Danek. Napisano 14 Września 2017 Share Napisano 14 Września 2017 Lato fajne ale niestety trudne, z roku na rok gorzej zarasta, co z tym robic? Ja szczerze dawno nie łowiłem na ślęzy,chodź naprawd ę mnie ciągnie. podobają mi się małe urokliwe rzeki, teraz jednak próbuję swoich sił w centrum wrocławia. Uważam, że można było by stworzyć jakąś ligę związana z centrum wrocławia. wziąć pod uwagę rzeke odrę, oławę? Zaznaczyć na mapach google rejon, lista startowa i działamy. Co o tym myślicie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marienty Napisano 9 Października 2017 Share Napisano 9 Października 2017 Łowi ktoś jeszcze na tej naszej Ślumpie? Dzisiaj wyskoczyłem na niecałe 2h (17:00-19:00), odcinek przydomowy. Złowiłem 7 kleników, brań miałem mnóstwo. Wszystko na smużaki. Inaczej łowić się nie dało bo pod wodą też mnóstwo traw. Żaden z kleni nie był wymiarowy, największemu niewiele brakowało. Punktującego miałem ale spiął. Myślę, że jeszcze się nad Ślęzą pojawię i jakieś punkciki do listy dorzucę, do czego i Was namawiam 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 9 Października 2017 Share Napisano 9 Października 2017 Marienty, czołówka z tabeli sporo godzin na ślumpie wyrobiła. Daliśmy czas na dojście. Jakoś nikt się nie kwapi:) Przed tą zawieruchą pogodową byłem z muchą i kilka kleników na streamerki połowiłem. Nic poważnego na kiju nie było. 5 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
peekol Napisano 9 Października 2017 Share Napisano 9 Października 2017 U mnie z łowieniem w tym sezonie krucho, ale kilka dni temu udało mi się zajrzeć w końcu z wędką nad Ślęzę. Woda po deszczu podniesiona, mocno trącona, żwawo płynąca - dało się wreszcie łowić w miejscach, w których wcześniej nie było szansy. Doszedłem do mojej ulubionej w tym roku miejscówki. Rzeka w tym miejscu lekko się poszerza i wypłyca, a nurt przyspiesza. Rzut pod przeciwległy brzeg, sprowadzam przynętę wachlarzem, przytrzymuję na granicy nurtu i... branie! dość miękkie, ale zaczyna grać hamulec! To właśnie z powodu takich chwil, takich niespodzianek uwielbiam tą rzeczkę! Ryba wybiera kilka metrów żyłki i... spina się! Niestety popełniłem szkolny błąd - nie dociąłem po miękkim braniu. A już widziałem ją w podbieraku Taka piękna była Mam pewne podejrzenia jaka to była ryba - raczej nie był to ani kleń ani szczupak. Na pocieszenie trafiło się kilka rybek, np taki średniaczek Klenio wyciągnięty z zielska na niezawodnego Oławskiego krąpika - dzięki @Wędkarzyk1! Inny też na Krąpika, ale kaliber już mniejszy, Swojaki też miały powodzenie Generalnie wyższa i chłodna już woda zrobiła więcej miejsca do łowienia - rynny w ryżowisku są trochę szersze, a podwodne zielsko liche i łatwo się rwie. 1 9 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
peekol Napisano 13 Października 2017 Share Napisano 13 Października 2017 Wracając że spotkania nad Odrą postanowiłem odwiedzić swoją miejscówkę na Ślęzie. Trafił się taki średniaczek - do 40 zabrakło mu 3cm Miał być większy, ale cóż, może następnym razem 1 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mefis_7 Napisano 17 Października 2017 Share Napisano 17 Października 2017 Panowie i ja Wam dziękuje za spotkanie. Wywołany do "tablicy przez Marientego że się nie udzielam za często postanowiłem w sobotę wyskoczyć na 1,5 h nad Slęze. Zostawiłem o 13 młodego na urodzinach i miałem chwilę wolnego. Najbliżej było mi do stadionu i tam zawitałem. Pora dnia raczej nie wróżyła nic dobrego. Przerzuciłem wszystkie kajtki i mikro gumki w różnych kolorach jakie miałem przy pasku. I dupa ani brania okonia klenia kompletnie nic. Po godzinie już myslałem o powrocie po syna. Zszedłem przed mostek tramwajowy i założyłem mepsika 1 (bez przyponu). Jakiś wędkarz stacjonarny na rowerze zatrzymał się na moście i pyta czy coś skubie. Ja, że nic kompletnie i jak na zawołanie coś nagle szarpnęło. Nie miałem miarki przy sobie więc zdjęcie do wędki. Pierwszy wymiarowy ze ślumpy. 1 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
