Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 23.01.2017 uwzględniając wszystkie działy
-
W tym roku późno rozpocząłem swój sezon wędkarski, bo dopiero dzisiaj. Nie bardzo mogłem się zdecydować czy na inaugurację wybrać się na trocie czy na pstrągi. Nie bardzo chciało mi się biegać z ciężką trociówką, a z drugiej strony troćki dawno nie złowiłem... No i w sumie było tylko jedno wyjście. Pewna zachodniopomorska rzeczka, która pozwoli zapolować na pstrąga a i trociowy przyłów jest możliwy. Trzeba było pojechać trochę dalej, ale wybór okazał się strzałem w dziesiątkę. Piękny początek, w drugim rzucie branie ładnego pstrąga ale się spina. Ponawiam rzut - nic. Jeszcze raz - i jest, po krótkiej walce na brzegu ląduje piękny pstrąg. Szybka fotka i wraca do swojego dołka. Świetne otwarcie i pełen relaks. Może być coś lepszego? Okazuje się że może. Za kolejnym zakrętem po środku rzeki delikatne przytrzymanie woblera, zacinam i zaczyna się walka, a raczej szał wielkiego cielska. Na lekkim pstrągowym zestawie ryba dała popalić. Do podbieraka się nie zmieściła. Musiałem zejść po nią do wody. Szczęście ogromne bo po paru latach poprawiona życiówka w troci wędrownej. Całe 76 cm miedzianego cielska. Szybka fota i kiepskie selfi i ryba wraca do wody, może wróci w przyszłym roku.8 punktów
-
Cześć Wędkarze:) Widzę ze zdjęć, że naprawdę syta impreza mnie ominęła. Naprawdę mi przykro, lecz w czwartek choróbsko mnie dopadło, a w piątek czułem się już bardzo parszywie, więc odpuściłem. Zwłaszcza, że w sobotę musiałem być już dobry, by móc po dzieci pojechać do moich rodziców. Bardzo się cieszę jednak, że frekwencja dopisała, a i stół się aż uginał od dobra rozmaitego:) Dorzuciłem do puli, jako upominek dla Jacolana, kalendarz Ligi Ślęzy na 2017 rok. W kalendarzu jest 12 zdjęć rzeczki, każde rzeczywiście zrobione w odpowiadającym mu miesiącu i takie, aby oddać klimat danego miesiąca. Chciałem użyć wyłącznie zdjęć ze swoich wypadów z ostatnich dwóch sezonów, ale okazało się, że nie mam zdjęć z czerwca, lipca i sierpnia. Nie byłem w tych miesiącach ani razu nad Ślęzą. Na szczęście poratowali mnie: na czerwiec - Tomaha, na lipiec - Jacolan i na sierpień - Jaceen. Oraz na okładkę, naprawdę fajnego zdjęcia użyczył Peekol. Dziękuję Wam. Wszystkie te zdjęcia były już publikowane na forum i można je na poprzednich stronach odnaleźć przy opisach ślężańskich zmagań. Styczeń: Luty: Marzec: Kwiecień: Maj: Czerwiec: Lipiec: Sierpień: Wrzesień: Październik: Listopad: Grudzień: Jeśliby ktoś był zainteresowany takim kalendarzem to proszę o wiadomość na PW - pokombinujemy jak to zrobić.6 punktów
-
Weekend na jeziorze Bełdany, na głębokościach do 6m rybki najchętniej brały na ciemną Kozę RoBo z zielonym brzuszkiem oraz na większe blaszki typu Kuusamo. Na głębszej wodzie łowiłem na mormyszki Tulskie z ochotką. W sumie ponad 40 sztuk okoni takich ponad 30cm i kilka podchodzących pod 40cm. Bardzo udany wyjazd4 punkty
-
No, no podziwiam i gratuluję pstrągów EsoxHuntera i troci Artecha. Naprawdę fajne ryby. Mi również było już tęskno do wyjścia nad wodę i przy okazji odwiedzin u moich rodziców, postanowiłem zainaugurować sezon w rodzinnych klimatach, z nadzieją na zimowego pstrąga. Zabrałem ze sobą moje dzieciaki, wędkę i poszliśmy na spacer nad rzekę. Porzucałem pół godzinki, trochę zmarzliśmy, zerwałem moją ulubioną blaszkę. Sezon uznaję za otwarty4 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Ja byłem w sobotę. Przeszedłem odcinek od spiętrzenia na Oporowie właśnie do WABCO. Nie zauważyłem żadnych śladów po rybkach. A właśnie liczyłem