Skocz do zawartości
Dragon

rzeka Ślęza


drop1985

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, jacolan napisał:

1.01.2018 - Mój pierwszy wypad w tej edycji.

Cel jaki sobie założyłem to min. 30 pkt dzisiaj. Pogoda sprzyjała ku temu. Przed wyjazdem sprawdziłem na pogodynce i pełny optymizmu wyruszyłem. Woda się nawet nocą nagrzewała, a 4+ to już coś;)  I tak pognałem:

large.20180101_080939.jpg.7824f52a9e43935ec51d59806e4a87d5.jpg

Początek mój godz.9.00.

Już na pierwszej miejscówce przygotowanej w zeszłym sezonie za drugim rzutem kij się ugiął. Na brzegu ryba. Ryba w ochronce więc 

do wody. Ale czuję, że może się uda.  Zmiana miejsca. Trzeci rzut i powolne prowadzenie wzdłuż linii brzegowej. Bęc siedzi!!!

Cieszę się bo widzę pierwszego klenika w sezonie.large.20180101_092514.jpg.4329c7713f84f2455750b950b58ad2ac.jpg

I już było dobrze. Co założyłem to mam.

large.20180101_092626.jpg.79b4c453c0cf0f66d9bcdcd086c14e6c.jpg

Idę w górę tam mam puknięcie. I cisza. Kolejne miejsce. Trudne. Mogę wpaść do wody. Mogę mieć problem z zacięciem jak coś puknie. Ale takich miejsc nie omijam. I  pierwszy rzut  z opadu bęc! Zacinam! Szczytówka uderza o gałęzie. Czuję luz. Szkoda:( Drugi rzut znowu szarpnięcie delikatne szczytówką. Zacinam i ponownie o gałęzie.Cholera kij odkładam. Staram się po cichu oczyścić teren. Niestety po tym zabiegu już nic nie interesuje się gumkami jakie podaję.

Idę dalej w górę. Tam widzę piękny ruch na wodzie. Jak się okazało to wydra!!! Kurczę ona też żeruje. Nie wiem co robić??? Spadam kilkaset metrów w dół co by mi nie przeszkadzała. Znowu mam trudne warunki do holu. Rzut i ściągam przynętę i wyłazi mi do niej kilka pasiaków!!! Grubych dodam!!! Masakra. Powtórka. Znowu wyłażą. Czuję ugięcie szczytówki. Zacinam. Siedzi i w dół ciągnie. Udaje mi się wymanewrować spod gałęzi ładnego garbusa.

large.20180101_113431.jpg.14703ba3c9adc039659e24fb5b325a75.jpg

Jest super! Fajny nowy rok pomyślałem! 

large.20180101_113651.jpg.b894ce7444bab1deade3b306a7885299.jpg

.....nie często się udaje trzydziestką rozpocząć nowy rok!

Potem ponownie w dół wody polazłem.  Tam kolejny mi siadł szczupak. Prawie wymiar. Na nim zakończyłem.

Dodam na koniec, że drobnica była widoczna bez okularów i stała we wnękach. I w zastoiskach. Dość wysoko przy powierzchni. Kilka dni takiej pogody, a klenie przesuną się na wiosenne stanowiska. Oby;)

Muszkarze powinni te dni wykorzystać. Owady nad wodą też latały.

Tu musiałem odsapnąć łyk kawy i do domu...

large.20180101_140321.jpg.2c911cf8853e53c0ef5eaf51874e98be.jpg

No to zaczęło się.......Pozdrawiam!

 

No to wystartował. Łatwo skóry nie zdejmie. Myślę, że ma obawy czy aby wygra ten sezon:) No i niestety ma słuszne obawy:)

  • Super 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przynęty na klenia   Dragon

No i się zaczęło!!

Rano szybko do pracy a później na ryby na moich dołkach melduję się około 9.30 woda niska z dość mocnym uciągiem myślę nie będzie łatwo. 

Na początek 3 cale i 5 gr kilka delikatnych puknięć więc schodzę niżej 2 cale i 3 gramy 30 min zajęło mi dobranie koloru i się zaczęło.

