Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. ESSOX

    ESSOX

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      1 761


  2. tomek1

    tomek1

    Administrator


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      10 657


  3. salto

    salto

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      210


  4. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      5 357


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 12.10.2018 uwzględniając wszystkie działy

  1. Jako ciekawostka wielkościowa a nie jako niewymiarowa ryba . Chyba się jednak czepiasz . Jak Cię bardzo w oczy kole to może to jednak ukleja jest Dwa dni na komercji przesiedziałem . W środę słabo a w czwartek masakrycznie słabo Środa od 14-20 , jeden karp na 62 cm (pelet ochotka 12 mm+ dummbells fluo dla lepszej ekspozycji ) "na metodę" i jeden jesiotr 96 cm na parówkę Do tego jakieś delikatne brania były. Czwartek to samo miejsce ale siedziałem od 10.30-19.30 przez 8 godzin nawet sygnalizator nie zapiszczał , dookoła widać holowania więc ryby żerują , u mnie cisza. Mieszanka do koszyczka taka jak zawsze, przynęty na haku różne ale sprawdzone, dlaczego u mnie nie bierze. Wstrzeliłem trochę kulek i peletu w łowisko z procy, więc teoretycznie ryba powinna się kręcić a tu nawet o żyłkę nic nie zaczepia bo sygnalizatory milczą . Sekret braku brań wyjaśnił się dopiero pod wieczór, okazało się że jeden z peletów które wstrzeliłem do wody był stary i śmierdział jak przepalony olej napędowy, totalny syf, nie sprawdziłem wcześniej tylko z przyzwyczajenia nabierałem z pojemnika bez wąchania i do wody. innego wytłumaczenia nie widzę dlaczego ryby uciekły z rejonu nęcenia. Już się robiło ciemno jak to stwierdziłem , więc przestawienie wędek o kilka metrów i rzuty całkiem w inne miejsce. W pół godziny wyciągnąłem 2 jesiotry już całkiem po zmroku. Więc fotek nie robiłem ale wielkościowo takie jak z dnia wcześniejszego , ten na zdjęciu 96 cm miał.
    2 punkty
  2. Wczoraj kolejny wypad za sandaczem, jedna wędka z całą uklejką, druga z ogonkiem uklei. Około 22 mam odjazd na ogonek, po zacięciu myślałem że mam suma bo cały czas szedł dołem i nie dawał się oderwać od dna. Trochę się zdziwiłem jak w świetle latarki ujrzałem karpia, miarka pokazała 82cm, nie warzyłem tego amatora mięsa ale około 15kg. mógł mieć.
    2 punkty
  3. Traktuję zdjęcie jako jednorazową ciekawostkę. A grzyby ładne. Jak już zeszło na ten temat, to taki okaz "czerwonego kozaka" zaliczyłem w sobotę.
    2 punkty
  4. tak # to klasa wędki czyli jej moc. im wyżej tym mocniejsza na, pstrągi klenie 5-6 będzie dobre ale na szczupaki najlepsza jest 9. na oznaczenia do spiningu ciężko to przenieść ale jako że na spina też łowię to moge powiedzieć że 5-6 to taki odpowiednik spina o cw 10-13g o bardzo parabolicznej akcji choć wędki muchowe też mogą być szybkie i szczytowe. myślę że gdyby jakąś dwuręczną muchówkę (switch) w klasie 7-8 przezbroic w odpowiednie przelotki to bylby idealny kij pod centerpina. gratuluję pięknej ryby 78cm to już konkretna sztuką
    1 punkt
  5. Trochę trzeba przerzucić tych rybek, aby bezproblemowo je oznaczać. Tu masz Marientego płoć Tu swojego jazia A ode mnie czwartkowy kleń dla rozróżnienia. i jeszcze czwartkowe trzy jazie:) Sandaczy nie wklejam, bo nie pasują do tego porównania😁
    1 punkt
