No pozamiatane. Nie wiem od czego zacząć bo jeszcze się trzęsę!!! Pobudka przed 6 rano kawa uzbrojenie wędki w domu żeby nie marznąć nad wodą.
Po 6 oddaje pierwsze rzuty zimno pada wieje do dupy. Melduję się pierwszy maluch a później nic, więc zmieniam miejsce tam gdzie zgrupowała się drobnica. Pierwszy rzut i coś tam uderzyło ale wcięcie puste oddaje kolejny rzut kilka podbić nie regularnych i bum czuje duży opór myślę szczupły ale nie wyczuwam na kiju zębów i cały czas trzyma mocno się dna co to będzie??
Odjazd około 15 m- no będzie grubo po chwili walki pod nogami wypływa bestia jakie widziałem tylko na zdjęciach nogi miękkie i ciarki po plecach!
Nie wiem czy będzie dane mi złowić jeszcze kiedykolwiek taki okaz...
Kijek do 5gr pletka 0.06 i FLUOROCARBON 0.15 DO 1.8KG przypuszczam że ważył bardzo podobnie.
Fotka na pamiątkę buziak i do wody.
Budek