Skocz do zawartości
Dragon

Jak dziś było na rybach - lipiec 2018


jaceen

Rekomendowane odpowiedzi

Nocne łowienie sandaczy na słuch.

P1330506.thumb.JPG.ee93644ca3a7ef65d27c61eb4691b25b.JPG

Od jakiegoś czasu nie mam szczęścia do ryb. Nie narzekam na brak brań, ale na ilość przegranych.

Analizowałem, co jest nie tak i jedynie mogłem zmienić wędkę na dłuższą. Krótsze mają wiele zalet i od kilku sezonów nie wyobrażałem sobie łowienia z dłuższą niż 240 cm. Miarka się przelała. Podczas holu tracę zbyt dużo ryb. Trzeba sięgnąć po sprawdzonego travela. Wędka z maksymalnym cw do 30g/270 cm. Wspominam ją z sentymentem, bo wyszedłem do sklepu po chleb, a wróciłem z wędką. W tym czasie zauroczyłem się spinningowymi travelami i gdy „całkiem przypadkiem” zahaczyłem o  sklep wędkarski, zobaczyłem fajny budżetowy kij w tej wersji. Wziąłem do ręki, fajny, nie jest pałowaty, mógłby nawet dużą brombę obsłużyć. Jeszcze nie wiedziałem, ile kosztuje. Patrzę na metkę i po chwili stoję przy kasie;)

 

Podchodzę na brzeg Odry. Woda od kilku dni wysoka i mocno ciągnie. Wziąłem muchówkę, bo miałem nadzieję, że da się komfortowo połowić. Jeszcze poleży i poczeka na lepsze czasy. Tej nocy będzie nocne spinningowanie na słuch. Postanawiam trochę pochodzić za sandaczami, które robią trochę hałasu i będą możliwe do zlokalizowania. Drobne rybki chowają się w trawach na spowolnieniach nurtu. Trzeba będzie łowić z dłuższego przytrzymania. Nie przypada mi do gustu ta opcja, ale w napotkanych warunkach nie daję szansy na inne łowienie. Do tego doskonale będą się nadawały woblery  HMS Panic”Z” - Spinnerman.

P1330541_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.9e19fceb532e47804b540d386d98cccb.jpg

Wybieram pływającą dziewiątkę. Bardzo lubię łowić na mniejsze wersje z tej serii (8-9 cm). Kiedyś przeglądałem internetowe otchłanie i na YT trafiłem na film z prezentacją woblerów pod sandacze. Wiedziałem, że muszę je mieć. Po czasie stałem się właścicielem kilkunastu woblerów i nimi staram się czarować ryby.  

 

Cały zestaw wygląda tak: spinning Jaxon Eternum travel 10-30/270, kołowrotek Shimano Sahara 4000, plecionka 0,14 mm, przypon stalowy ok. 10kg i pływający wobler 9 cm HMS Panic”Z”.

Wodery po ostatnim zalaniu wyschły, to będę miał jak dotrzeć do trudniejszych miejsc. Ostatnio sporo musiałem pomijać i było więcej chodzenia.

Jest pierwsze obiecujące miejsce. Drobnica w panice ciągle  wyskakuje z wody. Zatrzymuję się i powoli, bardzo wolno podchodzę do miejsca. Woda sięga do kolan, więcej nie potrzebuję wchodzić. Jeden krok więcej i  będzie po pas. Dłuższa wędka daje możliwość prowadzenia przynęty przy trawach. W zasadzie to opuszczam woblera na wodę, odmykam mechanizm wstecznego kręcenia i pozwalam woblerowi pływać w nurcie na „wstecznym”, czyli bardzo wolno kręcę korbką wstecz, by wobler myszkował wzdłuż przybrzeżnych traw.  Długo nie czekałem i następuje spore trzepnięcie. Jeszcze nie zdążyłem wczuć się w atmosferę a tu branie. Silniejszy nurt sprawia wrażenie, że mam coś większego. Kilka chwil i sandacz ślizgiem ląduje na brzegu. Po ostatnich porażkach bardzo mnie ucieszył. Przynajmniej nie dostałem prztyka w nos na samym początku. Będzie lżej w dalszym łowieniu.

(51)

P1330471_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.9845a2eda248e9622e69b08998f710cd.jpg

Idę dalej. Kolejne miejsce i podobna sytuacja. Drobnica co chwilę jest przeganiana przez niewidzialnego drapieżnika. Wcześniej słyszałem tam charakterystyczne cmoknięcia. To mnie tam sprowadziło. Aby dojść do miejsca, te kilka metrów zajęły mi ponad minutę. Bardzo wolno podszedłem i ponownie położyłem wobler na wodzie. Nurt napierając na niego, ułatwia oddawanie linki. Wobler zaczął pracować w miejscu, gdzie rybki są ciągle niepokojone. Łup!!! Siedzi!!! Będzie większa sztuka. Po krótkiej walce drugi sandacz ląduje do galerii zdjęć. Piękna praca przynęty powoduje, że dziś sandacze wolą wybrać błyskotkę niż naturalną rybkę. Nie minęło piętnaście minut  i mam niezłe emocje.

