Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. jacolan

    jacolan

    Użytkownik


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      1 172


  2. okonhel

    okonhel

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      171


  3. assam

    assam

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      98


  4. DAWID

    DAWID

    Redaktor


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      2 843


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 17.06.2016 uwzględniając wszystkie działy

  1. Dlatego zacznij po ciemku na smużaki. Zanurzona roślinność Ci nie będzie przeszkadzała, a kabany wyjdą do góry zapewniam Cię! One po ciemku super widzą V na wodzie:). Ja lubię trudne wyzwania i ryżowisko miejskie nocą coś w sam raz:). Wtorek 14.06 20.00-23.00 wałbrzyska w górę 1 km max. Po 10 min kopara mi opada dwa spady +35! W tych warunkach niżowych ryby mega aktywne. Piszę do kolegi sms dzieje się! Idę w górę godz.21.00 zaliczam kolejne dwa spady trudny teren. Wysoki brzeg leci jeden do wody. Drugi spada po tym ja szczytówka przy podebraniu haczy o drzewa:(. Myślę pech dzień czy co do licha? Ryby podobnych rozmiarów. Piąty ostatni spad zaliczyłem już przed 23.00 ryba wisiała na kiju nad wysoką burtą dałem jej się wyszaleć w wodzie. I do góry dawaj ale....jak to klenie do końca zachowują margines bezpieczeństwa i siły. A ładny był.....100 pkt tego dnia lekko w wodzie zostało. Łowiłem na smużaki jaceena, A.L. i moje. Dzisiaj wałbrzyska w dół wody. Godz. 11.00-12.10 akurat przejeżdżam. Myślę stanę mam chwilę. Koszą trawę. Co kabany na to? Pewnie wypłoszone? Do akcji idą smużaki. Słońce ostro świeci widzę klenie nic nie chcą zbierać. Robię nura do pudełka i wyciągam moje gąsieniczki głębiej schodzące. Te 10 cm pod wodę wystarczyło:) Ląduje na brzegu jeden,drugi, trzeci już punktowany. I tak podpalony aktywnością ryb wracam około 19.00 nad wodę. Pierwszy rzut mam potężne kopnięcie po kiju. Siedzi i staje w nurcie chwilę się przeciągamy. Kto silniejszy. Kilka sekund to trwa i luz na kiju. Muszę odetchnąć.Uspokoić się. Co to było? Nie widziałem. Uderzyło na przewężeniu w zacienionym miejscu. Szkoda. Wrócę tam.
    3 punkty
  2. Byliśmy wczoraj z Ventusem na Boberku. Pogoda zapowiadała się wspaniale i humory dopisywały. Po dojechaniu na miejsce szybki rzut okiem na wodę i miny trochę nam zrzedły - kawa z mlekiem, przejrzystość wody na jakieś 30-50 cm. Nie zrobiliśmy jednak tylu kilometrów żeby tak łatwo się poddać! Biorąc pod uwagę warunki trzeba było rzeźbić nimfą (Ventus próbował na mokra ale szybko zrezygnował). Kilka rzutów i melduje się pierwsza ryba - na różową nimfkę skusił się wypasiony kiełb ;). Kilkadziesiąt kolejnych rzutów bez brania aż w końcu... delikatne zatrzymanie, zacięcie i czuję miły ciężar na wędce. Na prowadzącą skusił się ładny lipień. Nie miałem ze sobą miarki więc tylko przyłożyłem do wędki (po późniejszym zmierzeniu wyszło ok 38-40cm). Kilka szybkich fotek (podziękowania dla Ventusa) i do wody. Później miałem jeszcze dwa wymiarowe, kilka małych, dwa pstrążki, dwa kleniki i na koniec płotkę :). Ventus też kilka ryb zaliczył więc pomimo kiepskich warunków było całkiem nieźle. Mały niedosyt jednak pozostał bo w planach było łowienie na mokrą i suchą na wieczornej rójce (po obłowieniu kilku miejscówek ok 18 skapitulowaliśmy). Do tego w domu zauważyłem, ze telefon zrobił mi psikusa i przestawił rozdzielczość w aparacie na 640x480
    2 punkty
  3. Dawać mi już ten sezon sumowy !!! Klątwa, prawdziwa klątwa, chyba 10 czy 11sty w tym roku
    2 punkty
  4. Oby było tak jak mówisz.
    1 punkt
  5. Dzisiaj o 6,30 zarzuciłem wędkę z grochem - branie momentalnie podczas opadania - krąp 35 cm - pomyślałem będzie się działo... - do 8 ani jednego brania :), o 8 przypłynęło stado Leszczy - w ciągu 30 min 5 szt 42 - 45 cm. Ok 8,30 nasilił się wiatr i łowienie zrobiło się bardzo ciężkie - popróbowałem do 10 ale złowiłem tylko 2 małe Leszczyki - spławik spływał do brzegu, fale jak na morzu, gałęzie, konary się łamały więc dałem sobie spokój.
    1 punkt
  6. piękna sztuka, Dawid. Gratki Krzysiu - tyle razy tam byłem że wiem gdzie one są i co lubią. A i tak czasami nie idzie je złowić MikWed1- Wyganowski w takiej ciemno niebieskiej okładce - też miałem, kultowa pozycja. Był jeszcze taki poradnik "Na Ryby" bodajże, w "kwadratowym" formacie. Tam z kolei były ładne opisy polskich łowisk (po kolei geograficznie lecąc) i niesamowite, klimatyczne czarno-białe fotki niektórych akwenów. Dawne czasy - niestety gdzieś sie już zawieruszyły
