Skocz do zawartości
tokarex pontony

Davly

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    201
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Davly

  1. Jakbyś trochę poszukał to byś wiedział, że łapie (nawet daleko nie trzeba). Poza tym temat jest o łapaniu bolenia na żywca, co nie uważam za zbytnio abstrakcyjnie, tylko mało popularne. Zdjęcie bolenia ci pokazał, a to nie temat na roztrzyganie kwestii no kill, więc szydzenie nie na miejscu.
  2. Jakbyś trochę poszukał po literaturze albo poobserwował bolenie chociażby nad czystym jeziorem to zobaczyłbyś, że boleń najpierw wali całym cielskiem w stado ukleji, a później wybiera te co najwolniej spieprzają, albo odłączają się od stada. To, że prowadzi się przynęte bardzo szybko wynika z tego, że zwykle tak prowadzona przynęta jest najbardziej widoczna dla bolenia i zwykle jest "sama", czyli "odłączona od stada", a to już jest wystarczający powód do ataku bolenia. No i tak w ogóle to jakaś kultura obowiązuje, a niezbyt ładnie nabijać się z czyjiś pomysłów. Lepiej się zastanowić i mądrze skrytykować lub poprawić. I nie, nie sądze, że złapanie bolenia na żywca było niemożliwe, a sądze nawet, że nawet bym się nastawił. Pomysł ciekawy, tylko jak to dobrze powiedzieli moi poprzednicy, bułke trzeba czymś wzmocnić Może zrobić siatkę i zmieniać bułkę?
  3. Davly

    Sklepy Wędkarskie

    Też polecam okonka na alejach. Może, że mam blisko... no ale mały sklepik, a mają wszystko co trzeba i dość tanio
  4. Davly

    Pstrągi 2011

    Tęczaki jeszcze można wrzucać bodajże.
  5. Albo umówić się w 5 chłopa i wziąć wyciąg z prawa wodnego i łazić u 1.5m od wody tam i spowrotem. Najlepiej też zgłosić, że będziecie tam łazić na policje.
  6. To może pora coś zmienić w kole? Poza tym 39 osób to mało reprezentatywna grupa. To tak jakby w Polsce stosować zasadę co piąty to Chińczyk.
  7. A wy dalej nie widzicie, że z jednej strony są ludzie co C&R propagują i gotowi są połamać ręce jak ktoś weźmie rybkę, a z drugiej strony są dziadki co biorą wszystko jak leci byle z przepisami ( o tych co biorą niewymiarki itp. nie mówię, bo to osobny temat, który podpada pod kłusownictwo). To są dwie ekstremalne sytuacje. A teraz wytłuszcze sedno: 5-10 lat temu nie było C&R, ani osób takich jak DAWID, a jak były to były to sprawy marginalizowane, MAMY TENDENCJĘ WZROSTOWĄ I TAK JUŻ POZOSTANIE, i naprawdę potrzebne są takie tematy na forum to propagowania C&R, które w ogóle nie istniało kilka - kilkanaście lat temu
  8. A mnie takich ludzi jest żal. Na szczęście coraz więcej jest takich co się śmieją, że ktoś weźmie 40 cm pstrąga i prawie nic z tego nie będzie miał tylko cieżki do pozbycia się zapach ryb na rękach.
  9. E tam nieprawda. Oczywiście, że C&R ma szanse powodzenia, i ja też jestem za C&R, szczególnie dzikich łososiowatych i lipieni. Po prostu moda na C&R przyjdzie i do nas ale na to trzeba czasu i że to tak drastycznie powiem, odejścia starszego pokolenia i starych przyzwyczajeń. Powiedzcie ile lat ma C&R w Polsce 5 max. 10? Nie da się na siłe wszystiego wprowadzić, szczególnie gdy po PRLu zostało nam dziurawe prawo.
  10. No właśnie. Ale napisałem, ze złowiony regulaminowo, np, nie wiem, w Lesku na Sanie. A on na ten przykład jest zwolennikiem C&R, łowi na bezadziorowe haki, z jedną kotwiczką na woblerze i jeszcze ma zdjęcie pstrąga po złowieniu i pokazuje, że tak się niefortunnie zapiął, że uszkodził sobie pokrywy skrzelowe i tak prędzej czy później by padł. RAPR dokładnie mówi co robić w przypadku niewymiarków no ale pstrąg ma 50 cm. Wiem, że zdarza się to niezmiernie rzadko no ale nie wierzę, że w ogóle. Chodziło mi o to Twoje zbyt pochopne ocenianie ludzi i generalizowanie, że wszyscy co wezmą rybe to od razu mięsiarze. Nie wiem jak to wygląda na odcinku "no kill" ale podejrzewam, że należałoby wypuścić rybę pływającą do góry brzuchem, żeby sobie popłynęła z prądem.
  11. DAWID, poiwiedz mi co byś zrobił jakbyś zobaczył wędkarza na pstrągowej rzeczce z martwym pstrągiem 50 cm na brzegu? Bardzo ciekaw jestem czy by dostał w ryj z miejsca, czy najpierw ostrzeżenie słowne? Złowionym regulaminowo oczywiście.
  12. Davly

