Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 10.10.2016 uwzględniając wszystkie działy
-
5 punktów
-
Odnośnie Materiałów Patryk wczoraj podesłał mi foto że pojawiła się nowość Orsay wprowadza mega kapki w cenie 180 zł idealne pod strimera i muchy Łososiowe Po oskubaniu zostaje coś niecoś dla drugiej połowy4 punkty
-
Może się nada, ale na początek odradzam eksperymentować. Jak zacznie się zrywać podczas kręcenia, to powiesz więcej nie eksperymentom!:) Tu pozwolę sobie na zaproponowanie startowego zestawu. Doświadczony krętacz może patrzeć na to z przymrużeniem oka;) ale ja obstaje przy takim zestawie na początek. Z tego powstaną muchy chyba na cały sezon. Po dwóch sezonach prób doszedłem intuicyjnie do tego, co przedstawił tom@ha. Takie wzory sprawdzają się, są łatwe w wykonaniu i nie generują dużych ilości materiałów do wykonania. 1.Imadło 2.Bobinka 3.Nić czarna 6/0 (taka chyba uniwersalna?) 4.Szelak 5.Lameta-przewijka holo np. złota 6.pióro pawia lub promienie 7.Dubbing 8.Kolorowa włóczka 9. Kapka szyjna koguta 10. Haki cienkie do pływających-suchych much i grubsze do mokrych (nr 8/10). I muchy, jakie z tego pakietu powstają i mi odpowiadają. W nocy również są łowne;) Nożyczki, jakieś szpilki do przetykania oczka w haku zakładam, że są w domowym wyposażeniu.3 punkty
-
W Sobotę znowu wyskoczyliśmy muchować nad Bobrem Jarosław Tom@ha i znów Bacyk i Ja Dzień udany pogoda typowa wędkarska cały czas siąpiło z chwilowymi przerwami a ryby brały dość intensywnie każdy upolował jakąś rybkę choć rekordów nie biliśmy to krajobraz typowo jesienny się robi i widoki coraz ciekawsze kilka foto:2 punkty
-
Cześć. Pomyślałem, że warto o tym szerzej porozmawiać. Czy warto używać haki i kotwice bez zadziorów? Czy jesteśmy gotowi, żeby przejść na łowienie tylko z takimi zestawami? Jakie są Wasze doświadczenia i odczucia? Karpiarze, spinningiści, muszkarze, coraz więcej wędkarzy stosuje takie haki. Osobiście od poprzedniego sezonu zacząłem zaginać zadziory w woblerach. Muchy też są bez nich. Ilu nas jest? Wpisujcie się i dodawajcie argumenty za lub przeciw. Komentarz ode mnie. Większość zdecydowanych i pewnych brań kończyło się holem do ręki. Większe bezpieczeństwo podczas przypadkowego ukłucia. Kilkakrotnie miałem tą nieprzyjemność wyrywania haka z dłoni. Z zadziorem bardzo bolało. Bez niego szybko wracałem do formy i szybko o tym zapominałem. Mam przypadłość, że do pudełka z woblerami pakuję nadmiar. Bywa, że nie mogę domknąć. Wydobycie tego jednego, bywało nie lada wyczynem, zwłaszcza nocą. Teraz jest o wiele łatwiej. Sprawniej idzie wyplątywanie woblera z siatki podbieraka. Zdarzało się, że musiałem łamać kotwice, aby odzyskać przynętę. Nie przypominam sobie takiej sytuacji z bezzadziorowymi kotwicami. Sprawniej idzie uwalnianie ryby. W okresie chłodniejszym używam rękawiczek bawełnianych. Już przestałem kląć, że znowu zaczepiła się kotwica. Zero problemu z odczepianiem:) Uwalnianie przynęt z zaczepów też jest łatwiejsze. To jak, ilu nas jest? Kto ma odwagę zadeklarować, że przystąpi do "klubu"?:) Wpisujcie się i dawajcie przykład! Uważam, że zbyt mało się o tym mówi i zachęca. Tu może być miejsce na przełomowe decyzje:) Może ktoś już od wielu lat tak łowi? Kilka rybek z ostatniej wyprawy wyjechało na bezzadziory. Rzeka Ślęza jest dość trudnym łowiskiem. Ryba wbijająca się w gęstwinę roślinności ma zdecydowanie większe szanse uwolnić się, gdy nie mamy pewności, że odzyskamy wobler z zaczepu.1 punkt
-