Pierwsze ładne branie kończy się błyskiem pod nogami i ryba się spina był to kleń około 35cm idę parę kroków dalej i lowie na podwodnej skarpie branie bardzo delikatne i jest !!!

large.20180102_102452.jpg.6330c55f0cdb0c6d1f35d8c0afafb8f7.jpg

29cm wypuszczam go kilka kroków dalej wracam po cichu na miejscówkę rzut i w pierwszym opadzie bum!!! 

large.20180102_102146.jpg.9fd7c2c1f5d4d6fe9f3f35f817c285a5.jpglarge.20180102_102308.jpg.a14a97b55bc991f59c871168f4de9c62.jpg

30 cm zmieniam miejsce i po 15 min wracam w to samo rzut siedzi piękny odjazd myślę będzie grubo i wyłania się szczupły na oko 80+ szczeka mi opadła ryba pod nogami się spina a ja mam miękkie nogi za dużo hałasu narobiłem więc idę dalej rzut i znowu to samo odjazd i wyłania się kolejny szczupły ten troszkę mniejszy 70+ ale piękny kolorowy i gotowy do tarła.

Później już nic ciekawego się nie działo.

  • Super 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jacolan, @Budek Gratuluję!

Nie miałem dzisiaj zbyt wiele czasu więc zdecydowałem otworzyć sezon na Ślęzie. Wybrałem głębszy, przydomowy odcinek. Łowiłem 13:30-15:30 do póki wiatr z deszczem mnie nie wygonił.

Ręka rybką zapachniała ale nie oto mi chodziło. Wynik to dwa szupaczki na kiju. Jeden wyjęty.

@Budek Takie smoki w takiej rzeczce!

  • Super 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gratulacje ładne rybki😊

Nie wiem czy o tym słyszeliście, ale jakieś dwa lata temu Zamek Topacz wypuścił wodę ze swojego stawu, a razem z nią wszystko co tam było😉

widziałem zdjęcia okoni z tej wody takie 35-40 cm były na porządku dziennym, największego widziałem o ile dobrze pamiętam 43 cm, ale na pewno były i większe😉

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładne ryby! Brawo!

Ja właśnie wróciłem z pierwszego wypadu w okolice Topacza. Trochę pomachałem, pobrodziłem, nimfą turlałem, streamera szarpałem i w efekcie coś się działo, ale bez punktów. Dwa małe klenie siadły. Dwa ładne widziałem, ale jednego spłoszyłem, a drugi nic nie chciał z mojego pudełka.

 

  • Super 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
12 minut temu, peekol napisał:

@jacolan, @Budek grubo zaczęliście, gratulacje!

Ja jestem niestety na przymusowym 'odwyku' - wracając z wypadu sylwestrowo-noworocznego zostawiłem prawie cały sprzęt i dokumenty u Teściowej :/
Taka była impreza ;)

Dobra wymówka, żeby znowu teściową zobaczyć?:)))

Jak będziecie pamiętać, to proszę o dodatkowy wpis przy swoich zgłoszeniach. Jest dobrze, ale im dalej, to ucieknie nam, kto i czym punktował. Jeżeli wpis wyglądałby np. 40s/O + 40m/K + 65s/S, to można odszyfrować, że pierwsza ryba złowiona na spinning/okoń, druga złowiona na muchę/kleń i trzecia spinning/szczupak. Po kilku wpisach pozostałym uciekną dane a w ten sposób kopiujemy dane do zakończenia LŚ. Pasuje?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10:00 opłata, 11:00 łowienie. Mijałem się kilka razy z Jaroslavem i moje łowienie miało podobne wyniki. Widziałem pojedyńcze klenie a także grupy. Wypatrzyłem grupę gdzie stał jeden większy. Nie reagowały na moje przysmaki lub formę w jakiej je pokazywałem. Zacząłem kombinować i w końcu ruszyły się na championa Lipińskiego. Niestety odważne ataki tylko w wykonaniu dzieci, które może za kilka lat dadzą w lidze komuś punkty. 3 kleniki bez wymiaru ale przynajmniej start nie o kiju.  Naukę trzeba od czegoś zacząć :)

  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Budek- pięknie sobie radzisz! Gratuluję! Wiedziałem, że lada chwila odpalisz!!!

Gdybym nie uczestniczył w LŚ obstawiał bym prawdopodobnie na Ciebie do miana Króla Ślęzy;) A tak serio to mam powody do niepokoju w tej edycji. Patrząc na listę startową to każdego prawie z Was choć trochę znam. Albo osobiście lub przez fora bądź to przez kolegów. Wygląda, że lipy nie będzie w tym sezonie. Fajnie bo może ktoś coś drapnie na miano hitu sezonu z tej rzeczki. 

@jaroslav i @RSM moje początki były gorsze. Bo nawet ryb nie wdziałem. 

Cieszę się , że walczycie z nami już na początku.

