Skocz do zawartości
Dragon

Jak dziś było na rybach?


chomik

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 399
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Napisano

Witam.Dziś rano podsypałem kukurydzą na płytkim leśnym jeziorku a wieczorem na kuku+czerwony wziął lin 36cm.Wyprawa była linowa ale nie wierzyłem w sukces bo trochę jeszcze wcześnie na lina :wink: .To jedyna biała ryba dla której chętnie mogę odstawić w kąt na jakiś czas spina :razz:

3334789522ca8e8dm.jpg

Napisano

edmund, urokliwy to jest ten typ, na przed ostatnim zdjęciu :twisted:

Półtora godzinny wypad nad odrę w okolicach Lisowic zaowocował w Klenika ~ 40cm

0eea50371e7f6fa9.jpg

Napisano

Witam, na wstępie gratuluje wszystkim co w ostatnim czasie połowili:) Niedawno próbując się dostać na starą odnogę wieprza na przeszkodzie stanął mi znak "Teren Prywarny - wstęp wzbroniony". Znak stał przy drodze dojazdowej do owego koryta, którą kiedyś jeździłem w moje miejsce:) Jak się chwilę później dowiedziałem kilkaset metrów za wodą znajduje się posiadłość wiejska (domek, jakieś obórki itd), którą kupił wraz z dorgą jakiś PAN :evil: i nie pozwala korzystać z drogi. Nic by się wielkiego nie działo bo dojechać tam można jeszcze z innej strony, ale ów Pan przegania ludzi próbujących łowić po jego stronie wody. Pytanie moje brzmi - czy jeśli zbiornik należy do PZW to taki ów Pan ma prawo w ten sposób postępować, czy istnieje jakaś strefa od wody, po której wędkarz może się poruszać ?? Jeśli jest już gdzieś na forum podobny temat to proszę o link lub leśli ktoś ma jakąś wiedzę pównież proszę o odp.

Pozdrawiam,

Napisano

Robert_R, Jeżeli woda nalezy do państwa, a z tekstu wynika że tak musi być udostępniony swobodny dostęp do wody ogrodzenie nie może stać bliżej niz kilka metrów od wody ile?, niepamiętam już możesz sobie to poszukać. Gościu ma się pewnie za pana tych terenów i wywala innych jak jakiś intruzów, w rzeczywistości może ci naskoczyć i niema prawa ci zabronić wstępu :wink:

Napisano

Wydaje się, że jeśli akwen nie jest prywatny, to człowiek terenu stycznego z nim winien być zobligowany do udostępnienia drogi nad łowisko.

Z checią poczekam na zdanie osób bardziej w temacie.

Gratulacje wszystkim, co połowili,

ja jutro. :D

EDYCJA - na pewno jest tak jak piszę:

Art. 27. 1. Zabrania się grodzenia nieruchomości przyległych do powierzchniowych wód publicznych w odległości mniejszej niż 1,5 m od linii brzegu, a także zakazywania lub uniemożliwiania przechodzenia przez ten obszar .

Art. 28. 2. Właściciel nieruchomości przyległej do wód objętych powszechnym korzystaniem jest obowiązany zapewnić dostęp do wody w sposób umożliwiający to korzystanie.

Źródło: http://www.pzw.org.pl/1144/wiadomosci/10994/60/prawo_wedkarskie___informacja__spolecznej__strazy__rybackiej_dot

Napisano

Z tego co mi wiadomo na kazdej jednej posiadłości od brzegu wody wędkarz ma prawo chyba do 3 metrów pozwolenia po nim chodzenia.... nie jestem w 100% pewny a co do dojazdu to chyba gośc nie musi pozwalać wstęp na swoją posiadłość ale od brzegu nie ma nic do gadania... jak coś to prosze mnie poprawić

Napisano

Dzęki koledzy za pomoc. Między czasie dowiedziałem się, że jeśli droga dojazdowa jest jedyną drogą dotarcia na grunt, którego właścicielem jest trzecia osoba to nie można jej zabronić korzystania z tej drogi. Wiedząc gdzie szukać znalazłem też artykuł Prawa Wodnego na temat dostępu do wód.

Art. 11. 1. Właściciel gruntu obowiązany jest umożliwić dostęp do wody, pozostawić przejście lub przejazd dla swobodnego ruchu wzdłuż wód, pozwolić na wykonywanie rybactwa i wędkarstwa, przybijanie i przymocowywanie do brzegów statków i tratew, ustawianie znaków żeglugowych oraz wykonywanie robót konserwacyjnych, jeżeli przepisy szczególne nie stanowią inaczej.

