Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      15

    • Liczba zawartości

      5 357


  2. jacolan

    jacolan

    Użytkownik


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      1 172


  3. Danek.

    Danek.

    Użytkownik


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      52


  4. andrutone

    andrutone

    Użytkownik


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      727


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 16.03.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. 2017.03.15 Czas dodać coś do tabeli. Jacolan dał info (dzięki kolego), że ryba poważnie się ruszyła, to przełożyłem czwartkowy wypad na środę. Nad wodą byłem około 15-ej. Poszedłem z nurtem, by powoli wracać i o zmierzchu ostatnie minuty spędzić na przypuszczalnie najlepszej miejscówce. Ponad godzinę nic. Po woblery prawie nie sięgałem. Chciałem na jedno gramowych główkach z silikonowymi przynętami pomacać miejscówki od dna do powierzchni. Na przedwiośniu można jeszcze wszędzie dotrzeć i chociaż zobaczyć miejsca, gdzie latem z brzegu wody nie ujrzysz. W końcu żyłka zaczęła uciekać w bok i kij ładnie się wygiął. W wodzie widzę szalejącego okonia. Tego dnia, to największy pasiak na „kaloryfer” (Keitech Swing Impact 2). Udało się dobrze przetestować wędkę. Przekonałem się na 100%, że kij poniżej 200cm ogarnia więcej miejscówek. W sumie miałem 7 ryb. Po ostatnich porażkach wynik rewelacyjny. Jak wspomniałem, ostatnie kilkanaście minut spędziłem w miejscu, gdzie spodziewałem się największej ryby. Założyłem ulubionego woblera Ablet – 4cm / lovec-Rapy i dokładnie wachlarzem obławiałem miejsce w którym zaoczkowała ryba. W myślach dałem sobie jeszcze pięć rzutów i w tym momencie poczułem puknięcie. Odruchowo zaciąłem. Od razu wiedziałem, że na końcu zestawu walczy godny przeciwnik. W podbieraku wylądował piękny kleń. Tak właśnie sobie wymarzyłem zakończenie dzisiejszej wyprawy. pzdr.
    10 punktów
  2. Nocny łowca zaatakował:) Gratuluję rybek! Stare miejsca nowe foty. Taktyka była prosta odwiedzić te miejsca, które w zeszłym sezonie nie męczyłem. No i jeszcze trzeba było się wstrzelić:) Tym razem chyba się udało: Jak się okazało potem tego klenia nie musiałem mierzyć. Po prostu za krótki Kto go na tabelkę nie wpuścił? Było ich kilka , a może kilkanaście? Brały pięknie! Na wszystkie kolory gum. Z wodą ciągane,wachlarzem i pod prąd. Co ciekawe największy walnął jako pierwszy. Wbrew okoniowym zasadom. Piękny dzionek! Goniły tuż pod powierzchnią. Ale i w dołach głębokich też uderzały. Ślężańskie eldorado okoni. Ten powyżej największy-pierwszy. Brakło trochę do PB. Przeżyję Fajne zdrowiutkie spasione garbuski. Ach czy będzie powtórka? Wszystkie w przedziale 25-30 + dwa klenie ma się rozumieć I jak tu nie być fanatykiem? Wszystkie rybki pływają.Może za dwa lata znowu dadzą się pomierzyć? Pss. Wiem, że jeszcze ktoś niebawem odpali z wieściami A, to nie byle kto. Lecz pamiętaj łowco ze mną nie łatwo będzie!
    8 punktów
