Skocz do zawartości
Dragon

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Przede wszystkim chcialem podziekowac slowikowi za organizacje zlociku :wink: ja zameldowalem sie w srode pare min.po 15 godz.Na miejsce zajechalismy okolo 16,i szybkie rozbicie namiotu,rozlozenie sprzetu,wyplyniecie pontonem i szukanie echosonda najlepszego blatu,slowik postawil markery.Okolo 19 juz mielismy wywiezione zestawy i mozna bylo rozpalic gryla z wybornie przyzadzonym karczkiem przez gospodarza :smile: Dlugo nie trzeba bylo czekac na pierwsze brania jazi,co czynil oczywiscie slowik :mrgreen: Fotek nie wstawiam,pozostawie ta powinnosc gospodarzowi :mrgreen:Poznym wieczorem dolączyl do nas kolega Piotr. Reszta wieczoru i częsc nocy uplynelo nam na pogawedkach i wzmacnianiu sie "procentami"co by w nocy nie zamarznąc.W nocy doscc mocno rozpadalo sie i tak az do godz.11 zmuszeni bylismy przebywac w namiocie i nabierac sil,bo jeszcze 3 nocki przed nami :smile: Podczas dnia kolega slowik trenowal jazie,mial zajecie :mrgreen: Ja z nastawieniem na MISKI nawet nie zacinalem lekkich bran,czekajac na odjazd :mrgreen: W piatek po 16 dolaczyli do nas reniek i dudi :lol: optymistycznie nastawieni,szybka pomoc przy stawianiu namiotu i rozlozeniu sprzetu,miedzy czasie kolega slowik w dalszym ciagu z zadowoloną miną trenowal jazie :mrgreen: a karp jak nic tak nic.Kolega Piotr oddalony od nas okolo 300m mial pierwszego MISIACZKA,okolo 14,5kg,oczywiscie slowik ja i dudi pognalismy zobaczyc i porobic fotki.Dudi nie wytrzymal cisnienia i w mgnieniu oka zwinol majdan i przeniusl sie do Piotra :mrgreen: Wiec nie pozostalo nam nic innego jak delektowac sie grilem popijajac wyborne truneczki :lol: Noc uplynela jak zwykle-bez bran :mrgreen: no moze kolega slowik wstal azeby znow przyciac jazia.Sobota popoludniu zeby uratowac honor tez wyciagnolem jazia :mrgreen: Slowik ze wzgledu na obowiazki opuscil nas w sobote rano,ale po poludniu dojechal.Renkowi zalozylem wieczorem kulke miodowa,i zgadnijcie co sie skusilo-oczywiscie jaz :mrgreen: ale rekordowy 47cm.Wieczorem razem z kolegą renkiem postanowilismy zwinac namioty i przespac sie na materacu w moim aucie,bylo duuuuzo cieplej.Noc jak i ranek uplynely jak zwykle bez bran.Rano okolo 9 juz bez wiary postanowilismy sie zwinac.Reasumujac moze i misiaczki nie braly ale spotkanie uwazam ze bylo bardzo fajne,niech zaluja ci co nie mogli dojechac :razz:

przynęty na klenia   Dragon
Napisano

:grin: Podziękowania dla Słowika za perfekcyjne przygotowanie zasiadki karpiowej.

Przyjechałem w piątek, wszystko było super łącznie z pogodą, tylko karpie wyprowadziły się 200 metrów dalej. Honor haczykowców uratował Dudi. Dzięki Mironowi za wspólne wędkowanie z jednego stanowiska i jego cenne wskazówki. Pozdrawiam wszystkich uczestników - było bardzo sympatycznie. :smile:

  • 3 months later...
Napisano

Jesienna zasiadka karpiowa Haczykowców AD 27-30 sierpień 2010

Miałem poważne obawy czy zasiadka się odbędzie ,nie wiało optymizmem w dolnośląskiej umawialni ,nie naciskałem z terminem aby nie narzucać nikomu nie pasującego czasu .

Mimo to ustalono i przyjęto termin zasiadki na 27-29 sierpień ,choć miałem trochę obaw czy woda na Odrze się zatrzyma i wyklaruje .Tak tydzień wcześniej wyglądało wszystko w porządku ,woda się zatrzymała ,pogoda ok. i ryby zaczęły brać .

