Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 15.06.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
Od ostatniej wyprawy minęło już kilka dni więc wczoraj pojechaliśmy na kilka godzin zobaczyć co słychać nad Wisełką.. Wędkowaliśmy w pięciu od ok 19:45 do 23:00, standardowo każdy jakiś tam kontakt miał.. U mnie przez pierwszą godzine nic mimo tego że blisko ryby pokazywały swoją obecność, coś atakowało ukleje ale ataki ni to sandaczowe ni to boleniowe.. Kilka minut przed zachodem słońca zaliczam tępe branie na 7 cm salmo trilla, sprawcą zamieszania okazuje się.. Przyzwoity zębaty Trochę szczęścia było bo szczupak został wyholowany bez żadnej stalki zapięty na jeden grot Później tylko jeden z kumpli wyjął malutkiego bolaska pod 40 cm i tyle. Poniżej pamiątkowa fotka5 punktów
-
Wczoraj miałem istny emocjonalny rollercoaster na pajkach. Wjeżdżam na starorzecza koło 18, szybka analiza poziomu wody i jazda. Jest pochmurnie i kropi, miła odmiana po 2 tygodniach lampy. Jerki lecą po kolei do wody, mety strasznie trudne przez wyrastające wszędzie zielsko, za chwilę większość z moich ulubionych "staruchów" zamknie swe wody aż do października. Po 20 minutach atom nie branie, kij leci z ręki, szybko się ogarniam i zaczyna się jazda. Po 5 minutach holu wiem, że mam na kiju rybę życia i nie mam jak jej podebrać. Szybka decyzja, rozbieram się i wchodzę do wody. Pajk wychodzi mi za linią gęstych grążeli na powierzchnię. Jest większy niż ta 105 z października, szybko odchodzi kolejny raz. Mam jakieś 1,5 metra gruntu, mokre gacie i koszulkę. Dalej nie wejdę i już wiem, że muszę go jakoś przeprowadzić przez te cholerne grążele. Podciągam go kolejny raz, jerk zapięty za tylną kotwiczkę, reszta wisi mu z pyska. Wóz albo przewóz, staram się go wyciągnąć na grążele, wolna kotwica łapie liść, a ten bydlak jakby tylko na to czekał, macha łbem i się wypina 😕 Jestem zdruzgotany. Cały upier....ny i mokry. Masakra. Po kwadransie ogarniania postanawiam wejść po 2 jerki zaczepione na kłodzie 3m od brzegu kilka wyjazdów temu. I tak jestem cały jak wyżej odczepiam oba, przebieram suchy dres i walcze dalej. Zakładam jednego z uratowanych killerów i w 25 min mam 7 brań i wyciągam 4 szczupaki w przedziale 53-65 cm. W momencie jak chmury koło 20 się rozchodzą i wychodzi słońce brania ustają, jak by ktoś nacisnął przycisk off. Biczuję do 21.30 bez efektu i się zwijam. Wnioski: tylko czekać na kolejny pochmurny dzień3 punkty
-
Dzisiejszy wieczór zawaliłem przed imadłem. Jacen ciągnął mnie nad wodę ale... Jest jeden taki na forum wyszczekany z ciętą ripostą co ubłagał abym przyniósł karton z ozdobami choinkowymi bo mu się jigi na wzdręge kończą i do zimy nie wytrzyma... 😎 To muchnołem owemu gościowi kilka choinkowych ozdób. 😀😜 Niby coś na nie łowi? Ale jak? Jak ja je robię tak aby nic nie zlowił... 😎2 punkty
-
W większości przypadków Liny mają tarło pod koniec czerwca i ciężko go złapać do połowy Lipca Don Gucak dzięki wielkie za wyczerpującą odpowiedź, wyszukanie miejsca gdzie mogą być te ryby nie sprawia mi raczej problemu, metodę połowu również mam bardzo podobną, zastanawiałem się tylko skąd u Ciebie taka regularność w łowieniu - czy pisząc groch masz na myśli cieciorkę (ciecierzycę) czy jakąś inną odmianę, jeśli tak to jak ją przygotowujesz ?? Tym razem również i ja się trochę pochwalę, szybki trzy dni ze Śwagrem na Mazurach z nastawieniem na całodniowe siedzenie i wędkowanie - ogólnie spodziewałem się więcej, zero Leszczy, zero Okonia, zero Szczupaka, trochę płoci różnej wielkości gdzie zazwyczaj było tego zatrzęsienie. Udało się przechytrzyć kilkanaście linów - pare sztuk było takich wielkości niewiele większych od dłoni, kilka sztuk takich w okolicy 27cm trafiły się też takie koło 36-38cm2 punkty
-
2 punkty
-