  6. Od dłuższego czasu wraz z kolegą obławiamy nocą różne obetonowane części centrum miasta. W poszukiwaniu różnych ryb z lekkim ukierunkowaniem na sandacza. Trafiały się całkiem ładne okonie, sandacze poniżej wymiaru i płocie na mepsa w rozmiarze 2. Było kilka obcinek, spadów, cała masa zaczepów i zebranego doświadczenia. Wypady raczej krótkie, czasami nawet na godzinkę zobaczyć co się dzieje na opaskach. No i nadszedł ten wieczór gdzie wszystko wskazywało, że te będzie TEN wieczór. Zmotywowani i z wewnętrzną nadzieją stawiamy się na pierwszej miejscówce. Po około 30 minutach pod nogi wychodzi mi przepiękny okoń, ale niestety w ostatnim momencie rezygnuje. Jest dobrze. Nie mija 15 minut i woła mnie kolega, już po chwili słyszę ten oczekiwany przez każdego wędkarza odjazd na mocno skręconym hamulcu. Już wiem, że ten wieczór będzie jego. (Kolegę zainteresowałem spiningiem na poważnie na początku roku) Po około 8 minutach rybka się poddaj, a jak to zwykle bywa w takich sytuacjach podbierak w samochodzie. We dwójkę zawsze łatwiej i po kilku próbach ryba ląduje w moich rękach a później na brzegu. Jest potwór miarka pokazuje 86 cm. Nie muszę dodawać, że to jego nowy PB. Jeszcze coś w tej Odrze pływa. Niestety takie zdjęcie bo miejscówka wyjątkowo charakterystyczna no i RODO Jak to czytasz, to jeszcze raz gratulacje!! P.S. Kolega godzinę później wyjął szczupaka 64 cm też PB. Taki to był wieczór.
    1 punkt
  7. Hej, dzięi za opdowiedź. Na zimowisku barek moje auto zostało pięknie porysowane gwoździem po całym boku.:) Więcej tam się nie pojawie:) " pod Rędzin i dalej cały odcinek do ujścia bystrzycy a od biedy" - znam, autem osobowym (moim) nie dojadę albo raczej szkoda mi samochodu urwać na dziurach:) A po drugie ten odcinek to łysy kanał, równy jak od linijki.. Po prostu szukam czegoś naturalnego. Co do szuwar:) zapomniałem dopisać, że w mieście wg,. mnie nie da się wędkarsko odpocząć. Szukam przyrody a nie huku syren karetek i ludzi chodzących za plecami. No i leszcza nie uznaję za rybę a feeder mnie nudzi... Dlatego pytam czy jest jakaś fajna woda poza miastem.
    1 punkt
  8. Kilka słów o wyjeździe w Bieszczady nad San. W skrócie ekipa wzorowa! Pogoda CH..owa ale stabilna znaczy się za ciepło jak na tę porę roku 🤔 Baza super polecam nawet na wyjazdy z rodziną Fajne Miejsce Łączki. Woda obrzydliwie czysta i niska.🙄 Pierwszy dzień zaczął się obiecująco, trochę wiało, trochę padało, słońce czasem do nas zaglądało i ryby brały . A następne dni pogoda coraz lepsza a efekty coraz gorsze . Presja wędkarska ogromna więc i ryby cwane. W przerwach w łowieniu standardowo odwiedziliśmy zaporę nad Soliną 😛 A gdy Patryk przypomniał sobie że nogi są do chodzenia pognaliśmy oglądnąć Bieszczadzkie Retorty, Krótki filmik z wyjazdu
    1 punkt
  9. U mnie bez ryb. Ale zamiast grzybów mam klimat znad wody:
    1 punkt
  10. Wrocławska Odra pomalutku zaczyna odsłaniać mi swoje tajemnice... Na rybach byłem dotąd trzy razy, w trzech różnych rejonach, typowo rozpoznawcze wypady po obiedzie do ciemnego, "na grubo". Pierwszy sukces to to, że na razie o kiju nie schodzę - inauguracja przyniosła szczupaka 40+, następnym razem wpadł +/- 30 sandaczyk, natomiast wczoraj udało się złowić już dwie ryby. Przed godzina 22 na kiju melduje się kaczodzioby 40-, więc znowu "ręka rybą śmierdzi". Coś jest jednak w tym, że do trzech razy sztuka... po 22 delikatne puknięcie i po sprawnym holu na brzegu pojawia się zszokowany (ale i tak mniej ode mnie) sandacz: 57 cm.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.