    Wisła w Krakowie

    Ja złapałem jednego na Brzegach na 35 cm... tyle...
  13. A coby poprzeć mój przykład o modzie, to na Wiśle słyszałem jak dwóch wędkarzy chciało połamać ręce gościowi który zabrał dwa bolenie
  14. A ja tam myśle, że będzie dobrze. "Beton" nie jest wieczny i się prędzej czy później posypie. Ja jestem za zdroworozsądkowym podejściem do sprawy i propagowaniem mody na wypuszczanie ryb. Jeszcze 10 lat temu pojęcie mięsiarza nie istniało. Była moda na zabieranie wszystkiego i według mody jak wypuszczałeś rybę to byłeś ostatnim debilem. Teraz jest już odwrotnie i coraz więcej słyszy się, że jak zabierasz rybę to jesteś głupolem. Sztuka w tym, jak powiedziała trini, żeby nie przesadzić w tą czy tamtą stronę. A PZW? PZW ma wszystko w d.. jak to widzę i tylko podwyższa składki, a wędkarze niech się biją. Ale PZW to historia według mnie nie na ten temat.
  15. Davly

    Bolenie 2011

    No właśnie z boleniem jest tak, że jak nie żeruje to jest to chyba najtrudniejsza ryba do sprowokowania do brania. Można mu woblerem po grzebiecie drapać i przed pyskiem pokazywać, a on nic lipa... dopóki nie zacznie aktywnie poszukiwać pokarmu. A poza tym boleń nie musi żerować na powierzchni.
  16. Davly

    Bolenie 2011

    Moim zdaniem z boleniem jest głównie problem z krótkim żerowaniem. 15min -30 min i już po braniach. Jak żeruje to się go złapie na wszystko. Jak żeruje na powierzchni to widać. Jeżeli w toni i przy dnie to raczej trzeba liczyć na łut szczęścia. No i trzeba mu precyzyjnie i cicho podać przynęte. Według mnie to najważniejsze.
  17. C&R trzeba propagować wśród ludzi. Ale nie tak, żeby ktoś się poczuł urażony. Pojęcie mięsiarz w ogóle nie powiino się używać. Jest pogardliwe, nie przyniesie nic dobrego i jest w ogóle zbyt szeroko zdefiniowane (tzn. jeden nazywa mięsiarza kogoś kto zabiera 2 wymiarowe ryby raz na pól roku, a drugi tylko tych z pełnymi siatami niedomiarków). Poza tym, tępienie ludzi co zabierają wszystkie ryby, które złowią jest bez sensu i nic nie da. Do tego trzeba podejść z drugiej strony. Żeby nie być gołosłowny podam kilka przykładów: - organizacja konkursów na największą rybę tylko C&R - zawsze zabieramy aparat i robimy zdjęcia z rybą i umieszczamy je na portalach społecznościowych, najlepiej zgłaszamy je do konkursów typu C&R, z zasadami np: zdjęcie z wypuszczenia ryby, zdjęcie ryby z miarką itp. i tu pole do popisu dla portalu "haczyk.pl" - rybę wypuszczamy "pod publikę, żeby przykonać ludzi że C&R jest modny lub cool jak kto woli - tworzenie odcinków no kill według mnie nie ma sensu, a to z prostego powodu, ludzie nie lubią być do niczego przumuszani, a tym bardziej przez odcinki gdzie mamy prawnie zabronione zabieranie ryb. Tworzenie odcinków "no kill" to tylko ograniczenie swobód, a wiadomo jak na to w Polsce reagują ludzie którzy pamiętają PRL Podsumowując w tym momencie problemem jest stare wbite głęboko w świadomość Polaków podejście do złowionych ryb jako podstawowy materiał do wypchania zamrażary, z tym podejściem trzeba walczyć a nie z ludźmi nazywając ich, powiedzmy sobie prawde, mięsiarzami... Rzeki w Polsce nie zostały zdewastowane z dnia na dzień, tylko wskutek nieświadomości ludzi i prawdę mówiąc zbyt łagodnym traktowaniem kłusoli. Ale to już inny temat.
  18. Davly

