Skocz do zawartości
przynęty na klenia     Dragon

Wisła w Krakowie


Gość Holik

Rekomendowane odpowiedzi

przynęty na klenia   Dragon

przed Krakowem jest sporo ryby i to dużej, ale ciężej się do niej dobrać z racji wielkości Wisły, często bolenie biją poza zasięgiem rzutu, a brzegi zarośnięte dwu metrowymi krzakami i nie ma jak dojść. Miejsca bardziej dostępne z brzegu są z reguły zajęte przez grunciarzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No kill od przewozy do do mostu Niepołomice, było by zacnie.

Pomysł super! Wskaż tylko kto upilnowałby aby był to odcinek faktycznie No Kill. Kawał wody nie do upilnowania. Teraz mamy na nim wiele przypadków kłusownictwa tak przez wedkarzy bez uprawnień jak również i przez tych co posiadają wszystkie wymagane opłaty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szczupak28, A jakby był cały odcinek no kill to byś nie opłacał składek? Jedziesz na ryby bo poczułeś się głodny? Jak trzymasz w ręce złowioną rybę to myślisz sobie: "muszę dać jej w łeb i zjeść bo inaczej mi się za składkę nie zwróci"? Ja wypuszczając rybę mam podwójna satysfakcję: z dopiero co przeżytego holu i ze świadomości, że ta ryba dalej żyje w dzikiej rzece i dalej rośnie. Nie przyczyniłem się do zmniejszenia populacji danego gatunku. Wypuszczając ryby żyję w zgodzie z naturą. Tak naprawdę żadne odcinki no kill tu nic nie pomogą. Jak napisał Czaplasiwa, nikt by takiego odcinka nie upilnował. Dopóki są wędkarze, którzy nie są zdolni do najmniejszej refleksji nad stanem rzeczy, przyrodą, własnym postępowaniem, dopóty będzie jak jest. Ale może za 10-20 lat świadomość wędkarzy będzie większa. Coraz więcej młodych ludzi nie traktuje naszego hobby jak zdobywania pokarmu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu wciąż odpisujecie szczupakowi, przecież już nie raz dawał wam do zrozumienia, iż jest to przypadek nieuleczalny. Co do jedzenia ryb z Wisły, to współczuje osobom, które nie boją się jeść tych ryb. Większe ryby, które już tam pływają te 10lat z pewnością mają w sobie z pół tablicy Mendelejewa i to raczej tą gorszą połowę z metalami ciężkimi i substancjami rakotwórczymi na czele. Ale jak to mówią co kto lubi. Dzisiaj natknąłem się na opis katastrofy na Inie, ktoś spuścił kanalizacje i całe g***o popłynęło do rzeki. Masa śniętych ryb, a po chwili nad rzeką brygada ludzi z podbierakami. Z tego co czytałem to zarzekali się, że rybki smakują normalnie, jak widać ludziom nawet ich własne gówno nie przeszkadza, jeśli jest za darmo lub składka musi się zwrócić to trzeba jeść. Ot takie pozostałości po komunie, ludzie zapomnieli, że sklepy już nie są puste i muszą zjeść wszystko co upolują.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu wciąż odpisujecie szczupakowi, przecież już nie raz dawał wam do zrozumienia, iż jest to przypadek nieuleczalny.

Też mnie to zastanawia i wiele osób które spotykam nad wodą :mrgreen:

Co do jedzenia ryb z Wisły, to współczuje osobom, które nie boją się jeść tych ryb. Większe ryby, które już tam pływają te 10lat z pewnością mają w sobie z pół tablicy Mendelejewa i to raczej tą gorszą połowę z metalami ciężkimi i substancjami rakotwórczymi na czele. Ale jak to mówią co kto lubi.

