Don Gucak Napisano 12 Czerwca 2020 Share Napisano 12 Czerwca 2020 Wczoraj widziałem pomarańczowego kwadratowego dzikiego karpia, pływał mi pod nogami jak brodziłem. Dziś urwałem się na spławiczek przed robotą. Jeden pomarańczowy czterdziestak i... w ostatniej minucie kolega ze wczoraj... Odległościówe mam mocną, żyłka 0.23 pachnąca jeszcze Ameryką i nie ma szans takiego dzikiego karpia zatrzymać. W końcu musiałem dokręcić i zakolczykowany. Jak myślicie, wypluje to? Hak złoty gamakatsu nr.1. Wróci jeszcze w to miejsce? Prawdopodobnie pierwszy raz był zacięty. Trzeba zabierać karpiówe na włosie jako drugi zestaw. Tylko żeby nie wybrał znów spławika... Lin z dwóch ujęć, żadne nie oddaje fantastycznych barw. 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
salto Napisano 13 Czerwca 2020 Share Napisano 13 Czerwca 2020 To może i ja coś dodam od siebie, udało się przechytrzyć sandacza 62cm.Branie na uklejkę z gruntu. 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RSM Napisano 13 Czerwca 2020 Share Napisano 13 Czerwca 2020 U mnie wreszcie coś się udało. Ostatnio na dzikich wodach miałem piękne odjazdy i ciągle coś szło nie tak. To powoduje frustrację, a ją natomiast najlepiej rozładowuje się na komercji. Na początku nie było wcale łatwo. W wybranym miejscu udało się wydłubać na metodę małego karpia i tyle. W tym samym czasie dwa pozostałe brzegi były pełne radosnych okrzyków wędkarzy. Wędka ustawiona z wywózką pod wyspę milczała. Później poszło lepiej, wypatrzyłem ścieżki karpi. Trafiły się małe i średnie, ale sporo spadów z bezzadziorowych haków. W końcu odezwał się wywieziony, ciężki zestaw. Ryba zaraz po braniu poszła w moją stronę. Nie mogłem zaciąć, więc szybko zacząłem zwijać linkę. Złapałem kontakt z rybą i łukiem poszła nie zważając na fakt, że jest na zestawie. Niestety nie była dobrze wcięta i trzepnięciem pyska uwolniła się. Ponowna wywózka i po kilku minutach miałem 7kg, 78cm. Potem lunął deszcz. Część sprzętu powędrowała do auta. W deszczu branie przegapiłem na tyle, że po wędkę sięgałem już do wody. Chaos, nerwowość i spinka dużej ryby pod brzegiem. Po chwili kolejne branie i karp 65cm coś koło 5kg. Także sporo kontaktów jak na tak krótki wypad. Tylko 3 karpie na brzegu i masa spadów. Brak wyczucia i słabo przygotowany sprzęt, ale wreszcie jakiś materiał do wyciągania wniosków. 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
tomek1 Napisano 13 Czerwca 2020 Share Napisano 13 Czerwca 2020 Ostatnio łowię ze zmiennym szczęściem. Wyprawy stacjonarne kompletnie bez efektów. Sandacz- bez pociągnięcia, wczorajsza nocka na suma ze zrywkami- zero. Za to łowienie z pontonu- dużo lepiej. Ryby może nie imponują wielkością, ale na każdym wypadzie miałem brania. Przede wszystkim koncentruje się na trollingu. Co cieszy na nowej dla mnie wodzie- są efekty. Poniżej kilka ujęć z tego łowienia. 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
juras 2000 Napisano 14 Czerwca 2020 Share Napisano 14 Czerwca 2020 .Witam wszystkich.Wtorek 9.czerwca był dniem mojej drugiej wyprawy w tym roku na staw komercyjny.W okręgu PZW Częstochowa tylko na takim łowisku można złowić godną uwagi rybkę.Mam tu na myśli ryby tzw."spokojnego żeru".Uprawiam wędkarstwo spławikowe i tylko takie ryby mnie interesują.Na końcu filmu omyłkowo napisałem że złowiłem 4szt.karasia,w rzeczywistości był tylko jeden. 1 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 15 Czerwca 2020 Autor Share Napisano 15 Czerwca 2020 W sobotę i w niedzielę szukałem fajniejszych okoni. Czy się udało? