Wracając w piątek z Wrocławia postanowiłem zatrzymać się na Oporowie, co by zaliczyć pierwszy badawczy wypad na Ślumpe. Było już ciemno, woda totalnie nieznana, pozostałości ryżowiska nie przypadły mi do gustu. Przeszedłem może z 500m, bo i czasu nie miałem za wiele. Efektem moich wojaży był jeden "pstryk" nie jestem nawet pewien czy to było branie😛 urwałem też kilka gum i wobka co spowodowało, że zostawiłem tam też sporo słów zaczynających się na "k"...😛
Dawkę adrenaliny zasponsorowały mi dwa kaczory zbunkrowane przy brzegu, zrywajac się do lotu tuż pod moimi nogami😉
Zupełnie nie wiem dlaczego, ale zaintrygowała mnie ta woda.
Mój kolejny wypad na pewno będzie na Ślumpe, może nie na miejskie odcinki, bo szum miasta mocno mnie drażni, przywykłem, że moje wędkarskie wypady mają akompaniament odgłosów lasu nad Bystrzycą.
Odcinek mam wstępnie wytypowany teraz tylko zorganizować trochę czasu😊
Gratulacje dla łowiących, ledwo tydzień rywalizacji, a tu już tyle ryb wyjechało😉