Skocz do zawartości
Dragon

Klenie 2024


jaceen

Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj wieczorem zaliczylem  szybki wypad ze spiningiem w celu poprawy wyników w rywalizacji. Miałem tylko godzinę więc zdecydowałem się łowić w centrum gdzie dojadę autem nad samą wodę. Już w pierwszym rzucie złapałem klenia 40 cm kilka rzutów później dolawiam drugiego tej samej długości. Kolejnych kilka rzutow branie i tym razem w podbierakiu ląduje jaź 45cm. W tamten weekend też spinningowalem za kleniem. Złapałem jednego klenia w podobnym rozmiarze co wyżej. 2 razy myślałem że udało mi się  trafić tego wymarzonego sześćdziesiątka ale za pierwszym razem był to boleń a za 2 brzana 77cm która naprawdę dała mi popalić 😯

IMG_20240421_210648~2.jpg

IMG_20240421_211733~2.jpg

IMG_20240421_213301~2.jpg

  • Super 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

Cześć.

Moje podsumowanie.
Musiała być prawdopodobnie zła pogoda, lub kiepsko szło, bo pierwsze wpisy mam z 18 lutego.

2024_02.18OdraSikor.(6).thumb.jpg.b8d12f9c2f7f854954c41d16f1d70809.jpg

Wysokie poziomy wody też chyba nie zachęcały. Wygląda, że mocno walczyłem o wynik w końcówce lutego. Piękny kleń złowiony na lekką gruntówkę dał bodziec do dalszych wypraw i udało się uzupełnić rubrykę niezłym wynikiem. W marcu nastało coś nieoczekiwanego. Planowałem skoncentrować się na nich pod koniec marca. Nawet myślami byłem w kwietniu. Ile potrafi zdziałać jedno branie? Tak z niedowierzaniem, ale spróbowałem łowić troszeczkę inaczej. Bardziej pod wzdręgi. I co się stało? Pierwsze kilka rzutów imitacjami silikonowych larw i melduje się niewielka wzdręga, a mimo to bardzo duży impuls, że warto skorygować sposób, miejsca i próbować, próbować i jeszcze raz próbować. Z każdym dniem było coraz ciekawiej. Wcześniej nie miałem informacji, że w granicach Wrocławia można systematycznie duże wzdręgi łowić w Odrze. Sami widzicie, że nawet mało już o kleniach piszę, bo tak mnie to wciągnęło, że prawie półtora miesiąca trzasnęło jak z bata i chciałoby się jeszcze. Marzec z rekordowymi temperaturami pomieszał w przyrodzie i pewne sprawy przyśpieszyły, a nawet się nałożyły.

2024_03.18Zat_Osob.(6).thumb.jpg.af00497a0639a0607a5c57eec91e320f.jpg

W połowie marca kilka razy zostałem dłużej. Liczyłem na wieczornego klenia. Szkoda kilku brań, które w początkowej fazie rozbudzały mocno wyobraźnię. Po jednym ze złowionych kleni wyobraźnia stała się rzeczywistością. Niestety, moje nonszalanckie zachowanie skończyło się  odpłynięciem ryby bez pomiaru. Taka to była dość wesoła historia. Swój dobry wynik zawdzięczam w dużej mierze swoim woblerom. Kiedyś kilka wystrugałem i w dobie dzisiejszych przepisów doskonale się wpasowały.

 

2024_03.14Odrazat_Osob.(6).thumb.JPG.32f93d04c0b54d23bef19185451238e3.JPG

2024_03.15Odrazat_Osob.(2).thumb.jpg.296822de4f1303d61292519d2d1689c6.jpg

2024_03.19Odrazat_Osob.(10).thumb.jpg.0221f18f94375ef7c3240f1662495a57.jpg

  Od 20 marca prawie w całości moje zmagania dotyczyły wzdręg.  Doniesienia z początku kwietnia o stanie kleni przeważyły, że nie podjąłem walki o poprawę wyniku. Taki rok nam się przydarzył i głowa zaczęła inaczej pracować. Nic na to nie poradzę.  Dziękuję za udział i dzieleniem się swoimi sukcesami.  Zwycięzcy bardzo gratuluję wyniku. To kapitalne ryby. Nie jednemu wędkarzowi, takie się marzą. Wstawiam końcową uporządkowaną tabelę. Biorący udział z boku mogą porównać wyniki do naszych.