na "okruchy" po uczcie kunowatych. W poprzednim sezonie w tych okolicach mocno się uwijały, aby uszczuplić tam rybostan. Kormorany tradycyjnie na swoich stanowiskach. Doszedłem do WABCO i wróciłem do pętli. ________________________________ Jeszcze kilka zdjęć z piątkowego spotkania w "Pub Rejs". Tym, co nie byli muszę powiedzieć, że opanowaliśmy cały lokal:) Gdyby nas panienka zza baru o 2:00 delikatnie nie wyprosiła, to nasiadówa byłaby do rana:) Bardzo udane spotkanie. Jak zwykle była pokazówka naszej twórczości i zakończyliśmy oficjalnie Ligę 2016. Do najlepszego ligowicza powędrowały fajne suweniry. Nie tylko najskuteczniejsi skorzystali. Chojność kolegów po kiju jest wręcz krępująca:) ale co tam, poradzimy sobie z tym;) Kilka zdjęć, które udało się uwiecznić zanim całkowicie pochłonęły mnie rozmowy o naszym hobby:) Jak warunki pozwolą, to jest propozycja na okoniowe wspólne wędkowanie. Ktoś będzie miał wieści, że rybka dobrze skubie, to rzucamy hasło i spotykamy się nad wodą. Druga propozycja, to muchowe spotkanie na wiosennej wodzie na rzece Oławie. To jednak nie wcześniej, jak przełom marca-kwietnia. Odcinek przed Wrocławiem. Tak więc trzymajcie rękę na pulsie, aby nie przegapić;) pzdr.2 punkty
-
Dziś prawdziwe otwarcie sezonu. Czwarty niedługi (przez prawie miesięczną chorobę w grudniu, nie pozwalam sobie na razie na więcej niż ok.2h) wypad w tym roku, trzeci na tą wodę. I do trzech razy sztuka. A w zasadzie dwie. Zaczynam od obłowienia rynny i po kilkunastu rzutach i kilku zmianach przynęty - jest! Miękkie przygięcie szczytówki, zacięcie i młynki. Pod nogami ryba robi jeszcze piękną świecę, ale na szczęście wędka trzyma bez zarzutu. 48cm szczęścia w podbieraku. Schodzę w dół rzeki, jednak po około godzinie bez brania zmieniam odcinek i przechodzę na wolną prostkę. Obławiam solennie z prądem i pod prąd, znowu zmiana przynęty, drugi rzut i siedzi! Od razu wychodzi do powierzchni i młynkuje, widzę, że jest ładniejszy od poprzedniego. Prawie wpadam na główkę do wody chcąc zejść po skarpie do wody, jednak udaje mi się utrzymać równowagę i wpadam nogami w woderach do wody, płosząc wszystko w promieniu kilometra. Ale ryba dalej siedzi, energicznie podciągam ją do siebie i ląduje w podbieraku. Grube, piękne 51 cm. Łowię jeszcze chwilę, ale stwierdzam, że wystarczy na dziś. Było pięknie. // Obie ryby szybko i w dobrej kondycji wróciły do wody.2 punkty
-
jest także zakaz połowów z lodu , łowić można po zejściu lodu , najwcześniej lód odpuszcza na Wiśle w Strumieniu i na kanale w Wiśle Małej , myślę że nie wcześniej się to stanie jak na przełomie luty/marzec, pozdrawiam.1 punkt
-
Witam , jest dokładnie tak jak mówi Adik , na Goczałkowickim zbiorniku obowiązuje całkowity zakaz używania sprzętu pływającego do połowów wędkarskich i wywózki zanęt za wyjątkiem zdalnie sterowanych łódek zanętowych .1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Dzisiaj mało czasu. Tylko starczyło mi na Dobrą i właściwie na samo ustawianie gąsieniczek. Na miejscu się okazało, że woda całkiem obiecująca. Po wysypaniu chleba do wody w całkiem sporej ilości zauważyłem ruch na wodzie. No to sru.. do wody świeżo co ustawioną gąsieniorkę Niestety dzisiaj tylko się udało je poustawiać kontaktu nie miałem. Pogoda była fajna na łowienie. Wrócę tu jeszcze.1 punkt
-