mefis_7 Napisano 17 Października 2017 Share Napisano 17 Października 2017 Oczywiście pływa dalej i czeka na następnego wariata. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wędkarzyk1 Napisano 17 Października 2017 Share Napisano 17 Października 2017 Aż żałuje ze tak w tym roku odpuściłem sobie Ślężę . Byłem jeden jedyny raz jeszcze chyba w kwietniu . Upolowałem telefonem takiego gagatka , korzystającego z ciepłych promieni wiosennego słoneczka . Widząc wasze wyniki szczerze zazdraszczam . Tyle pięknych czterdziestaków , dla mnie Ślężański trzydziestak to już konkretna ryba . Ale nie tylko ryby zwracają moją uwagę , W wątku pokazujecie swoje własnoręcznie wykonane przynęty piękne , wypieszczone i łowne co potwierdzają wasze wyniki . Jeszcze raz gratuluje wszystkim Ślęzo maniakom . Do zobaczenia nad wodą . Owładnięty boleniozą Wędkarzyk z Oławy . 1 2 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 18 Października 2017 Share Napisano 18 Października 2017 23 godzin temu, Wędkarzyk1 napisał: Owładnięty boleniozą Wędkarzyk z Oławy . Bolenioza, to i woblery boleniowe. Zobaczymy, czym teraz czaruje się te ryby?:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
peekol Napisano 19 Października 2017 Share Napisano 19 Października 2017 O 17.10.2017 o 22:23, Wędkarzyk1 napisał: Aż żałuje ze tak w tym roku odpuściłem sobie Ślężę. Żałuj, żałuj - w tym sezonie kleniom w Ślęzie bardzo smakowały Twoje Krąpiki Przedwczoraj wyskoczyłem na krótką wycieczkę po moich rewirach - miałem bardzo dużo brań, ale bardzo delikatne trącenia nie do zacięcia. Tylko jedna ryba na wędce. Za to bobry dokazywały jak nigdy, ze trzy razy otarłem się o zawał 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wędkarzyk1 Napisano 20 Października 2017 Share Napisano 20 Października 2017 O 18.10.2017 o 21:33, jaceen napisał: Bolenioza, to i woblery boleniowe. Zobaczymy, czym teraz czaruje się te ryby?:) Najczęściej czymś takim Ale nie tylko bolenie się kuszą jest sporo fajnych przyłowów 15 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 21 Października 2017 Share Napisano 21 Października 2017 Teraz, to będzie najazd na Ślęzę:))) Jaka jest masa i długość boleniówek? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wędkarzyk1 Napisano 22 Października 2017 Share Napisano 22 Października 2017 O 21.10.2017 o 11:29, jaceen napisał: Teraz, to będzie najazd na Ślęzę:))) Jaka jest masa i długość boleniówek? Te większe żylety mają 10,5cm mniejsze ślizgacze 9cm . Nie są jeszcze ze tak to ujmę produktem finalnym cały czas coś zmieniamy modyfikujemy , wersji wagowych było pincet od 11g. po 25g. . To nie jak w chińskiej fabryce ze na drugi dzień po powstaniu formy , produkt trafiają do pudełek . Szukamy sprawdzamy badamy i cały czas się uczymy a od powstania pierwszej f.oremki pod te wzory minął już rok . Ale robimy to dla siebie , więc nikt nam nie zabroni przy okazji dobrze się bawić 6 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andrutone Napisano 22 Października 2017 Share Napisano 22 Października 2017 Cześć. 