Skocz do zawartości
tokarex pontony

Kolejny Sum gigant z Rybnika.


kamionki

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon
  • Odpowiedzi 95
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Też się zgadzam z Jarosławem, znam kilka wód w których sum uważany jest za szkodnika. Przed zarybieniem rybne łowisko,teraz oprócz suma łowi się pojedyncze sztuki. Ktoś przesadził zarybieniem i teraz jest "przyzwolenie" między wędkarzami na zabijanie sumów. Co prawda nie podoba mi się to, ale nie kiedy nie ma wyjścia, jak chce się ratować ekosystem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież łowisko na Rybniku to prawie komercja licząc ile tam dniówka kosztuje w najlepszym miejscu.

Ogólnie mi chodziło o większość niekomercyjnych łowisk i zabieranie z nich ryb zwłaszcza tych większych, bo po tym sumie to w Rybniku chyba długo płakali nie będą :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uwolniłem jezioro od kolosalnego szkodnika. Populacja sumów w Polsce niedługo poprzez głupie zarybiania spowoduje taką plagę jak w Australii karpie. Na Wiśle już jest z tym problem, jak w ciągu godziny potrafi się zawiesić 20 niewymiarków. Gdyby faktycznie była taka potrzeba wypuszczania na tym akwenie ryb to by to wprowadzono a jeśli tak nie jest to lepiej dać spokój bo inni o tym myślą za nas a wypuszczać tam gdzie jest taka potrzeba

Z punktu widzenia gospodarki rybackiej, każdy okazowy drapieżnik (także szczupak i sandacz) jest szkodnikiem, więc powinno się dawać mu w łeb.

Do niedawna za szkodnika uważano i tępiono okonia oraz jazgarza, a potem nagle coś się zmieniło...

Skoro na większości bezrybnych wód w naszym kraju nie ma nakazu wypuszczania okazowych ryb, to wniosek jest jeden - nie ma takiej potrzeby.

Niby chcecie mieć w Polsce dobre łowiska sumowe, ale uważacie suma za szkodnika, gdy jest go za dużo. Nie ma dobrego łowiska danej ryby, jeżeli nie występuje tam w większej ilości. Tak więc problemem jest bardziej brak zarybień karasiem, czy inną plenną rybą, która zapewni bazę pokarmową dla drapieżników.

Póki co czekam na jakąś sumową plagę, choćby tylko na jednym pobliskim zbiorniku, ale doczekać się nie mogę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak aparatu nad wodą uniemożliwił wypuszczenie tego pomnika przyrody.
Tak, podobno to Reporter to nie dziwota ,że bez butów tfuu.. aparatu chodzi. :neutral:
Zresztą po 2,5 godzinnym holu i tak by ryba nie przeżyła
akurat za to nie położył bym na pniaku swojej głowy.
Jedno co mi się nie podoba to tragiczne zdjęcia.
ale za to jego żona łydki ma fajne :wink:
Z punktu widzenia gospodarki rybackiej, każdy okazowy drapieżnik (także szczupak i sandacz) jest szkodnikiem,
w przyrodzie nie ma szkodników, co najwyżej brak równowagi, którą powodują ludzie właśnie...swoją gospodarką :lol:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale za to jego żona łydki ma fajne

Bystry obserwator :mrgreen: Teraz rozumiem, dlaczego 'Pan Reporter" leży do połowy obnażony, ale po cholerę przy rybie? :razz:

przy codziennej rutynie, czasem przychodzi ochota na sodomistyczny smaczek w związku.

z wąsatym w pozycji na łyżeczki.. :lol::shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby chcecie mieć w Polsce dobre łowiska sumowe, ale uważacie suma za szkodnika, gdy jest go za dużo. Nie ma dobrego łowiska danej ryby, jeżeli nie występuje tam w większej ilości.

