ESSOX Napisano 3 Września 2006 Share Napisano 3 Września 2006 Witia gratulacje Nie raz zawody wygrywano ciernikami a płotka to juz coś zwłaszcza w zawodach gruntowych. Śpieszyłem się na mecz (ale kicha była ) a trzeba było zostać z wami , na pewno były by większe emocje .Na następnej edycji pojawię się już z wędkami . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
T-REX Napisano 3 Września 2006 Share Napisano 3 Września 2006 Witia dzięki za pozdrowienia i gratuluje wygrania zawodów Szkoda że, niewidzialem wielkiej ryby cześć Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
siwy Napisano 3 Września 2006 Share Napisano 3 Września 2006 SzczepanM1986 powiedz mi gdzie złapałeś takiego wychudzonego karpia ? Mój 55 cm ważył 3.995 kg i ja ważę na wadze sklepowej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dudi Napisano 3 Września 2006 Share Napisano 3 Września 2006 NO wlasnie też zwróciłem na to uwage dzisiaj tez mi ten karp sie jakis szczypły wydaje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
wiesławek Napisano 3 Września 2006 Share Napisano 3 Września 2006 Dzisiaj byliśmy na Śnardwach pogoda pod psem wiało i padało a do tego jeszcze ryby grymasiły udało nam się wyjąć aż 3 okonie i kilka okonków wszystkie wróciły do wody łowiliśmy na gumy a na innych łodziach łowili na rosówki mieli lepsze wyniki od nas. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
solver Napisano 4 Września 2006 Share Napisano 4 Września 2006 Byłem w sobotę na okoniach od 9 do 17, gryzły przyzwoicie. Wyjąłem 42 sztuki, z tego mniej więcej 70% powyżej 20 cm, a dwa na oko po pół kilo. Do tego dwa sandałki, niestety oba niewymiarowe. Najważniejsze jednak, że mój wywiad donosi, iż sandacze na "moim" jeziorku zaczęły gryźć złom po letniej przerwie. W środe lub w czwartek jestem umówiony z miejscowym specem na dedykowany wyjazd na sandacze - już mi się łapki trzęsą Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 4 Września 2006 Share Napisano 4 Września 2006 dedykowany wyjazd na sandacze Fajne hasło 95% moich wyjazdów od czerwca jest dedykowanych. Tylko sandacze o tym chyba nie wiedzą i mają mnie gdzieś Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
solver Napisano 4 Września 2006 Share Napisano 4 Września 2006 95% moich wyjazdów od czerwca jest dedykowanych. Tylko sandacze o tym chyba nie wiedzą i mają mnie gdzieś Moich też i sandacze mają do mnie taki sam, hmm, jakby to ując, seksualny stosunek:) Dlatego wyjeżdżam nastawiony na sandacze z kijem od szczotki, a po paru godzinach bezskutecznego machania kij od szczotki z plecionką ląduje na dnie łódki, a ja się łapie za paprochową wklejankę. Wiem, że tak robić nie powinienem i to niezgodne z prawidłami sztuki, ale nie mogę się powstrzymać, gdy ja bombarduje bezskutecznie wodę ciężką gumą, a co kawałek widzę żerujące okonie. Inna sprawa, że przez lipiec i sierpień nie słyszałem, aby ktoś wyjął u mnie przyzwoitego sandacza na spinning - co się zmieniło w zeszłym tygodniu. Ale teraz zawziąłem się okrutnie:). Paprochówka ze mną nie jedzie, a ja bez sandacza nie wracam. Co niestety może skutkować tym , że Boże Narodzenie zastanie mnie na łódce:) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomaszek Napisano 4 Września 2006 Share Napisano 4 Września 2006 Ja dzisiaj przy niemiłosiernym wietrze wybrałem się z feederem nad Wisłe. No i złowiłem tylko nastocentymetrową certe. Poza tym wicher wywalił mi wędkę z podpórki oraz złapałem zaczep. Lecha ani śladu, ale dziadek obok jednak coś ciągnął - jakieś małe sztuki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andi64 Napisano 4 Września 2006 Share Napisano 4 Września 2006 ale dziadek obok jednak coś ciągnął - jakieś małe sztuki no właśnie wiek i doświadczenie robi swoje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomaszek Napisano 4 Września 2006 Share Napisano 4 Września 2006 Heh - noo - prawda jest taka że wybrałem kiepskie miejsce. Ten facio wędkował w miejscu osłoniętym od wiatru, a ja..... lepiej nie mówić. No nic - czegoś się nauczyłem przynajmniej. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