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RSM Napisano 16 Czerwca 2020 Share Napisano 16 Czerwca 2020 W niedzielę zrobiliśmy z synem powtórkę na komercji. Nic specjalnego, mało ambitne łowienie na takim zbiorniku. Dlatego celem jest jak najwięcej i jak największe. Zbiornik o dość klasycznym kształcie - prostokąt z wyspą po środku. Większość wędkarzy siadło na dłuższych bokach, bo z nich było bliżej do zarzucenia pod wyspę. O poranku jedna strona była zacieniona i tam można było spodziewać się brania karpi i karasi co chwilę. My jednak wybraliśmy krótszy brzeg bardziej oddalony od wyspy. Łódką zanętową wywoziliśmy zestaw tak jak inni pod wyspę, ale mieliśmy przewagę że od strony mniej przepłoszonej i mniej zbombardowanej pelletami z metody innych wędkarzy. Z wywózką zasypaliśmy sobie miejsce niewielką ilością towaru, jednak w formie dużych kulek. Na zestawie przynęta także większa niż klasycznie w metodzie. Kolejne wędki poszły w niewielkie odległości od brzegu, co byłoby niemożliwe na stanowiskach okupowanych przez innych wędkarzy. W trzcinach trwało tarło karpia, podobno już czwarty tydzień. Na takim łowisku nie oznacza to że karp nie żeruje i w rzeczywistości co jakiś czas ryba odchodzi od trzcin i posila się na tym co znajdzie w pobliżu. Zrobiliśmy metodę ale z większymi kulkami i dumbelsami, żeby choć trochę selekcjonować mniejsze ryby. Sprawdzały się dwa smaki citruz i ananas. Ciekawa sprawa z citruzem. Kulka ma początkowo 25mm ale po rozpuszczeniu otoczki pozostaje twarde 15mm. Wklejałem ją w kopczyk przemoczonych pelletów w konsystencji plasteliny. W wodzie pelety nie rozpadały się i powstawał szybko krater z luźną kulką w środku i esencją z otoczki na brzegach. Niezwykle się to karpiom podobało i miałem na to bardzo konkretne i bardzo często brania. Pomysł nie był planowany, a narodził się kiedy wielokrotnie domaczając wysychający w upale pellet powstała nam plastelina. Ogólnie złowiliśmy 12 karpi w rozmiarach 65-72cm o wadze od 5 do 7kg. Także udało nam się uniknąć tych mniejszych, które co chwila meldowały się u wędkarzy stosujących metodę z przynętami 6-8mm, natomiast nie udało się przyciągnąć nic naprawdę większego. Z pomocnikiem takim jak mój syn wszystko szło idealnie sprawnie. Złowiona ryba lądowała na zawsze zmoczonej macie, przy odczepianiu była polewana wodą, mierzenie, zdjęcia i powrót do wody nie zajmowały nam więcej niż minutę czasu. Trochę poeksperymentowałem z długością włosów, rozmiarami i kształtami haczyków, jednak spadów było sporo bo około 20. Pewnie nasze braki techniczne odgrywały tu kluczową rolę, ale trzeba też przyznać że ryby tam są dość mocno kłute i jakiś swoje doświadczenie w uwalnianiu się zapewne nabyły. Parę fotek (wszystkie niezwykle podobne): I "przyłów": 1 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
assam Napisano 16 Czerwca 2020 Share Napisano 16 Czerwca 2020 Dzisiaj po pracy szybki wypad w poszukiwaniu okoni. Miejsce mam upatrzone - kilka razy już w ostatnich tygodniach tam zaglądałem i wiem, że okonie tam są bo wielokrotnie widziałem jak ganiały narybek. Niestety nie udało mi się na razie do nich skutecznie dobrać (w sumie kilka sztuk z czego tylko jeden powyżej 22 cm). Dzisiaj w końcu udało mi się wstrzelić z przynętą - gunki whiz 5cm na główce 1,5g. Godzinka łowienia i kilkanaście okoni złowionych (same maluchy ale nawet one na kijku do 5g dawały sporo frajdy) a do tego dwa sumiki i sporo zepsutych brań. 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
karpangler Napisano 16 Czerwca 2020 Share Napisano 16 Czerwca 2020 Powrót na stare miejsce. Po 10 min mejduje się drugi identyczny 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Don Gucak Napisano 17 Czerwca 2020 Share Napisano 17 Czerwca 2020 Wczoraj 4 liny oraz leszcz. Największy 45. Dołożyłem karpiówe z włosem, w zasadzie to mój pierwszy taki zestaw. Gigantyczna porcja na topornym zestawie z klipsem wylądował 5 m od brzegu. Dwie pierwsze rybki wpadły co cieszy. Bo już sie zastanawiałem czy długość włosa dobra czy może przypon za długi itd. Z rana miało padać to nie padało. Teraz miało nie padać to napier****. A ciągnie nad wodę choby magnes 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
