Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. McGregor

    McGregor

    Użytkownik


    • Punkty

      9

    • Liczba zawartości

      175


  2. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      5 359


  3. Budek

    Budek

    Zwycięzca Street Fishing Poland Grand Prix 2018


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      1 100


  4. RSM

    RSM

    Użytkownik


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      1 094


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 29.08.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Dzisiaj rano skorzystają z wolnego dnia wyskoczyłem na Odrę poniżej Wrocławia na bolki, jednak z rana coś nie bardzo chciały współpracować. Upał 33 stopnie dał się we znaki skończyła się woda mineralna i trzeba było wracać. Jednak jak w starym porzekadle, co się odwlecze to nie uciecze... Tym razem w mocniejszej ekipie razem z kolegą znowu podjechaliśmy nad wodę. Meldujemy się o godzinie 18:20 nad wodą. Poziom rzeki parę centymetrów mniejszy niż z rana... Myślę sobie, fajnie jak się trafi jakiś boleń. W sumie jest gorąco cały dzień coś słabo dzisiaj ryby współpracują, jakieś pojedyncze sztuki ktoś tam połowił. Wędka rozłożona, hamulec ustawiony i leci wobler do wody. Ustawiam się przed napływem główki. Rzut pierwszy nic, kolejne rzuty też bez wyjścia. Po kilkunastu rzutach zmieniam sposób prowadzenie. Ustawiam się bliżej główki i walę pod drugi brzeg pod prąd, wobler opada, podbijam i zwijam wolniej z pod szarpnięciem widzę jak plecionka schodzi już ze szczytu napływu główki i w tym momencie atomowy strzał. Lamiglas do 21 gram 2,9m zamortyzował uderzenie kołowrotek zagrał i ryba poszła z nurtem jest już za szczytem główki wchodzę do wody żeby plecionka nie poszła po kamieniach i pompuję. Sciągam rybę do siebie i już poza nurtem daję jej jeszcze popływać, czekam aż będzie gotowa do pozowania. Miarka 74 cm. Jest godzina 19:45. Kolega robi foto a boleń startuje w nurt, chlapiąc ogonem. Emocje jeszcze nie opadły a mi się udzieliła już bolenioza, jest już koniec sierpnia a dni są coraz krótsze trzeba jeszcze wykorzystać te 40 minut... Kolejne rzuty bez skutku nie atakują nawet mniejsze ryby. Myślę schodzę niżej. Jednak najpierw zmienię wobler. Tym razem wobler cykadopodobny i wykonuję kolejne rzuty. Prowadzenie podobne tylko dłuższe skoki robię woblerem. Wobler przecina nurt zrównuje się z główką i znowu bum!! W tym czasie kolega ciągnie swojego bolka, który mu spadł przed samym podebraniem!!..Mój kijek wygięty do oporu ryba ucieka z nurtem, przytrzymuję ją, przestaje szarpać i pompuję, ryba jest już bezpiecznie poza nurtem, ale nie mogę jej oderwać walczy dalej! Kijek niesamowicie amortyzuje ataki ryby, nie daje żadnych szans na ucieczkę. Kolega czeka już z telefonem do fotki, boleń chlapie chodzi jak czołg w tej wodzie widzę tylko ciemny grzbiet. Myślę sobie ten jest większy nie dał się tak łatwo podprowadzić. Boleń jeszcze chwilę jeździ próbuje uciekaj jednak ląduje w moich rękach. Miarka pokazuje 77 cm. Ach, jak niewiele zabrakło do 80tki...😛 Szybkie fotki i ryba wraca do wody. Tym razem odpływa majestatycznie powoli otumaniony tym nokautem. Jakby chciał powiedzieć, że tą partię przegrał ze mną i skapitulował. Jest godzina 20:26. Pozostaje niedosyt bo koledze spadła też taka 70tka. Praktycznie mój uderzył jak swojego miał już na długość wędki. A ponieważ sam holowałem rybę nie mogłem mu pomóc jak mu spadła przed podbierakiem to podbiegł do mnie. Przed 21 kończymy zabawę i zwijamy się do domu:) Dzisiaj naprawdę dopisały grube bolenie! Są naprawdę nabite i napasione aż się boję co będzie na jesień skoro już teraz pokazują taką siłę! Są w fantastycznej formie. Kaban 80+ to będzie prawdziwe wyzwanie.
    9 punktów
  2. 👍Gratuluję i życzę wspomnianych 80+. Bolenie można polubić. Jednak trzeba znaleźć dla siebie odpowiednie przynęty. Może kiedyś pokuszę się o jesienne bolenie, ale obecnie wolę te letnie. Miejski:)70 na "bananka" wtd. Podmiejski:)69 na popperka o pracy wtd.
    4 punkty
