pet87 Napisano 18 Lutego 2012 Share Napisano 18 Lutego 2012 macko, moze wedkujesz na jakims zatopionym smietniku połączonym z cmentarzem dla zwierzat Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macko Napisano 18 Lutego 2012 Share Napisano 18 Lutego 2012 coś w ten deseń, ale to wielkie ŁAŁ z damskich kłaków było ochydne, mało pawia nie puściłem jak uwalniałem tego włochatego stwora Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kadzis Napisano 20 Lutego 2012 Share Napisano 20 Lutego 2012 Hehe...mogłeś zgłosić to do zwiazku PZW i zapytać czy to też wpisać do rejestru połowów Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ChaoTic Napisano 3 Kwietnia 2012 Share Napisano 3 Kwietnia 2012 mnie również nie ominęły kalosz, sandał, teleskop-moskwiak z chyba rexem (korozja zrobiła swoje), z mniej przyjemnych: jakaś padlina (wolałem się nie przekonywać jaka - cięcie), perkoz, zaskroniec. Najbardziej jednak w pamięci utkwiło mi złowienie jednej i tej samej ryby z kolegą którego zapoznawałem z wędkarstwem. Ów kolega wybrawszy się by stracić dziewictwo wedkarskie został przezemnie uzbrojony w bacik 6m siedział dzielnie stanowisko obok i tracił nerwy wysłuchując moich rad i zapoznając się ze sprzętem. Jak to czasem bywa - łowiąc na identyczny zestaw (żyłki,spławik ba, nawet haczyki i długości przyponów były identyczne) pół metra obok - nie miał brań a mi całkiem przyzwoicie brały leszczyki. Sytuacja z zmianą miejsc nie przynosiła rezultatów (swoja drogą sam nie wiem dlaczego tak się czasem dzieje). W pewnym momencie Kolega w akcie frustracji aż "przytulił" się swoim spławikiem do mojego - po chwili mój spławik pojechał - nie myśląc zacinam... identycznie wyglądała sytuacja Kolegi.... wspólnymi siłami wyjęliśmy prosiaka-juniora ... karpika szalone ~30 cm oba haki w pysku Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
m4tiss Napisano 4 Kwietnia 2012 Share Napisano 4 Kwietnia 2012 jesienią spiningując "udało" mi się zaciąć 5 litrowe wiadro po farbie. Pewnie służyło do mieszania zanęty, tylko ten ktoś zapomniał, że rzuca się tylko zanęte a nie razem z wiadrem swoją drogą jaka to patologia przyjeżdża nad wodę...heh... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jurasek15 Napisano 6 Kwietnia 2012 Share Napisano 6 Kwietnia 2012 Jak byłem młody zawsze z kumplem mieliśmy zabawę - "komu pierwsza kura jajeczko zniesie". Polegała ona na tym, że spławiki miały być jak najbliżej siebie, przynęta ta sama i kto będzie miał pierwszy branie. No i bawiliśmy się tak na Nysie Kłodzkiej z kiełbiami (a były niczego sobie 15 cm to standard). No i nagle dwa spławiki pod wodę, oboje zacinamy i ... zestawy poplątane? Ale ryba jest... a w pysku dwie druciane osiemnastki z robaczkami. No i kto złapał? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomasson55 Napisano 7 Kwietnia 2012 Share Napisano 7 Kwietnia 2012 ja ostatni siedzialem z kolegą na rybach nic nie bierze 4 godzine i mowie "brakuje nam tylko kamieinia złowic" bo rok wczesniej zlowił zólwia wiec nic mnie juz nie dziwilo. mineła może godzina i zlowil połkilowego kamienia z takim wycietym paskiem w ktory weszla zylka z hakiem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomasson55 Napisano 7 Kwietnia 2012 Share Napisano 7 Kwietnia 2012 sorki ze 2 posty zamiast 1 , ale przypomnialo mi sie jak jeszcze za bardzo nie umialem lowic i mialem rzuconego pickera polozonego rownolegle do wody . patrze wygiecie jakby karp wzial taki kolo 1.5kg a sciagam z 15 min a tu ku mojemu zdziweniu kulka foli aluminiowej (takiej do kanapek) o srednicy kolo 15cm Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Majkelpl Napisano 7 Kwietnia 2012 Share Napisano 7 Kwietnia 2012 Dziwne powiadacie??? Raz na brynicy kupe w worku A na mojej miejscówie to Fajny,nowy stanik rózowy,miseczka D,do dzis czekam az syrenka sie po niego zglosi;p Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Matys Napisano 8 Kwietnia 2012 Share Napisano 8 Kwietnia 2012 Pewnego razu na spining z żyłka 0.16 wyciągnołem z wody skórzaną pufe do siedzenia:P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bambuko11 Napisano 8 Kwietnia 2012 Share Napisano 8 Kwietnia 2012 dodam od siebie: 2 lata wstecz reklamówka levis z rakiem , w zeszłym sezonie torba czerwona warki na 6 puszek. Kolega wyciągnął koło od roweru i ruszt z grilla Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