P Napisano 17 Czerwca 2020 Share Napisano 17 Czerwca 2020 1,5 tygodnia temu pływaliśmy łódką na jeziorze. Trochę inaczej jak na tą porę roku. Ale czasami trzeba nieco zmienić. W trakcie tego wyjazdu trafiliśmy na miejsce gdzie intesywnie żerowały na drobnicy okonie. Największy stwierdził, że chce mieć fotkę ze mną :D:D 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Aalbatross Napisano 18 Czerwca 2020 Share Napisano 18 Czerwca 2020 Dwa dni temu wybrałem się nad Odrę znowu skusić sandacza. Po ok 30 minutach jedyne branie tego dnia. Zacinam, czuję spory ciężar i później od razu luz. Coś zębatego musiało mi obciąć zestaw. Nie wiem czemu nie założyłem od razu stalki. Przynętą była spora guma, więc podejrzewam, że to mogła być naprawdę fajna ryba. Jeszcze po nią kiedyś wrócę 😉. Dziś między 8 a 9 byłem nad Widawą i na sam koniec znalazłem miejscówkę z głodnymi rybami. Najpierw spad, później szczupaczek ok 30cm - może nawet ten sam co wcześniej spadł. Później ładny okoń jakieś 25cm+, którego odprowadziły pod brzeg kolejne dwa w podobnym rozmiarze. Niestety musiałem się zwijać, ale może jutro uda się z rana wybrać. Szczególnie, że przy drugim brzegu widziałem bardzo widowiskowy atak sporego bandyty i chętnie bym się z nim bliżej zapoznał. Miejsce jest dość mocno zarośnięte, co nie ułatwia zadania takiemu ułomnemu spinningiście jak ja. Staram się motywować tym, że nad rzekę mam na prawdę blisko i jak się nauczę na niej łowić, to będę miał tutaj dużo frajdy. 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Don Gucak Napisano 18 Czerwca 2020 Share Napisano 18 Czerwca 2020 Mamy to. Dłubałem, dłubałem i udłubałem lina z piątką z przodu. Pozdrawiam 1 2 11 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
assam Napisano 18 Czerwca 2020 Share Napisano 18 Czerwca 2020 Dzisiaj po znów po pracy znów wybrałem na godzinkę się na "moją" miejscówkę w poszukiwaniu okoni. Na start Gunki Whiz i w niedługim czasie zameldowały się 4 maluchy po czym brania się skończyły. Zmiana na 5 cm Shad Teez Slim dała kolejne 3 i znów cisza. Czasu już mi za wiele nie zostało ale postanowiłem dać jeszcze szansę jednemu z moich ostatnich zakupów - Staszkowi (Stanley the Sticleback). Kilka rzutów bez brania, zmiana miejsca o kilkanaście metrów i znów kolejny maluch na kiju który po chwili się odczepił. Kolejne 2-3 m prowadzenia przynęty i znów branie i po chwili na brzegu melduje się przyzwoity (przynajmniej jak dla mnie) okoń 26 cm Na zestawie ultralight taka ryba daje mega frajdę 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
juras 2000 Napisano 20 Czerwca 2020 Share Napisano 20 Czerwca 2020 Witam wszystkich.We wtorek 16.czerwca tym razem na wodzie PZW.Początkowo była ładna pogoda,później zaczęło lać.Miałem karpia na haczyku ale przypon 0,10 wytrzymał tylko 10minut.Złowiłem 21szt.leszczyków i zakończyłem wędkowanie 2 godziny wcześniej jak planowałem. 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
karpangler Napisano 21 Czerwca 2020 Share Napisano 21 Czerwca 2020 Chwila po 4 rano. Ulewa ech😆 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zajac222 Napisano 21 Czerwca 2020 Share Napisano 21 Czerwca 2020 Witam , dziś spędziłem nockę nad jeziorem i powiem szczerze że jestem zadowolony . Burza , deszcz na całe szczęście szła bokiem i mogliśmy sobie posiedzieć . U kumpla na zero a u mnie leszcz 37 i 49 cm , lin 39 i 43 . Około piątej nad ranem zejście fajnego lina i na tym brania sie skończyły 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Aalbatross Napisano 22 Czerwca 2020 Share Napisano 22 Czerwca 2020 Spędziłem teraz 45 minut nad Widawą. Jestem zaskoczony, bo woda nie podniosła się jakoś drastycznie. Jest mętna, ale nie tak zupełnie. 