21 października, w sobotę, wybrałem się pierwszy raz w tym roku na Ślęzę. Pojechałem w górne odcinki górnych odcinków:) Jacolan je zna. Łowiłem rano, od 7:30 do 10:00. Rzeka jest tu urokliwa, ale trudna i dość niedostępna. Spodziewałem się zarośniętych brzegów więc eksperymentalnie wziąłem moją lekką teleskopową spławikówkę, która ma 4,5 metra długości. Pomogło to podać przynętę prawie w każdy wolny od traw kawałek rzeki, ale szalenie skomplikowało łowienie pod drzewami. Ryb w tym odcinku rzeki jest bardzo dużo, ale widziałem praktycznie samą drobnicę. Brań też było dużo, ale były to raczej tylko skubnięcia i nie potrafiłem ich skutecznie zaciąć. Łowiłem głównie na małe twisterki. Największe klenie wypatrzyłem pod tym drzewem: Oczywiście nie było jak wygodnie podać im przynęty, więc cofnąłem się trochę w górę rzeki i próbowałem puścić im z nurtem smużaka. To też było bardzo trudne, ze względu na trawy rosnące przed tym drzewem i zeschłe pokrzywy na brzegu. W końcu się jakoś udało. Nastąpiła seria ataków na smużaka. Pochlupało, ja się spociłem, a potem cisza. Klenie gdzieś zniknęły. Czas mi się też już skończył, więc im darowałem... Może uda się następnym razem. Choć nie wiem czy jeszcze w tym roku. Coś mnie nie ciągnie nad Slęzę, tak jak kiedyś... 1 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
peekol Napisano 27 Października 2017 Share Napisano 27 Października 2017 Fajna wycieczka @andrutone rzeka tam całkiem inna niż na miejskich odcinkach Weekend idzie, może kogoś 'pociągnie' nad Ślęzę? Mnie pociągnęło wczoraj późnym wieczorem - podniesiona i trącona woda zwiększa szanse na sukces Klenie nawet chętnie gryzły. Co prawda poniżej oczekiwanych rozmiarów, ale i tak było fajnie Dwa najbardziej fotogeniczne (37 i 35) Drugi przywalił w żółto-pomarańczowego swojaka jak prawdziwy kaban Brania na woblery postawione w nurcie. Moje łowy zakończyła spora grupa policjantów ze szperaczami, szukająca jakiegoś chłopca. Zapytali nawet o kartę! Mam nadzieję że chłopiec się odnalazł. 1 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
peekol Napisano 1 Listopada 2017 Share Napisano 1 Listopada 2017 Wczoraj moje Dzieci urządziły halloween... dla własnego zdrowia psychicznego postanowiłem postraszyć klenie w Ślęzie Po deszczach woda w rzece wysoka, mętna, uciąg bardzo mocny (jak na Ślęzę). Lubię takie warunki, więc zabrałem się do roboty. Niestety klenie nie chciały współpracować. W mojej bankówce jedno puknięcie, w kolejnych dobrych ostatnio miejscówkach zupełnie nic. Przerzuciłem wszystkie woblery z pudełka, małe, średnie, większe - nic. Doszedłem do przekonania, że przy takim stanie rzeki ryby zmieniły miejsca stołówki. Założyłem ulubionego 4cm Sendala, który fajnie kusił klenie zeszłej jesieni i zacząłem obławiać spokojniejsze miejsca. Najpierw głęboki wylot z kolektora burzowego - fajna ostoja drobnicy Pierwsze przeprowadzenie - puknięcie! Drugie przeprowadzenie, znów puknięcie, po chwili powtórka ale nie udało mi się skutecznie zaciąć. Trzecie przeprowadzenie, znów puknięcie, tym razem już skutecznie zacięte Krótka walka z wyskokiem z wody i mnóstwem chlapaniny i brzeg odwiedził taki klenio Zdjęcie, miarka i klenio wraca do wody. Po chlapaniu w trakcie holu nie miałem już czego szukać w tym miejscu. Przeszedłem kawałeczek dalej i skupiłem się na spokojniejszym odcinku wody za kępą zgniłego już zielska. Na skraju nurtu i spokojniejszej wody potężne łupnięcie, ryba bardzo godnie walczy! Pomyślałem sobie że na pewno większa od poprzedniej Wyciągam ją na brzeg ślizgiem z zalanych traw. Wielkość nieadekwatna do siły włożonej w walkę - ciut mniejszy od poprzedniego, ale gęba i tak mi się cieszyła Przesunąłem się w dół rzeki, doszedłem do miejsca oświetlonego lampami, obławiałem spokojniejszą stronę rzeki. Usłyszałem za mną jakiś szelest, rozejrzałem się czujnie i zauważyłem jakieś niskie zwierze schodzące z wału - bóbr? wydra? Zwierze nie zwracało na mnie w ogóle uwagi - doszło do brzegu rzeki i stanęło. Zauważyłem wydłużony pysk w podłużne czarno białe pasy!!! Borsuk! Pierwszy raz w życiu widziałem to zwierzę. Nie przypuszczałem że można spotkam go kiedyś i to w dodatku w granicach Wrocławia! Borsuk skoczył, przepłynął na drugi brzeg, wyszedł wydeptaną ścieżką i zniknął mi z oczu buszując wzdłuż wału. Miałem dość wrażeń Zwinąłem wędkę i ruszyłem z powrotem. Wracając zaglądałem jeszcze na miejscówki, w poszukiwaniu zgubionego woblerka. Własnej roboty żółto-pomarańczowy krąpik, na ostatnim wypadzie skusił klenia - szkoda mi go było. Do teraz nie wierzę że udało się odnaleźć go w trawie! 