igor Napisano 24 Lipca 2007 Napisano 24 Lipca 2007 A u mnie lipa Panie i Panowie Lokalizacja Stary Myszków ( jeziorka x3 ). Czas ~18-22 (3x /tydzień ) Metoda: spławiczek i .. gruncik Zanęta: jakiś traperek + troche atraktoru na karpie i mięsne dodatki (biały, czerwony) Przynęta: a to różnie ale i kuku będzie, i pinka, i czerwony się znajdzie. I tak chodzę na te stawy ( a rybki tam są, bo jakoś inni wyciągają, i karpie, i szczupaki i okonie, nawet węgorze są ) i nic . Wczoraj przezbroiłem wędziska, spławiczki mam różne, długie, krótkie ciężkie i lekkie, próbuję po troszku każdego, przypon z krętlikiem około 25-35 cm 16 a żyłka główna z agrafką to 18. Haczyk hmm mały. Na drugą rękę mam gruncik, główna 22 dragona a potem przypon 18 robinsonka, koszyczek niewielki bo 10 + rurka antyanty , przypon z krętlikiem jakieś 15-20 cm, haczyk też niewielki. Iiii 0 efektów, normalnie można się pochlastać . Albo pogoda albo nie wiem co robię źle, może jeszcze zbiorników nie poznałem, na spławik to tak z 10 - 20 metrów od brzegu łowię i czaasem jakieś podskubywanie to może i jest ale 2-3 razy na dzień, a na grunt 0, słownie zero. Rzucam na wszystkie możliwe strony, daleko, blisko i nic, średnio 1 x 40 minut (grunt). A przy mnie szczupaki i liny wyciągają albo okonie. A ja kombinuję z ciężarkami, z przyponami etc. Mi raz się złapał mały okoń, ale to chyba dlatego że był ślepy i mi wpłynął biedaczek na haczyk . Oczywiście pouczyłem go i wypuściłem do wody, żeby mi tu zaraz sprowadził rodziców, ale nic z tego nie wyszło. Hmm nie wiem co robię źle, ale dziś znów jadę zawalczyć, może coś z tego będzie .
piotr chorzów Napisano 24 Lipca 2007 Napisano 24 Lipca 2007 Czytam i widzę że raczej kiepsko jest z rybami , moje Lipcowe wyjazdy stały pod znakiem Okoni w różnej maści i sorcie od 5 cm do 35cm wszystkie wolne dni nad wodą zaliczyłem, w lipcu tylko jeden wyjazd skończył się totalnym bezrybiem na dwa kolejne wyjazdy przypadało po dwa okonie małe ale zawsze KONTAKT z rybeczką był , pozostałe wypady okraszone były okoniami. Ze względu na testowanie metody bocznego troka jeszcze niewiele mogę o niej powiedzieć. Podsumowując najlepsze brania były zawsze wczesnym świtem , nocki z żywcem totalna klapa a wieczorne wypady ze spinem raczej kiepsko wyglądały pod względem brań. Pozdro i połamania
Filippos Napisano 24 Lipca 2007 Napisano 24 Lipca 2007 Igor z twojego opisu nie wnioskuję żebyś cokolwiek robił źle. Jedna rzecz; jeśli przy tobie ciągną głównie drapieżniki to może ten staw, czy ta część stawu jest dla białorybu średnio przyjazna po prostu z uwagi na duże prwdopodobieństwo bycia zjedzonym Spróbuj może poeksperymentować z miejscówką, tym bardziej że masz stawy trzy.
trini Napisano 24 Lipca 2007 Napisano 24 Lipca 2007 A na zalewie gdzie się Trini zasadzasz? Ja z kumplem łowię na lewo od mostu w zegrzu, patrząc od strony Wawy. W czerwcu mieliśmy wyniki - 40 cm. leszczyk nie był rzadkością, ale ostatnie trzy nocki jest totalna cisza. wiesz gdzie jest przystanek autobusowy przed skrętem w stronę mostu? Tam jest parking tuż nad wodą, tuż obok barki ze sklepem wędkarskim. Tam byłam własnie jeden jedyny raz notabene no i raczej nie narzekam Narzekam jedynie na zbyt dużą ilość motorówek i skuterów wodnych, chwili ciszy w zasadzie nie było... Próbowałam polowić też z łodzi w okolicach Serocka, ale tam to mnie już w ogóle szlag trafiał i kupa strachu, bo fale robione przez te wstrętne motorówki żyć nie dały... Trochę sie zniechęciłam szczerze mówiąc...
