hubal Napisano 2 Lutego 2009 Share Napisano 2 Lutego 2009 Z wody udało mi się złowić parę ciekawych "rybek". Ale według mnie najciekawszą przygode miałem z 3 lata temu. Dokładniej... środek nocy, wszyscy spokojnie sobie kimają (ja, wujek i z 3 koleśi po prawej stronie ) aż tu sygnalizator zaczyna pipać, najpierw powoli cos podciąga, podciąga i.... spokój. Za jakieś 5 sek. odjazd, wolny bieg ruszył i zdenerwowany na rybe, że mnie obudziła w tak miłą noc zacinam. Kij wygięty, wujek juz z podbierakiem, trzech kolesi robi za oświetlenie i się zaczyna. Ciągne, ciągne, ciągne... Tylko coś tak mało agresywnie. Myśle sobie leszcz na rekord świata ale po paru metrach czuję, że ciągne coś po dnie A że było ciemno, zestaw rzucony na jakieś 70-80m, na dnie rosła sobie trawa a zmęczona ekipa była żądna przygód i wrażeń, nie mogłem głośno mówić, że coś jest nie tak. Po paru minutach wujek PODEBRAł a panowie już prawie mierzyli i robili sobie zdjęcia z... gaśnicą leżała tam sobie 6 lat i przypuszczam, że odjazd mógł być spowodowany tym, że jakoś się uruchomiła, albo spadła w jakąś dziure ;p Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jacek Napisano 3 Lutego 2009 Share Napisano 3 Lutego 2009 Ja na jeziorku na spinning zahaczyłem kiedyś kaczkę. Byłem przerażony co zrobić, ale na szczęście odplątała się po chwili. Inny przypadek to wielka ważka którą zaczepiłem haczykiem w powietrzu podczas zarzucania zestawu spławikowego. Niby drobiazg, ale była dość żwawa i wyglądała na agresywną, miałem spore trudności z pozbyciem się jej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cienki Napisano 5 Lutego 2009 Share Napisano 5 Lutego 2009 Ja natomiast łowiąc na spinning na twistera złapalem kawałek łóżka w sensie te sprężyny co były kiedys w łóżkach pare latek tam lezały by były dosć zardzewiałe i trudnoo bylo je oderwać od dna ale jakoś sie wyciągło a ja myślałem ze zaciołem taaaaaaaaaką rybe:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
nesh Napisano 31 Marca 2009 Share Napisano 31 Marca 2009 No to ja łowiąc na spinning w rzece Liwiec złapałem pijawkę Nie wiem jak to się stało ale była ładnie"zaczepiona" w połowie długości swojego ciała. Zabiłem ją ponieważ im mniej tego syfu tym lepiej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mattmarell Napisano 31 Marca 2009 Share Napisano 31 Marca 2009 ja kiedyś bodajże na jeziorze sławskim łowiąc na spławik złowiłem... wędkę - stary, pewnie pamiętający jeszcze czasy gierka, spining... co prawda ryb nie było ale ubaw był niezły Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
madi Napisano 31 Marca 2009 Share Napisano 31 Marca 2009 No to ja łowiąc na spinning w rzece Liwiec złapałem pijawkę Nie wiem jak to się stało ale była ładnie"zaczepiona" w połowie długości swojego ciała. Zabiłem ją ponieważ im mniej tego syfu tym lepiej. Owy "syf" nie wiem czy wiesz jest bardzo cenną i w dodatku jak najbardziej naturalną przynętą wędkarską. Ponadto warto również wiedzieć, że niektóre gatunki pijawek są objęte ochroną gatunkową, a więc jakiekolwiek zabijanie nie wchodzi w grę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość synek Napisano 1 Kwietnia 2009 Share Napisano 1 Kwietnia 2009 Worek foliowy po cemencie. Dość dzielnie walczył i ładnie chodził na boki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
nesh Napisano 1 Kwietnia 2009 Share Napisano 1 Kwietnia 2009 Nie no w sumie to ja jej nie zabiłem. Ona tak po prawdzie mówiąc popełniła samobójstwo. Więc nie wiem kto tu mówi o jakimś zabijaniu pijawki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
artech Napisano 1 Kwietnia 2009 Share Napisano 1 Kwietnia 2009 Zabiłem ją ponieważ im mniej tego syfu tym lepiej. mataczysz coś kolego Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
czeburaszka710 Napisano 1 Kwietnia 2009 Share Napisano 1 Kwietnia 2009 Szczupaka w rekłamówce ! Ważył ≈1kg a szedł z nurtem jak by to był sum z 10kg. Może to taka nowa usługa w ramach opłat na ochronę i zagaspadarowanie wód . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
juranty Napisano 1 Kwietnia 2009 Share Napisano 1 Kwietnia 2009 A ja złowilem kiedyś w rzece rodzinną miednicę. Taką białą, metalową o średnicy około 80 cm. W miejscu, gdzie "wzięła" był dość duży uciąg wody, więc myślałem, że mam calkiem niezłą rybę, tym bardziej, że widziałem jasne refleksy w toni. Po wyciągnięciu na brzeg okazało się, że ma tylko jedną dziurkę i właśnie tam zaczepiła kotwica Algi-2. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
