Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 18.08.2019 uwzględniając wszystkie działy
-
Czas wakacji to niby więcej czasu na łowienie . Mniej obowiązków rodzinnych nie trzeba dzieciaków wozić na zajęcia dodatkowe i takie tam . A jedna czasu i chęci na ryby brak okres letni w tym roku wyjątkowo zaniedbany pod względem czasu spędzonego nad wodą. Czwartek początek długiego weekendu udało się Wyrwać z Bacą i Tomachą rozprostować sznur . Dzień dość owocny trochę małego Lipienia jakieś pstrażki i Brzany które nie chciały pozować do zdjęć. Wczoraj chciałem zmusić choć jedną Brzanę do zdjęcia ale się nie udało 12h biczowania wody i na otarcie łez dwa fajne pstrazki udało się wyciągnąć. I filmik z Lipca i Sierpnia poskładałem w całość kilka ujęć.4 punkty
-
2 punkty
-
1 punkt
-
1 punkt
-
Przede wszystkim poczytaj to co już jest na forum. Po drugie na Twoim miejscu zastanowiłbym się nad inwestycją w sprzęt z dyskontu, np. Lidl czy Biedronka, jak sam powiedziałeś, na ten moment jesteś początkującym sam nie wiesz jeszcze czy "zarazisz" się tą pasją1 punkt
-
W zeszły piątek, wybrałem się z moim "sternikiem", czyli żoną na jezioro Czorsztyńskie. Chyba najpiękniejsze jezioro zaporowe w Polsce, populacja szczupaka, okonia no i oczywiście sandacza jest w tej wodzie naprawdę liczna, lecz jak to na zaporówce trzeba trafić na dzień, żeby połowić, mi niestety nie było to dane. Pływaliśmy wypożyczoną piękną łódeczką z przystani CZORT, mega stabilne, 4 osobowe łodzie, wyposażone w mocny silniczek elektryczny, który umożliwiał w miarę szybkie przemieszczanie się z jednej na drugą miejscówkę. Co ważne , nie trzeba mieć patentu żeby popływać łódką!!! Spędziliśmy na wodzie dziewięć godzin i nawet nie poczułem kiedy ten czas zleciał, bo widoki zapierają dech w piersi Jezioro bardzo głębokie w niektórych miejscach przekracza 40 m, podpłynęliśmy do ściany ....40 m w górę, kotwica ląduje w wodzie i ledwo starczyło 40 m linki, żeby doszła do dna Woda mega czysta, super widoczność, nawet widać do 3 m, choć niewiele jest tu tak płytkich miejsc. Jest kilka blatów, na których poławiane są sandacze i grube okonie , ale te blaty mają od 8 do 15 m głębokości. Braki w połowach zrekompensowały widoczki. Bywam dosyć często na Dunajcu w pogoni za głowatką, ale z perspektywy łodzi to 10 km jezioro ma zupełnie inny wygląd Na pewno zawitam tu na jesień, gdzie drapieżniki lepiej biorą.1 punkt
-
Wyposzczony po tygodniu zdecydowałem się wybrać na nockę. Gruntówek mogłem nie zabierać, żywcami, żywczykami nic się nie zainteresowało. Od rana zaczęło się robić ciekawie, 4 liny 35-45 cm oraz sporo płoci z toni, kilka powyżej 30 cm. Zaczęły się również wieszać kwadratowe wzdręgole, najlepsze dopiero przed nami Na pożegnanie miałem niecodziennie dla mnie zdarzenie. Łowię sobie na wymuldany pellecik płocie, grunt około metra na głębokości prawie 4 m i... Branie jak każde inne, zacinam i od razu emocje. Rekordowa płoć/wzdręga okazała się największym linem wypadu. W pełnym słońcu uderzył 20 sekund po zarzuceniu zestawu. Pierwszy raz dostałem lina z takiej toni, pierwszy raz łowiłem w toni na kilkuletni pellet. Ciekawe doświadczenie zebrałem, może te liny da sie łowić na ultra lighta? Sprawiłem sobie phenixa 1-7g, dobra pora na testy, zobaczymy.1 punkt
-
1 punkt
-
W czwartek obiecałem Radkowi, że zapolujemy na wymiarowego suma. Przynajmniej będziemy próbować. Pierwsze wyjście wieczorową porą dało nawet sporo emocji. U niego około dziesięciu brań, u mnie podobnie. Niestety jemu nie udało się żadnego brania skutecznie wykończyć. Mnie dopisało więcej szczęścia i przed zakończeniem łupnął w nietoperza metrowy sum. W piątek postanowiliśmy poprawić. Do wody poleciały na początek gumowe żaby. Te, które najbardziej się sprawdzały. Ustawiam Radka w jednej z lepiej rozpoznanych miejscówek. Długo nie czekaliśmy. Stojąc kilkanaście metrów niżej, widzę kątem oka mocny atak w prowadzoną wierzchem żabę (4 cm). Za chwilę sytuacja się powtarza. Trzeci atak został skwitowany dobrym zacięciem i kleń ląduje do podebrania. Nie był to gigant, ale młodemu wędkarzowi daje wiele emocji. Macamy miejscówki dalej. Radek zachodzi kilkanaście metrów poniżej mojego stanowiska. Ja robię podobnie po każdych kilkunastu minutach obławiania swoich miejsc. Łowimy tak, żeby nie wchodzić sobie na głowy i żeby była odczuwalna samodzielność. Brania były średnio co kilkanaście minut. To powodowało, że nie było mowy o nudzie. W dodatku przynęty, crawlery, same w sobie dają się polubić za swoją pracę. W praktyce są cały czas pod kontrolą i nie da się przeoczyć zainteresowania jakiejś ryby. U mnie melduje się piękny kleń (49 cm) na większą wersję żaby 6 cm. Później popis dał Radek. W krótkim czasie łowi trzy sumki. Po kolei każdy większy. Tak w przedziale 40-60 cm. Przynęta nie inaczej jak nietoperz SG 3D Bat. Tym akcentem zakończyliśmy łowy. Będziemy próbowali dalej przechytrzyć jakiegoś wąsatego i wymiarowego drapieżnika. W poprzednim tygodniu złowiłem dużego klenia (56 cm) na żabę. I sumka na nietoperza SG 3D. Był jeszcze ładny kleń na swoją przynętę crawlera zmierzchnicę trupią główkę. W tygodniu spróbujemy złowić jakiegoś letniego okonia. Mocnego przygięcia!1 punkt
-
1 punkt
-
1 punkt