  3. Podczas gdy ja rozpracowuję jeden z wrocławskich stawów, syna posłałem na wakacje nad morze. Nie mógł pogodzić się z tym, że kolejne 2 tygodnie będzie miał bez wyjścia na ryby, więc zabrał ze sobą najlżejszy kij i ugania się po nabrzeżach portowych. Z opowieści wnioskuję, że zdobywa wiedzę od lokalnych wędkarzy i coraz lepiej odnajduje się w tym rejonie. Codziennie otrzymuję nowe fotki złowionych płoci i okoni i powiem szczerze, że spokojnie zbliżyłby się do zgromadzenia kompletu w naszej okoniowej lidze
    3 punkty
  4. No to tak 😁 przypomniałem sobie o nocnych okoniach które w zeszłym roku łowiłem z powodzeniem. Telefon do kumpla i jedziemy. Ja pierwsze rzuty oddaje około 20.30 i czuje na kiju sporo białorybu, będzie grubo 😱 lecz do 21.30 bez konkretnego brania 😥 o 22 zaczęły się puknięcia lecz bardzo delikatne, więc taktyka z zawodów dwa rzuty i zmiana przynęty aż wkoncu się wstrzele i trafiłem guma shad teez 7cmgłówka 7g to je kusiło 😋 Największy z nocy na foto 37cm
    3 punkty
  5. Na urlop wybrałem się w Bieszczady, domek wynajęty pod Baligrodem. Pierwszy dzień wyprawa w pobliskie lasy, gdzie buszują miśki Trzeba naprawdę uważać bo spotkanie może być nagłe i niezbyt miłe, co widać na poniższym obrazku jak traktują korę na młodych drzewach, obdzierając ją bez problemu można też spotkać żmiję zygzakowatą, która niechętnie schodzi nam z drogi choć niektóre zwierzęta są wprost jak oswojone i nie boją sie ludzi. To ogrodzenie sarna przeszła bo to nie jest dla niej żaden problem Żeby nie było, nie byłbym sobą, gdybym nie zamoczył kija w wodzie. Wykupując jednodniowe pozwolenie na wędkowanie w wodzie górskiej 50 zł, połowiłem w Sanie, który jest mega płytki lecz z wodą krystalicznie czystą. Srednia głębokość jest po łydki, czasem po kolana, są też dołki trochę głębsze, lecz nie połowiłem nic powalającego wielkością, owszem złowiłem 6 sztuk rozpoczynając połowy o 5tej rano a o 11 jest totalny brak brań....woda zbyt prześwietlona. Widać ,że populacja pstrąga w tej rzece jest liczna, bo łowiło obok mnie kilku wędkarzy lecz i oni nie złowili żadnego przyzwoitego pstrąga....śmialiśmy się, że te większe już wszystkie zjedzone, bo i wędkującej braci jest dużo. Choć wielkościowo rybki małe, ale same widoki są nie do zapomnienia Było mi dane łowić tylko jeden dzień, no bo tyle atrakcji i wycieczek czeka Bieszczady o świcie są magiczne i chyba jednorazowe na skalę całej Polski Miejsce wypału drewna w piecach retortowych....już wymierający zawód. W latach 70 było w Bieszczadach kilkadziesiąt retort, obecnie zostało ich parę Nie zapomniałem również o grzybach, gdzie w jednej miejscówce można zebrać kosz w 10 min Kulinarnie trzeba było odwiedzić kilka kultowych karczm, jedna z nich, chyba najbardziej znana to...Oberża Zakapior z tradycyjnymi potrawami Bojkowskimi i Łemkowskimi Tu jak ktoś oglądał serial o Drwalach z Bieszczadów słynne Zakapiory Bieszczadzkie spod pędzla Andrzeja Borowskiego, zwanego Żmiju. Dzień przed powrotem wybraliśmy się na fotosafari....co każdemu wczasującemu w Biesach szczerze polecam. Wyjazd przed świtem, bo wtedy najlepiej jest spotkać zwierzynę...nam się poszczęściło i zobaczyliśmy dwa stada żubrów dziko żyjących Zdjęcia nie są zbyt dobrej jakości, bo światło za słabe i zdjęcia z komórki, ale uwierzcie że wyjeżdżając z lasu na ogromną polanę,widząc stado 15 żubrów robi mega wrażenie....ma się wrażenie jak w Jurajskim Parku, a te tonowe kolosy wyglądają jak prehistoryczne stwory. Dalsza jazda zaprowadziła nas do bobrowego jeziorka w środku lasu jakieś 30 km od jakiejkolwiek cywilizacji, gdzie czas się zatrzymał Takich wczasów nie zapomnę do końca życia
    3 punkty
  6. Cześć, Byłem dzisiaj trochę porzucać ale szybko zrezygnowałem przez upał. Długie spodnie tam to konieczność. Wszystko zarośnięte przez co ciężko podejść na brzeg i pozostać niezauważonym. Dwa mizerne wyjścia do przynęty i na tym się skończyło. Łącznie byłem tylko na 3 miejscówkach. Pod mostem i około 300 metrów od mostu. Na pewno wrócę tam jeszcze na dniach.
    2 punkty
  7. Nocne garby krótki opis w temacie ,,wrocławska Odra'' leci do tabeli
    1 punkt
  8. W sobotę postanowiłem odkurzyć spinning wrocławska Odra obdarzyła sandaczem 55cm,niedziela to juz metoda dzień pod znakiem leszczy jeden rodzynek w postaci lina 34 cm i wieczorny bonusik karp 8 kg
    1 punkt
  9. Dziś cztery godzinki z rana , kuku i pęczak zrobiły swoje . Szału nie nie było ale nie nudzłem się
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.