radek66 Napisano 3 Maja 2012 Share Napisano 3 Maja 2012 Przez ostatnie trzy lata.......czaplę siwą na Wiśle chciała wybierać ryby z siatki zaplątała się w żyłki.....później był żółw czerwonolicy złapany za tylną łapę na Bzurze, a w poprzednim roku znów ptactwo.....rybitwa........ też Wisła, ktoś zasugerował żebym zmienił wędkarstwo na łowiectwo........brakuje tylko jakiegoś ssaka. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kembi Napisano 4 Maja 2012 Share Napisano 4 Maja 2012 Pewnie nie będe oryginalny, ale "udało" mi się złowić raka, wielką pijawkę, buta, parasol(złożony), ale najbardziej emocjonujacy hol przeżyłem kiedy zaczepiłem 1.5m dechę. Nieźle murowała, z dna podnosiły sie bąble, chwilę trwało zanim upewniłem się, że to nie jest ryba. Doholowałem, zostawiłem na brzegu. Ważyła z 10 kilo! Łowiłem na Drawie w okolicach Złocieńca. Ze szłyszenia znam przypadek złowienia perkoza ze skutecznym doholowaniem do łódki co skończyło się ponoć podziobaniem wędkującego. Kolega kiedyś, dawno temu zaczepił podczas spinningowania zbyt ciekawskiego gościa za ucho . Na szczeście z tego co pamiętam zadzior się nie wbił. Zapomniałbym... Wujek mojego kolegi wyłowił metalowy sadzyk, która ja utopiłem ze sporą ilościa ryb ok. tydzień wcześniej będąc z tym kolegą na rybach. Miał być duży leszcz..., kolega trzymał podbierak, wujek holował; najpierw pojawiła sie tłusta plama potem zapach -relacja kolegi. Sadzyk wrócił do mnie Tylko ryb szkoda Działo się to na rozległej podwodnej górce na j. Wilczkowo pomiedzy Złocieńcem a Czaplinkiem ok.20 lat temu. Na szczycie górki było ok.9-10m Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Unises Napisano 23 Lipca 2012 Share Napisano 23 Lipca 2012 W ubiegłą sobotę około godz. 21, gdy akurat byłem w połowie drogi do stanowiska kolegi , bo jakoś własnego styropianu po ostatnich porządkach znaleźć nie mogłem Usłyszałem własny sygnalizator całkiem ładny, płynny odjazd (przynęta żywa wzdręga około 20 cm) no to bigusiem z powrotem i ...wyholowałem perkoza, (to już chyba piąty w mojej karierze) po krótkiej szamotaninie udało mi się go całkiem sprawnie wypiąć Chyba z wiekiem nabieram praktyki bo jak przypominam sobie pierwszego, to pamiętam, że szamotanina na brzegu była całkiem spora. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
pawciobra Napisano 24 Lipca 2012 Share Napisano 24 Lipca 2012 Ja jakiś rok temu nad zalewem wiślanym z zasiadką na noc za węgorzem zobaczyłem, że szczytówka zaczęła ładnie skakać więc zacinam a na żyłce wiszą trzy kraby nie wielkiej wielkości a w tym roku przy wyrzucie zaczepił mi się za hak nietoperek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Konriz Napisano 24 Lipca 2012 Share Napisano 24 Lipca 2012 W tym roku podczas sezonu podlodowego na jeziorku dziekanowskim złowiłem raka , skubaniec brał identycznie jak leszczyki które wcześniej sporadycznie się czepiały. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marienty Napisano 25 Lipca 2012 Share Napisano 25 Lipca 2012 "...złowiłem" psa na zestaw kotwiczka+wątróbka Jakiś czas temu wybrałem się na nockę za sumem. Dostałem pierwszy raz od brata i bratowej psa (owczarek australijski) na weekend ponieważ oni sami wyjeżdżali i nie mogli zabrać go ze sobą a ponieważ miałem już zaplanowane rybki zastrzegłem, że zabiorę go ze sobą. Po kilku godzinach łowienia dołączyła do mnie para wędkujących znajomych. Rozpakowywali się przed samym zmrokiem więc było trochę nerwówki. W pewnym momencie splątały się zestawy. Wędki zostały zwinięte i zaczęło się rozplątywanie. Ja również chciałem być pomocny więc we 3 zaczęliśmy rozsupływanie