keri Napisano 5 Września 2006 Share Napisano 5 Września 2006 A dziś na rybach spotkałem fajego gościa który przestraszył mańka Mój błąd maniek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
maniek Napisano 5 Września 2006 Share Napisano 5 Września 2006 Keri no nie strasz ludzi. Keri no problem,zdarza się. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 7 Września 2006 Share Napisano 7 Września 2006 Wczoraj wreszcie udana wyprawa na sandacza. Pierwszy od czerwca sandaczyk- 58 cm (polujący wg mojej teorii ) cieszy tym bardziej, że po raz kolejny potwierdziły się moje teorie: 1. Pełnia księzyca- jedź na sandacza 2. Szybka jazda- szybkie zacięcie. Sandacz polujący w ciągu kilku sekund przepłynął dobrze ponad 20 metrów w bok (co potwierdza moją teorię o sandaczu penetrującym zbiornik i z furią w biegu atakującym ofiarę) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
robert-darek Napisano 7 Września 2006 Share Napisano 7 Września 2006 Tomek - gratulacje Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dudi Napisano 7 Września 2006 Share Napisano 7 Września 2006 Ja również garutuje Tomek1 ale chyba w tym sezonie jestem lepszy Ale faktycznie prawie wszystkie tegoroczne sandacze przy mocnym księżycu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 7 Września 2006 Share Napisano 7 Września 2006 Tomek1 ale chyba w tym sezonie jestem lepszy Wcale nie twierdzę, że jestem dobry Ale faktycznie prawie wszystkie tegoroczne sandacze przy mocnym księżycu Najśmieszniejsze jest to, że godzinę wcześniej rozmawiałem ze znajomym wędkarzem (bardzo dobrym zresztą) przekonując go że nie ma racji twierdząc, że pełnia to kiepski czas na ryby. Ojciec też wyciągnął przedwczoraj ale w dzień więc to nie przypadek- ruszyły się Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
shogun_zag Napisano 7 Września 2006 Share Napisano 7 Września 2006 Pełnia księzyca- jedź na sandacza ... oraz dwa dni przed i trzy dni po ... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kisux Napisano 7 Września 2006 Share Napisano 7 Września 2006 Wczoraj wreszcie udana wyprawa na sandacza. Pierwszy od czerwca sandaczyk- 58 cm w tym roku mój pierwszy padł w zeszłą sobotę tylko nie wiem czy nie powinienem tego napisać w wątku "co najdziwniejszego złowiłeś" sytuacja wyglądała tak: metoda DS na końcu większy hak z rasówką ! branie bardzo mocne i jednostajne - cięcie - wędka w wielki łuk - na końcu wyraźnie czuć pracę ryby - popuszczam chamulec - nie odjeżdza idzie ale bardzo pomału i cały czas czuć targnięcia ryby - tomii już czeka z podbierakiem - podcholowuje rybę i wyciągam sandaczyka- taki z 40 cm - oglądamy bo mój hak jak się okazuje jest wbity w gałęzie - a sandaczyk na jakiejś białej żyłce zacięty i przyplątany do krzaczka ! biedaczek miał szczęście bo zerwał się komuś z 2 metrowym kawałkiem żyłki i pływając zaplątał w gałęzie - z racji tego że dno w miejsu gdzie łowiliśmy jest bardzo równe musiał przepływać ciągnąc ten krzak - którym zaczepił o mój zestaw - oczywiście rybka uwolniona - chaczyk miała mały i wbity dość płytko - więc cała i zdrowa wróciła do domu - już bez smyczy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 7 Września 2006 Share Napisano 7 Września 2006 ... oraz dwa dni przed i trzy dni po ... Co szpec to szpec oczywiście rybka uwolniona - chaczyk miała mały i wbity dość płytko - więc cała i zdrowa wróciła do domu - już bez smyczy Medal z ziemniaka ci się należy i talon na odłowienie miarówki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