Ilość to jedno o czym sam się przekonałem, ale to wina człowieka oraz powodzi podczas której uciekła duża ilość, a wielkość takiej ryby to drugie. Przecież taki kolos zjada także okazy i niewymiarki innych gatunków które łowimy. Nie zamierzam nikogo przekonywać do mojej teorii a i tak jestem wdzięczny, że nie zostałem zawieszony za odmienne, nielojalne zdanie wobec "partii" :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już w starożytności ludzie wiedzieli, że 'czego nie zabrania prawo, zabrania wstyd'.

Nie wszystko można przeliczyć na honor czy wstyd. Ja na jeziorze Międzybrodzkim kilkanaście lat temu też wyciągnąłem podobnego to w nagrodę dostałem od rybaków taką samą wagowo ilość węgorzy nawet uwędzonych, że uwolniłem jezioro od kolosalnego szkodnika. Populacja sumów w Polsce niedługo poprzez głupie zarybiania spowoduje taką plagę jak w Australii karpie. Na Wiśle już jest z tym problem, jak w ciągu godziny potrafi się zawiesić 20 niewymiarków. Gdyby faktycznie była taka potrzeba wypuszczania na tym akwenie ryb to by to wprowadzono a jeśli tak nie jest to lepiej dać spokój bo inni o tym myślą za nas a wypuszczać tam gdzie jest taka potrzeba, a nie tolerować w swojej obecności zabierania ryb, często niemiarowych, bo to kolega..... Zresztą po 2,5 godzinnym holu i tak by ryba nie przeżyła. Jedno co mi się nie podoba to tragiczne zdjęcia.

Sory Jarosławie ale porównywanie j Międzybrodzkiego do j Rybnickiego jest lekko niepoważne.

Międzybrodzkie to prawie rybia pustynia ,natomiast w Rybnickim Jest na pewno dużo więcej ryb z prostego powodu w Rybniku ryba żeruje okrągły rok,ma o wiele większe przyrosty ,trze się nawet w zimie a w Międzybrodziu??? co roku wpuszczają troszkę(po 200-300kg) jazia ,lina,niawiele karpia natomiast drapieżnika- sandacza i szczupaka walą po 50.000 szt i co? to ma być racjonalna gospodarka????? A tak naprawdę to prawdziwym i szkodnikami są rybacy!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj każdy może wyrazić co myśli. Oby nie po chamsku.

:grin::grin::grin: masz dopiero 11 postów :wink:

A co tu ma do rzeczy ilość postów ,skoro ty Jarosławie kreujesz się na postać medialno-internetowa na 128 forach wędkarskich.ma to jakieś znaczenie :cry::idea: .

Z racji swojego wieku starasz sie kreować na pierwszego męczennika PZW , :?::?::?: .a męczenników nam starczy.Życzę trochę realizmu w wypowiedziach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sory Jarosławie ale porównywanie j Międzybrodzkiego do j Rybnickiego jest lekko niepoważne.

Przepraszam za błąd, to było na jeziorze Zbąszyńskim.

skoro ty Jarosławie kreujesz się na postać medialno-internetowa na 128 forach wędkarskich.ma to jakieś znaczenie

:shock::shock: Czyżbyś o wszystkich wiedział :?::grin:

Z racji swojego wieku starasz sie kreować na pierwszego męczennika PZW , :?::?: :?: .a męczenników nam starczy.Życzę trochę realizmu w wypowiedziach.