  3. Oglądając wpisy kolegów dziś też postanowiłem wybrać się nad rzeczkę. Zacząłem od przynęt gumowych, ale zobaczyłem dosyć spore oczko kilka metrów dalej. I długo się nie zastanawiając zmieniłem szybko przynętę. Rzucam ściągając wachlarzem i czuje mocny strzał, już wiedziałem, że ładna klucha będzie:)P.S. Jacolan poznajesz? Wiem, ze zdjęcia ciężko stwierdzić pozostawiam do wyjaśnienia 39cm czy 40? wtedy wpisze wynik do tabeli. Pozdrawiam i do zobaczenia nad wodą. Ryby już naprawdę ładnie szaleją.
    6 punktów
  4. Wstępny zestaw dla łowcy największych kleni. Do końca tury sporo czasu, to postaram się dorzucić coś pod te ryby. Rozmiarowo +/- 30mm
    3 punkty
  5. Cześć, W niedzielę rano, 12.03, wybrałem się z kolegą Marcinem na dobrze znany nam, śródleśny, prywatny staw. Była to moja trzecia wyprawa na ryby w tym roku. Nalegałem na ten wyjazd, bo rok temu wybraliśmy się tam 13 marca, a dwa lata temu 8 marca. Wyniki mieliśmy wtedy mizerne, ale koniecznie chciałem sprawdzić czy nie zdarzy się, że "do trzech razy sztuka"... Niestety, "tradycji stało się zadość"... Planowałem na początek spróbować połowić płocie na spinning, bo się trochę o tym ostatnio naczytałem. Żyłka 0,10, najmniejsze twistery plemniki. Po godzince w końcu się udało - na żółtego twistera złowiłem płoć ok 20 cm. Niestety potem już nic, tylko na białego paprocha przyłowiłem małego szczupaczka. Przezbroiłem zatem sprzęt i próbowałem dorwać okonie, o których wiem, że są w tym stawie naprawdę przyzwoitych rozmiarów. Nie złowiłem jednak nawet jednego maluszka. Tak samo Marcin - przyłowił jedynie wymiarowego szczupaka. Wracając zatrzymałem się jeszcze na pół godzinki nad Widawą. Woda podniesiona ale dość przejrzysta. Tu nie miałem nawet jednego skubnięcia...
    3 punkty
  6. To staraj się jutro:))) bo w przyszłym tygodniu będzie atak na Twoja pozycję:) A z tą nogą, to ja też mam wymówkę, że kolano boli...:), że nie mogę, bo boli...:), czujesz, że tracisz grunt pod nogami:)))
    2 punkty
  7. Mistrz bardzo krótkiej formy literackiej
    2 punkty
  8. Jak pisałem tak się wybrałem Zadowolony jestem, bo to pierwszy wypad w tym sezonie. Na początku na kajtka 2" piękny strzał, jeszcze przed wschodem słońca, niestety był to sandacz ok 35 cm. Później okonie bardzo dobrze współpracowały. Zarówno Keitechy jak i zwykłe twisterki dawały efekty. Kolory różne: zieleń, brąz, perła. Niestety później się rozwiało i około 9:30 zakończyłem łowienie.
    2 punkty
  9. Kilka fotek z 4 godzinnej wyprawy nad Widawę Przyjazd około 11. Pod mostem w Świniarach praca wre.....koparki ciężarówki. Zszedłem 500m niżej. Woda jeszcze wysoka ale w miarę klarowna. Większość zeszłorocznych przeszkód w postaci pali, drągów, pni , gałęzi została zmieciona. Ledwo poznawałem miejscówki które obławiałem w 2016. Ku mojej uciesze, utworzyły się fajne miejsca na sznurowanie za letnimi kluseczkami. Jest gdzie pomachać, gałęzie i zatopione drzewa poznikały. W niektórych miejscach wiatr dał o sobie znać. Zeszłoroczne tamy zniknęły I powstały nowe fajne miejsca Korzystając z pięknej pogody i wolnego czasu, postanowiłem podejść na odcinek przyujściowy i zrobić fotkę na ujście Bystrzycy. Niestety silny wiatr szybko zniechęcił mnie do przebywania na otwartym polu. Wróciłem nad Widawę i podziwiałem przyrodę. Widok na Sky Tower i most Rędziński Widawa o tej porze roku jest przepiękna. Latające robactwo powoli się pokazuje. Niestety z aktywnością ryb jest jeszcze mizernie. Miałem tylko jedno delikatne skubnięcie, jestem tego pewny, gdyż zaobserwowałem ruch przy powierzchni wody i posłałem tam woblera, w pierwszym rzucie był kontakt, później cisza. Wracając do auta spotkałem jednego spiningiste , oraz starszego pana , który sprzedał mi niebywała a zarazem przerażająca historię . Otóż twierdził , że niedawno znaleźli w Widawie pod mostem w Świniarach tułów człowieka....sam tułów..... ale była bardzo miły i dał mi mepssa 2, którego znalazł kilka minut wcześniej Następne wyjście nad Widawę za tydzień.