    Bolenie 2011

    Ładnie. Ja dzisiaj bolek 25 cm na małą obrotókę. A co do zdjęcia należało mi się Wisła w Krakowie nie nadaje się sie do boleniowania w tej chwili :S Wysoka, brudna i palące słońce... Widziałem dwa niewielkie sumy przy powierzchni w kanale ledwo dychające...
  19. Davly

    Bolenie 2011

    79 cm i 76 cm z Dunajca. Jeden niestety wzięty, większy pływa: 72 i 69 cm pierwsze i osatnie bolki świadomie wzięte z łowiska... (patrz regulamin wklejania zdjęć na forum. Admin) to te z większych wczorajszy z Wisełki średniak koło 60 cm pływa sobie dalej:
  20. Davly

    Wisła w Krakowie

    Hej Gobio. Gdzie polecasz na te klenie i jazie popolować? Bo ja znam niestety tylko jedno miejsce a i tak cienko tam z kleniem i jaziem, raczej bolenie łapie. Miejscówki mi pozarastały :S
  21. Davly

    Bolenie 2011

    Witam. U mnie jak bolenie nie biorą na woblery (Wisła w Krakowie, Dunajec) to uniwersalnym boleniowym kilerem jest kastmaster. Trzeba toto prowadzić bardzo szybko 10 cm pod powierzchnią, a brania są bardzo widowiskowe. Poważną zaletą kastów jest ich zasięg, dzięki masie i opływowym kształcie. Z dobrą żyłką (plecionek nie polecam ze względu na dość duży ciężar blachy, co może skutkować złamaniem wędki przy silnym wymachu) można wyrzucić nawet na 40 metr. Zasięg kastów pozwala na podanie przynęty tam gdzie żaden wobler nie da rady. W praktyce na bolenie sprawdzają się o 7 do 21g. 21g to naprawde max., większe mogą tylko przestraszyć ostrożne ryby wpadając do wody. Starą dobrą metodą podania cięzkiej blachy "na głowe" bolenia bez wypłoszenia go ze stanowiska jest rzut z przytrzymaniem żyłki w pół sekundy przed spodziewanym wpadnieciem do wody. Blacha wpada wtedy praktycznie bezgłośnie. Ciężar przynęty dobera się biorąc pod uwagę stosunek zasięgu do ostrożności ryb . Kołowrotek, przełożenie min. 6:1 i prowadzimy kastmastera bardzo bardzo szybko. Moim zdaniem im szybciej tym lepiej, ale to też dyskusyjne i zależy od wody. Tak się przyzwyczeiłem do kastów, że łowie na nie nawet jak bolenie biorą lepiej na woblery Po prostu brania są takie że warto popatrzeć. W tym sezonie wyciągnąłem przeszło 30 boleni w granicach 60-75 cm i jednego 82 na Dunajcu. W poprzednim to nawet nie liczyłem. Prawie wszystkie pływają dalej. Wziąłem tylko 3 a to głównie przez rany i krwawienie, po prostu bolenie czasem biorą bardzo łapczywie. Zdjęcia dodam pewnie za jakiś czas. Pozdrawiam!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.