(54)

P1330494_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.59951de9f82544486347d86b3edde441.jpg

Warunki dla mnie nie są łatwe. Nie lubię takiej wody. Jednak trzeba się postarać coś z tego wycisnąć. Nigdy nie będzie idealnie, a jak już, to ryby będą nas miały głęboko w poważaniu.

Dalej nadstawiam ucho. Coś niedaleko się chlapnęło. Dojrzałem miejsce i w spowolnionym tempie wciskam się w zalane trawy. Czuję, jak drobnica obija się o wodery. Mija kilka minut. Przeszukuję woblerem opaskę. Postanawiam podrzucić go trochę powyżej siebie, aby po skosie sprowadzić pod burtę w trawy. Wobler robi na wodzie „pac” i w tym samym momencie czuję porządne targnięcie. Przez chwilę hamulec się poddaje, ale mija moment i przejmuję inicjatywę. Tym razem woblera zgarnął ładny kleń. W nurcie dał pokaz siły.

(45)

P1330511_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.c8c895af12fd1de02b6ecf638b1bf80a.jpg

 

Mija kolejna godzina. Wyciszyło się na wodzie. Widać niezliczone ilości rybek walczących z nurtem. Nic je nie niepokoi. Czas wracać. Dopada mnie zmęczenie i nie skupiam się nad tym, co robię. Po drodze łowię dwa małe sandacze w sprawdzonej miejscówce. Sto procent skuteczności, dawno tak u mnie nie było. P1330482_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.c179a2f40484fc0c4ea04ea9c330c6b5.jpg

PS

P1330520_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.7c4ce4ae41a8051763e832650c0751e6.jpg

P1330504_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.032c5e4e0944fd8b338e82f4c331ce86.jpg

 

 

 

  • Lubię to 1
  • Dzięki! 1
  • Super 15
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Zajefajny opis panie Jacen , z początku się uśmiałem  .

Wyszedłem do sklepu po chleb a wróciłem z wędką , kurka z kąt ja coś podobnego znam  , u mnie było coś takiego

Ej co to za wędka ?

która ?

ta 

a ta? tą kupiłem na jesieni , przecież Ci mówiłem , chciałem jeszcze kołowrotek kupić ale nie pozwoliłaś , nie pamiętasz  ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, zajac222 napisał:

Zajefajny opis panie Jacen , z początku się uśmiałem  .

Wyszedłem do sklepu po chleb a wróciłem z wędką , kurka z kąt ja coś podobnego znam  , u mnie było coś takiego

Też się uśmiałem, bo przeczytałem "(...)a wróciłem z wódką(...)" ;)

Moze gdyby Jaceen wrócił z wódką jego ciekawa opowieść byłaby jeszcze ciekawsza ;d

Co do skuteczności to też miałem z nią problemy przy majowych pstrągach. Wydaje mi się jednak, że nie do końca była to moja wina, bo kolegom też nie wychodziło wędkowanie. U kolegi Jaceena w grę wchodziła chyba jednak inna przyczyna niż u mnie, bo ja po prostu nie mogłem zaciąć brań więc holi nie było. Zresztą inni na tej rzece mieli taki sam problem w tym samym czasie tak więc nie do końca były to ludzkie błędy, ale wina ryb - tak, lubię zwalać na nie winę;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, salto napisał:

I mi się wczoraj przyfarciło, zamiast amura na kulkę skusił się sumek 113cm.

113.jpg

Brawo Ty , ja odpoczywam teraz po nocce , niestety trochę oko mi się przymknęło i spóźniona reakcja na branie na  zestaw sumowy z podwodnym spławikiem , po za tym braniem nic się nie działo a nocka niezbyt ciepła 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ostatni weekend wybrałem się ze znajomymi na węgorzową nockę. Generalnie w tym okresie co roku jeździmy parę razy na nocki w celu złowienia węgorza. Są to z reguły wyprawy bardziej towarzyskie niż wędkarskie, spotykamy się starą ekipą ze szkoły na jeziorze "z dawnych lat" i na miejscówce przygotowanej przez nas samych pewnie z 15 lat temu. Jest zdecydowanie za dużo używek i zdecydowanie zbyt mało koncentracji :) wiąże się to z ogromną ilością spóźnionych/ przegapionych brań, ale ta meta i tak płaci prawie zawsze. Śmiejemy się, że przejście 25 min przez hardcore w postaci 2 metrowych pokrzyw i sieci wikliny aby się tam dostać to wystarczająca pokuta :D  