Napisano

Dzisiejszy trening na Rogach uważam za udany :wink: .

Trafiły sie oczywiście leszcze, które rwały przypon 0,11 jak nitki, ale jedną kilówkę udało się wyciągnąć. Do tego doszły piękne płocie, których dawno już nie łowiłem.

Pogoda nas rozpieściła dzisiaj (ajć już czuję :lol: ).

Nasze stanowisko zaraz po przyjeździe na miejsce :lol: :

b9ed0706bfff8012m.jpg

Napisano
Nasze stanowisko zaraz po przyjeździe na miejsce :lol: :

Co to śmigus dyngus, że tyle wiader :shock::lol:

Ja na razie karmię. Wczoraj parę godzin łowienia, ale bez większych efektów. Największy leszczyk z wysypką tarłową. Dziś, jutro jeszcze po parę litrów makaronu i w piątek rano weryfikacja. Ryby są w łowisku, ale nie żerują albo żerują wtedy kiedy nie próbowałem łowić. Tak czy inaczej jak nie będzie brań to zmiana rytmu nęcenia.

A ciekawsze łowy odbyły się po powrocie. Około 22 dotykam trawy i czuję lekką wilgoć przy glebie. Mimo że od dawna nie było deszczu- w pół godziny nazbierałem 120 rosówek. :cool:

Napisano

Dziś zweryfikowałem frapującą mnie ławicę spod poniższego linku:

http://haczyk.pl/forum/viewtopic.php?t=7972&postdays=0&postorder=asc&start=285 - tak, świętą rację miał tomek1, były to wzdręgi - wyjąłem dwie, reszcie dałem święty spokój. Prócz tego szczupak się dziś nie pokazywał, natomiast rapa, rapa na całego, drugi raz w życiu widziałem żerujące bolenie i jestem zdania, że bez kłopotu "na ucho" odróżnię polujące bolki od szczuk, w czym chyba wytrwani wędkarze nie mają żadnych kłopotów? Okoni brak. :neutral:

Byłem też świadkiem pozornie (?)dziwnego zdarzenia, kiedy już wracałem do domu, przez okulary dojrzałem na jednym z kanałów (Berdardyńskim), dwa szczupaki - jeden może miał 50 cm, drugi liczył jakieś 30-35cm, zaskoczyło mnie to, że nie stały, a w najlepsze sobie pływały beztrosko jak jakieś uklejki albo płocie - razem. Ten kanał na tym odcinku ma głębokość jakieś pół metra - spóźnone umizgi? :>

Było jeszcze premierowe zamoczenie:

berp.th.jpg

na ratunek woblerowi.

Wynik - dwie wzdręgi i ukleja, więcej spacerowania niźli łowienia, doszedłem tyż do wniosku, że jeśli wypad ze spinningiem, to nic nie stoi na przeszkodzie, ażeby zabrać dwa (i tak taszczę pokrowiec, bo podbierak, bo autobus), drugi służy za spławikówkę w razie, gdybym znalazł interesującą dziurę (cralusso surf, najlepszy przyjaciel żółtodzioba rzecznego. :cool: ) - a nie jest wszak problematyczne rozkładanie i składanie takiej dwuczęściówki, do tego pinka i atraktor ochotkowy, i gotowe - nie wróci się o kiju.

Jutro na karasie i liny.

Pozdrawiam!

PS. Natrafiłem także na zdechłego szczupaczka - miał może 25 cm. :/

Napisano
Dzisiaj tylko 15 minutek nad wodą bo burza mnie dopadła ale jeden złowiony i jeden rozgiął mi kotwicę a tak pięknie się zapowiadało

no patrz a u mnie cisza, spokój ;) Gratuluję

Napisano
burza mnie dopadła

U mnie tak dawno nie padało, że w rzece tylko okleje i kiełbie zostały w miejscach gdzie kiedyś była każda ryba.

Kiedyś przed laty wędkowałem wyłącznie na wodach stojących. Od 10lat łowię praktyczni tylko w rzece, gdyż więcej w niej uroku. Niestety będę musiał wrócić na wody stojące lub szukać ryby w innych odcinkach mojej rzeki - by w końcu móc coś opisać na tym forum a nie tylko patrzeć jak inni łowią.

Napisano

stary, ale masz twarz, kto ci ją narysował?

żarcik, bez urazy. :grin:

A co do widoczności zdjęcia to cofnij się kilka stron w tym temacie (do poniedziałku 27.04), bo artech mi tłumaczył jak to zrobić.

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.