Skocz do zawartości
Dragon

Łowisz , wypuszczasz czy zabierasz.


Gość Anonymous

Rekomendowane odpowiedzi

Maniek,to co przytoczyles to juz przesada,zeby zona na meza doosila na policje,chocby nie mogla jakos inaczej mu wyjasnic ze to jest be i juz!

A skoro piszesz,ze jeden na drugiego nie zakabluje,to niech ktos z tej wioski wstapic do SSR-i nie bezie problemu z oskarzeniami ze jezdzili po lace,a pozatym watpie ze kogos bedzie stac na sprawe w sadzie z racji ze SSr przejechalo i zrobilo 2 koleiny w lace,ew.czy to problem poprosic o zgode aby SSR mialo mozliwosc przejazdu prze lake???i chyba musza byc jakies dojazdy pod samo korone???jesli nie to na mocy ustawy gmina moze ja wywalszczyc :wink: jeslii na wiosce tez masz retardera co nie pusci SSR to znajdz cos na niego,a po jakims czasie naslil policje,krzywdy mu nie zrobia,a i laskawszy sie zrobi dla SSR :roll: a jak nie to nie wiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon
Gość Tench
michał34, teraz to pieprzysz głupoty jestem członkiem zarządu koła posiadamy 3 piękne duże stawy oraz piękną stanice co roku sprzedajemy pozwolenia na połów ryb każdemu jeszcze nie było żeby zabrakło ryby zawsze pozostaje i po jakimś czasie dochodzą do ładnych okazów nie wiem co robicie z kasą za zezwolenia my zarybiamy mądrze i mamy i mamy z głowy wędkarzy chcący zabierać ryby , a i wędkarze którzy nie chcą zabierać też mają eldorado - więć wilk syty i owca cała .

Proszę Cię... wyjedź poza granice PL do Irlandii czy Anglii a zobaczysz co to jest eldorado...

Jaka to woda i jakie ryby w tym Waszym Elorado? Paro hektarowy stawik z karpikami po 2 kilo?

Eldorado owszem ale dla leśnych dziadków...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MIchal334-bardzo sie cieszymy z tego powodu,ale dla mnie zlowienie karpia 20kg(jeszcze nie zlapalem,ale juz wkrótce..)to nie jest wyczyn,ty mi kolego jak masz takie eldorado zajefajne zlap lina 4-5kg czy jakies inne duuze piekne rodzime ryby.

Dla was eldorado jest wtedy gdy jeden gatunet rozrósl sie nad inne,dla mnie to katastrofa ekologiczna,karp strasznie gnoji wode,uniemozliwia nam zlowienie duuzego lina,bo zeruje duzo bardziej agresywnie,a dla przykladu amur zaglodzi nasze rybki,poprostu wszystko zezre i tyle.

Mozna powiedziec ze karp jest ryba pokroju sumika karlowatego,z czym ten drugi juz zadomowil sie swietnie w naszych wodach,oby karp nie pustoszyl naszych puzniejszych wód :roll:

NO,I KONIEC OT!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co z Basią ? Nikt nawet nie spróbował nawrócić jej na wypuszcanie ryb, nawet najmniejszej próby na internetowym forum?A taka szanasa była przekonać ją .Ale selektywnie "obrońcy krzyża" zaliczyli ją do grona niemoralnych zjadaczy rybiego mięsa :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Kondziu
Dawid proszę cię nie rób z siebie ofiary losu pisząc takie "bzdety"

tym cytatem (Basi) można podsumować jej oporność na to co mówiliśmy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Basia napisał/a:

Dawid proszę cię nie rób z siebie ofiary losu pisząc takie "bzdety"

tym cytatem (Basi) można podsumować jej oporność na to co mówiliśmy

Ujął bym to w ten deseń:

Tym cytatem (Basi) można podsumować dorobek No KILL'owców w edukowaniu niewiernych... .

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym cytatem (Basi) można podsumować dorobek No KILL'owców w edukowaniu niewiernych... .

Niektóre przypadki są niereformowalne ale tak jak napisał Kondziu:

