Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 07.02.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. No więc w moim przypadku, we wszystkich edycjach w jakich brałem udział do tej pory , to jest właśnie na zasadzie "jakoś tam będzie " Nie biorę wogóle pod uwagę nastawienia że muszę jeszcze iść raz bo mi do kompletu brakuje jednej sztuki. Idę nad wodę bo chcę , bo pogoda jest fajna , bo trochę się trzeba poruszać nad wodą a nie z nastawieniem na łapanie kompletów. Sorry na to mnie nie namówicie Mogę sobie być ósmy, dwunasty czy ostatni ale takie mam podejście do GP. Wiem jakie są kryteria poszczególnych ryb i jak coś się trafiło na punktowany limit to ekstra i zgłaszam , ale żeby sobie dzielić sezon na odcinki "rybno-metodowe" , teraz na klenie z wątróbką a teraz na jazie z muszką czy na sandacze na trupka bo mi coś tam brakuje w rejestrze ? Nie ta bajka . I wydaje mi sie że właśnie takie podejście na "kompletowanie zestawów 10 rybowych" a nie czysty spontan sprawia , że w GP uczestniczy tylko garstka uczestników.
    3 punkty
  2. Moim zdaniem GP byłoby ciekawsze, gdyby było w niej więcej treści i szczegółów, niż w obecnej formie czyli "suche" zgłoszenia. Do każdego zgłoszenia fajny byłby wątek z szerszym opisem połowu tak jak w "Jak było dziś na rybach...", gdzie uchylalibyśmy więcej rąbka tajemnicy, jak przechytrzyliśmy nasze ryby. Oprócz bardziej interesującej formy byłaby to skarbnica wiedzy. Tylko tu pojawia się problem, że niestety nie do końca możemy się tym dzielić i ja np. nie wyobrażam sobie napisać, że podczas mojego wypadu na pstrągi na małą wodę, kropki reagowały jedynie na przynęte X prowadzoną w sposób Y i stały w miejscach Z. Zwyczajnie boję się, że spaliłbym sobie łowisko. Mi cały czas w głowie się pałęta propozycja jaceena z zeszłego roku co do formy GP, czyli ograniczenia maksymalnej ilości zgłoszonych ryb. To mogłoby podkręcić rywalizację i poszerzyć grono tych, którzy walczyliby o "pudło".
    2 punkty
  3. Ciężko wypracowane 23 cm do tabeli. Dzisiaj kompletnie nie chciały współpracować ale w końcu udało mi się skusić jednego malucha i jednego 23,5 cm. DS, przynęta 6 cm różowe pijawko/dżdżownicopodobne coś Okoń rozbójnik - był zakolczykowany haczykiem do bocznego troka (oczywiście go z niego uwolniłem).
    1 punkt
  4. Gdy kilka lat temu sięgnąłem po spinning, trochę zlekceważyłem znaczenie węzłów. Kiedy stosowałem przypony, np. stalowe, które nie miały więcej niż 30 cm, to nie zwracałem uwagi na to, że mogą przeszkadzać na przelotkach. Były na to zbyt krótkie. Teraz gdy sięgnąłem po wędki okoniowe, delikatne, z małymi przelotkami, denerwował mnie problem rzucania lekkimi przynętami z zastosowanym długim przyponem z fluorocarbonu. Przypon o długości 1 m i dłuższy powoduje, że łączący węzeł podczas rzutu znajduje się za szczytowymi przelotkami. Zdarzało się, że podczas wymachu przynęta mocno wyhamowywała, a nawet dochodziło do owinięcia wokół wiotkiej szczytówki. Do złamania już bardzo mały krok. Postanowiłem znaleźć dla siebie jakieś rozwiązanie. Z przyponów całkiem nie chciałem rezygnować. Trafiłem na węzeł, który od poprzedniego sezonu jest podstawowym przy łowieniu okoni. MACHIN KNOT U mnie wygląda to tak:
    1 punkt
  5. Posiedziałem dzisiaj z jedną wędką ze spławikiem tak z dwie godzinki. Efekty jak na rozpoczęcie sezonu bardzo fajne płotki, klenie, okonek i ukleje jak śledzie. Częstotliwość brań naprawdę zaskakująca.
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.