To nie tak. Właśnie jestem realistą a nie męczennikiem. Jestem za tym aby PZW było ale dla równowagi i konkurencji nie zaszkodzi coś innego. A że poświęciłem tej firmie całkiem społecznie najlepsze lata to fakt. Kiedyś przekonasz się jak i Ciebie będą nazywać leśnym dziadkiem w gumofilcach albo szuwarkiem ludzie całkiem do tego nieupoważnieni. Z perspektywy czasu właśnie dla nich zrobiłem najwięcej i tego żałuję i uważam to za lata stracone. Nigdy nie oczekiwałem odznaczeń ale i niecierpię wypowiedzi nierobów i konsumentów. Zresztą zbyt dużo już na ten temat napisałem miedzy innymi na tym forum. I też nie oczekiwałem nigdy atencji ani estymy :lol: Teraz pisze już tylko dla własnej przyjemności ale już bez zaangażowania. Ale to temat na inne czasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Nie przesadzajcie. Ile taki sum 30-40kg zje ryb w ciągu roku? Na pewno nie więcej niż wędkarz z gruntówką i robakiem na haku. Sum zezre leszcza 40-50cm i zmyka do nory na kilkanaście dni. Raz za czas zezre jakiegoś raczka czy innego robala. Czasem jakąś padlinkę. To, że ryb jest małoto nie wina sumów czy drapiezników a wędkarzy. Ile to razy widziałem pełne siaty że ledwo we dwóch nieśli do samochodu. Drapieżnika na Wiśle jest nadal za mało. Zarybienie sumem ma swoje powody w cenie (tańszy w hodowli) jak i odporności na zły stan wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że zdanie kolegów jest w tym temacie ostro podzielone. Tylko zastanawia mnie, ilu z Was wykorzystało ten temat tylko po to, aby publicznie pokazać, że "nie jestem mięsiarzem!" ;). Nigdzie nie zostało napisane, lub pokazane w jakim stanie była ryba po całym holu. 2,5 godziny nic nam nie mówi. Mógł albo zawyżyć czas holu, albo przez jakiś czas nie mógł tego kolosa oderwać od dna, co na pewno skutkowało głębokimi ranami u tegoż drapieżnika. Osobiście, wypuściłbym go, jakbym miał pewność że przeżyje. Mięso z takiego kolosa liche, duża ilość ohydnego tłuszczu. Panowie, bulwersujecie się tak, jakby co najmniej ktoś zabił żubra i się koło niego położył z uśmiechem. Takich ryb jest wbrew pozorom dużo ;) Natomiast zgodzę się z faktem, że w Wiśle (przynajmniej na odcinku Toruń - Bydgoszcz) Suma zdaje się być za dużo. Na nockach w sierpniu modliłem się, żeby te niewymiarki już przestały brać... Za to innego drapieżnika coraz mniej, co boli, oj boli... Sezon u mnie kapliczny. Pozostaje mi pozazdrościć takich łowisk, jak Rybnik, które potrafią zafundować taki wynik, niekoniecznie dla ludzkiego apetytu i rozkoszy patroszenia ;).

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie szacunek u tego łowcy pozostaje za to, że potrafił skusić taką rybę to raz a dwa, że ją potrafił wyciągnąć. każdy, kto miał kiedykolwiek suma na spinningu powyżej 150cm wie o czym piszę. Każdy element sprzętu jest przeciążany do granic wytrzymałości, do tego zaczepy, zmęczenie wędkarza i setki innych czynników a przy dużym sumie akcja rozgrywa się w mgnieniu oka. W tym roku jak i w poprzednich widziałem wiele walk z sumami i wyglądały one tak, że łowca (gdy zaraz po zacięciu sum kilkoma szarpnięciami łebem nie wyprostował haka czy agrafki) trzymał się wędki i patrzył na uciekającą plecionkę modląc się, że może "zawróci". I nie byli to wędkarze z pierwszej łapanki a ludzie, którzy kilka dni wcześniej opowiadali jakie to oni ryby nie łowią. Sum na spinningu to poważny przeciwnik.

Piszesz kolego, że źle, bo jest dużo małych sumików. To mają takie 150cm wpuszczać? Gospodarka rybna polega właśnie na zarybianiu małymi egzemplarzami ryb. Wiesz, ile z tego narybku w ogóle dożyje swojego tarła? Podam ci jako przykład, że sum gdy złoży ikrę to z niej do tarła przystąpi około 3 sztuk. To dużo?