    2 punkty
  10. W końcu i mi udało się w ostatnich dniach odwiedzić Ślęzę. Woda jeszcze zimna - brania niemrawe, niezdecydowane, ale pierwsze nocne kleniki udało się skusić Za to bobry i fretki (czy wydry) bardzo odważnie buszują po rzece Rybki niewielkie, ale że tura krótka to do tabeli wrzucam. Pierwszy sprzed kilku dni, drugi z wczoraj. Brania w rynnach, na głębiej chodzące woblery 3cm+ Jak przygrzeje parę dni jak dzisiaj to powinno się zacząć Pozdrawiam wszystkich ślęzomaniaków!
    2 punkty
  11. Patrzę na wasze kluseczki i pasiaki to sam sie może wybiorę w niedalekiej przyszłości 😁
    1 punkt
  12. Tylko droga prawna jak napisał Tomek. Takie ankiety, pikiety, machanie szmatami nic nie daje, chyba, że ktoś sam chce się dowartościować.
    1 punkt
  13. 1 punkt
  14. Witam, Dzisiaj między 12-15 pojechałem na odcinek powyżej Wrocławia. Trafił się piękny okoń 25cm - pierwsza ryba sezonu. Połakomił się na chińską podróbkę Swing Impact-a na 3 gramowej główce. Poza tym przyłów w postaci 5 cm, najprawdopodobniej uklei na ten sam zestaw, nie wiem jakim cudem ale zacięta prawidłowo P.S. Miarka zaczyna się od 10 cm początek się odłamał.
    1 punkt
  15. Byłem na majówce, wykupiłem 3 dniowe pozwolenia na wodę górską. Agroturystyka w Sosnowej pod Kamieńcem. Ponieważ poza jedną odpowiedzią na moje wcześniejsze zapytanie nikt mi nic nie podpowiedział pojechałem w ciemno. Woda w Kamieńcu nie nadaje się w ogóle pod metodę Bolońską. Znalazłem piękną miejscówkę pod mostem w Przyłęku i jakieś 500m w dół. Przez 5 godzin machania nie odnotowałem nawet jednego brania, w wodzie absolutny brak życia. Z mostu widziałem swoje kule zanętowe, a przy nich pustka, żadnej ryby. W ogóle przez okulary widać było, że tam nie ma w ogóle życia. Przechodzący mieszkaniec wsi powiedział, że podczas tego zatrucia 2 lata temu nie zostało nic żywego. Z tego co mówił, tam nic nie ma. Z tym się nie zgadzali wędkarze, których spotkałem później w Bartnikach, ale nie zmienia to faktu, że podczas mojej obecności w wodzie panowało absolutne bezrybie i nie było ani jednego wędkarza ( weekend majowy). Drugi dzień spinning od Bartnik w górę rzeki. Na cofce zero brań drapieżnika, a na samej rzece 7 pstrągów jednak same maluchy. Trzeci dzień bolonka na cofce Nysy. Tutaj już było lepiej. W 3 godzinki 12 ryb z czego Jazie 40 i 50 cm oraz leszcz 48 cm. Byłem zadowolony z tego wyniku biorąc pod uwagę, że w ogóle nie znam tej wody. W tym były 2 pstrągi potokowe znów niemiarowe, co dziwne wzięły na kukurydzę. Przypominają mi te pstrągi głupie ryby z hodowli karmione paszą. Ogólnie nie mam zdania na temat tej wody, ambiwalentne odczucia. Myślę jednak, że gdybym lepiej poznał tą wodę mógłbym tu fajnie połowić
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.