@jaroslav kilka jazi padło 3km-5km wyżej niż byłeś dzisiaj, może Ci się uda,

kiedyś słyszałem, że właśnie w okolicach Topacza można też je trafić. 

@peekol- Ty pędź do teściowej, bo te Twoje nocne  już pewnie czekają na Ciebie:D

Ja dzisiaj nie miałem za wiele czasu.  Tylko planowałem wobki poustawiać na sezon. Tak myślałem. 

Okazało się na miejscu. Że, aż roiło się od kleni. Zdołałem tylko cztery wobki ustawić. Ba! Na cztery ładowałem kleń za kleniem. Naliczyłem  13szt. na kiju w tym jeden spadł. I to ten najcenniejszy:( Klenie nie za wielkie 25-30cm. Czułem, że przy dnie siedzą grube. A, że podszedłem  je w miarę po cichu i łowiłem z pozycji siedzącej  to miałem nadzieję coś grubszego dorwać. Założyłem największego wobka z ostatniej kolekcji. Daleki rzut otwarty kabłąk i czekałem, aż opadnie na dno. Po chwili ściągam i zaczep. Zachowawczo zaciąłem. Nie chciał się  podnieść. Udało się go chociaż zobaczyć. Jeden chlap nad wodą zrobił i się wypiął. Gratulacje dla niego. Dla mnie gwizdy!!!

Na pociechę jeden trzydziestak. 

large.20180102_104659.jpg.95f6ffdd78a8f2b1c7dc753c4390aacd.jpg

Długo nie musiałem czekać na wobka z nowej gromadki w paszczy klenia;)

A to cieszy.

large.20180102_104815.jpg.65d6caabcc8170028bfb3791c0fab580.jpg

A to dopiero drugi dzień LŚ:D

 

  • Super 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szanowni Koledzy, potwierdzono rezerwacje dla Bractwa Slęzanskiego na dzien 12.01.2018r.  prawdopodobnie jedynego lokalu we Wroclawiu, który gości tylu fantastycznych łowców w jednym czasie. 

Rejs Pub ul.Kotlarska 32a godz. 19. 

Naturalnie, jeśli ktoś ma nadwyzke czasu i chce wprowadzić element "baśniowy" wczesniej to miejsce bedzie czekac. 

 

Pozdrawiam i do zobaczenia !

Aha, naturalnie oprócz mistrzów zapraszamy amatorów ;)

  • Lubię to 3
  • Super 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z powtórnymi odwiedzinami nie ma opcji. Najgorsze, że zostawiłem też wobki dłubane do kapelusza... :/

Ale razem z papierami są już w drodze, oby tylko poczta się spisała :DResztę sprzętu jakoś się zastąpi ;)

  • Lubię to 1
  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo Panowie.

Super zaczeliście lige, ja narazie niestety moge tylko śledzić , wasze wpisy i rywalizacje. Czekam aż dzień będzie troche dłuższy, wtedy będe miał możliwość zapunktować. 

Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale się rzucili na wodę :)

U mnie piękna pogoda , słonecznie, lekki wiatr temp ponad 6 stopni, nic tylko atakować rzekę a ja karty nie opłaciłem jeszcze :) dopiero w piątek koło otworzą. 

Ale za to przynęt na allegro zakupiłem gruuuuuuubo ;) 

  • Super 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, ESSOX napisał:

Ale się rzucili na wodę :)

Jak ryba żeruję. To jak tu nie korzystać;)

Dzisiaj to nie był dobry ruch pchać się nad wodę. Zimno,deszcz,śnieżyca, wiało ....a jednak pojechałem:)  

Zanim padało to było ok. Potem już coraz zimniej, aż się odechciewało łowić.

Miałem dwa ładne brania w gumkę. Po drugim guma do wyrzucenia. No i udało mi się klonka wyholować. 

Fajne przygięcie szczytówki zakończone mocniejszym szarpnięciem.

Klenik nie duży ale jest:D

large.20180103_093010.jpg.39f2d1f740e98972bc8351c78b3bc2e2.jpg

Jeszcze raz.  Potem dłuższa pauza.

  • Super 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby proste, ale trudne. Wiem gdzie, wiem że są i nic nie można zdziałać. Trzeba wyczekać na odpowiednią porę i wtedy zaczyna się powolutku coś dziać. Kilka puknięć i w tym tylko jedno zdecydowane. Bubblegum 2" ratuje sytuację. Na ten sezon taktyka taka, żeby nie zostać ostatnim w tabeli. Kto ostatni ten fujarka:P

P1300047_easyHDR-BASIC-2_resized.thumb.jpg.5abce4ae18e9c71cf46ced5bc7a876b0.jpg

 

  • Super 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

04.01.2018

Wyjście nad wodę nr 2. 