Z racji pogody i coraz krótszego dnia zabrałem się też za robienie woblerów takie żeby były i pod klenia i pod pstrąga jak już przyjdzie na nie pora. Pierwszy wyschnięty. Kolejne wiszą Technika: Farby akrylowe+kredki akwarelowe.1 punkt
-
Wierzysz we wszystko co przeczytasz w necie albo zobaczysz w telewizji? Zadziory czy bezzadziory nie są receptą na bezbolesność dla ryby ale trochę doświadczenia wystarczy żeby wiedzieć jakie spustoszenie robią zadziory, np. zobacz jak rozrywają pyszczki okoni, głęboko połknięta kotwica czasami wyrywa części skrzeli ryby, co często powoduje powolną śmierć. Nie wiem czy łowisz na spławik albo grunt malutkimi haczykami, ale jak mała rybka połknie głęboko haczyk z zadziorem to jest duży problem. W dobie panującej mody na wędki x-fast przebicie sandaczowi czaszki, kotwicą z zadziorem nie jest problemem . Generalnie żadna metoda nie daje gwarancji , że ryba będzie żyła. Każdy łowi tak jak lubi jak mu jest wygodniej i zgodnie z przepisami.1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Dziękuje Panowie za szeroki odzew. Jaceen nie wiem czy jest się czym pochwalić bo zestaw to żaden HIGHEND. Ani nawet MIDEND ale myślę, że swoją rolę spełni na poczatek. W ogóle nie planowałem zaczynać muchy jeszcze w tym roku tylko na przyszłą wiosnę ale jak to mówią "okazja czyni złodzieja" i tak było w moim przypadku. Oczytałem sie co niemiara o muszkarstwie do tego pare wizyt w sklepach z kijami muchowymi ale trochę ciężko wymacać swojego kija jak nie wiesz całkowicie o co chodzi. Tym bardziej, że człowiek ma spiningowe przyzwyczajenia i dobrze leżą mu w łapie kije ekspresowe a muchówę jak weźmiesz pierwszy raz w rękę... Nawet nie slow a taką medium fast... Dzizas pomyslałem... A co to za bat do poganiania koni. Masakra. No ale teoretycznie byłem przygotowany na takie coś i po macanku doszedłem do wniosku, że kijek do 200 stówek na początek spełni moje wymagania. Nie ukrywam, że w jednej łapie miałem kijki za 200 a w drugie za 1000 i jakoś różnicy w akcji na sucho specjalnie nie widziałem. Nie bedę wnikał w jakość materiałów, wykończenie itp bo to się rzucało w oczy od razu ale doszedłem do wniosku, że do nauki wezme cos mocniejszego i tańszego a jak juz ograne temat to wtedy zejde z klasą aftma a wejdę z ceną wyżej. Początkowo padło na mikado cast fly 270 #6 chociaz bardzo podobał mi sie dragon viper trout w podobnej klasie bo wygląda pięknie - smolisty blank i krwistoczerwone omotki. Różnica w cenie prawie żadna. Był jeszcze jaxon silver shadow który niewiele ustepował im akcją a kosztował prawie połowę mniej od dragona. Były tez inne tańsze jaxony ale ich blanki to jakas porazka - toporne i cięzkie ale ten silver shadow jak na 109 zł... Do niego kręcioł okuma airflame i jakis cortland za 100. Miałem moment, ze rozważałem czy nie lepiej zacząc aż tak tanio - zestaw z decathlonu też mi chodził po głowie. No ale w tym czasie przegladam olx a tam 3 razy używany szekspir oddysey xt w trójskładzie 270#6 z tubą kodurową, kręciołem airflame okumy i jakąś linką a wszystko za 150 zygli. Jaka by ta linka nie była to cena i tak fajna za kija i okumę. Facet nie potrafił mi powiedziec jaka linka a tylko, ze zestaw składał mu kolega muszkarz, który wyjechał do angli a on został i nie ma z kim jeździć. Może nie jest najgorsza i da sie na niej połowic. Byłbym wtedy "content" całkiem1 punkt
-
W Sobotę zaatakowaliśmy Bóbr Patryk, Przemek, Bartek i Ja łowiliśmy we Wleniu i w Nieleśnie. Fajny dzień ryby brały od samego rana do wyjścia z wody Spory rybek około wymiaru a nawet i ponad wymiar dzień dość udany Kilka foto:1 punkt
-
1 punkt