyłączyć blokade kołowrotka, bo powoduje przy dalekich rzutach "odstrzelanie" przynęty, przy plecionce natomiast przynęta nie odstrzeli, a odstrzeli wędka jeżeli delikatna. Problem żyłki jest jej szybka zużywalność, skręcanie się i można sobie ją odciąć jak weźmie np sum niechcący. W przypadku namierzenia boleni, które startują z rynny polecam takie miejsce obłowić po zmroku głęboko schodzącymi, energicznie pracującymi woblerami z grzechotką. Tu trzeba założyć plecionke i to wytrzymałą, bo częstym "przyłowem" są metrowe sumy .
  23. Davly

    Wisła w Krakowie

    http://www.jaxon.pl/Katalog/258_184_przynety/5115_wahadlowe-jaxon-holo-reflex/Produkt/26987_holo-reflex-easy-cast.aspx Polecam wariant B i basrdzo możliwe, że to ja, rzadko kto łowi tam na to.
  24. A na przykład dlatego ,że ja jestem Polakiem i sugerujesz, że zachownie wypu "samemu się obłowić, żeby innemu nie dać" dotyczy także mnie. I w tym momencie mnie obrażasz, więc nie pisz proszę takich rzeczy, ewentualnie zmień ton na "niektórych" Polaków. Im prędzej przestaniemy się sami nakręcać tym pręcej się pozbędziemy tej "cechy narodu". EDIT: "murzyn ukradł rower to wszyscy murzyni kradną" rozumiesz analogię?
  25. Oj tam oj tam. Nie nagaduj na Polaków, bo sam nim jesteś. Mentalność oczywiście zła ale to cecha ludzka nie tylko polska. Po prostu u nas niesamowicie rozdmuchana, swoją drogą nie wiem dlaczego. Na szczęście się zmienia. Powoli ale się zmienia. Widać to bardzo dobrze nad wodą. Sam kiedyś, z 10 lat temu brałem każdego sandała jakiego wyhaczyłem, nie było zmiłuj się i to było normalne. Teraz w tym samym miejscu z tymi samymi ludźmi wypuszczamy sandały, któe łowimy. Nie mówię, że wszystkie bo zawsze ktoś weźmie jednego ale z czystym sumieniem moge powiedzieć, że 19/20 sandałów złapanych pływa dalej. Jeszcze z 10 lat temu byłoby 0/20.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.