O godzinie 21:00 robię szybki rachunek za i przeciw wieczornemu wędkowaniu. Cały dzień w pracy, przeziębienie w apogeum, po pracy ogarnięcie dzieci wraz z ich lekcjami (w tym praca plastyczna), ogarnięcie zwierzaków domowych, itd. To argumenty przeciw skłaniające raczej do wieczornej lampki wina. Za natomiast jest piękna pogoda. Czyli "za" zdecydowanie przeważyło i piętnaście minut później jestem nad Ślęzą. Ostatnio po wielu próbach skuteczne okazały się woblery. Postanawiam w takim razie zacząć od małego dalekosiężnego bulleta od Huntera, szczególnie że miejscówki koło stadionu dają sporo przestrzeni na dobry rzut. Skradam się do miejsca gdzie jeszcze w grudniu na przepływankę wyciągałem białoryb. Woda tu jest głębsza a nurt bardzo zwalnia o ile elektrownia poniżej pozwala. Pierwsze dwa rzuty trochę po omacku - wysokie trawy w tym miejscu odcinają miejskie światła a wzrok jeszcze do ciemności nie zdążył się dostosować. Trzeci rzut już widzę, wiatr lekko znosi przynętę w locie i na długim dystansie skutkuje to lądowaniem pod moją stroną brzegu. Prowadzę bardzo powoli z zatrzymaniami. Bullet w takich warunkach tylko delikatnie lusterkuje. Wędka 2,7m 0,5-7g, kij bardzo elektryczny - gunki street fishing przez producenta dedykowany do DS, żyłka mono 0,16. W pewnym momencie czuję delikatne pyknięcie - zaczep, liść? Nie zacinam od razu, żeby nie wbić w jakąś twardszą trzcinę. Lekko luzuję a następnie podszarpuję. W tym momencie zaczep ucieka na środek rzeki i zacinam. Czuję, że coś dużego i zaczynam się cieszyć, że może jakieś punkty dopiszę. Po kilku sekundach już wiem, że to jednak szczupak. Kij w pełnym ugięciu ale w dolniku czuję moc i kontrolę nad rybą. Luzuję trochę hamulec, i pozwalam na odejście utrzymując napięty zestaw. Szanse są małe bez przyponu. Ryba przepływa około 15m środkiem rzeki z mojej lewej strony, wzdłuż mojego stanowiska na prawo, także nie zyskała dystansu. Z prądem podciągam ją i chyba zaskoczona ląduje blisko brzegu. Staram się powtórzyć zachowania obserwowane na filmach, których przez ostatnie pół roku moich początków wędkarskich obejrzałem setki i o dziwo wychodzi mi. Odciągam trochę żyłki, unoszę za siebie wędkę, wysuwam rękę z podbierakiem i popełniam błąd. Tuż pod powierzchnią wody były zalane trawy, które nie pozwoliły mi zanurzyć podbieraka pod rybę. W efekcie, ślizgając się po nich, szturchnąłem szczupaka końcem podbieraka w bok. To sprowokowało szarpnięcie, kolejny zryw i strzał. Odpłynięcie z kolczykiem. Hunter daje ostre kotwiczki, ale ja doginam zadziory a w małych szlifuję. Więc jest spora szansa, że kilka trzepnięć pyskiem i go zrzuci. Szczupak był duży, dał się obejrzeć, nie powiem wam czy 60 czy 70 czy więcej bo po pół roku łowienia nie mam wyczucia i nie chcę fantazjować. Wiem tylko, że z Oławy w grudniu wyciągałem 40cm - 50cm a ten był zdecydowanie większy i zdecydowanie masywniejszy.

Jeszcze drżę, wstaję i nie wiem jak się zachować dalej. Zapalam światło i wiążę pixela od Huntera. Nie, żebym chciał tu kogoś reklamować, po prostu to mi w pudełkach zostało a chcę się dzielić w miarę precyzyjnie tym co testuję. Czy rzucać w tym miejscu dalej? Rzucam, wzrok od światła przy wiązaniu ponownie przytępiony, trafiam w trzcinę na przeciwnym brzegu. Szarpię lekko, nie puszcza. Luzuję kabłąk, próbuję odstrzelić naciągając ręką żyłkę. Puszcza, trzciny się podnoszą i w tym momencie coś dużego płoszy się robiąc plusk na powierzchni. Zanim skończyłem zwijać, plusk po drugiej stronie i kotłowanina. Widzę coś z sierścią buszującego i nurkującego w wodzie - wydra? To za dużo jak dla mnie, zwijam się i idę w górę rzeki. Ale wrażenie po tej kotłującej się wodzie, po tym straconym szczupaku pozostało niesamowite. 

