Skocz do zawartości
Dragon

Jak dziś było na rybach 2020 - Kwiecień


ESSOX

Rekomendowane odpowiedzi

To był dziwny ale bardzo udany weekend.

Sobota popołudnie

 Zainspirowany relacją kolegi moczykija postanowiłem zapolować na leszcze. Pojechałem na ulubione starorzecze, w którym obecnie przebywa ich bardzo dużo. Niestety łopaty w ogóle nie współpracowały ale nagroda pocieszenia w postaci przyłowów osłodziła gorzki smak porażki.

Pierwszy trafił się sandaczyk około 40 - 45cm. Dla beki powiem, że była to moja źyciówka. Do tej pory miałem na koncie tylko jednego i to dużo mniejszego. Ryba wzięła na wobler Siek Bączek 4,5cm w kolorze zielonkawym.

Drugi był okonek na meppsika aglia 0 w kolorze złotym.

I na koniec bomba. Na paproszka 1,5 cm na 1g czeburaszce zacinam kolejnego życiowego Sandacza ale tym razem cyferki się zgadzają i mata-miarka pokazuje 79cm xD A widok tego maleńkiego paproszka wystającego z tej wielkiej paszczy bezcenny.

Na koniec dnia poszedłem jeszcze na Odrę i w tego samego sieka co wcześniej uderzył tym razem szczupak. Po tym jak odjeżdżał mogę śmiało powiedzieć, że nie był mały ale niestety nie dane mi było go zobaczyć, prosty błąd, za bardzo odkręciłem hamulec, ryba dostała trochę luzu i tyle w temacie.

Niedziela z samego rana.

Tym razem plan odwrotny, zaczynam od Odry w arsenale głównie woblery kleniowo-jaziowe oraz obrotówki rozmiar 0 i 1. Po kilku rzutach trafiam okonka na obrotówkę. Zmiana wędki na tę z woblerem Siek bzyk 3,5cm i dostaję łupnięcie szczupaka. Nauczony wczorajszą porażką luzuję hamulec z rozwagą i udaje mi się wyholować. 70cm. 

Niedługo po tym zerwał się silny wiatr, który uniemożliwiał łowienie woblerami więc za cel ponownie obrałem starorzecze i znajdujące się w nim leszcze. Zacząłem od obrotówek, potem jakieś gumowe robaki ale nie dawały żadnych rezultatów. Przypomniałem sobie o gumie, na którą złowiłem tutaj leszcza 60cm (wtedy uznałem to za przypadek a nie wybitnie leszczową przynęte).  Guma poleciała do wody kilka razy, mocny strzał w opadzie, i kolejny leszczyk ląduje w podbieraku. 

image.thumb.png.d769ed23c40fbca66d5cd8ac76fc2e37.png

  • Super 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Wczoraj od 9 do 14 . Łowiłem na klasyczny grunt w starorzeczu Bugu. Ma metodę nie było brań,  natomiast na zestawie z koszykiem 3 leszczyki wielkości ręki,  jedno branie spalone z uwagi, iż zatrzasnąłęm się w namiocie i TE branie było mega potężne. Moją wędkę wyginało jakby była cienkim  patykiem , nie mam pojęcia co to było ale przypon nie wytrzymał:/ Ja mogłem tylko się patrzeć na wędkę i żałować, że pozwoliłem córce zapiąć wszystkie suwaki w namiocie:/ Gdzieś wewnętrzne przeczucie mam, że straciłem życiówkę :( 

  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie ostatni tydzień tylko pod znakiem spinna. Niestety zawodzą mnie nocne spinningowe klenie. O kiju nie wracam ale trafiają się jedynie maluchy 30-35cm i to 1-2 sztuki na wyjazd. Wczoraj 3h spinna w mieście i 6 okoni. Największe sztuki 28, 26cm. Brań więcej ale większość to były przybrzeżne maluchy, które się nie wcinały. Okonie wytarte.

Drop shot, żyłka 0,16 i jaskółki 3-5cm.

20200426_195630.jpg

Nic tak mnie nie razi jak pozostawione na brzegu przez pseudo wędkarzy kłęby plecionek i żyłek. Śmiecie po kimś zbieram rzadko ale takie rzeczy zawsze sprzątnę. Za dużo już widziałem ususzonych ptaków. Jakby takiego jednego z drugim obwiązać żyłką dookoła drzewa i trochę przygłodzić to by się pewnie nauczyli 😈

20200426_200426.jpg

  • Lubię to 2
  • Super 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj trochę spontanicznie wylądowałem na tym samym łowisku co ostatnio, łowiłem jednak dłużej bo aż 17 godzin..