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jacolan Napisano 1 Listopada 2017 Share Napisano 1 Listopada 2017 Gratuluję @peekol ryb i chęci!!! Mnie coś brak motywacji:) Może Twój kolejny owocny wypad wyciągnie mnie z domu na Ślęzę:) Wczoraj widziałem jak wygląda woda. Przy ul. Wałbrzyskiej dawno tak wysokiej nie spotkałem. Na takiej można te większe sztuki połowić. Teraz rzeka wygląda jak rzeka. I proponuję z gumkami już ruszać na dołki i spowolnienia. Może w poniedziałek znajdę chwilkę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
oldBolo Napisano 2 Listopada 2017 Share Napisano 2 Listopada 2017 Peekol szacun co Kleni i do skutecznych poszukiwań - jak znajdzieśz w trawie pudełeczko plasteliny Orvisa (znaczniki do muchy) - to moje (okolice mostku na Solskiego ), Też mam często fuksa znajdując swoje zguby ale tym razem sie nie udało (na muchę ostatnio jeszcze brały ale takie do 25 cm) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andrutone Napisano 5 Listopada 2017 Share Napisano 5 Listopada 2017 5 listopada, niedziela, godz. 7:00 - 9:30. Pomyślałem sobie "do dwóch razy sztuka" i ponownie wybrałem się nad Ślęzę, w te same co ostatnio odcinki. Wodowskaz pokazywał, że poziom rzeki jest o 15 cm wyższy niż ostatnio, więc liczyłem iż więcej miejsc się otworzy. Tym razem jednak dla odmiany nic się działo, ani puknięcia i nawet nie widziałem tylu ryb co ostatnio. Przeszedłem za to dalej i zobaczyłem kolejne fragmenty rzeki: 1 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jacolan Napisano 8 Listopada 2017 Share Napisano 8 Listopada 2017 @andrutone-Gdzieś Ty był? Daleko w górze skoro ja wszystkich miejsc nie kojarzę Ten przelew między betonami to powyżej Galowic? Ja dwa wypady zrobiłem. Pierwszy okolice stadionu i w górę. Trochę mnie zaskoczyli z upustem wody: Co widać na zdjęciu. Jakiś metr w dół. Trudno było mi cokolwiek zdziałać. Choć z rana jakieś drapieżniki grasowały od czasu do czasu. Dwie rybki trafiłem. W sumie to szukałem okoni Dzisiaj byłem w górze. Okolice Topacza. Za okoniem i miałem nadzieję , że tu będzie woda wyższa. Niestety Spokojnie metr w dół jak nie lepiej. Wykorzystałem ten spadek by sprawdzić sobie dołki i miejsca ciekawe do obławiania już przy wyższej wodzie. Dobra lekcja Dzisiaj zdecydowanie lepszy dzionek. Jeden klenik na początku ładnie zassał tuż przy brzegu kajtka: Potem już dominowały okonie. 12 może 13szt. wyholowałem dużo nie wciętych było. Wszystko powyżej 22cm. Największy prawie trzydziestak... Fajnie mi drogę na jesień zrobili do dojścia: Pełno bażantów biega i śladów po dzikach. Nocka tam raczej mi nie grozi Fajnie się łowi te pasiaki w ślumpie 8 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
andrutone Napisano 9 Listopada 2017 Share Napisano 9 Listopada 2017 13 godzin temu, jacolan napisał: Ten przelew między betonami to powyżej Galowic? Dobre oko znawcy i bywalca rewirów wszelakich Betony to chyba resztki starego mostu. Teren bardzo ciekawy i na pewno wymagałby dogłębniejszej eksploracji, ale w mojej ocenie, co najmniej przy stanie wody 130 cm na wodowskazie w Borowie. Te zdjęcia były robione przy 133 cm. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Płatek88 Napisano 19 Listopada 2017 Share Napisano 19 Listopada 2017 Witam Wczoraj wybrałem się nad Ślęzę w celu dobicia punktów do kończącej się już niedługo tury. Celem były okonie. Udało mi się złowić 6 okoni, przyłowem były 3 szczupaki. Żaden wymiarowy. Miałem jeszcze jedną ścinkę szczupłego. Łowiłem od godziny 10 do 15 od miejscowości Ślęza do Komorowic. 2 największe okonie 25 i 26 cm dopisuję do tabeli;) Największe okonie złowiłem na 6 cm gumy dragona w kolorze białym z czarnym grzbietem, 4 mniejsze na keitechy w kolorze żółtym, na inne kolory w tym dniu okonie nie reagowały. Szczupaki natomiast upodobały sobie keitecha w kolorze pomarańczowym. To był udany dzień;) Chyba jeszcze się wybiorę nad Ślęzę, aby spróbować złowić jeszcze jakiegoś większego okonia;) Pzdr i do zobaczenia nad wodą;). 7 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