Wyklarowała się tez ekipa na zasiadkę ,należało tylko przygotować miejsce ,na całe szczęście nie było zbyt dużo chętnych , to i miejsca nie potrzebowaliśmy zbyt wiele .

Umówiłem się ze SQrą ze pomoże mi w piątek nie co wykarczować kilka metrów trzciny ,aby zmieściło się te kilka namiotów .

W piątek ok. godz, 12 melduje się kol. SQra i pakujemy resztę bagaży ,które nie zawiozłem wcześniej na łowisko i jedziemy nad wodę .

W miedzy czasie jak zanosimy i szykujemy miejscówkę , dzwoni Reniek z info że Mirek miał dzwon we Wrocku i nie wiadomo czy będą i o której. Trochę mnie to zmartwiło ,raz że narobił sobie szkód ,dwa ze Reniek miał przywieźć ponton.

Ale po ok. 1 godzinie dzwoni Reniek że już są na miejscu tzn parkingu ,przepakowali się w jeden samochód Renika i przyjechali ,to co zobaczyłem mnie trochę przeraziło ,tona sprzętu to mało powiedziane jak oni to zmieścili w tak małym samochodzie doprowadza mnie do podziwu.

Po transporcie sprzętu Renika i Mirka z parkingu na łowisko ,przyjeżdża do nas Słowik ,na całe szczęście zapakował ponton , bo nie wyobrażałem sobie nęcenie kuku rakietą ,a to aż 5 wiader .

Na całe szczęście nikt nie narzekał na dojście do łowiska ,a nie było łatwo ,bagienko dało nam w kość.

Jak chłopaki zakładali obóz ,stawiali namioty co nie było takie łatwe ,bo się okazało że :śledzie „ muszą mieć 0,5m ,ja razem z SQra szykowaliśmy ponton ,w końcu pierwszym krokiem trzeba zanęcić miejscówkę ,dużym ułatwieniem była echosonda Słowika .

W piątek po południu jeszcze była piękna pogoda ,choć wiało nie co i utrudniało pływanie pontonem zanęcenie łowiska poszło gładko.

DSCN1901.JPGDSCN1902.JPG

DSCN1903.JPGDSCN1904.JPG

Ok. 18 -19 zestawy były w wodzie ,woda wieczorem jeszcze nie ciągnęła zbytnio wszystko wyglądało na OK.

Zaczęliśmy normalne życie na zasiadce ,tzn grilowanie .Słowik uraczył nas bagietkami z „minerałami”, nie powiem smakowało ino trochę trzeszczało w zębach.

Ok. godziny 21 -21-30 byliśmy tak zagadani że o mało nie przegapiliśmy brania na wędce SQry ,który zareagował natychmiastowym zacięciem po ponagleniu Słowika ,co nas osłupiło bo przyciął rybę .A tu muszę dodać że o mało nie brakował aby ryba się zerwała ,Mirek widząc amura przy brzegu rzucił się z podbierakiem aby podbierać rybę :lol: ,musiałem nie co te zapały ochłodzić bo amur dopiero zaczął szaleć ,choć nie był wielki to pokazał co potrafi., po kilku zrywach podebrałem rybe .

DSCN1914.JPGDSCN1915.JPG

Amur nie był wielki ,ale też już nie mały ze fotki widać te 90 pare centymetrów.No i zaczęliśmy ważyć rybę ,faktycznej wagi ostatecznie nie ustaliliśmy ,ale ok. 10kg miał :wink: .

DSCN1916.JPGDSCN1917.JPG

A tu szczęśliwy łowca z rybą

DSCN1918.JPGDSCN1920.JPG

Humory nam się poprawiły ,ryba na początku zasiadki dobrze wróżyła ,ale to była tylko „podpucha” w nocy woda w rzece opadła i zaczęła ciągnąć i do rana już była tylko cisza .

Sobota nie nastrajała zbytnim optymizmem ,wiało i lało ,i tak na przemian z przejaśnieniami i tak cały dzień ,Słowik wyskoczył rano przypilnować ‘biznesu” i obiecał z powrotem zabrać silnik elektryk.