b0bek Napisano 2 Kwietnia 2009 Share Napisano 2 Kwietnia 2009 U Was też widzicie, że juranty, napisał wiadomość dzisiaj o 23.20 jak dopiero jest 16.21? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bobiniarz Napisano 2 Kwietnia 2009 Share Napisano 2 Kwietnia 2009 To chyba przez zmianę czasu, zauwarzyłem to już w niejednym poście wysłanym po 23:00. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Gość Holik Napisano 3 Kwietnia 2009 Share Napisano 3 Kwietnia 2009 Nie. Tak jest od zawsze na naszym forum Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tondrom Napisano 3 Kwietnia 2009 Share Napisano 3 Kwietnia 2009 2 lata temu w październiku wybraliśmy się z kolegą w poszukiwaniu głowacicy z woblerkami, wedkowaliśmy niedaleko jego domu więc jego kot się przyplątał, wziąłem zamach aby zarzucić w pewnym momencie usłyszałem głośny ogłos przerażonego kota który złapał się za wobler... Dodam tylko że wyjęcie kotwicy z łapy zajeło 30 minut i nie obyło sie bez kurtki którą zarzuciliśmy na kota ponieważ wszystko co tylko widział w zasięgu mordki gryzł i drapał. Miesiąc pozniej analogiczna sytuacja tyle tylko że ofiarą padł właściciel kota , wziąl na Algę 2 , zapiął się dziwnie bo za ucho Naszczeście blacha cieżka wiec delikatnie chciałem ją wyrzucic Skończyło się na strachu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
nesh Napisano 3 Kwietnia 2009 Share Napisano 3 Kwietnia 2009 Nie wiem czy to się liczy ale w Chorwacji na plecionce 0.50 przyciągnąłem bojkę wraz z 20kg blokiem betonu na dnie:D:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Bombek_007 Napisano 5 Kwietnia 2009 Share Napisano 5 Kwietnia 2009 Wyciągnąłem kiedyś siatę z 3 rakami . " Na bezrybiu i rak ryba " . A przy okazji to czasami ładne zaskrońce można sobie połapac , szczególnie w okresie godowym . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 20 Kwietnia 2009 Share Napisano 20 Kwietnia 2009 Podczas dzisiejszej zasiadki nie działo się wiele ciekawego- poza jednym braniem Przynęta białe robaki, po klasycznym braniu wyjąłem takiego koleżkę Na szczęście nie zapiął się mocno i po chwili spokojnie odpłynął Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
trini Napisano 20 Kwietnia 2009 Share Napisano 20 Kwietnia 2009 O Żółw czerwonolicy - widocznie komuś się znudził i wyrzucił zwierzątko... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 20 Kwietnia 2009 Share Napisano 20 Kwietnia 2009 Żółw czerwonolicy - widocznie komuś się znudził i wyrzucił zwierzątko... Faktycznie- dobrze rozpoznałaś gatunek. Być może, choć w okolicy widuje się sporo żółwi. Nad gatunkami się nigdy nie zastanawiałem, ale teraz zwrócę uwagę. Jedno jest pewne- czuł się jak ... żółw w wodzie a postawiony na ziemi czmychnął do wody w tempie wcale nie żółwim Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
trini Napisano 20 Kwietnia 2009 Share Napisano 20 Kwietnia 2009 Żółwi coraz wiecej się widuje wszędzie, niestety taka prawda... Ludziom się nudzą i cześć, do jeziora czy rzeki. A czerwonolice mieliśmy w sali biologicznej w podstawówce, skubane są faktycznie szybkie i na dodatek jak im się nieopatrznie rękę za blisko pyska podsunie to potrafią ugryźć. Drapieżniki... Będą miały co jeść w Goczałkowicach, teraz nie będziesz łapał sumiki tylko żółwiki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RksNOWY Napisano 21 Kwietnia 2009 Share Napisano 21 Kwietnia 2009 Kaczka z gruntu W Niedziele wybrałem sie ze znajomymi na zalew domaniów koło Radomia i pod wieczor cos dziwnego zaczeło sie dziac z moją bąbką nie było to typowe branie tylko zaczeła skakac co 3-4 cm w gore i dół zaciołem i juz przy cholowani wiedziałem ze to cos dziwnego na brzegu okazało sie ze to kaczka troche sie namęczyłem zeby wyjąc haczyk ale dalem rade. na szczęscie nic sie jej nie stało i wrociła na wolnosc co mnie zdziwiło od razu skoczyła do wody i zanurkowała. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tondrom Napisano 21 Kwietnia 2009 Share Napisano 21 Kwietnia 2009 co mnie zdziwiło od razu skoczyła do wody i zanurkowała. Musiała ochłonąć :D:D . Ja wczoraj złowiłem pampersa Dzieki Bogu był pusty Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pioter Napisano 21 Kwietnia 2009 Share Napisano 21 Kwietnia 2009 ładnych parę lat temu łowiłem sobie na zbiornikach na zesławicach (Kraków) na spławiczek, odległościówka. rzucam zestaw i mewa zgarnęła go prosto w locie na szczęście nie nadziała się żadną częścią ptaka na haczyk a tylko omotała sobie żyłkę wokół skrzydła i łapek. zwinąłem zestaw ale za nic nie dało się ujarzmić ptaszyska. na szczęście obok łowił jakiś starszy pan który bez ogródek złapał mewę za skrzydła jak jakąś kurę i udało się ją uwolnić. od tamtej pory jak rzucam zestaw to wpierw patrzę na niebo czy nie ma jakiegoś wrednego ptaszyska w pobliżu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kocur Napisano 21 Kwietnia 2009 Share Napisano 21 Kwietnia 2009 na szczęście nie nadziała się żadną częścią ptaka na haczyk Dobrze że płeć sprawdziłeś W Szczecinie mewy i jej pochodne bardzo rzadko atakują bo jak się oberwie 60-80g koszyczkiem z zanętą to pamięta się takie coś do końca życia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.