może i walka z wiatrakami, ale jeśli ktoś przed beretowaniem kolejnego pstrąga zastanowi się chociaż przez chwilę z powodu ciągłego wałkowania tematu, to będzie już dla mnie sukces.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bla bla bla może i no kilowcy maja jakis rezultaty tym swoim gadaniem i mam nadzieje ,że na swoich wodach będa mieli coraz więcej takich jak oni ale tak po prawdzie to jak przyjadą np w moje rejony gdzie 99,9 %nie słyszalo nawet o czymś takim to to swoje gadanie będa mogli sobie wsadzić ale w kieszeń bo zostaną wysmiani. na swoich odcinkach rzek moze jakas tam grupa tego przestrzega czy tam stosuje ale np u mnie to jakaś legenda chyba jest o olbo bajka więc to całe przegadywanie się na forum jest bez sensu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to jak przyjadą np w moje rejony gdzie 99,9 %nie słyszalo nawet o czymś takim
powiesz mi ze 99,9 % karpiarzy czy spiningistów na dzieckowicach nie zna C&R?troche przesadziłes albo sie poprostu obracasz w takim towarzystwie.Osobiscie zauwazyłem ze coraz wiecej osob przekonuje sie do tej zasady
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie również c&r to coś obecnie "nienormalnego" i tym bardziej trzeba o tym rozmawiać i informować wędkujących o nowych czasach w których na dzikich wodach brakuje już dla wszystkich ryb. Mimo, iż 98% wędkuj;ących stuka się w czoło gdy mówię o wypuszczaniu, to te 2% już udało się przekonać a oni przekonują kolejnych. Malyhary, na pewno nie jest to bez sensu. To poprostu trudny temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niektórzy z Nas wędkarzy cenią sobie smak świeżej, dobrze przyrządzonej rybki a dla innych nie ma piękniejszego widoku jak wracająca z powrotem do wody rybka. Od wypuszczania złowionych ryb raczej ich w wodzie nie przybędzie ale na pewno stopniowo spadnie drastyczne tempo ich ubywania! Nigdy krzywo nie spoglądam na wędkarza który zabiera jedną czy kilka ryb z łowiska bo ma ochotę na świeże mięsko. Ale należy pamiętać przy tym o zdrowym rozsądku (limit nie zawsze przecież musi być w pełni wykorzystany) a już z całą pewnością zapomnieć o dokarmianiu psa czy też sąsiadów! Raz byłem świadkiem jak stanowisko obok koleś złowił kilka większych drapieżników a na koniec zabrał jednego ledwo wymiarowego. Na pytanie dlaczego postępuje tak a nie inaczej odparł krótko: Od święta lubię skosztować świeżej rybki a na co dzień uwielbiam je łowić i patrzyć jak sobie z powrotem odpływają! Do wypuszczania złowionych ryb nie należy nikogo namawiać czy też jak już przeczytałem we wcześniejszych postach nawracać kogoś na jakąś wiarę!!! Sory Panowie ale nie tędy droga, to jest ewidentny błąd w myśleniu!? Z resztą najlepszym tego przykładem jest właśnie ten temat-dwie grupy ludzi którzy nawzajem obrzucają się błotem?! Do niczego to nas nie zaprowadzi. Nigdy nad wodą nikogo nie namawiam do wypuszczania ale za to nie jeden już widział jak złowione przeze mnie ryby wracają do wody. Dla mnie wystarczającą pamiątka z takiego spotkania jest fajna fotka czy też nagranie wideo. Wędkarstwo traktuję jako sport, sposób na relax na świeżym powietrzu czy też spacerek :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze napisane, choć z jednym szczegółem się nie do końca zgadzam. Dlaczego uważasz, że nie powinno się namawiać znajomych na wypuszczanie ryb ? Pewnie, że trzeba namawiać. Oczywisty jest fakt, że nie obrzucając błotem, dyskutując spokojnie na temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Być może często jest to wina namawiającego, podejście z góry zakładające, że ten ktoś robi źle jest frustrujące. Trzeba bardzo tolerancyjnie rozmawiać, ale nadal na temat. A często namawiany ma temat głęboko w poważaniu i frustruje go samo poruszenie sprawy.

To trudny temat i z pewnością przynosi i jeszcze przyniesie wiele odmiennych zdań i konfliktów*, niestety konieczne jest dziś rozmawianie, nawet, jeśli łatwiej byłoby odpuścić. To niezbędne byśmy dziś zmienili zachowanie nad wodą ( jako ogół wędkujących ), już sporo się zmieniło, cały czas się zmienia ... pracujmy nad tym nadal.

* - kłótnia konstruktywna nie jest sama w sobie zła, to nadal wymiana poglądów. O ile nikt nikogo nie obraża, co zazwyczaj nie jest konieczne nawet podczas kłótni na dany temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

viragolo namawiając kogoś dosłownie że lepiej zrobi jak wypuści złowioną rybkę a pokazać komuś jak się samemu tak postępuje i dodać że również powinien tak czasem uczynić przynosi o wiele lepszy skutek- daje do myślenia?!?!? W moim kole jest bardzo dużo zawodów wędkarskich ( spiningowych jak i muchowych) które odbywają się tylko i wyłącznie na żywej rybie. Każdy kto bierze w nich udział zaczyna wypuszczać złowione ryby! Wierzcie mi że to czasem na początek niektórym w zupełności wystarczy :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"pokazać komuś jak się samemu tak postępuje i dodać że również powinien tak czasem uczynić " - masz rację :) to miałem na myśli i tak dokładnie staram się czynić ;)

Wiesz, wtrącanie się w to co ktoś inny robi lub powinien robić ma swoje złe strony, ale w wielu przypadkach "kultura"* jest konieczna gdyż żyjemy tutaj razem w jakiejś wspólnocie czy jak to współżycie obok siebie inaczej nazwać....