Spotkanie super! Fajnie było Was spotkać pogadać i .... faktycznie pani już muzykę wyłączała co by nas się pozbyć Nie którzy chyba poszli na więcej Ja dopiero dzisiaj jak wstałem to sprawdziłem prezenty jakie mi sprawiliście. I chciałem Wam podziękować za hojność! Za woblery,gadżety wędkarskie, jigi,kalendarz, który mi się baaardzo podoba! W zamian obiecuję, że nowym sezonie "LŚ" 2017 jeszcze bardziej się postaram o foto relacje z miarami Choć to się może nie wszystkim podobać Co nie którzy mi się na spotkaniu odgrażali, że nie pozwolą już mi wygrać. Ja powiem tyle. Motywacji mi nie brakuje. Dam radę! Na razie trzy koszulki mam zajęte Pss.. skrzynki nie dostałem jest moja, a za tydzień ruszam już za punktami Pozdrawiam!1 punkt
-
To może jeszcze coś Ci zdradzę. Coś do czego większość wędkarzy dochodzi latami. Ryby a zwłaszcza te większe naturalny pokarm którym się żywią znajdują w strefach wody płytkiej (stawy/jeziora) lub przybrzeżnej (rzeki). I tam właśnie na twoim miejscu na początek bym jej szukał. Sam osobiście po 40 latach wędkowania jeśli łowię w rzekach - a jakieś tam drobne sukcesy od kilkunastu lat już mam - szukam ryby właśnie w strefach przybrzeżnych. One tam są bo tam pobierają pokarm. Sztuką jest je podejść. Bardzo dużą sztuką bo ryba z natury im większa tym bardziej jest płochliwa. Całkiem inaczej sytuacja ma się podczas "masowego" wędkarstwa. Im więcej ludzi nad wodą tym mniejsze szanse na jej złowienie. Ot taki paradoks. Dlatego nie skupiaj się na sprzęcie. Jeżeli mogę Ci z własnego doświadczenia coś doradzić to na początek to kup sobie jakiś teleskop w miarę lekki o długości około 4,20m plus kołowrotek i całą resztę. Potem dokupisz sobie jakąś drgającą szczytówkę albo spinning. W każdym bądź razie nie inwestuj na początek zbyt dużych środków w sprzęt zanęty przynęty czi inne "niezbędne" atrybuty. Skup się raczej na zdobywaniu wiedzy. Na początek teoretycznej a jak przyjdzie wiosna to i praktycznej1 punkt
-
Chętnie wybiorę się nad Oławke z muszyskami. Jaki odcinek byłby brany pod uwagę? Koło Groblic?1 punkt
-
Szkoda słów Karaśnik18+ wpadasz dopiero co zarejestrowany i dokładasz do pieca naucz się czytać ze zrozumieniem i dopiero komentuj! A początkujący też muszą od czegoś zacząć a fora są kopalnią wiedzy1 punkt
-
Panie, jak Pan nie wiesz co doradzić Koledze w temacie Karasi, to proponuje odpuścić jałowy komentarz, chyba że uczy sie Pan pisać. Pozdrawiam1 punkt
-
Spróbuj na większe przynęty, jeśli to staw w okolicach miasta to zapewne często odwiedzany przez wędkarzy, ryba przyzwyczajona do kukurydzy. Spróbuj kupić kukurydzę do przygotowania samemu, ważne by była duża. Dodatki do niej to już sprawa indywidualna łowiska, ale można się obejść bez tego. Spróbuj podnęcić 2 razy w swoim miejscu przed łowieniem, dzień po dniu. Nie wiem jak duży to staw, ale jeśli masz dużą kukurydzę to i objętościowo jak puszka kukurydzy powinno wystarczyć. Samo łowienie to trochę kuku, ewentualnie trochę zanęty, nie dużo. Po braniu znowu można wrzucić trochę. Nie przekraczaj tych 2 metrów, ja zwykle łowie na 1m-1,5m. Jak jest lin i karaś a przeszkadza drobnica to ja generalnie stawiam na większe przynęty + troche na przyzwyczajenie w zależności czego używam. W tym roku łowiłem na makaron kolanka, te największe, kilogram przez 3 dni(to około 1/3 wiaderka), ale duża populacja karasia srebrnego a i makaron nawet najwieksze kolanka drobnica zje jak trochę rozmięknie. Tyle że to jezioro. Druga sprawa to zestaw, ja używam przyponu z 12-16, najczęsciej 14, spławik do 1-2gr, ale liny łowiłem i na 5gr. Ale ostrożna to ryby, im delikatniej tym lepiej. Złoty karaś to w ogóle inna bajka, jeżeli mamy na myśli tego prawdziwego, złowić go o wiele ciężej od lina.1 punkt
-
Panie jak pan nie wiesz jak sie do karasia dobrac to co z pana za wedkarz ja w wieku 12 lat znalem takie podstawy!-2 punktów