Ale do rzeczy. Każdy z naszej 4 łowił na tylko jeden zestaw. Węgorze w tym okresie biorą bardzo agresywnie i intensywnie, ciężko w dobrą nockę ogarnąć chwilami 2 wędki, do tego ww warunki wyjazdu jeszcze to utrudniają :D Brań jak zawsze było bardzo dużo, zacięliśmy pewnie z 10% i nie wynika to tylko z naszego stanu :) ale też z warunków łowienia. Ukształtowanie dna w tym miejscu wymaga dorzucenia zestawem do kantu który jest około 80m od brzegu. Jest tam żwirowe dno, idealne dla węgorza i sandacza. Duża ilość zielska na blacie przed kantem bardzo utrudnia sygnalizację brań.

 Ostatecznie na brzegu przez nockę zameldowało się 6 węgorzy, ale tylko 2 kumpla były godne uwagi, tzn wymiar miały wszystkie, ale reszta to straszne sznurówki. Sam złowiłem 3 szt, 3 najmniejsze :( Poniżej 2 fotki na których coś jeszcze widać. Operator aparatu miał problemy ze złapaniem ostrości... w aparacie też :D Pozdrawiam

IMG_20180630_033753.jpg

IMG_20180630_035227.jpg

  • Super 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje Panowie :D 

Ja dzisiaj wyskoczyłem na dwie godzinki z kumplem i bratem nad starorzecze, wędkowaliśmy od ok 17:00 do 19:00.

U mnie trafił się jeden okonek i zębaty ok 60 cm na spinmada 12 g, oprócz tego kilka okoniowych puknięć lecz nie zaciętych. Brat i kolega na zero..

W weekend w planach dalsze sandaczowo sumkowe podchody na Wisełce :P 

Poniżej pamiątkowe fotki

large.36662238_1859212740806565_16750395

large.36671140_975353279299704_212472837

  • Super 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tuż po powrocie z wczasów spontaniczny wyjazd na karpie. Zarzucam dopiero o g. 22, ale od 23 do 3 w sumie cztery brania i trzy ryby wyciągnięte. Dwa niemal identyczne- grube pełnołuskie 13 i 12 kg i na koniec 8 kg.

IMG_20180706_013520.jpg

IMG_20180706_022329.jpg

  • Super 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


Nie dziś a wczoraj po południu, ale dzień na pewno udany. Karaś, dwa leszcze i około 5-6 płoci , niektóre większe niż na zdjęciu w ciągu 3 godzin; oczywiście każda ryba wróciła do wody ;)

IMG_20180713_180358.jpg IMG_20180713_180400.jpg IMG_20180713_183237.jpg IMG_20180713_183244.jpg IMG_20180713_194629.jpg

  • Super 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś, pierwszy raz w życiu, wędkowałem na jeziorze Wulpińskim. Miejscówka była od tygodnia nęcona. W ruch poszła: lekka spławikówka i ciężka gruntówka - spławik zostawił sprężynę zdecydowanie w tyle. Na haku królowała kukurydza. Robaczki nie miały szans. Piękne płocie się wieszały. Kilka sztuk na 30 cm się trafiło. Były też malutkie leszcze, spore krąpie oraz piękne wzdręgi. Wiatr hulał w najlepsze, fala była naprawdę duża. Często nie widziałem brań - spławik po prostu ginął pod falą i się już nie pojawiał - wtedy zacinałem. Miało być burzowo, ale nie spadła nawet kropla deszczu. Bajka.

Fajny - to najlepsze określenie na dzisiejszy wypad.  

 

DSC_0018.JPG

DSC_0023.JPG

  • Super 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sezon w pełni. Wędkarze słabo się chwalą a gdy zaglądam w ich galerię zdjęć w telefonach, to panie zmiłuj!:)

U mnie na streamery fajnie pogryzły okonie. Ostatnio te większe trochę ostrożniejsze, ale takie pod 25 cm też cieszą.

496190983_2018_07.17Odra(17).thumb.jpg.b06b5d46c929fd6466df5d7fee65fafe.jpg

1795147950_2018_07.17Odra(11).thumb.JPG.02700d96c049ea9da8be927d3893c345.JPG

Przy okoniach ciągle mam przyłowy boleniowe. Prawie każda wyprawa na pasiaki kończy się z tą rybą.

498604244_2018_07.17Odra(20).thumb.jpg.06e92f9c91f39396564831bd0d581977.jpg

Wcześniej polowałem na coś większego w nocy. Powiedzmy, że chodziło o sandacze. Coś tam trącało, coś tam pukało a skończyło się na dwóch kleniach:) Przynęta - powierzchniowy łamany wobler.