sprzętu. No i nagle... ani się spostrzegłem a kotwiczka z pokaźnym kawałkiem wątróbki drobiowej została zassana przez owczarka. Nie dało się nic zrobić jak tylko dociąć żyłkę. Niewiele można było wykombinować o 22 więc zaczekaliśmy z tym do rana. Jak tylko brat przyjechał po psa przyznałem się bez bicia więc pojechaliśmy na sygnale do zaprzyjaźnionego weterynarza. Jedno prześwietlenie (oczywiście zostałem "sponsorem tej imprezy") , drugie i ... niestety to nie zły sen...jest ! Kotwiczka ze śruciną stopującą. Nie było nam do śmiechu bo sytuacja była poważna. Weterynarz powiedział, że jest nadzieja, że kotwiczka wyjdzie siłami natury więc brat dostał wielką strzykawę i środek na przeczyszczenie (doustnie). Suma sumarum -pies po kilku godzinach wykupkał kotwiczkę. Późniejsze prześwietlenia nic nie wykazały. Skończyło się na wielkim strachu, wielkiej uldze i jeszcze wielkiej nauczce. Co prawda piesek jeszcze przez następne pełne 2 dni robił rzadką kupkę co 2 godziny ale na szczęście brat w salonie posiada płytki. Lepsze to niż widmo operacji...... Efekt wyprawy: 3 tony strachu, -300zł na prześwietlenia, utrata zaufania u najbliższej rodziny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
frank_lucas Napisano 25 Lipca 2012 Share Napisano 25 Lipca 2012 A ja kiedyś nad Kanałem Augustowskim wyciągnąłem kosisko od kosy ( ten ostry element) Całe szczęście że nikt z kąpiących się w tamtym miejscu ludzi się nie pokaleczył o te żelastwo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bumtarara Napisano 25 Lipca 2012 Share Napisano 25 Lipca 2012 Znajomy kiedyś holował przez godzinę ster od łódki. W tym czasie "wielka ryba" ciągnęła go z pontonem przez pół zatoki, a my na 2 łodzi pływalismy za nim z 2 podbierakami Jego mina przy pierwszym pokazaniu się tego okazu przy powierzchni- bezcenna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tubear Napisano 26 Lipca 2012 Share Napisano 26 Lipca 2012 Ja złowiłem starego buta... but na prawdę stary bo teraz już takich nie widuję, a staw na którym łowie jest jeszcze przedwojenny. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kudłaty Napisano 26 Lipca 2012 Share Napisano 26 Lipca 2012 Carrefurowski koszyk na kółkach, niestety pusty . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marienty Napisano 27 Lipca 2012 Share Napisano 27 Lipca 2012 Carrefurowski koszyk na kółkach, niestety pusty . Dobrze, że Ci się udało. W moim rodzinnym mieście swojego czasu pewni osobnicy specjalnie wrzucali taki koszyk, żeby co jakiś czas zarzucić wielką kotwicę na sznurku, ściągnąć koszyk i cieszyć się przynętami, kóte utknęły na koszyku. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dominik poznan Napisano 27 Lipca 2012 Share Napisano 27 Lipca 2012 ostatnio miałem farta z jednej miejscówki, rączka od wózka róra z zaworem co2 ramka z kontowników ,jakaś blacha , wyglądało to wszystko na wóżek z złomiarza i do tego dwie sprawy po pierwsze rybom nie przeszkadzało to wcale bo w tym miejscu brały bardzo dobrze a po drugie rozumiem takie sprzęty złowić na rzece lub przepływowym jeziorze ale prawie na środku jeziora przez które nie przepływa rzeka ani nie jest to sztuczny akwen zalewowy bardzo dziwne a wcześniej wyjełem już z tego jeziorka kolumne kierowniczą od passata b4 z kierownicą i przełącznikami wszystko brało na koszyczek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zwykly_michal Napisano 27 Lipca 2012 Share Napisano 27 Lipca 2012 wszystko brało na koszyczek Zdradzisz tajemnice zanety jak stosujesz Kolega wylowil kiedys dwa raki na DS. Kilka tygodni temu widzialem jak gosc wyciagnal malza na spinning a chwile pozniej kolejnego. Najpierw byla radosc ze mial branie i wyciaga rybe a pozniej koledzy o malo nie zabili go smiechem Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
dominik poznan Napisano 27 Lipca 2012 Share Napisano 27 Lipca 2012 rak na czerwonego normalka u mnie puszcza dopiero jak go wyjmiesz nad wode i Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.