To jest ryba, którą jestem przekonany- miałem wczoraj na kiju dwa razy. Pierwsze branie po zmroku i po zacięciu wiem, że to nie jest ani sandacz ani sum. Mówię do kolegi, że zachowuje się jak węgorz lub może szczupak. Nietypowe szarpnięcia i po 20 sekundach luz... Mówię- szczupak ugryzł, ale...hak jest!
Zarzucam zestaw w to samo miejsce i po godzinie znowu zdecydowana jazda. Teraz czekam trochę dłużej mimo, że jedzie bardzo szybko. Po zacięciu i paru sekundach holu mówię do Tadka- to taka sama walka jak poprzednio- zobaczymy co to za ryba. 30 metrów od brzegu ryba wychodzi na powierzchnię i tam się chlapie. Teraz już jestem prawie pewny, że to węgorz. Przy brzegu trochę problemów z podebraniem, ale wreszcie jest. Po pomiarze 89 cm a więc nowa życiówka- pobita o 2 cm.
Tomek1