lord adam39 Napisano 7 Września 2006 Share Napisano 7 Września 2006 a ja bylem przed koncem wakacji 4 dni i powiem ze łowiło mi sie całkiem dobrze.woda była cherbaciana.najlepszy połow był 1 dnia .wyciągnołem 62 karasie....byly małe srednie i duże . ten połów trwał w niecałe 2,5h przez 4 ni złowiłem ponad 300 karasi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tomaszek Napisano 7 Września 2006 Share Napisano 7 Września 2006 A ja złowyłem kilka małych rybek, leszczyka i taką rybę: Co to jest? Babka jaka? Jak kto wie niech napisze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 7 Września 2006 Share Napisano 7 Września 2006 Niestety 1:1 . Dzisiaj znowu branie, zacięcie- siedzi. Przy brzegu okazuje się, że to szczupły- a przypon niestety z żyłki. Odgryzł żyłkę 0,5 metra przed podbierakiem trzymanym przez moją dzielną żonkę. Przez moment został pod powierzchnią po czym odpłynął majestatycznie. Moja biedna Kicia mówi "zabrakło mi ręki" Szkoda bo ryba była ładna. Najważniejsze, że zębacze się ruszyły. Widziałem jeszcze trzy ataki szczupaka przy brzegu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
siwy Napisano 7 Września 2006 Share Napisano 7 Września 2006 Tomek 1 Ty jako spec od sandałów powiedz mi czy to było branie czy nie. Założyłem karaska na kotwicę przy ogonie i tak pływał 2 godziny. Nagle dno, znowu dno i znowu dno na 3 sekundy. Już myślałem że branie ale spławik wyskoczył i stał nieruchomo po 10 minutach wyciągam ale spławik zaczepił się w grążelach i musiałem szarpnąć. Wyciągnąłem karaska bez łuski z jednej strony i bez górnej wargi, nad brakującą wargą miał dziurę. Ukłuł się kotwicą czy był malutki, czy to nie branie. Było to o 22h. Teraz założę hak tylko powiedz w którym miejscu przekłuwać karaska. [/scroll] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 8 Września 2006 Share Napisano 8 Września 2006 Tomek 1 Ty jako spec od sandałów Bez przesady Założyłem karaska na kotwicę przy ogonie i tak pływał 2 godziny. Nagle dno, znowu dno i znowu dno na 3 sekundy. Już myślałem że branie ale spławik wyskoczył i stał nieruchomo po 10 minutach wyciągam ale spławik zaczepił się w grążelach i musiałem szarpnąć. Wyciągnąłem karaska bez łuski z jednej strony i bez górnej wargi, nad brakującą wargą miał dziurę. Nie wiem jaka to woda. Ale jeżeli grążele to raczej napewno szczupak. Być może spławik zahaczony w liściach stworzył taki opór, że ryba nabrała podejrzeń i wypluła żywca. Ukłuł się kotwicą czy był malutki, czy to nie branie Według mnie branie, ale niedużego szczupaka. Sandacz zwykle rysuje rybkę swoimi psimi zębami i zwykle większośc łusek zostaje,ale dotyczy to raczej maluchów- większy chwyta pewnie jeśli nie czuje oporu. Łuskę potrafi też zdjąć np. sumik karłowaty (nie wiem czy u ciebie występuje). Teraz założę hak tylko powiedz w którym miejscu przekłuwać karaska. Nabijanie za ogon rybki na sandacza nie jest zbyt dobrym pomysłem. Sandacz połyka rybkę od głowy i ogon nawet nie zawsze znajduje się całkowicie w przełyku (tak było z moim wczorajszym sandaczem- przynęta płotka 10 cm) tak więc zacięcie może nie być pewne. Jeśli nastawiasz się na sandacza to zdecydowanie pojedynczy hak. Ja rybkę zapinam za grzbiet, wbijając hak za najtwardszy promień (pierwszy) płetwy grzbietowej ok 1 cm od krawędzi grzbietu. Jako przynętę proponuję płotkę, leszczyka lub uklejkę (7-10 cm). Na sandacza szukaj raczej niezarośniętych miejsc z twardym dnem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Temat został przeniesiony do archiwum
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.