Wczoraj kilka godzin lekkiego spina i pierwsze podejście do zadania na ten rok ..........złowienie wzdręgi na spining.
UDAŁO SIĘ !!!!
Łowiłem na uroczym małym zalewie w Cierpiszu. Woda PZW , zakaz kąpieli, cisza, czysto, wędkarze dopiero po 18 zaczęli przyjeżdżać więc od południa wodę miałem tylko dla siebie
Woda z roślinnością pływającą więc trzeba było prowadzić przynętę jak po stoku slalomu giganta, sporo jigów zostało na pływających liściach grążeli.
Łowiłem wyłącznie na mikrojigi. Brań mnóstwo, 99% nie do zacięcia, sporo spadów, kilka odprowadzeń przynęty przez okonie pod same nogi, garbusy z czystej wody takie po 30 cm przepiękne, szkoda że ostrożne i nie chciały się podczepić
Wzdręgi wyjęte to co prawda maleństwa ale cieszyły jak metrowe szczupaki
Trafiały się przyłowy okoni , największy wyjęty miał 24 cm, oraz jazie. Pod wieczór jaziowa aktywność osiągnęła szczyt, kilkanaście wyjętych ryb ale z jednego rocznika i wielkości, pewnie z akcji zarybiania, każdy po 28 cm ale na delikatnym sprzęcie waleczne.
Przynęty widoczne na fotkach, autorstwa "forumowego krętacza" , pewnie wiecie kogo może się przyzna, chociaż jak zobaczy tego "choinkowego" to pewnie się będzie wstydził 😂
Choinkowy bo jak rozbierał po świętach choinkę to szkoda było wyrzucić łańcuchy z anielskiego włosia i takie paskudy pokręcił, ale o dziwo ryby kusiły