    1 punkt
  7. Ten sms był do mnie:) więc wziąłem kilka żuków i na godzinę przed meczem wyskoczyłem zapunktować. 29pkt leci do tabeli.
    1 punkt
  8. Wybrałem się dzisiaj na Widawę, moim największym błędem było nie zabranie podbieraka...ale o tym za chwile. Nad wodą zameldowałem się gdzie przed 12 "eee ostatnio 3 razy szukałem podbieraka w krzakach bo mi spadł po drodze...zostaje w aucie". Zawitawszy na brzeg moim oczom ukazał się przepiękny widok Kilka rzutów, cwaniak mnie widział i nici. Ruszamy dalej. Z każdym metrem coraz to więcej i większe... Niestety nie ma szans do nich podejść. Ruszam dalej, jest kluska, ale mnie zobaczyła i popłynęła pod drugi brzeg...ale co tam rzucę. Wobek wpadł metr od kluski, natychmiastowy atak i siedzi pomiar fotka i do wody. Nareszcie po 3 bezrybnych wyprawach coś się ruszyło. Ignoruję klenie które wydają się być mniejsze niż 40cm. Idę dalej, widzę kabana na oko 50+. Zakładam DL'a rzut i siedzi za pierwszym razem. Hol, zejście na dół, podebranie ręką, kurde jest ciężko, czemu nie zabrałem podbieraka , to może być mój PB... Złapałem!!! No i się wyślizgnął...odjazd krzaki ... i do zobaczenia następnym razem. To była piękna ryba większa niż ta pierwsza. Mam nauczkę, zamiast piwa na bank następnym razem wezmę podbierak. Miałem jeszcze kilka zbiórek ale bez zacięcia. Rybki dzisiaj były chętne, szkoda tylko, że musiałem się zbierać do domu, w końcu dzisiaj Nasi grają 1. gapcio111 2.michalvcf 37(DS)+0+0 =37 3. boseib 4. Odys80 (Rado) 49(s)+42(s)+38(s)=129cm 5. Fullwengjel 6. 11litermanick 7. jaceen (s/m) 8. carloss83 9. wasyl1968 10. bacyk 11. Booryss 12. jacolan 13. Płatek88 14. assam
    1 punkt
  9. Ja to chyba specjalnie wczoraj pokłóciłem się z żoną, żeby móc się obrazić i ostentacyjnie powiedzieć, że jadę na ryby. Chyba miałem nosa bo dzisiaj we Wroc leje jak z cebra. Łowiłem 18-22. Za dnia zmarnowałem trzy piękne zebrania dużych sztuk. Niesamowite wrażenie, kiedy pół sekundy po wpadnięciu smużaka do wody startuje do niego rybka której garb robi falkę zaraz za woblerem. Nie ma co się cackać, duże kotwiczki się sprawdzają - więcej zacięć. Po zmroku miałem 3 zebrania w tym jedno, które udało się wykorzystać. Zameldował się klenik ok. 45cm. Chętnie zostałbym dłużej ale takie luksusy tylko w weekend.
    1 punkt
  10. Jak krókie składy to będzie bardziej parabola z niego - uciążliwe to w użytkowaniu (rzuty, zacięcie)
    1 punkt
  11. Jak dla mnie to ten konger wygląda dość delikatnie ale pomacaj w sklepie.
    1 punkt
  12. Oglądałem wczoraj mecz otwarcia Euro, ale pierwsza połowa mnie nie porwała, więc szybka decyzja - trzeba zapolować na kabana ze Ślęzy Kabanów nie było, ale kilka kleników skusiłem poniżej dwa największe Wrzucam do tabeli 31 i 28 pkt. Rzeka zarasta coraz mocniej, na wielu odcinkach nie ma gdzie wrzucić przynęty :/ po ciemku dodatkowym utrudnieniem jest to że nie widać zanurzonej roślinności. Najwięcej działo się w miejscach, gdzie dało się 'złapać' nurt wody. Pozdrawiam wszystkich usiłujących coś wydłubać w tych warunkach! @Budek - gratuluję zębatego!
    1 punkt
  13. Ale możesz sobie notować wszystko co chcesz, nawet w 3 egzemplarzach. Mi o to nie chodzi. Śmieszy mnie natomiast podawanie takiego "kilogramowego pokotu", jak również zamieszczanie zdjęć z pełnymi siatami ryb. Natomiast zdjęcie Dawida jest świetne, widać na nim wszystko co najważniejsze. Zauważ że nie ma tam nic o centymetrach i kilogramach bo nie to jest najpiękniejsze w wędkarstwie.
    0 punktów
  14. Witam , co tam na dworach , jakas rybka bierze ? , mam tam zawody 22 czerwca ,dlatego pytam
    -1 punktów
  15. Że się wtrącę w wątek bez zdjęcia, ale ryba to również mięso, to już wędkarzowi ryby nie wypada zjeść? Mnie tam się podoba jak idę na rybki, wyciągnę z wody parę rybciów i jem je na kolacje Wędkarstwo wędkarstwem, nie oznacza to że zapalony wędkarz nie może zjeść swojej ryby, co ja hodowca koni czy co... Żeby nie było jako spam, To od dwóch tygodni chodzę nad Regalice na rybki, codziennie po 3-4h, w sume nic prócz 15cm~ leszczyków i płoci, może dla tego że ostatnio cofka często.
    -1 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.