Piniu81

blacky24 o co masz pretensje,o jakie wprowadzanie ludzi w błąd ? Szczupak ci napisał,że biorą sandacze,toś pojechał przesiedziałeś i o kiju przyjechaleś i teraz masz pretensję,że cię w błąd wprowadzili,a miały brać.A druga sprawa masz taką taktykę,że jak ty nie złapiesz to nikt poza tobą tez nie złapie chodzi mi o twój cytat"że skąd masz takie bzdurne informację siedziałem 3 dni ......, może kolega szczupak ma swoje miejscówki i targa sandacze i myślisz,że ci powie jak i inni dlatego twoje pytanie jest głupie "czy coś się ruszyło na przeczycach" czy na innej wodzie nikt ci tego nie powie !!! ryby się ostatnio nie łapią,ale za to co poniektórzy wędkarze zaczynają się łapać na bzdurne posty.Dziś koleś w rybaczówce na Dziećkowicach gadał z innym,że zwożą Sandacze ale z nocy,a przez dzień nic i co uwierzysz w to,tylko ty i twoi poprzednicy nie biercię tego do serca bo pojedziesz i o kiju wrócisz to mi napiszesz -zamilcz ,bo wprowadzasz ludzi w błąd !!

Szczupak79 bardzo dobra odp.Zrozumcie ludziska,że jak ryba jest na braniu,czy ktoś ma swoje miejscówki,to nikt tego nie powie.Forum to tylko dyskusja,a prawda wychodzi jak sam jesteś nad wodą jedz i sprawdz,a nie pytania czy bierze jak tak się prawdy nie dowiesz !!!

Woda niska ciągle spadała,kolega na przepływankę złapał świnkę i płotkę i kilka drobnych karasi ok 20 cm,ja na spina jednego szczupaczka 49cm i nic pozatym.Rybki pływają sobie dalej niech rosną zdrowo:)

Byłem kilka razy na Sosinie,poza małymi szczupakami nie złapałem nic innego nawet okonia,a o sandaczu to nawet nie słyszałem on tam jest?????

Pogoda kolego pogoda,raz zimno raz gorąco ryba zgłupiała całkiem, u nas teraz dopiero leszcz zaczyna sie na Wiśle wycierać i to w zatoczkach gdzie woda nagrzana,a tak to nic też się nie dzieje mówię o Wiśle okolice Oświęcimia i dalej w stronę Krakowa.Wędkując i patrząc na góry to jeszcze widać w wyższych partiach biały puch stąd też woda zimna,nawet na więkaszych akwenach woda jeszcze na tyle zimna,że nie ma drobnicy przy brzegach ani drapieżnika,trzeba czekać na kilka dni słonecznej pogody może się co wreszcie ruszy:)

A mam smaki skoczyć chodz z brzegu porzucać,ale hmmmm jak taka kicha jest

Dokładnie tak jak kolega abra1711 pisze jak rybka z Goczałkowic zwieje to raj na ziemi,druga sprawa cza znać miejscówki,a miejscowi mają to opanowane,tu taki krótki filmik z youtube miejsca nie znam,ale po szerokości Wisły można ocenić,że to nie aż tak daleko od zapory,a po kolorze wody tak zwana "kalna woda" albo opady były albo zrzut wody oglądnijcie tylko okolice na ryby nie zwracajcie uwagi

Kiedyś byłem też tam z kolegą pooglądać.Trafiliśmy na miejscowego łowiącego białą rybę.Rzeka dość wąska przy normalnym stanie wody uciąg umiarkowany(mówię o odcinku od mostu drogowego w górę rzeki) ten miejscowy z opowiadania mówił ,że głównie można się spodziewać leszcza,karaś,trafi się ładny kleń,a z drapieżnika to głównie sandacz i sum ino trzeba szukać dołków jakiś tam jego kolega podobno wyciągnoł kilka sumów w tamtym roku,ale jak mówię to tylko gatka koleśia,jęśli chodzi o szczupaka jest,ale śladowe ilości.Zaletą tego odcinka Wisły jest to,że jest ona poniżej ujścia Przemszy więc Mendelejew ją omija,jedyną wadą zasolenie przez wody kopalniane.Podobno bardzo ładne miejsca są poniżej idąc pod prąd,ale tamtych okolic nie zwiedziłem.Poprostu Rzeka płynąca przez wioski jest opanowana przez miejscowych i oni wiedzą gdzie co i jak najlepsze miejsca są niedostępne dla przeciętnego bo każdy chce autem pod wodę dojechać mamy przykład Jankowic czy Dwory kupa śmieci jak kolega wyżej pisał i wędkarz na wędkarzu.Ja mam taką miejscówkę na Wiśle ale za Łączanami 3 domy za wałem i miejscowy dziadek co idzie z wędka na papieroska nad Wisłę i jak nie bierze wraca do domu i gada przejdę się za 3 godzinki może będą brały gość ma 70 na karku wie co ma robić i powiem wam szczerzę,że to nie jest ta Wisła co była 10 lat wstecz po 97 roku od Karpia było żółto był ładny sandacz leszcz,a teraz to ja jak i znajomy dziadek dajemy sobie już na luz i idziemy nad Wisłę ale na spacer.Ryb się wyłapać nie da,ale i miejscowy mieszkający całe życie za wałem Wisły nie umie sobie odpowiedzieć czemu tej ryby jest tak mało czy przez te powodzie co poniszczyły ładne zakola,porobiły pionowe brzegi i ryba nie ma się gdzie przed uciągiem schować sam nie wie i chyba się już nie dowie