Ok. 13 zwinął się SQra ,po przyjeździe Słowika po południu pływamy pontonem sondujemy i nęcimy

DSCN1928.JPGDSCN1926.JPG

,zmieniamy położenie zestawów i cisza.

Wieczorem zjawia się nasz „stary” zlotowicz Kania

DSCN1921.JPGDSCN1924.JPG

miny mamy minorowe z powodu pogody ,rozpalam grila i serwuje kaszaneczke i Słowikowe bagietki ,tym razem pilnujemy aby nie spalić. :lol:

DSCN1930.JPG

Mimo że liczyłem na wieczorne brania to zrobiła się zupełna cisza ,nawet leszcz nie współpracował.

DSCN1922.JPG

W nocy co prawda popiskiwały sygnałki ale to brały tylko „foliówki”a to nie dawało pospać.

Niedziela rankiem była mokra i zimna ,nic się nie działo zaczynało wiać nudą

DSCN1931.JPGDSCN1936.JPG

,Reniek i Mirek pojechali na Bazar po części do samochodu Mirka ,ok. południa zwinął się Marcin .trochę popływałem i po sondowałem kilka miejsc ,ogólnie płasko i nudno na dnie w moich okolicach ,no może z wyjątkiem jednego brzegu gdzie bardzo podobało się Słowikowi .

Po przyjeździe Renika i Mirka ustaliliśmy ze zostajemy jeszcze jedną noc ,zwijamy się w poniedziałek ok. południa .

Przyjeżdża Słowik po południu i postanawia zwinąć się ,nęcę jeszcze kukurydza i kulkami wieczorem w niedziele zaczyna się cos dziać na wodzie ,leszcze zaczynają żerować ,co zresztą przekłada się na branie u Mirka ,który wyciąga leszcza pożeracza kuku i kulek .

DSCN1932.JPGDSCN1933.JPG

Siedzimy już jest ciemno ok. godz 21,na wędce Renika jest branie ,zapalają się obydwa sygnalizatory ,Reniek podbiega i tnie ,ale to nie ta wędka :shock::lol: ,tnie drugą i jest ryba na wędce ,ale to już widać nie amur ,bo walczy w nurcie ,uspokajam Renika i z Mirkiem szukamy latarek ,bo cholery się schowały ,po kilku minutach mamy latarki i podbierak ,rybę ląduje sprawnie do podbieraka .Piękny pełnołuski karp ,mierzę i ma ok. 83cm ok. 8kg.kilka fotek i do wody .

DSCN1934.JPGDSCN1935.JPG

Co prawda humory nam się poprawiły nie co ,ale już do rana brania się nie doczekaliśmy.

A rano lało i nie widać było końca.A tu trzeba się zwijać ,ale jakoś mimo minorowych humorów poszło sprawnie ,Mirek z Renikiem bez przeszkód wyjechali ,choć miałem obawy.

Wracam na łowisko po graty ,a tu rozkłada namiot kolega z naprzeciwka na naszym miejscu ,śluzowy pogonił go z wyspy ,nawet policja przyjechała .

Pogadaliśmy parę minut ,na swoim miejscu na wyspie miał tylko dwa leszczyki , poradziłem mu gdzie stawiać zestawy i w drogę powrotna .

Pogoda nas nie rozpieszczała,ryby też ale było fajnie,bo klimat takich zasiadek tworzą ludzie z pasją.

Komentarze i uwagi zamieszczamy w tym temacie

http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=9154&start=345

  • 1 year later...
Napisano

Także tym razem tradycyjnie na miejsce jesiennej zasiadki wybraliśmy Odrę.

Nęcić zaczęliśmy już w środę,w planie był też czwartek ale podjąłem decyzje że przyjadę już dzień wcześniej i zacznę zasiadkę sam.

I tak też się stało,w czwartek ok 13:30 zameldowałem się nad wodą,po zaniesieniu wszystkich gratów na miejsce[zajęło mi to ok 60min] pozostało tylko napompowanie pontonu i nęcenie.