W niedzielę podobnie, jak niektórzy z was spróbowałem jeszcze coś w swojej rubryce zmienić. Zostałem na dłużej na znanej sobie miejscówce. Liczyłem, że wieczorne klenie się uaktywnią i rzutem na taśmę dodam kilka punktów. No cóż, widocznie wzdręgi się na mnie uwzięły. Nawet w nocy mnie prześladują. W drugim braniu zapinam rybę i pierwsza myśl, że to średni jaź. W podbieraku jaziem okazała się przyzwoita wzdręga. Złowiona na pływającego woblera Lovec Rapy "TROUT" 4,5 cm. Prowadzenie tuż pod powierzchnią (pod skórkę) Tym akcentem zakończyłem tegoroczną rywalizację, a tym samym ograniczam na 3-4 tygodnie łowienie kleni.

IMG_20240421_203238151a.thumb.jpg.6af9ec3fd01bef8c19d3ef7ab06f9993.jpg

Kolejny raz potwierdziło się, co wyraźnie w tym roku widać w tabeli. Żeby liczyć na któreś z miejsc podium, to trzeba przekroczyć barierę 150 pkt. Nieznacznie, ale mi się udało i tym samym najniższy stopień został dla mnie:) Rafał ostro finiszował. Chciałoby się rzec, że takie "zabawy" w rywalizację, czasami mocno nas mobilizują, żeby wykrzesać maksimum swojej wiedzy i umiejętności, by w podobnych sytuacjach nie robić pustych wypraw. U Konrado średnia wyśrubowana i zbliżyć się do niego na kilka punktów, to już spory wyczyn. Co widać u pozostałych? Same przyzwoite ryby. Gratuluję!

1. Konrado  53 + 52 + 52 = 157
2. RafalWR 53 + 50 +49 = 152
3. jaceen  54,5 + 48,5 + 47,5 = 150,5
4. MARCIN82 43 + 53 + 46 = 142
5. jamnick85 49 + 44 + 45 = 138
6. moczykij 44 + 46 + 45= 135
7. kamil.ruszala 46+45+42=133
8. Marienty 42 + 44,5 + 39 = 125,5
9. SebaZG  36.5 + 36 + 36 = 108,5
10. andrutone  38,5 +0 +0 = 38,5
11. lechur1 ---,  suchi ---

👊
 

  • Lubię to 2
  • Dzięki! 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć,

Gratuluję wszystkim biorącym udział w tej rywalizacji 👏 W piątek zabrakło mocy, padłem o 22 po ciężkim tygodniu. W sobotę po ustaniu opadów deszczu melduję się wieczorem nad Odrą. Wpadły dwie ryby 40+ i zaliczam spad jednego klenia pod 50, którym i tak nie zmieniłbym nic w bardzo mocnej czołówce 😉 Myślałem nad niedzielą, lecz po powrocie z dogrywki wyborów zimny i porywisty wiatr nie namówił mnie do kolejnego wyjścia. Plan minimum wykonany - trzy ryby do tabeli zaliczone. Obiecuję, w przyszłym roku postaram się bardziej -  fakt 150 pkt. to takie minimum, by coś na górze namieszać, a @jaceen bądź spokojny, podium masz zapewnione 😉

Dzięki i pozdrowienia 👊

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, MARCIN82 napisał:

@jaceen bądź spokojny, podium masz zapewnione 😉

Jeszcze nic pewnego. Poczekajmy chwilę, bo może ktoś jeszcze w niedzielę dołowił lepsze rybki i wpisze się do tabeli? Do wtorku dajemy czas na uzupełnienie i korektę:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy jestem jak ułożyłaby się klasyfikacja obejmująca tylko ryby spinningowe. Miałbym wtedy na liście 49, 47 i 46 cm czyli 142 cm i wynik jak Marcin82. 