3 rybki na haku i wszystkie 3 wypięły się podczas holu. Pierwszy okoń ok 20cm wszedł w zielska pod brzegiem, drugi już fajniejszy spiął się w momencie kiedy go chciałem wyjąć z wody. Trzeci był krótkawy szczupaczek, który pięknie fiknął nad wodą a później się spiął. Zastanawiam się, czy to taki dzień po prostu miałem, czy może powinienem mocniej zacinać brania. Łowie na lekki spining Daiwa Crossfire 2-7g i nie zacinam brań jakoś szczególnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Fido Angellus Napisano 22 Czerwca 2020 Share Napisano 22 Czerwca 2020 Taki dzień, ja ostatnio łowiłem okonie na małej rzeczce, na dziesięć zaciętych osiem spadało. Normalnie okoń bierze gumkę od głowy ale sa takie dni, że od ogonka i wtedy tak się dzieje. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
assam Napisano 22 Czerwca 2020 Share Napisano 22 Czerwca 2020 Wczoraj po południu wypad na godzinkę tradycyjnie za okoniami. Na pierwszy ogień idzie ostatnio ulubiony Staszek. Pierwszy rzut i od razu branie niewielkiego szczupaka. Drugi rzut i bum, coś większego się zameldowało ale po jakiejś minucie niestety się wypina nie dając mi nawet szansy się zobaczyć. Prawdopodobnie ładny szczupak bo przypon z fluorocarbonu był nieco poprzecierany a o nic na pewno nie zahaczyłem (w sumie dobrze, że się wypiął a nie przegryzł). I to by było na tyle. Wszelkie próby dobrania się do okoni tego dnia zakończyły się porażką. 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
assam Napisano 22 Czerwca 2020 Share Napisano 22 Czerwca 2020 7 godzin temu, Aalbatross napisał: Spędziłem teraz 45 minut nad Widawą. Jestem zaskoczony, bo woda nie podniosła się jakoś drastycznie. Jest mętna, ale nie tak zupełnie. 3 rybki na haku i wszystkie 3 wypięły się podczas holu. Pierwszy okoń ok 20cm wszedł w zielska pod brzegiem, drugi już fajniejszy spiął się w momencie kiedy go chciałem wyjąć z wody. Trzeci był krótkawy szczupaczek, który pięknie fiknął nad wodą a później się spiął. Zastanawiam się, czy to taki dzień po prostu miałem, czy może powinienem mocniej zacinać brania. Łowie na lekki spining Daiwa Crossfire 2-7g i nie zacinam brań jakoś szczególnie. Na jakim odcinku Widawy łowisz? U mnie (okolice Psiego Pola) jakoś mnie ta woda nie przekonuje i w sumie (może niesłusznie) odpuszczam ją na rzecz innych łowisk. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
RSM Napisano 22 Czerwca 2020 Share Napisano 22 Czerwca 2020 Bo małe rzeki są kapryśne i dają tylko wytrwałym. Widawa, Psie Pole, 2 lata temu - wpadam na test, obrotówka 3, nie całe 2h, 8 szczupaków - pod wymiar i wymiar, bez potworów. Biorę dzień później syna - będzie zabawa, wynik 0. Te rzeczki wymagają pracy, codziennie i do skutku. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Aalbatross Napisano 23 Czerwca 2020 Share Napisano 23 Czerwca 2020 5 godzin temu, assam napisał: Na jakim odcinku Widawy łowisz? U mnie (okolice Psiego Pola) jakoś mnie ta woda nie przekonuje i w sumie (może niesłusznie) odpuszczam ją na rzecz innych łowisk. Pracze Widawskie. I potwierdzam to co pisze RSM. Z dnia na dzień bywa diametralnie inaczej. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
assam Napisano 23 Czerwca 2020 Share Napisano 23 Czerwca 2020 Chyba mnie namówiliście Tylko będę musiał w śpiochy do brodzenia wskoczyć bo jest tak zarośnięta, że bez wchodzenia w przybrzeżne chaszcze, większość miejsc jest niedostępna. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Aalbatross Napisano 23 Czerwca 2020 Share Napisano 23 Czerwca 2020 Gdzieniegdzie da się połowić z brzegu. Dziś rano 2.5h bez kontaktu z ryba. To samo miejsce ze spinem, ta sama przynęta i ani skubniecia. Miałem też czereśnie i czerwone do przepływanki, próbowałem w kilku miejscach i nic. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.