Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 12.03.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
To już był chyba ostatni raz na tym lodzie. Wyprowadzając 3 łabędzie, nie zwróciłem uwagi i wlazłem obiema nogami w podmyty przerembel co zakończyło się moją pierwszą kąpielą podlodową, na 5m. Im starszy, tym głupszy... Szybki wymyk i byłem z powrotem, całe szczęście że temperatura była bardzo w porządku. Mam zajebiste foty tych prowokatorów i film jak jedzą z ręki, kiedy jednocześnie łowiłem. Ale telefon zalany pajacuje i nie da się go wyłączyć tak że tego... Zapowiada się, że kilka pasiaków kosztowało mnie 500 plus (znaczy sie minus). O rozwage nie ma co apelować, każdy ma swój rozum i każdy za swoje decyzje powinien odpowiadać sam. A że czasem przypłaci to życiem - trudno, tym lepsza lekcja dla pozostałych. Oby szybko wypłukało tą podstępną masę do zera i atakujemy już w tradycyjny sposób. Pozdrawiam7 punktów
-
Prawie trzy tygodnie minęły. Po tym czasie pierwsze poważne wędkowanie. Kilka drobnych skubnięć i złowione dwa drobne spinningowe kleniki. Ale ja dzisiaj nie o tym. Chciałem zwrócić uwagę na pozostawione kłęby żyłek i plecionek. Niektórym wędkarzom brakuje trochę rozumku. Zostawianie tego w trawach, na brzegach rzek i jezior, to zabójstwo dla drobnej zwierzyny. W dziewięćdziesiątych latach taki zwój żyłki owinął się na gumowym przewodzie hamulcowym. Efektem było awaryjne hamowanie ręcznym na ruchliwej ulicy w centrum miasta. Płyn wyciekł, bo żyłka przecięła gumę. Tym razem uwalniałem sikorkę. Część odciąłem, ale nie udało się całości. Ptak panicznie się bronił i w chwili mojej nieuwagi zwiał z kawałkiem żyłki. Pomyślmy o innych zwierzętach.6 punktów
-
Niestety często żyłki i plecionki po zerwaniu zostają na przeciwnym brzegu. Ja staram się rekompensować to zbierając znalezione po mojej stronie. Mistrzem w tym jest mój syn, który na każdym wypadzie potrafi wyszukać sporo metrów i zwija kłębek na patyku. Irytują mnie też pudełka po robakach, woreczki po zanętach, haczykach itp. No i oczywiście kiepy. Łowiłem w nocy i paliłem, nawet nie myśląc że wgniatam obok siebie w zięmię. Rano na miejscówce przeraziłem się jak to wygląda. Wyzbierałem i od tego czasu zawsze noszę woreczek, często zbierając też obce. Polecam palaczom. A wracając do tematu jak było na rybach: Rano wydra próbowała udowodnić, że jest lepsza ode mnie i chyba się jej udało Spróbujcie ją wypatrzeć. Po południu koślawy kleń w czasie 20 minutowego spinningu Wieczorem w deszczu czysta przyjemność i kilka kleni. Największy 38cm i jakoś ostatnio ten wymiar mnie prześladuje nie dając się przekroczyć.3 punkty
-
3 punkty
-
3 punkty
-
Wyszło nawet na luzie, temperatura 10+ bez wiatru to sie na spokojnie spakowałem, wkurzony tylko że pety mokre Ale fakt faktem, taka akcja przy ujemnej temperaturze i wietrze mogłaby mieć nieciekawy finał. Wtedy plecak i ogień do auta, nic bym nie zbierał. Szkoda tylko nowego telefonu, ale za głupote i brak nieuwagi się płaci, to i tak nie jest wysoka cena. Jak już pisze posta to wrzuce filmik z pożegnaniem ostatniego lodowego kolegi. https://youtu.be/u_1-U1536Cw2 punkty