Zabiorę jeszcze głos w sprawie sprzętu a szczególnie wędki. To odpowiedż na dyskusję rozpoczętą przez jamnick85 Jestem na przeciwnym biegunie do upodobań Jaceen'a - co nie znaczy że lepszym. Mam kijka o charakterystyce muchówki - 2,9 m do 8 gr i do tego zestawionego z żyłką. Jak czytam, oglądam, słucham innych to widzę, że moje podejście jest bardzo nietypowe i być może nawet wynika z mojego sposobu łowienia albo nawet przyzwyczajenia. Potrafię jednak wskazać zalety tak zestawionego sprzętu. Zacinam słabe, niemrawe brania które na tym zestawie da się wyczekać do właściwego momentu zacięcia. Te mocniejsze też częściej kończą się holem a sam hol dużo rzadziej kończy się spinką. Jednak częściej to nie znaczy  zawsze. Ja tą wędkę stosuję w 80 % do woblerków od tych najmniejszych do 5-6 cm. Da się fajnie połowić tym kijkiem np. na 3 cm woblerek w wersji SDR postawiony w nurcie. Obrotówki też obsłuży ale rzadko na nie łowię bo ciąganie tych przynęt przy kamieniach mocno irytuje. Na smużaki rzadko łowię bo rzadko na smużaki trafiają sie fajne, duże klenie w dzień a w nocy stosuję większe przynęty powierzchniowe z innymi wędkami. Te dzienne typowo kleniowe smużaki obsłuży ten zestaw znakomicie podobnie jak niewielkie poppery. Większe ciężko poprawnie poprowadzić podobnie jak wszelkie przynęty, które chcemy nieco agresywniej zaanimować. Klenie na gumki to już zupełnie inne łowienie w którym nie czuję się fachowcem ale do takiego łowienia lepsza będzie plecionka. Kijek może zostać. Mam tu na myśli takie łowienie spinem ale w takim stylu bardziej muszkarskim czyli do takiego łowienia na robactwo gumowe bardziej spławiane niż ciągane.

Jakiś czas temu szukając pomysłu na niezacięte brania zrobiłem test - kij sztywniejszy, szybszy chociaż jeszcze nie żaden fast i plecionka. Brania miałem ale dalej nic nie mogłem zaciąć. W dodatku te brania były identyczne. Uderzenia w których rozróżniałem tylko czy to puk czy bum. W dodatku kojarzę tylko jedną poprawkę. Może po 10 tej wyprawie nabrałbym wprawy. Może.

Podsumowując i czytając jakie są standardy kleniowych zestawów nie polecam takiej wędki i w ogóle takiego zestawu nikomu a jeśli ktoś chce spróbować to niech, jeśli ma możliwość,  zrobi próby przed zakupami bo jestem pewien że u 4 na 5 osób kijek ten pójdzie w odstawkę. To jest wybitnie specjalistyczny (moim zdaniem) kij i ja go stosuję tylko na klenie i jazie i to nie na każde warunki i metody. Już bolenie zacięte na tym zestawie spadają w 75 %. Kiedyś nawet spróbowałem tego zestawu na pstrągach spadających z regulaminowych pojedynczych haków bezzadziorowych. Myślałem, że na tak elastycznym zestawie pstrąg się uspokoi, przestanie skakać i potulnie wjedzie do podbieraka nawet zapięty słabo. Nic z tego. Wyniki były takie, że zastanawiałem się czy się przyznać że mi taki pomysł wpadł do głowy.

Dziękuję za fajną zabawę. Rywalizacja to motywacja i na mnie to działa. :)

  • Lubię to 2
  • Dzięki! 2
  • Super 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za rywalizację i gratuluję fajnych ryb. 

U mnie w tym roku wyniki zdecydowanie słabsze niż w zeszłym. Trochę to wina pogody, która się mocno rozjechała, trochę mniejszej ilości czasu nad wodą. Ilościowo ryby były, tylko jakby mniejsze. Większość z przedziału 40-47cm. Ze spinningiem byłem dosłownie dwa razy i okazów nie trafiłem. 

Z ciekawostek to wyszło, że jestem słaby w te Klenie ;-)  Spotkałem w zeszłym tygodniu znajomego i pochwalił się swoimi wynikami: w tym roku trzy Klenie powyżej 60cm, największy 63cm. A łowił od początku kwietnia. Pogadałem co i jak i w piątek zameldowałem się z wędkami w okolicy.  Szok, sukces był raczej pełen. Trzy pewne prania i trzy Klenie na brzegu: 55.5, 51, 49.  

Pomyślałem, że może wiem o co chodzi. Dziś wybrałem się na poprawkę i udowodnienie tej tezy. I rozczarowanie wielkie. Zszedłem na zero kleniowe. Złowiłem tylko krąpia. No ale teraz wiem, że nie bardzo wiem ;-)  

W sumie dobrze, że nasze hobby jest takie trudne. Mamy za dużo zmiennych żeby jakieś pewne reguły stworzyć. Pora  roku, pora dnia, faza księżyca, nasłonecznienie, opady, ciśnienie, temperatura, miejsce, poziom wody, sprzęt, wiara w metodę i przynętę... a to wszystko zależne jeszcze od dni poprzednich, i chwilowej dynamiki zmian... a głównie zależne od samej ryby... ehh :)  

  • Lubię to 2
  • Super 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.