Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 08.09.2018 uwzględniając wszystkie działy
-
Środek tygodnia i fartowna noc. Nocne sandacze są ciągle w moim zainteresowaniu. Trzeci sezon podchodzę do nich i zaczyna powoli coś się dziać. Porzuciłem wersję szukania ich głęboko na przeciążonych zestawach. Z góry ten pomysł odrzucałem. Zdecydowanie wolę jigować spinningiem niż zestawem muchowym. Ma być lekko i komfortowo. Delikatnie zmieniłem koniec zestawu. Przypon końcowy z 0.23 mm na 0,28 mm ma zapewnić pracę streamera w pożądanej warstwie wody i zwiększyć szanse na hol. Ten sezon obdarował kilkudziesięcioma sandaczykami a między nimi dziewięć oczekiwanych. Zakładałem, że w tym sezonie złowię przynajmniej jednego. Los uśmiechnął się do mnie i poczęstował kumulacją w jedną z ostatnich nocy. Cztery złowione ryby przekroczyły minimalnie umowny wymiar, a było ich razem siedem. Jeszcze kilka wrześniowych nocy ma być z bardzo przyzwoitymi temperaturami, to kto wie, może jeszcze coś się ciekawego przydarzy?:) 23:02/51 23:52/52 01:19/51 03:23/513 punkty
-
Większy model woblera to przeważnie większa selekcja. Rzadziej startuje do nich młodzież, tym samym nie płoszy niepotrzebnie te wypatrzone klamoty. Jednak z kleniami jest różnie. Wiemy, że lubią smakować małe kąski. Na małą suchą muszkę na haku nr 10 złowiłem 54cm a na woblera 11 cm klenia 39 cm. Producenci przynęt pod klenia w większości ofert polecają modele w przedziale np. 3-5 cm. Jednak, gdy nastawiam się na tego jednego, wypatrzonego nocnego profesora, to drobiazg idzie w odstawkę i często na tym korzystam:) Liczy się tylko on, wypatrzony:) Także tego...no...:)2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
Słowacja VAH dzień 3 Z każdym dniem jest coraz lepiej zarówno pod kątem Ilości i jakości poławianych ryb. Wdrożyliśmy w życie sugestie lokalnego mentora, które okazały się zbawienne 😀 Trafił się dziś dublet ... dwugatunkowy: Po pełnym wrażeń dniu wybraliśmy się na zasłużony nektar Bogów 😉 Tomek i Marcin2 punkty
-
1 punkt
-
Klasa raczej zostaje bez zmian Mam hendsa gpx z dopałem i czułość wędziska jak i praca prawie się nie zmienia1 punkt
-
1 punkt
-
Wczoraj 4h szukania kleni. Zaczęło się dopiero po 22:00. Sporo tych kleni przerzuciłem. Cztery z nich ~40cm a największego zmierzyłem i miał 45cm. Już długo nie mogę się dobić do 50cm. Tym razem do łaski powrócił szerszeń od kolegi @jaceen ( a pomyśleć, że zaczął już kurz zbierać w pudełku). Zawsze jak kończę nocne spinningowanie to święcę czołówką po wodzie. Wczoraj też tak zrobiłem i stanąłem jak wryty bo w kamieniach, pod samymi nogami, jakieś 30 cm ode mnie stał sandacz 60+ w wodzie na ok 20cm. Był równie zaskoczony jak ja bo nie spanikował i nie odpłynął od razu. W całym tym natchnieniu złożyłem jeszcze pływającą rapalkę ale dołowiłem tylko sumka ok 40cm. Obiecałem sobie, że następnym razem spróbuję z większymi wobkami.1 punkt
-