Dzięki kolego za kikla wskazówek,na pewno się przydadzą

Łapią Sandacze heheh.Wiesz kiedy się łapie wielkie i szlachetne ryby??? Po pierwszej flaszce są brania,po drugiej ciągnie się olbrzymy,a po trzeciej opowiada się o swoich sukcesach życiowych tylko czemu się nie mówi najważniejszego "że to fikcja"90% co tu się pisze to czyste bzdury,jak ryba nie jest na żerowaniu,to piszą,że kłusole wytępili itp jak nie ma żerowania to niema,jeden tu pisał w poście o Dziećkowicach,że na Dziećkach nie brało to pojechał na Dwory na kanał Wiślany i miał codziennie komplet.Ino pech chciał,że cały tydzień tam jezdziłem na ten kanał i z tego kompletu to Szczupaki na 42 do 48 cm i jeden na 70cm za cały tydzień takie były okazy.Mam znajomego nad Soliną i też siedzi i nic nie połapał nawet śmieciowych leszczy,to co pewnie kłusole wytępili wszystko hehe.Ryba jest ino nie je i nic na to nie poradzi się

Byłem dziś na chwilkę na spina na kanale,ale jeśli chodzi o drapieżnika,to nawet nie było pobicia totalna lipa jak nigdy,za to przypadkiem za płetwę grzbietową zahaczył się o kotwiczkę z woblera ok 50cm Amur,nie został zraniony i w dobrej kondycji wrócił do wody z powrotem

Koledzy do wiadomości.Jeśli chodzi o kanał Jankowicki.Byłem cały tydzień licząc od soboty wypad rano od 6 do 11 czasem 12 ja tylko na spina.Jeśli chodzi o drapieżnika to zawsze coś się złapało,ale bez szału.Przewaga niewymiarowego szczupaka ok 45 do 48 cm jeden dzień miałem udany dość spory mi się spiął,ale po godzince zapiął się na 70 cm ino strasznie chudy.Jeśli chodzi o białą rybę to z obserwacji drobny leszcz,płoć i na dolnym kanale tym łączącym się ze skawą w zatoczce ładnego linka wyciągli.Ogólnie nazekać nie można,ale szału nie było przez kończący się tydzień.Jutro się może wybiorę na jakie 4 godzinki zobaczymy co się będzie działo.

Dziś z kolegą odwiedziłem Paprocany.Pływaliśmy od 6 do ok 13.Wynik to 4 wyciagnięte niewymiarowe Szczupaczki na oko,bo nawet nie mierzone od 30 do max 45 cm i piąty nie olbrzym,ale miarę miał tylko zawikłał się tak niefortunnie,że plecionka trafiła na ząbki i poszedł wobler razem ze stalką i rybką,na koniec przyplątał się okonek.Na przystani spodkałem też dwóch spinningistów,z podobnym efektem 5 maleństw.Mam takie pytanko pewnie odpowiedz nie będzie szczera,ale gdzie na tym zbiorniku utrzymuje się sandacz,bo z tego co zaobserwowałem to na dnie zielsko,a to rybka lubiąca twarde dno lub kamieniste.Dzięki za odpowiedz.

I po co ci to adam_mce było pokazałeś ładna rybkę i cię zdegradowali jak zwykle.Czytam to forum i tylko czytam i już niejednego skrytykowali jak pokazał rybkę wydaje mi się,że to tylko czysta ludzka zazdrość,ci co tylko wszystko ładnie opisują to wydaje mi się,że fantazja im przychodzi coraz większa po kolejnym wieczornym piwku.Trzaśnijcie się wreszcie w piersi,że nie jesteście święci,ci co piszą o przepisach i regulaminach mają pewnie wiele na sumieniu !!!!

A gdzie 1 stycznia kartę opłacisz????? mamy nowy rok przecie no chyba,że płacisz z wyprzedzeniem jeśli jest taka możliwość,a na ryby zawsze jest sens jechać

To jednak prawda z tą kontrolą i dziadziem z małym szczupaczkiem.Kolega w tym czasie był tam na spinningu i tą samą historię przez tel mi opowiadał !!! Zarybili tym szczupakiem i polowe,albo lepiej go wytępią,na takich nie ma rady zawsze się znajdzie taki co skusi się nawet na 29cm maleństwo jak kolega pisał.Jedynym rozwiązaniem na obecną sytuację była by matka natura "skuła lodem tak żeby się nie dało na niego wejsć" wtedy ani z brzegu ani z lodu !!!!