Około 17:00 zestawy wylądowały w wodzie po czym zabrałem się za karczowanie miejsca i rozbijanie namiotu.

O godzinie 20:00 odwiedza mnie Darek[dziku],krótka dyskusja na temat piątkowego przybycia reszty haczykowców i po około godzinie zostaję sam nad wodą.

O północy następuje bardzo energiczne branie,ale ryba spięła się tuż po zacięciu :evil:

Do piątku popołudniu była totalna cisza na wodzie,żadnych spławów,ani oznak żerowania ryb.

Wreszcie zjawia się Darek jest godz.14:00 rozkłada wędki, po czym wypływamy zanęcić i czekamy na pierwsze piiiiiiii....... :mrgreen:

Długo nie musieliśmy czekać dosłownie po chwili pi...piii.piii.. zacinam i czuję że coś jest na haku,okazuje się że to ładny leszcz 57cm +2kg.

c55351f9835478c0m.jpg

No myślimy sobie z Darkiem,coś się dzieje,to dobry znak.

Po upływie 30min Darek ma branie[dziwne nic nie pojechało] zacina po chwili zawahania i już widzimy z Marcinem który akurat się zjawił że to nie leszcz :mrgreen:

Po kilku minutowym holu ryba ląduje na macie.

Piękny pełnouski karp+11kg :mrgreen:

64feb20f84124035m.jpg 8beb5c12a66535aem.jpg

Byliśmy mile zaskoczeni,bo raptem nęciliśmy 90min temu a już są pierwsze brania :shock:

Oczywiście po krótkiej sesji zdjęciowej misiek wraca do wody :wink:

e983ba58234dde6bm.jpg

Szkoda tylko że Bartek z Kamionki się trochę spóźnili i nie mieli okazji zobaczyć pierwszych rybek na macie. Ale przecież jeszcze coś złowimy :roll:

Po upływie kilkudziesięciu minut kolejne krótkie pi..pi.. pi.. zacinam,i czuję że coś jest :mrgreen:

Kolejny Lechu :evil: 58cm +2kg

8b41dc2f2382324am.jpg

Wieczorkiem odwiedza nas kolega maniek,ale bez wędek bo rano idzie do pracy.

Noc minęła bardzo spokojnie,siedzieliśmy przy grillu popijając małe co nieco i opowiadając sobie różne przygody z nad wody.

W sobotę kompletna cisza,nuda,po prostu nie do uwierzenia,gdzie te ryby,10 wędek w wodzie a tu ani branka :???:

No i zjawia się kolega Bartek [dudi],rozwija sprzęt,zarzuca zestawy i po upływie około godziny ma branie lecz ryba nie pokazuje nam swego oblicza i odpina się z haka tuż przy podbieraku :evil:

Ktoś był wtedy bardzo mocno zdenerwowany[wiadomo kto] :mrgreen: ale cóż takie jest życie wędkarza.

W oczekiwaniu na branie siedzieliśmy wszyscy w miarę blisko swoich wędek,ale na marne,bo nawet nie chciało nic piknąć :???:

d9d0c3513aac0e5bm.jpg

Aż nareszcie nasz najmłodszy zlotowicz Bartek zacina branie na wędce kol. Kamionki :mrgreen:

Po krótkim holu ryba ląduje w podbieraku.

Leszcz 64cm 3,5kg

8b4c869dab0e9d60m.jpg

Oczywiście leszcze także wracały z powrotem do wody :cool:

a78fdd785faf3dddm.jpg

Była to ostatnia ryba tej zasiadki,po mimo że mieliśmy zarzuconych 12wędek nie doczekaliśmy się już żadnej ryby,były jakieś puste brania w nocy,a także biegi w samych skarpetach po błocie,ale na marne,ryby nie chciały się zaciąć.

Potem zaczęły płynąć różnego rodzaju śmieci,kołki,zielsko które w dużym stopniu utrudniało wędkowanie.

bf9fe66a9f593fadm.jpg

A jeśli zbyt długo nie było brania okazywało się potem że zestaw był splątany,lub była mała niespodzianka na haku :mrgreen:e84e4a480ef9e250m.jpg

Dziękuję wszystkim uczestnikom zlotu za miło spędzony czas,i mam nadzieje że wiosenna zasiadka będzie dużo bardziej obfita w ryby.