PS.

A co z nią zrobił potem to jego sprawa i nic nam do tego. Dla mnie mógł go nawet wypatroszyć i zrobić z niego strój na karnawał. Jego sprawa. Nie przesadzajmy z tym C&R w drugą stronę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz kolego, że źle, bo jest dużo małych sumików. To mają takie 150cm wpuszczać? Gospodarka rybna polega właśnie na zarybianiu małymi egzemplarzami ryb. Wiesz, ile z tego narybku w ogóle dożyje swojego tarła? Podam ci jako przykład, że sum gdy złoży ikrę to z niej do tarła przystąpi około 3 sztuk. To dużo?

Nigdzie nie napisałem, że to źle. Tylko po prostu wiem, jak wygląda ilość tej ryby w moich, pobliskich łowiskach, miejscach. A porównanie do ubiegłego sezonu, a właściwie brak porównania (sumów złowionych kilkakrotnie więcej) widzę, że tej ryby jest po prostu znacznie więcej niż w ubiegłych latach. Chodzi mi o to, że w poprzednich sezonach egzemplarze rozmiarów 40 - 50 cm tak często nie wisiały na wędzisku, jak teraz. Powiem więcej, znacznie rzadziej. Nie popadajmy w niepotrzebne sprzeczki, tylko wyjaśniajmy sprawy, dyskutujmy o nich. W końcu po to jest forum ;)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwarantuje Ci, że za rok może dwa nie będą się wieszały na hakach z robakiem. Teraz jeszcze żerują stadami, czasem widuje je razem z sandaczykami które też gryzą co popadnie. Podrosną, porozdzielają się i namierzyć będzie je ciężko. Po powodzi w tym roku woda była długo jałowa i nie było w niej dużo pożywienia stąd takie anomalie. Mnie też denerwuje, że znajdę dołek a w nim kilka sumików zamiast czegoś dużego ale czasem nawet sumik czy okoń nie ugryzie. Taki los wędkarski. Ja ryb nie zabieram, w tym roku dwie sztuki sandacza 65cm wziąłem na imieniny mamy i teścia bo ciągle narzekali, że po co jeżdżę skoro wypuszczam więc nie mam presji złowienia miarowej ryby ale rozumiem, że ktoś ma smak na rybkę a tu takie gluty biorą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość grzechuce
Ja ryb nie zabieram, w tym roku dwie sztuki sandacza 65cm wziąłem na imieniny mamy i teścia bo ciągle narzekali, że po co jeżdżę skoro wypuszczam więc nie mam presji złowienia miarowej ryby ale rozumiem, że ktoś ma smak na rybkę a tu takie gluty biorą.

skad ja to znam :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W każdym bądź razie w moich rewirach (Wisła), Od paru ładnych lat nie słyszałem, żeby ktokolwiek wyciągnął medalowego suma. Niestety, mamy jedne z najdroższych składek w kraju, za jedne z najmniej bogatych w ryby wód... Wszystkie koła się ze sobą sądzą na wzajem, opłaty za Solec i rejony (Wisła, obwód nr.3) Musze posyłać do odległego o 250 km... Gdańska :mrgreen:. Mam nadzieję, że będzie tak jak mówisz, że populacja suma tutaj wreszcie się unormuje, tak samo jak i innych gatunków, drapieżnych i tych spokojnego żeru. Dzisiaj u nas nawet o okonia nie łatwo, już nie mówiąc o konkretnym garbusie, jak kiedyś... Większość połowów kończy się niestety o kiju :(

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy,

A ile właściwie lat Waszym zdaniem przeżył ten sum aby na Rybniku dociągnąć do wagi ok. 100 kg. Przeczytałem całą dotychczasową dyskusję i tak się zastanawiam ile czasu ta ryba pływała zanim wylądowała na na gustownej wycieraczce wraz ze swoim "zdobywcą".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.