Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. koczownik

    koczownik

    Użytkownik


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      40


  2. marbil

    marbil

    Użytkownik


    • Punkty

      6

    • Liczba zawartości

      373


  3. jaroslav

    jaroslav

    Użytkownik


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      177


  4. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      5 357


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 31.08.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Szybki wieczorny wypad rybki dziś współpracowały weszło kilka leszczykow i przed zmrokiem 65 cm misiek
    6 punktów
  2. @oldBolo nie chcę, żeby to gburowato zabrzmiało, ale staram się raczej już nie rzucać rybom w okolicy 40 (mam na myśli tylko klenie). Oczywiście na początku sezonu łowię co popadnie, bo człowiek wyposzczony. Jak dzień słaby to, żeby nie być na zero, też coś mniejszym podrzucę, ale już mnie to tak nie cieszy. Od dobrych dwóch/trzech? sezonów staram się celowo łowić bez przypadków. Jak ma być kleń to kleń, jak jaź to jaź. W tym sezonie liczyły się dla mnie klenie 45+. Pamiątkowa fota tylko z tymi z 5.
    4 punkty
  3. Sierpień zacząłem od popperów i w ostatnim dniu miesiąca też chciałem nimi powalczyć. Podobnie, jak we wtorek zacząłem od muchówki. Dalszy ciąg fatum. Dwa zonkery tracę na szczupaczych zębach. Następna ryba po dwudziestu sekundach spina się i nawet nie wiem, co miałem. Później pięć kolejnych brań psuję. Właściwie nie wiem, co się działo. Puk! Wcinam z linki, czuję ciężar na kiju i natychmiast luz. Nie mogę tego rozgryźć. Jaki błąd popełniam? Na otarcie łez łowię klenika pod trzydziestkę i zakładam muchowego poppera. Miałem spędzić resztę czasu z tą przynętą. Jednak wzmógł się wiatr i do bani takie łowienie. Na zmianę mam spinning. Ściągnąłem wodery, zakładam trampki (ulga od tej gumy po pachwiny) i w lajtowym stylu zrobiłem przechadzkę po rewirach. Dałem koledze namówić się przez telefon do odwiedzenia miejscówki, w której ostatnio testujemy "banany". Tym razem nie było ataków z fajerwerkami, ale konkretne łubu dubu. Jedno niecelne, drugie trafione. Następne niecelne, kolejne trafione. I tak cztery razy. Wracając zakładam poppera z kory w kolorze naturalnym i na pożegnanie łowię ładnego okonia.
    2 punkty
  4. Wczoraj to samo miejsce co przedwczoraj, pogoda identyczna, woda taka sama, godziny te same , te same przynęty , a wyniki ? Przedwczoraj kilkanaście brań, wyjęte 12 ryb, wczoraj dwa brania i dwie ryby na brzegu, 33 cm kleń i drugi poniżej 30. Ryby są kapryśne jednak
    2 punkty
  5. Monotonnie w tym wątku. Tylko świnie, klenie i Barbary;) -------------- Plan miałem chytry. Godzina łowienia o zmroku i zaliczyć na zonkera sandacza (51). O brzasku dołowić ładnego okonia (28). A później przezbroić się na spinning i połowić dalej okonie na poppery. Na początek zmyłka;) (42) Następne według planu. Największy ok. 27 cm. Było tego z piętnaście sztuk. Brań sporo więcej. Wymarzony poranek na wrocławskiej Odrze:)
    2 punkty
  6. Witam wszystkich! :) Od pewnego czasu zacząłem obserwować temat naszej Bystrzycy. :) W tym roku udało mi się wyskoczyć kilka razy nad rzeczkę. Efekty? Myślę, że nie było źle.. kilkadziesiąt kleni ( w większości w przedziale 25-30cm), do tego kilka okoni i szczupak 70cm. Myślę, że jak na pierwszy sezon nad Bystrzycą z wypadami max 2 razy w miesiacu to wyszło przyzwoicie. :) To tyle słowem wprowadzenia. :) W miniony weekend byłem w sobotę nad Widawą. Przez 3h widziałem przynajmniej 10 klusek w rozmiarze 50+. Niestety klenie nie były zainteresowane niczym, nawet te najmniejsze. Koniec końców udało się złowić pasiaka ok 20-23cm, i szczupaczka ok 40. W niedziele postanowiłem, że pojadę nad Bystrzycę. I było warto. Po niemrawym początku melduje się kleń 28cm. Nie jest źle. Później kilka okoni, zmiana miejsca i znów kilka kleni, lecz takich max 25cm. Do tego kilka uderzeń. Do końca dnia udało się złowić ok 20 kleni, kilka okoni. Podsumowaniem dnia był spory szczupak, większy od wcześniejszej 70. Niestety brak przyponu zrobił swoje. Po 2 próbach podebrania poszedł z Krakuskiem w zębach. Ech. A było tak blisko. Kilka zdjęć wrzucę, jak zmniejszę jakość, bo nie pozwala mi dodać. Pozdrawiam. W.
    1 punkt
  7. Dwa okonie do tabeli: 34 cm z maja 28 z czerwca
    1 punkt
  8. Żeby nie przestało być monotonnie Chwilę przed deszczem siada 5+ na suchara
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.