Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. Odys80

    Odys80

    Użytkownik


    • Punkty

      9

    • Liczba zawartości

      362


  2. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      5 357


  3. MARCIN82

    MARCIN82

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      162


  4. Marex

    Marex

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      124


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 10.11.2016 uwzględniając wszystkie działy

  1. Wczoraj trochę przymroziło. Wybrałem się z Borryssem na mętnookie. Przez pierwszą godzinę nic się nie działo. Mróz zachęcał do powrotu do domu, ale instynkt łowiecki okazał się silniejszy, na szczęście. Chwilę później Borryss wytargał potwora, ale o tym on sam napisze
    9 punktów
  2. 2016-11-10 Odra Miałem jechać w piątek, ale nastąpiła zmiana planów. Zabrałem kilka silikonowych gum, nowo nabyte woblery i w drogę! Przed trzynastą byłem nad Odrą. Walczyłem ponad dwie godziny i byłem bez żadnego skubnięcia. Nawet nie zaobserwowałem życia w wodzie. Przed zmierzchem kilka ryb pokazało swoje stanowiska i zdążyłem coś ugrać dla siebie. Na agrafkę zapiąłem 8cm/6g wobler (Spinnerman). Woblery pod lekkie łowienie, które jest bliższe mojemu stylowi. Większe modele na tej wodzie się sprawdzały, to miałem nadzieję, że z tymi będzie podobnie. Pierwsze rzuty i nastąpił atak. Niestety chybiony. Cierpliwie czekam aż drobnica w panice pokaże miejsce drapieżnika. Za którymś razem udaje się. Posyłam przynętę i po chwili Da Vinci amortyzuje odjazdy bolenia. Z tego miejsca miałem jeszcze dwa ataki ryb. Później założyłem gumę Lunker City. Z ostrogi udało się ściągnąć kolejnego chlapaka. Guma była prowadzona z nurtem po skosie, żeby w ostatniej fazie znalazła się przy szczycie ostrogi. Branie zdecydowane i po kilkunastu sekundach można robić fotograficzną dokumentację. Wszystko pięknie i ładnie, ale przyjechałem w to miejsce, aby połowić sandacze. Przeszedłem na wygodną główkę. Będę łowił już w nocnych warunkach. Ponownie zakładam woblera. Obławiam okolice główki. Wielki wir i wędka mocno się wygięła. Trwało to kilka chwil i luz. Ciekawe, co miałem na kiju? Jeszcze daję sobie 30 minut i zwijam się do domu. Ustawiłem się u podstawy i obławiałem odcinek wzdłuż brzegu na cofce. Wszystkie ataki były gdzieś obok. Dokładnie nie widziałem, bo było wyjątkowo ciemno. Od dwóch godzin pada deszcz. Jest! Piękne branie przy szczycie główki z takim chlupnięciem. Sandacz? Taaak, to on! Wygląda po walce, że fajna sztuka. Między tymi wydarzeniami, łowiłem gumkami z podbicia w warkoczach. Sporo skubnięć, ale coś nie mogłem się dopasować z przynętą. Taktyka łowienia przybrzeżnych drapieżników okazała się skuteczniejsza. Sprzętowo po staremu: Mikado travel do 25g; pletka 0,14; kręcioł Sahara Shimano 4000. pzdr.
    4 punkty
  3. @Odys80 gratulacje kolejny raz Teraz czekamy jeszcze na focię w objęciach @Booryss'a
    2 punkty
  4. Dziś po południu wypad na okonie. Pod wieczór dwa osobniki udało się skusić. Jeden mały a drugi lepszy Obydwa brania na Kajtka na 2 gramowej główce.
    1 punkt
  5. Gratulacje Dawid za lipasy i garbusy, widać u Ciebie już zaczęły gryźć te konkretne, u mnie jeszcze z nimi cisza. Widzę też, że i Wernicjusz znalazł czas, ruszył się nad wodę i od razu wynik jest - też gratki. Ja wróciłem z tygodniowego pobytu na wschodzie, może w fotkach oddam choć trochę klimatu jak to wyglądało. Tereny "pola walki" wyglądały mniej więcej tak: Z pogodą bywało przeróżnie od przepięknej..... po masakryczną.... aczkolwiek jedna i druga była z uporczywym bardzo silnym wiatrem. Jednak co tam pogoda jak w okół takie piękne dziewicze tereny... nie było mowy o zważaniu na pogodę... Rybki dopisały, widać że na tamtych terenach jesień w pełni i drapieżniki zaczynają się opychać. Biorą lecz trzeba się za nimi trochę uchodzić i nakombinować, czego dowodem są opinie miejscowych, którzy narzekają na prawie całkowity brak brań i mówią o sporadycznych rybkach i to nie za dużych. Mi coś tam się udało przechytrzyć....
    1 punkt
  6. Zauważyłem dziś, że informacja o nowych zasadach obowiązujących na kanale powodziowym została wyedytowana i wygląda już lepiej - znaczy to może, że edytor zagląda na forum i bierze sobie, przynajmniej część uwag, do serca. To dobrze. Niech ten edytor może jeszcze dopisze parę słów uzasadnienia tej decyzji - na pewno jakieś argumenty padały podczas spotkania. Chociaż kiedy nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o ....
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.