Słowacja VAH dzień 2 Dzisiejszy dzień okazał się bardziej łaskawy od wczorajszego. Prawdopodobnie przyczyną była zmiana odcinka rzeki. Liczne rynny i spiętrzenia wody pozwoliły osiągnąć lepsze od wczorajszych wyniki zarówno ilościowe jak i wielkościowe. Łowilismy dziś świnki, tęczaki, lipienie, klenie i okonki 🙂 Trafił się nawet jelec 😀 Ponizej prezentuje fotkę jednego ze swoich tęczaków. Reszta zdjęć "zamokła" wraz z Tomkiem i Jego telefonem. Po reanimacji i wysuszeniu dorzucimy resztę. Spotkaliśmy dziś lokalnego szamana, którego wędka częściej niż nasza gięła się w parabole 😀 Otwarcie i chętnie pokazał nam konstrukcje swojego zestawu, przynęty (kolorystyka, rozmiar), grubość żyłki i kilka innych rozwiązań, które mamy nadzieje przyniosą jutro spektakularne rezultaty 😀 Pozdrawiamy 😉1 punkt
-
Biorą i to dość dobrze. W zasadzie początek września wymarzony. Bardzo dużo brań. Inną historią jest fakt, że dużo ryb miała krótki kontakt z przynętami spinningowymi. Brania złodziejskie, nie do zacięcia. Były za dnia i w nocy. Nocki mega udane. Licząc pobieżnie z dwóch, miałem kilkadziesiąt brań ( 70?). Łącząc ostatnie wyprawy sierpniowe, to ilość tego, jak dla mnie imponująca. Nie przełożyło się to, na jakieś oszałamiające wyniki łowionych okazów. Czasu na znużenie nie było, jedynie sił brakowało na przedłużanie pobytu. Co pozostało w pamięci? Niewielkie 2 sumki, 2 szczupaczki, kilka kleni od 40-51 cm, kilkanaście sandaczyków w przedziale 35-45 cm. Największy z wtorkowej nocy, oceniam na 70+, jechał już do ręki i ostatnim szaleńczym zrywem uwolnił się od woblera. Za dnia udało się wydłubać kilka boleni i kleni. Dzienne łowienie, to nauka z woblerami bezsterowymi. Jako początkujący spinningista z kilkuletnim stażem śmiem twierdzić, że tego typu przynęty mają piekielną moc. Od jakiegoś czasu podpatrywałem, co i jak z nimi robić. Nawet wystrugałem kilka woblerów, wzorując się na przynętach od naszych wrocławskich twórców. Oczywiście zmieniłem co nieco pod swój gust i warunki, w jakich łowię. Woblery typu „walk the dog”, poppery , jerki, są u mnie brane na poważnie dopiero pierwszy sezon. Nie ma odwrotu. A była kiedyś taka akcja, że kilkadziesiąt przynęt tego typy wypchałem do ludzi, bo nie łowiłem nimi. Kilka ryb z pierwszych dni września.1 punkt
-
Cześć Jarek, widzę że nadal odwiedzasz "Goczały" :). Dawno nie byłem na zbiorniku, parę lat. Orientujesz się może, czy odbudowała się populacja karpi/amurów na zbiorniku?-1 punktów
-
Ta refleksja choć spóźniona, ale niestety celna. Sam już kilka lat temu doszedłem do tego i nie sponsoruję "chorych" zasad ustalanych dla korzystających z tego akwenu.-1 punktów
-
Bardzo dobrze, niech PSR robi porządek z tym zbiornikiem. Trzeba od czegoś w końcu zacząć, przydałoby się, aby jeszcze tych brudasów karpiarzy z łowiska usunąć. Kupi łódkę gorol za 5 koła a łowi kijem bambusowym za stówkę, przecież to paranoja. W dodatku plącze się ta pierniczona żyłka po całym jeziorze, jak od tych zaczepów ją pourywają. Nie można nawet za okonkami ze spiningiem pobiegać bo ciągle zastawią tymi gratami najlepsze miejsca a jak się ich podhaczy to wielkie halo. Sam g*wno złowi i komu nie da.-1 punktów