Wędkowanie zacząłem wieczorem ok 19 a zakończyłem przed południem dnia następnego. Tym razem miałem ze sobą łódkę zanętową pożyczoną do testowania od znajomego, no i oczywiście grubszy towar do nęcenia :P 

Pierwsza ryba wylądowała na macie po niecałych 2 godzinach od wywiezienia zestawów, zameldował się lustrzeń o wadze ok 8,8 kg który pobrał na zestaw klasyczny na bezpiecznym klipie a na włosie 3 ziarna kukurydzy mango od CUKK..

Druga i zarazem ostatnia ryba na tej zasiadce obudziła mnie ok 2:20 w nocy :roll: sprawcą przedwczesnej pobudki okazał się również lustrzeń lecz nieco cięższy.. Zestaw podobny lecz na włosie kulka 20 mm orange fish od Carp & Fun podbita 11 mm popkiem ochotka Wormball od GenesisCarp. Waga z podbierakiem pokazała 10.13 kg więc ryba miała ok 9,4 kg ;) 

Wrzucam kilka pamiątkowych fotek

large.received_233866708027816.jpeg.0e52

large.received_2644909169113766.jpeg.692

large.20200427_205023.jpg.c4c4899f6335e3

large.received_287101235616996.jpeg.9349

large.94700132_562307671358345_364681631

  • Lubię to 1
  • Dzięki! 1
  • Super 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj łowienie ze spinem i drop shotem na odcinku miejskim Wisłoka , typowa kanałowa prostka z bardzo leniwie płynącą wodą . Jeśli nie liczyć sandaczyka wielkości przerośniętej ukleji to było totalne bezrybie. 

Dzisiaj Wisłok poniżej mostu kolejowego , łowienie stacjonarne na szybkiej wodzie, oczywiście spinning. 

Miejscówka na fotkach, na tej trawiastej wysepce stałem przez 6 godzin :) 

IMG_20200428_182552.jpg

IMG_20200428_182558.jpg

Złowiłem 8 kleni , na fotkach 44, 39 i 34 cm IMG_20200428_163726.thumb.jpg.5232d8fbdb7979d676a0d9d02818f2e7.jpg

IMG_20200428_142633.jpg

IMG_20200428_154412.jpg

Dowód na to że rybki nie lubią pozować ;) 

IMG_20200428_142637.jpg

Do tego doszedł jeszcze mały jazik nie wart fotografowania, 26 cm okoń który pojawił sie jak padła bateria w telefonie i największy w dniu dzisiejszym kleń tak pod 50 cm , który podczas podbierania wypadł mi z ręki bo się poślizgnąłem i odpłynął z wahadełkiem w pyszczku. Cud że nie strzeliła szczytówka tylko żyłka. 

 

  • Lubię to 1
  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio gigantyczny mętlik wkradł się w moje życie. Tym bardziej chce się czasem wyskoczyć na ryby. Od kiedy zaczęło się coś w temacie kleni w moich stronach dziać, dwa razy wyskoczyłem nad rzekę. Trafiły się oprócz boleni w przylowach, właśnie całkiem świadomie złowione kluski. Ten największy póki co: jeszcze nie gigant, a już bardzo ucieszył.

🙂

klenm.thumb.jpg.6d3d5fc2e8b9dd2e4365cae0c84d2a66.jpg

  • Lubię to 1
  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednakowa wykładnia skończyła się w tamtym roku albo nawet 2 lata temu. 

Teraz wspólny regulamin PZW to chyba ze 3-4 zdania ogólnie określające czym jest łowienie ryb i tyle. Reszta to indywidualne ustalenia okręgowych zarządów, a że tych mamy 42 to teoretycznie w Polsce istnieją 42 regulaminy :) 

Stąd biorą się między innymi takie perełki jak :

- całkowity zakaz łowienia metodą spinningową od 01.01-30.04.

- zakaz używania przynęt większych niż 5 cm podczas spinningowania do 30.04.

- zakaz używania kotwiczek w woblerach 

- zakaz wypuszczania suma po złowieniu nawet na łowiskach "no kill" , gdzi jednocześnie obowiązuje wymiar i okres ochronny ( to akurat z mojego okręgu) 

 

PZW to chyba jedyny skostniały twór pozostały z głebokiej komuny. Beton który nie został ruszony w czasach przemiany. 

Ale liczy się że jest 42 ciepłe stołki to obsadzenia ;) 

 

  • Super 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.