Lary Napisano 24 Lipca 2007 Napisano 24 Lipca 2007 Ja dziś wróciłem z nocnej zasiadki nie będę orginalny i podzielę zadnie poprzedników lipa
Filippos Napisano 24 Lipca 2007 Napisano 24 Lipca 2007 wiesz gdzie jest przystanek autobusowy przed skrętem w stronę mostu? Tam jest parking tuż nad wodą, tuż obok barki ze sklepem wędkarskim. Tam byłam własnie jeden jedyny raz notabene no i raczej nie narzekam Narzekam jedynie na zbyt dużą ilość motorówek i skuterów wodnych, chwili ciszy w zasadzie nie było... Próbowałam polowić też z łodzi w okolicach Serocka, ale tam to mnie już w ogóle szlag trafiał i kupa strachu, bo fale robione przez te wstrętne motorówki żyć nie dały... Trochę sie zniechęciłam szczerze mówiąc... Czyli przy słynnej plaży Ja to miejsce omijam właśnie ze względu na hałas i tłok. Odcinek od mostu do zapory w Dębe jest wolniejszy od motorówek, ale też płytszy, co czasem leszczom nie przeszkadza, a czasem tak
david2 Napisano 24 Lipca 2007 Napisano 24 Lipca 2007 Wybrałem sie dzisiaj na Wisłe o godzinie 4 rano i byłem do 10 ryby brały wspaniale tzn. certa i leszcz .Złapałem z 20 cert w przediale od 30 do 38 cm i jednego ładnego leszcza 53cm 1,5 kg wszystko na białego robaka pozatym złapałem jeszcze z 5 brzan od 30 -37cm i jazia z 20cm .Połów udany a oto zdjecie leszcza :
cops Napisano 24 Lipca 2007 Napisano 24 Lipca 2007 dzisiejszy wypad na łowisko okoń totalna klapa od 6 do 15 tylko kilka karasi i to wszystko coś chyba z pogodą nie tak bo od kilku dni podobno nawet karpie tam nie biorą
ESSOX Napisano 24 Lipca 2007 Napisano 24 Lipca 2007 Wczoraj trzy godziny stania w wodzie do kolan pod wieczór i w efekcie ..............jaź 40 cm , okoń ładny grubas prawie 30 cm i mały kleń .Wszystko na jednego woblera . Niestety baterie w aparacie padły .
motolek Napisano 24 Lipca 2007 Napisano 24 Lipca 2007 Witam! A ja dziś przez przypadek trafiłem na jeziorko Długie niedaleko Ełku. Chciałem pomachać za okoniem, ale klapa, bez łódki nie da rady. Ale jak mi spotkany wędkarz pokazał co złapał na zwykły chlebek to wróciłem do domu, sprzęt do auta, zanęta, robale i takie tam i ... nad wodę! Zanim zanalazłem miejscówke myślałem że umrę! (chyba siadła mi kondycja), zanim złożyłem sprzęt ... powiało, zagrzmiało i spadł deszcz. w zasadzie nie nie wiem co spadło bo po minucie zrobiło się ciemno, nagle zobaczyłem całe jezioro - trzciny się położyły płasko na wodzie! A później nie widziałem już nic, siedziałem 10 metrów od brzegu na pomoście skulony pod parasolem (chociaż bardziej starałem się go utrzymać w ręku niż chronić przed ścianą wody) i jedna myśl nie dawała mi spokoju: ILE WęGLA JEST W MOICH KIJACH !?! Po godzinie się uspokoiło, a ryba OSZALAłA!!! łowiłem jeszcze przez godzinke, może mniej i poturlałem się do domu. Bilans wyprawy: 6 leszczaków, 15 płoci, złamana wędka, utopiona komórka, zero spławików, haków też i w perspektywie zapalenie płuc - zjechałem o 18-tej i jeszcze mnie trzęsie! Ale ... FAJNIE BYłO!!! p.s. a jeśli wiecie gdzie można jednak poganiac za pstrągiem w mojej okolicy to będę baaaardzo wdzięczny!
tomek1 Napisano 24 Lipca 2007 Napisano 24 Lipca 2007 utopiona komórka, zero spławików, haków też i w perspektywie zapalenie płuc - zjechałem o 18-tej i jeszcze mnie trzęsie! Ale ... FAJNIE BYłO!!! Taaak wędkarstwo to czysty relaks Uwielbiam takich świrów
maniek Napisano 24 Lipca 2007 Napisano 24 Lipca 2007 mojej okolicy to będę baaaardzo wdzięczny! Dobrze by było jakbyś profil uzupełnil ,to poznali byśmy z jakiej okolicy jesteś może i pomoc się znajdzie na twoje pytanie.
motolek Napisano 24 Lipca 2007 Napisano 24 Lipca 2007 się cholera gubie w tych komputerach, profil uzupełniłem, ale zdjęcie mi nie weszło. Z racji, że pracuję w terenie sprzęt mam zawsze w aucie więc po pracy w drodze do domu lubie wstąpić sobia nad jakąś wodę i np. wczoraj kusiłem okonie na jeziorku w Kumielsku koło Białej Piskiej (warmińsko-Mazurskie), Mepsem Aglia 1. trafiła mi się płoteczka 17 cm zapięta prawidłowo za pysk! No i okoń podobnej wielkości, któremu wystawał z "paszczy" ogon małego linka! pierwszy raz widziałem coś takiego!
mariush4 Napisano 24 Lipca 2007 Napisano 24 Lipca 2007 Witam.Dzisiejsze wędkowanie na rz.Wisła. Największy miał 26 cm Pozdrawiam POŁAMANIA...
bboobb Napisano 25 Lipca 2007 Napisano 25 Lipca 2007 mariush4 sądząc z Twojego profilu łowisz gdzieś w okolicach Czechowic. Gdzie na Wiśle biorą takie rybki?