(40)

1195193635_2018_07.16Odra(1).thumb.jpg.432be4311f1ac06ee9ebd1214127d448.jpg

(52)

642373569_2018_07.16Odra(5).thumb.jpg.a6e9ae0841b385fbb6cc8d39e63e5169.jpg

 

  • Lubię to 1
  • Super 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W weekend wybrałem się w odwiedziny do znajomego w okręgu Piotrków Trybunalski. Przy okazji wizyty nie mogło zabraknąć wędkarskiej wyprawy. :D  Naszym celem była Pilica.

Jak się okazało rzeka bardzo odmienna od tych na których dotychczas łowiłem na dolnym śląsku. Na zaproponowanym  przez kolegę odcinku rzeka nieuregulowana, meandrująca w piaszczysto- żwirowych brzegach, pokrytych zalewanymi na wiosnę łąkami.Woda o bardzo dużym uciągu. Brzegi przeróżne raz oberwana skarpa innym razem podejście niemalże plażą. Woda tego roku podobno bardzo niska. Dno czasami zdradliwe z dużymi dołkami innym razem przyjemne piaszczyste. Pogoda raz słońce, raz deszcz; wichura chwilę później flauta i skwar. To nam nie przeszkadzało.Największym problemem byli płynący co około 20 minut kajakarze w różnym stanie upojenia...

Pomimo tego udało się złowić szczupaczka, klenika, okonka było też kilka puknięć i spudłowanych brań. Poniżej zdjęcia lewej i prawej strony pewnego zakrętu, na odcinku 40 m 5-6 powalonych w poprzek starych pni z wypukanymi dołkami do 3-4 m miejsce do którego na pewno wrócę w korzystniejszym terminie i godzinach ;) 

7.jpg

3.jpg

 

Wieczorem na stawie kolegi spotkanie towarzyskie połączone, a jakże z wędkowaniem.Dwie wędki ze spławikiem, dwie z żywcem, niestety również ze słabymi efektami 5 karasi. Na zdjęciu najmniejszy i największy, który trochę podratował nasze morale. 

8.jpg

  • Lubię to 1
  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wakacyjny wypad nad piękną rzekę. 

IMG_20180716_202217_resized_20180718_112507051.thumb.jpg.51e2a6a66cc43f874daf1cca53a66d87.jpg

Pierwszy dzień super przygody, ale też trochę pecha. Sporo okoni na obrotówki, gumki i smużaki. Klenie znacznie trudniejsze do podejścia, ale też do powierzchni wychodziły. Jako ciekawostka trafiła się certa na obrotówkę. Wieczorem łowiąc z wody przy grążelach uderzył mi duży szczupak. Niestety ściął okoniowy zestaw. Przerobiłem, założyłem stalkę i nieznacznie większe kopyto. Po chwili rzucania silne uderzenie. Najpierw myślałem, że szczupak, jednak inna praca i gdy ryba już blisko okazuje się, że to okoń 40-45cm. Sięgam ręką i spina. Szkoda, że bez fotki. 

Dzisiaj leje, zastanawiam się co porobić. Koleżanka przynosi mirabelki zachwalając jak dużo rośnie ich dziko w lesie. Super pomysł i po chwili zmontowana gruntówka z długim przyponem i hakiem 6. Schodzę nad wodę i widzę przepływające  rozkrzyczane kajaki. Trochę słabo, ale nie rezygnuję z planu. Mirabelka jakieś dwie minuty w wodzie i widzę delikatne branie, zacinam i w tym momencie potężny odjazd. Hol za skórkę, ale amortyzacja zestawu bardzo dobra. Na brzegu klenik 50cm - mój pb. :)

IMG_20180718_110545_resized_20180718_112506291.thumb.jpg.15f401b3745f947ea8c4d5e26666717a.jpg

Pozdrawiam wszystkich. 

  • Super 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie pora deszczowa trwa . Wczoraj pod wieczór udało się wyskoczyć na chwilę. Zdążyłem złowić na jiga małego bolenia (wielkość dużej uklei :) ) zanim złamałem szczytówkę przy samej przelotce ostatniej. Woda fajna podniesiona po deszczach , widać aktywność ryb a musiałem się zwinąć do domu. Wędka już zrobiona może dzisiaj wieczorem nie będzie padało ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Don Gucak napisał:

Totalnie dzika. Bardzo prawdopodobne że pierwszy raz zapięty. Takie ryby dają niewyobrażalnie więcej frajdy. Czekam na 5 z przodu ;)

To tym bardziej zasłużone uznanie z mojej strony. Tak duże karasie w moich rejonach to raczej marzenia - niestety😑

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.