Pozdrawiam słowik.

Wszelkie komentarze wpisujemy TU

Napisano

świetny opis , podziękowania dla Słowika , napracował się przy karczowaniu i nęceniu , do opisu dodałbym ze w nocy z sb na nd mieliśmy mała przygodę ze stanem wody , odra podniosła sie jakieś 20-25cm i wdarła się do namiotów (pewnie śluzowy urwał sie na koncert GM) ogólnie wypad zaliczam na bardzo dobry mimo braku współpracy rybek

  • 5 months later...
Napisano

witam wszystkich panowie mam pytanie kiedy i gdzie jest następne spotkanie jestem z kolegą bardzo zainteresowany takim spotkaniem i moje pytanie brzmi tak ;

1.czy na to spotkanie może przyjechać każdy czy grono jest zamknięte

2. czy można was podpatrywać gdyż jestem początkującym wędkarzem

3.czy zasiadki są tylko karpiowe czy można też z federkiem przyjechać {jesli można }

4 jak często są takie spotkania

5. czy jest ktoś w waszym gronie kto preferuję inną metodę niż karp

jestem ze Zgorzelca woj. dolnośląskie

pozdrawiam MAREK {ponton } :wink:

Napisano

ponton77, przede wszystkim nie ten temat.

http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=9154&start=585

U nas nie ma BETONU i każdy może uczestniczyć.

Po to też sa takie zlociki żeby można bylo czegoś sie nauczyć i nikt Ci nie odmowi pomocy :wink:

Co do federow,to w zależności na jaka wode sie umawiamy,bo jeśli np.wypadnie tak jak w zeszlym roku w Chwalowicach to trudno połapac na federy poniewaz jest to typowa komercyjnna woda karpiowa,no chyba ze masz mocne federy do 120g

Co do Odry to bylo by ok.Tyle ze z doświadczenia jak wiemy Odra jest kapryśna i nie zawsze wyniki sa pozytywne :mrgreen:

Do maja jest jeszcze troche czasu i zapewne dużo bedziemy na ten temat pisać.

  • 2 weeks later...
Napisano

Wlaśnie z doświadczenia wiemy że z dlugoterminowych planów nic nie wychodzi.

Nie raz już tak było że w lutym deklarowalo się 7-8 osób,a jak przyszło co do czego to chetnych nie było.

Przypomne majówke,czy Odre.Sam wiesz kamionki, jak to bylo.

Najlepiej umawiać sie 2-3 tyg przed zasiadką,wtedy każdy będzie wiedział na czym stoi.

Spontaniczne wypady są najlepsze :wink:

  • 1 year later...
Napisano

Hello!

Za wspólne wędkowanie podziękowania dla , wasyl1968, maniu394,majki1506, Booseib, pankowaty (mam nadzieję, że nikogo nie pominąłem)

Rybki może nie szalały ale każdy coś tam złowił :mrgreen:. pankowaty może pochawilić się największymi rybkami wypadu. Pogoda wyśmienita choć pod koniec zaczęło trochę wiać.

U mnie i Booseiba 4 sztuki byczków (ja tylko jednego :razz:).

4fa8fd8738e46f9am.jpg

6f51aae477c24468m.jpg

Napisano

Dzięki Panowie za wypad, fajnie było zobaczyć, że za forumowymi ksywkami kryją się prawdziwi ludzie :D

Za wspólne wędkowanie podziękowania dla , wasyl1968, maniu394,majki1506, Booseib, pankowaty (mam nadzieję, że nikogo nie pominąłem)

Był jeszcze z nami przemlinek i to on może, wg mojej wiedzy, pochwalić się największą rybą spotkania - całkiem ładny leszczyk, na pewno większy niż moje.

Ja za to mogę nieskromnie pochwalić się płotką 27cm :oops:

Napisano

Dzięki za fajne spotkanie, nikt nie wrócił o kiju i to najważniejsze !