peekol Napisano 19 Listopada 2017 Share Napisano 19 Listopada 2017 Gratulacje @Płatek88 - fajne pasiaki! Ja też odwiedziłem wczoraj wieczorem swoje rewiry. Chciałem się przekonać czy klenie chcą jeszcze gryźć Chcą - brań zaskakująco sporo ale bardzo delikatne i trudne do zacięcia. Miałem na wędce cztery ryby, udało się wyciągnąć tylko jedną. Przy jednej hamulec fajnie zagrał, ale niestety spięła się. Przynęta - niezawodny ostatnio Sendal 4cm. Do końca tury dwa tygodnie... może jeszcze uda się choć raz powalczyć 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
jaceen Napisano 25 Listopada 2017 Share Napisano 25 Listopada 2017 Dzisiaj miał nastąpić ten dzień. Dzień, w którym z wielką radością miałem wysłać SMS do Jacolana z gratulacjami za drugie miejsce w LŚ Zarzekał się, że w tym tygodniu nie zajrzy nad wodę, to jest okazja zrobić przesunięcia w tabeli. Nastawiłem się na okonie. Z pudełkiem silikonowych przynęt zawitałem w środkowym odcinku rzeki. Żeby dotrzeć do miejscówek trzeba przejść szlak kukurydziany i poruszać się ścieżkami opanowanymi przez dziczyznę. Po rapciach wnioskowałem, że to droga jednokierunkowa. Gwizd do przodu i przedzieram się w gęstwinie. Pierwsze minuty łowienia i delikatne puknięcie. Minęło następnych kilkanaście minut i zdecydowane branie. Odjazd. Szczupak około 60 cm daje się jednak doprowadzić do brzegu. Ślizgiem mam wciągnąć go na trawę i następuje ostatni zryw ryby. Nic to, walczę dalej. Po chwili kolejne branie. Tym razem jego mniejszy brat ląduje na brzegu. Później więcej chodzenia niż łowienia. W kolejnym miejscu piękne branie i walka po całej szerokości rzeczki. Tym walecznym przeciwnikiem okazał się całkiem fajny kleń. Odwiedziłem jeszcze kilka miejsc i wróciłem do miejscówki, gdzie przeczuwałem coś porządnego. Założyłem „kaloryferek”, podrzucam powyżej siebie i bardzo delikatnie podbijam przy dnie. Puk! Zacinam i wędka poważnie się wygięła. Miejsce trudne do holowania i podświadomie oceniam sytuację. Czy dam radę? I w końcu zobaczyłem, co mam na kiju. Jeszcze takiego okonia nie złowiłem. Lekko 35 cm. To i tak nie chcę przesadzać, że miał więcej, a na to zasługiwał. Był w zasięgu ręki. Gdybym miał wodery, to mogło się udać. Niestety wjechał w trzciny, jig zahaczył o nie i okoń się uwolnił. W tym momencie musiałem zrobić przerwę. Nie dało rady łowić. Po drodze sprawdziłem jeszcze kilka miejsc. Dołowiłem okonia. Miałem jeszcze mocne przytrzymanie. Naliczyłem 7 brań w ciągu trzech godzin. Trzy ryby na brzegu. Nie było źle. W niedzielę miała być powtórka. Jednak ciągle pada i gdybym miał przejść jeszcze raz ten odcinek, to wcale bym się nie różnił od odyńca w babrzysku. Trzeba zawalczyć gdzie indziej. PS Przypominam, że walczymy do 3 grudnia. Jak ktoś ma przemyślenia dotyczące utrzymania rywalizacji LŚ, to zapraszam po przyszłej niedzieli do dyskusji. Rewolucji w zasadach nie będziemy sobie fundować, ale delikatna kosmetyka nie zaszkodzi;) 2 4 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
oldBolo Napisano 25 Listopada 2017 Share Napisano 25 Listopada 2017 u mnie (o dziwo) jeszcze 5 kleników około 20 cm na suchą muchę (lekko tonącą) - 4 brania wyraźnie widoczne przy powierzchni (wiatr momentami mocno przeszkadzał i techniki niestety brakuje wiec kilka muszek zostało na krzakach). 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.