Zajrzałem nad Ślęzę pod koniec maja - na wolniejszych odcinkach nawet fajnie się działo. Szybsze odcinki pomijałem bo widać tam było jeszcze aktywność tarłową. W czerwcu byłem raz - same gluty. A ostatnio mój odcinek wygląda tak! Martwe kleniki, płotki, uklejki, kiełbie. Służby oczywiście zawiadomione, ale... WIOŚ miał zgłoszenia - przyjechali tylko wziąć próbki. 😕 PZW też już wiedziało i 'służby działają'. Ale moim zdaniem guzik działają - dowiedziałem się że wiedzą od tygodnia a gdy ja zgłaszałem rzeką płynęły ryby świeżo śnięte a nawet w agonii... Cholernie przykro patrzeć... Więc co tu pisać... Ja na razie odpuściłem 😕 Co do sytuacji nad wodą - odcinek poniżej Żernickiej w tym roku też jest już zarośnięty, ale są miejsca gdzie można powalczyć. Na wysokości lasku kuźnickiego zielska jest znacznie mniej, ale tam woda praktycznie stoi. Koło stadionu nie zaglądałem.1 punkt
-
Kolejne wariacje z kolorem lina. Temat dla mnie jak na razie ciężki do ugryzienia, teraz dałem trochę więcej czerwonego na brzuszki. Sprawdzają mi się w tym sezonie dopałki do jerków w postaci ogonów twisterowych. Przerobiłem 2 stelaże i odlałem korpusy z uciętymi "dupkami" do zainstalowania wkręta. Kilka kolorów twisterów uciętych do kombinowania. Malowanie nieśmiertelny i prawie zawsze skuteczny firetiger. Pozdro1 punkt
-
1 punkt
-
Zwyczajny groch siewny. Parzę go w markowym termosie 7-12h. Nie mocze go wcześniej, po prostu zalewam wrzątkiem i idę do roboty, wracam przesypuje do pojemnika i na ryby. Jeśli jeszcze go schłodzisz, będzie się lepiej nabijał. Pamiętaj żeby zalać niewiele więcej niż połowę naczynia. Nie używam kompletnie żadnych atraktorów, zapachów. Jedyne czego dodaję to odrobina pszenicy. Kiedyś dodawałem mieloną kolendrę, ale stwierdziłem że w tej sytuacji (łowiąc od czasu do czasu z doskoku po 3h na jeden zestaw) jest ona zbędna. Niewątpliwie wpływa ona jednak na trawienie ryb i ich nie odstrasza w żaden sposób więc... Warto ją stosować na dłuższe wypady albo o sporej częstotliwości. Lina kompletnie nie nęce, jedynie podsypuje małymi porcjami, To co wpadnie do wody i tak jest roznoszone przez drobnice, niewiele z tego dotrze w danym miejscu do dna - i dobrze. Lin ma sobie szukać pożywienia, niech się trochę wysili i popracuje! Zwracaj uwagę na nabijanie grochu, jak się będzie prezentował i czy nie będzie przeszkadzał w zacięciu.Tych szczegółów nie zdradzę, i tak powiedziałem już chyba wszystko. Powodzenia1 punkt
-
Witam wszystkich.W środę 06.czerwca 5 godzin wędkowania i tylko jedno branie.Linek 38cm.1 punkt
-
Bardzo ważna jest, ze względu na stabilność, szerokość łódki, dlatego ja np. na Zegrze wybrałem Romanę (1.8 m). Ale na małą wodę bez motorówek można wziąć węższą, choć stabilność to nie tylko fala ale i komfort np. przy spiningowaniu czy podbieraniu ryby. Długość ma duże znaczenie przy ilości osób.1 punkt
-
W 2009 czy 2010 kupiłem łódź Necko 380 w Augustowie -> http://allegro.pl/lodz-wedkarska-necko-380-prs-kat-d-i7331271024.html#thumb/8 Mogę śmiało polecić, porządna, ciężka łódź. Do dziś wszystko bez zarzutu. Pewna, solidna i patrząc na zużycie posłuży mi pewnie do końca. Swego czasu, ten człowiek robił też przyczepy do nich typu SAM. Kupiłem kpl. za ok. 5.000zł (8-9 lat temu).1 punkt
-
Jak masz co zrobić z łódką to nie pakowałbym się w ponton, który dużo szybciej się niszczy, może się rozpruć. Wydaje mi się, że łódka jest wygodniejsza podczas wędkowania mimo, że teraz pontony mają sztywne podłogi. Dochodzi kwestia pompowania, pawęży. Co do łódki to nie wygląda źle. Osobiście czasami pływam po Zegrzu i tam bardziej odpowiada mi większa czyli w tym momencie Romana ale tam zdarzają się ekstremalne warunki. Tobie ta może wystarczyć. Co do przyczepek to Niewiadów miał w ofercie zawsze taką za około 2000 zł z jedną belką po środku, choć przy innych może być łatwiej np. z wodowaniem.1 punkt