Wiec 4opak od boseib-a wedruje do kolegi kamionki za największa rybkę ! :razz::lol:

Napisano

To fajnie, że udało się wam panowie chwilę wspólnie spędzić nad wodą. Booseib jako wprawiony organizator niczym komandor J. Gozdowski, powinien rzucić hasło i w czerwcu można by upiec kiełbaski po spinningowym spotkaniu. Przypilnować mogę, nie jestem weganem, ale kiełbaski będą bezpieczne :smile:. Niech ktoś szykuje dużą czapkę i zrobimy zrzutkę przynęt spinningowych dla łowcy największego drapieżnika. Szczegóły można dogadać.

Czteropaki też byłyby miło widziane.

Napisano

To może tak koledzy zrobimy w maju zlocik np. na Oławce w okolicy Parku Wschodniego, a w czerwcu typowo spinningowy, jak pisał wyżej Jaceen :smile:

Napisano

Ja miałem na myśli inna wodę . Chodzi o starorzecze Łacha Jelecka , albo jak kto woli Rezerwat . Jest tam jeszcze niedaleko duże starorzecze Matunin , dołki , Odra i mała rzeczka Smortawa .

Napisano

To może ja odpowiem, bo mniej więcej znam miejsce. Łacha znajduje się mniej więcej tu: mapa. Zdjęcia są niestety z czasu, kiedy Odrą szła wysoka woda.

Miejsce jest fajne, ja byłbym za tym miejscem na zlot. Jest gdzie porzucać i po wszystkim zrobić grilla.

Napisano

wreszcie odebrałem kompa z naprawy , tak że mogę się odnieść do sobotniego spotkania , miło było spotkać towarzystwo w realu , po wędkowac, po żartować bardzo mi się podobało i fajne było to że każdy coś złapał tak że nie było nudno , co do czteropaka to biję się w pierś że miałem ale mam słabą wolę i niestety go wypiłem :mrgreen: mam nadzieje na dalsze takie spotkania z pozdrowieniem Wasyl

  • 1 year later...
Napisano

Wrocław 2014.08.31

W ostatni dzień wakacji spotkaliśmy się na mini zlocie.

Miejsce spotkania wyznaczyliśmy przy rzece Ślęzie w okolicach Oporowa.

Plan był taki, że przed dziewiątą spotykamy się, omawiamy krótko zasady dnia i o dwunastej kończymy łowienie.

Metoda łowienia to spinning i mucha.

Na miejscu okazało się, że wszyscy będą łowić spinningując.

Rzeka nie należy do najłatwiejszych, więc każda ryba będzie oznaką kunsztu wędkarskiego.

Ja, bacyk i koperGT wybraliśmy się w stronę WABCO.

normal_P1120031.JPG

Ryby były bardzo ostrożne i ignorowały większość przynęt. Czasami któryś klenik wystrzelił do smużaka, ale szybko nawracał.

Miałem kilka puknięć w przynętę jednak zakończyłem łowienie o kiju.

Kolega koperGT łowił w pobliżu i udało się mu zapiąć okonia. Przed samym południem bacyk

łowi pstrąga. Dobrze, że koledzy łowią, bo przez kości czuję cichą rywalizację między nami a drugą stroną. GuCek i gryzon wybrali kierunek Alei Piastów.

O dwunastej jesteśmy po wędkowaniu. W tym dniu najlepiej poradził sobie GuCeK łowiąc rybę dnia pstrąga 36cm.

Gratulacje!

normal_WP_20140831_003%7E0.jpg

Gryzon złowił trzy klenie przed wymiarem. Pogoda dopisała, atmosfera na piątkę.

Emocje były i każdy wrócił z małym upominkiem.

normal_P1120046.JPG

W spotkaniu sekundował nam Marienty.

Z racji, że jest liderem w rywalizacji, mógł sobie pozwolić przybyć bez wędki i kontrolować nasze wyniki :smile:

Oczywiście nie obyło się od pogawędek i pokazywania swoich ulubionych przynęt.

normal_P1120039.JPG

Wielkie dzięki za miłe spotkanie. Wszyscy mocno staraliśmy się, aby przechytrzyć ryby.

Padła propozycja następnego spotkania, może tym razem na Widawie lub Bystrzycy?

normal_P1120038.JPG

jaceen

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.