-
Sklepy pozamykali Niedziela wolna od handlu! Co tu robić jak żyć bez galerii handlowych? Hehehe 😜 To i ja coś ukręciłem ☺ Pierwszy poper na praklenie? I kilka drobnych pijawek😎2 punkty
-
Pierwszy poper mojej produkcji z przeznaczeniem do sznura ale myślę że spining też by ogarnął 😎2 punkty
-
2 punkty
-
1 punkt
-
Dzisiaj postanowiłem wybrać się za pstrągiem po wczorajszej porażce na Bystrzycy. Cel był prosty...znane miejscówki pstrągowe na Nysie Szalonej, pomimo pięknej pogody i super temperatury 3 godziny chodzenia za kropasami na zero....woda zimna, pomimo śpiochów jakoś ciężko było iść cały czas wodą. Po 3 godzinach zapada decyzja o zmianie łowiska ...Kaczawa, tu też 3 godziny uganiania się za pstrągami, woda super klarowna, no i już wiedziałem....kryształ woda plus słońce=zero brań Moje znane miejscówki gdzie zawsze meldował się kropkowaniec były zupełnie puste....salmoidy pochowały się w swoje "norki" w obawie przed słońcem, dopiero gdy słońce zaszło zameldował się na wędce pstrążek 32 cm .......uhhhh odetchnąłem przynajmniej nie wrócę bez kontaktu z rybą. Pstrążek oczywiście po zdjęciu wrócił cały i zdrowy ale trochę zestresowany do wody.1 punkt
-
Ciasto serowe RSM -a jest godne uwagi- delikatnie mówiąc żeby kolega nie odleciał - do 17.20 nic się nie działo - potem nastało 30 minut kiedy woda ożyła - 4 fajne brania - 2 niezaciete z niewytłumaczalnych powodów ( szczytówka prawie wody dotykała , 2 klenie zacięte z tych lepszych ale... jeden się wypiol a drugi zerwał przypon , emocji sporo1 punkt
-
Dwa dni nad rzeką. W sobotę grunt - obławiałem miejsca gdzie szalała drobnica ewidentnie zachwycona syfem płynącym po powierzchni. Wynik to około 15-20 niewymiarowych kleni. Na koniec zmieniłem miejscówkę na wyglądającą na "martwą". Silne branie ale nie zacięte. Niedziela rano wyskoczyłem ze spinningiem. Omijałem miejsca z oczkującą drobnicą. Łowiłem na coś jak boczny trok, z ciężarkiem zamontowanym przelotowo i z pływającym woblerem. Pierwszy zameldował się szczupak na oko 60cm. Uwolniony w podbieraku nie opuścił wody. Kolejny po powrocie po południu nad wodę był kleń 38cm. Woblera w tym miejscu prezentowałem dobre 3 minuty. Przebrnąłem przez trawiasty odcinek i dotarłem do miejscówki pod drzewem, co zachęciło mnie do rozłożenia gruntówki i przerobienia spinningu na drugą. Po kilkunastu minutach zameldował się kleń o identycznych gabarytach. Nad wodę przyjechał Joseph i w trakcie rozmowy zostałem rozpoznany po cieście serowym Mam nadzieję, że przekazane próbki sprawdzą się. Mi po paru minutach serek, tym razem na pikantnie, dał klenika 36cm. Zbierając się postanowiłem jeszcze rzucić w oczkującą drobnicę i po minucie był kleń niewymiarowy jak dzień wcześniej.1 punkt
-
1 punkt
-
Mniej gadania o rybach gdzieś tam w świecie.😜 Dziś Ja, Bacyk, Odys, Jarosław i Michalosix cały dzień prostowaliśmy sznury😎 I wyniki marne czyli 0. Ale fajny ciepły dzień i świnie w Lidlu upolowaliśmy i zjedliśmy 😜 I jeszcze takie foto udało mi się zrobić1 punkt
-
1 punkt