* - nie wiem czy dobry wyraz zastosowałem. Pisząc kultura mam na myśli szacunek wzajemny wobec siebie. Ja nie biorę ryb nie tylko dlatego bym mógł jeszcze za 5 lat coś złowić, ale dodatkowo dlatego, byśmy wszyscy mogli podziwiać ryby w wodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jestem nowy na forum i pewnie oberwie mi się za to co napisze ale........

Ale ja jem swoje złowione rybki , oczywiscie nie zabieram wszystkiego bo jestem raczej dobrym wędkarzem więc czasami z jednego łowienia miałbym ryb na miesiąc lub więcej. Dlaczego zabieram ........??????????

Hmmmmmm

Jeszcze do niedawna padały opinie naukowców że ryba nie ma czucia , ma mało komórek nerwowych, nie czuje bólu. Obecne badania diametralnie zmieniły ten pogląd - ryba ma bardzo unerwiony pysk , więc to co z nią robimy nie jest bez znaczenia dla niej . Jeżeli przyjmiemy to do swojej wiadomości to może znaczyć że zasada No Kill jest pewna formą sadyzmu . Do takich wniosków dochodza także nasi niemieccy sąsiedzi i tam tendencja sie odwraca -zasada No Kill nie jest już tak propagowana .

Przecież MY jesteśmy dla ryb jak jakies UFO - nadleciało nie wiadomo skąd , dało nam papu i naraz wali w łeb - ale tak aby nie zabić . Uff , przeżyliśmy a oni czekają aż podrośniemy ( bo w łeb dostał na przykład młodzieniec 13 letni ) i wtedy znowu w łeb.

Panowie i Panie , nie ma się co obrażać ale tak to wygląda .

Walczmy wspólnie o respektowanie limitów , okresów ochronnych , wymiarów , zajmijmy się kłusolami ale nie negujmy tych co złowią i zjedzą swój połów ( piszę o umiarze a nie mięsiarstwie bo to dwie rózne rzeczy ) . Pisanie że ktoś zapłacił za karte i musi sie odbic jest czym dziwnym , ja tyle wydaję na sprzęt , na rózne dziwne rzeczy związane z wędkarstwem ze mógłbym za roczne wydatki nakupować ryb do końca rzeczy , więc nie w tym problem.

Ja po prostu zjem dobrą , świerzą rybę , uśmierconą w miarę szybko, bez zbytecznych cierpień. W przeciwieństwie do kupionej ryby która spędziła ileś tam dni w sieci, , potem godzinami tłukła się pod pokładem by w końu bez "znieczulenia" być wypatroszona i za powiedzmy 2 tygodni trafić do sklepu .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zasada No Kill jest pewna formą sadyzmu
nie zgadzam sie,mozna by powiedziec ze samo wedkowanie jest forma sadyzmy.To tak jak bys powiedział ze jak przywoza do szpitala kogos ze złamana noga to lepiej go zabic bo odczówa ból
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do nawracania to nie musicie mnie nawracać bo aż tak mało myśląca jak myślicie to nie jestem , niewymiarowe pstrągi zawsze wypuszczam ale nie zaprzeczę że wymiarowe zabieram bo bym skłamała , a po co mi to? Umiem się przyznać do tego i przyznaje bo zarówno ja jak i mój brat mamy podobny tok myślernia odnośnie wędkowania , przy czym różnica jest taka że ja łowie tylko i wyłącznie na spining a brat bardziej mucha .Czekam by się troszkę ociepliło to na pewno znajdę czas na godzinny może dwie wyskok nad wodę , wędka już gotowa i woblerk płytko schodzący też ;) mój ulubiony imitacja strzebli potokowej , mam bardzo dobre brania na niego.Co do tematu to jak zauważyłam to każdy inaczej mówi , ale chciała bym tak na prawde zobaczyć to nad woda czy wasze słowa tutaj zawarte pokrywają sie z tym co dzieje się nad woda bo dam sobie rekę uciąć że raczej nie.Tu na forum każdy może wszystko napisać i jak ładnie napisze że wypuszcza rybki , jaki to jest wspaniałomyślny to będzie przez większość uwielbiany i chwalony za to jak osoba się przyzna tak jak ja, że zabiera ryby to od razu każdy jej przystawia "nóż " do szyji i od razu jest "poniewierana" na forum od ( ? ) nie powiem jakich , A po co to? Czy nie umiecie uszanować poglądu tej osoby? Czy aż to takie ciężkie?Tylko że zabiera ryby to od razu jak ktoś wcześniej napisał "smarujecie" tę osobę błotem--po co to?Każdy ma inny tok myślenia Dawid wypuszcza i ok , szanuje jego wolę .Kondzio umie mi tylko ubliżyć okey , ale niech popatrzy tak na prawdę w lustro i swoje odbicie bo być może tu na forum uchodzi za "świętego" a tak na prawdę nad woda jest o 180'' inna osobą Tak więc na zakończenie mojego postu proszę tylko o uszanowanie mojego poglądu , bo na prawdę nic złego nie robię że raz czy 2 razy w tygodniu teraz zabiorę sobie 2 pstrągi do domku na obiadek .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.