Dalej też było ciekawie, ale już bez dużych emocji, za to z rybą. Opiszę w kolejnym poście, gdyż ten już jest przydługi i spróbuję dodać zdjęcia.

  • Super 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybrałem odcinki od mostów w górę. miałem już dość szmerów otaczających mnie wcześniej wysokich traw i wolałem otwartą przestrzeń. Założyłem kajtka i powoli zacząłem obławiać kolejne fragmenty rzeki. Przykucnąłem przy moście tramwajowym i podszarpywałem przynętą pod filarem i z drugiej strony pod drzewem. Pierwsze skubniecie i siedzi ale nie stawia oporu. Klenik malutki odczepiony jeszcze w wodzie. Rzucam pod mały kanał przy przeciwnym brzegu i dostrzegam ruch w jego pobliżu. Pił sobie tam wodę piękny zdrowo wyglądający lis. Dopiero w tym momencie mnie zobaczył, chwilę znieruchomiał i rzucił się do ucieczki, na szczęście w lewo w stronę zalesioną a nie w stronę drogi. Gdzie ja jestem? To jest środek dużego miasta? Zanim zdążyłem się skoncentrować ponownie na łowieniu i już niechlujnie ściągając przynętę, czuję kolejne branie i kolejny raz bez większej walki. Troszeczkę większy kleń, ale dalej nie zachęcający do pomiaru i szybko uwolniony. Wracam pod kładkę rowerową. Wcześniej odpuściłem tą miejscówkę bo idąc spłoszyłem kaczki. Teraz płynęło tam coś zupełnie innego:

IMG_20180104_222730_resized_20180105_082120177.thumb.jpg.a374cae60073b7d5a390a8411452992b.jpg

Ciemne zdjęcie, więc słabo widać. Ten czarny, podłużny cień na środku rzeki to bóbr płynący ze spora gałęzią wierzby. Płynął cicho i powoli, więc łudzę się, że nie spłoszył specjalnie ryb. Czekam chwilę i rzucam. Prowadzę kajtka pod prąd, powoli bez opadu ale z pauzami co jakiś czas. szarpnięcie, zacinam i jest taniec po całej szerokości rzeki. Nieco większy opór, ale nie przesadny. Po chwili mam na brzegu klenia większego od poprzednich. Postanowiłem zmierzyć bardziej dla orientacji, żebym lepiej w przyszłości mógł szacować wymiar "na oko" niż licząc na punkty. 25cm. Wyciągam komórkę, robię zdjęcie, wszystko mokre i śliskie a miarka wylądowała gdzieś w trawie. Stwierdziłem więc, że zapunktuje inną ryba i nie będę już kombinować tylko szybko uwolnię malca. Na zdjęciu przynajmniej widać kolor kajtka. Dodam że na czeburaszce 2g prowadziłem.

IMG_20180104_223217_resized_20180105_082118453.thumb.jpg.1d9ed8a0e719062c44c5dd7484d37cfd.jpg

Potem stwierdziłem, że nie można się dalej forsować, szczególnie, że nasilił mi się kaszel i przestało być przyjemnie. Pozdrawiam.

  • Super 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to bardzo mnie cieszy że z mojej inspiracji przeżyłeś fajne wędkarskie emocje :D

54 minuty temu, RSM napisał:

O godzinie 21:00 robię szybki rachunek za i przeciw wieczornemu wędkowaniu. Cały dzień w pracy, przeziębienie w apogeum, po pracy ogarnięcie dzieci wraz z ich lekcjami (w tym praca plastyczna), ogarnięcie zwierzaków domowych, itd.

Jakbym czytał kartkę z własnego życia :) Właśnie dlatego odwiedzam nocą Ślęzę - mimo takich dni mogę wyskoczyć późnym wieczorem, zrelaksować się nad wodą i przeżyć coś fajnego.

Co do bobrów to poczekaj aż Ci chlapnie znienacka po nocy - zawał murowany ;) I uważaj na dziki - sporo ich się tam kręci :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.