Może jutro się przejadę na spina po pracy.Dziś był kolega i słabo jeden mały szczupak i nic więcej.

Był ktoś na spina na Dziećkowicach ???? są jakieś wyniki ???

Na tym łowisku wędkowałem pierwszy raz.Wchodząc nad staw od parkingu wszystkie miejsca od prawej były zajęte do końca,idąc prosto mniej do połowy było zajęte.Regulamino można spiningować 50m od wędkującego,więc za zgodą przypadkowego wędkarza który zajmował prawie ostatnie miejsca pozwolił mi porzucać,bo i tak nic nie brało nikomu z gruntu i na spławik więc stwierdził,że i tak mu ryb nie wypłoszę.Po ok 10 min wędkowania na wachadłówkę szczupak szedł za nią do samego brzegu i nie zaatakował.Zmieniłem na woblerka pływającego,bo przy każdym żucie blachą wyciągałem kępę roślinności.Po ok 5 minutach atak dość spory szczupak,ale się spioł.Pomyślałem są tu jakieś ryby,kilka rzutów kolejne uderzenie siedzi i został wyciągniety na brzeg.Po chwili miałem już kilka kolegów wędkarzy kolo siebie którzy mówili,że jeszcze takiego szczupaka tu nie widzieli jak tu łapią (czyli zrozumiałem stara jednolita gwardia tam wędkuje i nikt poza tym) Zapytałem grzecznie,że słyszałem o 3 stawach tu i gdzie reszta ???? jeden wędkarz powiedział mi jeden tu niedaleko drugi za torami.Poszłem na spacer z kolegą i rybą oczywiście zobaczeć z ciekawości jak to wygląda i stwierdziłem,że strasznie zaniedbane zarośnięte itp.i jedziemy do domu i tam wtedy powstało pamiątkowe zdjęcie :)W takiej puszczy może być tarlisko,ale jak tam łowić nie mogłem tego zrozumieć.Dopiero kolega mi powiedział na następny dzień,że tam są tablice wbite w wodę.Idąc spowrotem do samochodu jeden z wędkarzy rzucił na żywca w miejsce gdzie złapałem szczupaka,i też złapał po niecałych 10 minutach na 54cm.więc poprostu szczęście.I to cała historia.Czytając wasze posty odnoszę wrażenie,że ta woda należy do stałej elity tam wędkujących.Łapiąc szczupaka na prawie 70 cm więc wymiarowy i nie w okresie ochronnym zostałem kłusownikiem (śmieszne,ale co zrobić taki regulamin wody chyba) patrząc po tych ludziach widziałem zazdrość w oczach,jeden koleś potrafił iść na 2 koniec stawu bo ktoś karpia złapał (karp tam to jakaś nowość???) byłem tam pierwszy i ostatni jestem zniesmaczony tym miejscem wydaje mi się,że to woda zamknięta dla miejscowych,a nie dostępna dla wszystkich.Pamiętaj 12 cm wobler imitacja uklejki masz efekt murowany

Zdjęcie zrobione przypadkiem,przy weekendzie i ok 50 wędkarzy lub więcej raczej na kłusowanie bym się nie nastawiał

Ja też odwiedziłem dziś Dziećkowice,ale tylko na chwilkę z brzegu,ze spinem bylem od czarnych rur ,ale nic.Widziałem jeden kolega miał szczupłego na 67 bo z nim rozmawiałem,ale za to na Pactwowym jednego szczupaka spiołem,a drugi zaliczony 69cm niecłe 3 kg

Dzisiejszy wypad na ryby był planowany na kanał Wiślany w Jankowicach.Po zajechaniu na miejsce zwątpiłem obstawione z każdej strony,nie było gdzie pospinningować tak obstawione Wracając do domu postanowiłem wstąpić na Pactwowe.Wędkarzy jak i na Wiśle ale znalazła się jedna mała miejscówka.Wynik jeden ładny szczupły nie dogonił blachy,drugi spięty,a trzeci 69cm 2,70kg

I jak mają być ryby,jak emerytowani mięsiarze targają co jest,to nie tylko na dziećkowicach tak jest wszędzie najładniej,to widać jak się chodzi ze spinem nawet leszczyki 15 centymetrowe kończą jako kuleczki w occie:(

We Wtorek wbieram się rano z kolegą na Kanał Wiślany do Jankowic zdam relacę,czy coś będzie gryzło:)

Byłem dziś na Dziećkach pospiningować z łódki.Jeden mały szczupaczek i okonik na woblerka poszły do wody rosnąć dalej.Z obserwacji po innych łodziach i rozmową z kilkoma spinningistami ogólnie słabo wręcz marnie.Czyli wniosek brania liche jak były tak są