P Napisano 25 Lipca 2007 Napisano 25 Lipca 2007 Witam Ja bylem wczoraj na Wisle Na DS sporo bran ale prawie nic nie zlapalem bo jak zaczynalem sie bawic splawikiem to wtedy z reguly zaczynalo brac A jak czekalem to nie bralo Na splawik ponad 10 plotek w przedziale 20-25 cm i kilka uklejek W sumie pelen relax Na poczatku peczakiem pokarmilem troche kaczki (rodzinka mama + 5 lub 6 maluchow) ale jak te malce chcialy mi startowac do kulek zanenty rzuconych pod splawik to sie wkurzylem i troche musialem pomachac lapkami - robilem za stracha na kaczki Pozdr
Tomaszek Napisano 25 Lipca 2007 Napisano 25 Lipca 2007 robilem za stracha na kaczki No, no, no - uważaj co mówisz
P Napisano 25 Lipca 2007 Napisano 25 Lipca 2007 robilem za stracha na kaczki No, no, no - uważaj co mówisz Czulem ze bez komentarza sie nie obedzie tym bardziej ze postraszylem cala kacza rodzine A swoja droga mendy tak sie przyzwyczaily do ludzi ze podplywaly na okolo 2-3 metry do mnie i nie baly sie za bardzo a reagowaly tylko na jakies gwaltowniejsze ruchy Fajny poploch wywolal wsrod nich jakis drapieznik jak pogonil rybki tuz przy ich nogach Poza tym ostatnio (na poprzednim wypadzie) widzialem jak kaczka wcinala mala rybke (taka kolo 5 cm) i ostro sie zdzwilem Na koniec podlecial maly ale ladnie ubarwiony ptaszek jasno zielony ptaszek i rowniez zostal poczestowany peczakiem Pozdr
Robal Napisano 25 Lipca 2007 Napisano 25 Lipca 2007 Do mnie tez podplywaja, najlepsze jest jak rzucam kukurydze, ktora laduje na dnie i kaczki po nie nurkuja Skoro nie ryby, to chociaz kaczki biora
Damianxtx Napisano 25 Lipca 2007 Napisano 25 Lipca 2007 Tomaszek napisał/a: P napisał/a: robilem za stracha na kaczki No, no, no - uważaj co mówisz Z tymi kaczkami to jakaś plaga jest Podpływają tam gdzie sie łowi i niczego sie nie boją.Mi tak łowisko zciapały że całe zielsko powyciągały i porozwalały po miejscu gdzie nece. I teraz wyciągam roślinki co 2 rzut . Dzisiaj byłem wiało ze mi jeszcze do teraz zimno a wyniki marne. Zreszsta czego mogłem sie spodziewac. Zaledwie kilka krasnopiórek na pocieszenie. Ale to piękna i waleczna ryba mimo ze taka mała
tomek1 Napisano 25 Lipca 2007 Napisano 25 Lipca 2007 Z tymi kaczkami to uważaj Przemek, bo fachowo wyżerają zanętę z łowiska. Teściu tak sie z nimi bawił w ciuciubakę na wiosnę. Czaił się z nęceniem jak odpłynęły, bo tak bez pudła wszystko wybierały
ememiks Napisano 25 Lipca 2007 Napisano 25 Lipca 2007 Ja na zawodach odpedzalem uklejowka co chwile stado kaczek bo ktos na moim stanowisku patroszyl ryby i ja bylem okupantem.
tomek1 Napisano 25 Lipca 2007 Napisano 25 Lipca 2007 Ja dzisiaj miałem jechać na Goczałkowickie, ale jak zobaczyłem ten wiatr to położyłem się na drugi bok Ostatecznie pojechałem w południe na staw, bez wielkich oczekiwań. Efekt trzy karasie i parę sumików na DS i trochę okoni na spina, co prawda nie rzuca na kolana, ale coś tam się pomachało Wieczorem tradycyjnie na suma
Filippos Napisano 25 Lipca 2007 Napisano 25 Lipca 2007 robilem za stracha na kaczki Pozdr P a czy mógłbyś zadziałać, że tak powiem globalnie... i wystraszyć kaczory nie tylko z twojego łowiska, nie tylko z innych łowisk, ale z całego kraju? Proszę
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.