Nie jednokrotnie widziałem jak przy brzegu w siatce po ziemniakach moczył się Jaź Lub Kleń w rozmiarach 50+ co dawało mi mocno do myślenia. Ale jak to mówią co kto lubi :roll:

Co do Iny - szkoda rybek. Ale z głupota nie wygrasz niestety.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy nie jestem z Krakowa ani okolic,ale wędkowałem na Wiśle prawie 15 lat okolice Jankowic , Łączany , Czernichów.Rzeka jest przepiękana dzika ma swoje uroki przede wszystkim to nasza Wisełka.Prawda jest taka,że to nie jest już tak rybna rzeka jak byśmy się cofli cho końca lat 90 początek 00.Komuna Rzekę zatruła na amen fenol,metale ciężkie itp.ale te związki rybie nie przeszkadzają,aż tak ona przywyknie do takich warunków teraz już tego tyle nie ma,ale jak kolega pisał w starej rybie one zostały rybie mięso przyswaja takie substancję szybko i praktycznie nie wytrąca już ich z siebie,coś jak czad dla człowieka zmiany nieodwracalne :( Teraz problemem Wisły są zasolenia (osadniki Kopalniane) i wydaje mi się,że ta ryba się z tej wody wyniesie jak się to nie zmieni to przecież ryba słodkowodna :) tak dla ciekawości dwa ciekawe artykuły do poczytania myślę,że kto to przeczyta ze zrozumieniem zmieni łowisko jeśli chce rybę konsumowć,a jak nie to poprostu jest samobujcą :)Pamiętajcie wszystkie rzeki Śląska są zlewnią do Wisły,a te wszystkie Rzeki i Rzeczki niesie Przemsza wpadająca w Oświęcimiu,a Wisła poza klasowa już jest poniżej zbiornika Goczałkowice więc można powiedzieć początkowy jej bieg!!! Przykre ale prawdziwe :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie sila w mlodziezy jest, trzeba uczyc mlodych przyszlych wedkarzy zeby wypuszczali zlowione ryby, uczyc ich pieknego sportu jakim jest wedkarstwo i zasad jego etyki, tej przygody kontaktu z natura, ile uczy cierpliwosci, samozaparcia, silnej woli, nie ma co sie oszukiwac jesli starsi mlodszych przyszlych wedkarzy nie naucza tych zasad, dbania o rzeke, ryby i jej otoczenie to za niedlugo nie polowimy wielkich sumow, sandaczy, szczupakow, brzan i innych walecznych ryb z naszej Wisly. Nie obrazajac tu nikogo starszgo, najgorsze sa stare dziadzki nad woda, ktorzy nie patrz na rybe, wymiary tylko odrazu w leb i do siatki szybicutko.

Jestem mlodym wedkarzem, tak naprawde nie mam nic do gadania ale to jest moje zdanie na moj temat, jak my nie zadbamy o rzeke i ryby to nikt tego za nas nie zrobi, sami niszczymy nasza pasje i hobby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajcie wszystkie rzeki Śląska są zlewnią do Wisły

Nie są, nawet Katowice są pół na pół między dorzeczem Odry (Kłodnica) i Wisły (Rawa). Przez ten teren przebiega główny dział wodny Polski. Gliwice, Zabrze, Tarnowskie Góry, Ruda, Mikołów, Rybnik itd. to dorzecze Odry.

Ale to nie zmienia faktu, że tylko wielbiciele gówna mogą jeść ryby z Wisły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerażające jest to, że już bolenie zaczynają ostro zabierać. Byłem świadkiem kilku takich sytuacji. Nigdy nie jadłem bolka ale słyszałem że lipny, do tego jeszcze z wisły...dla niektórych chyba wszystko jest jadalne.

Zakaz zabijania bolenii byłby sensowny, bo w dobie coraz lepszych przynęt szybko się skończy na wiśle :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj widziałem mnóstwo rybich łusek różnych rozmiarów, rozpoznałem łuski sandacza i bolenia. Mała plaża wielkości ok. 2m x 5m cała wysypana łuskami. A obok płynie Wisła brudna, śmierdząca, z żółtawo-brązową pianą i sporadycznymi plamami oleju świecącymi się barwami tęczy... Ja w ogóle tego fenomenu nie rozumiem, Ci ludzie co to jedzą myślą chyba, że wszystko w occie się oczyści, bo innego wyjścia nie widzę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.