Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. ESSOX

    ESSOX

    Użytkownik


    • Punkty

      5

    • Liczba zawartości

      1 762


  2. mateuszek22

    mateuszek22

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      146


  3. andrutone

    andrutone

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      729


  4. RSM

    RSM

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      1 094


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 19.02.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Ja też wybrałem się dzisiaj za okoniem bo do ligi co chwilę coś wrzucają a u mnie pustka. Łowiłem od 11 do 15 , trochę dropshotem trochę klasycznie. Na okoniowym odcinku nawet puknięcia nie miałem, więc przeniosłem sie z 300 metrów wyżej na ujście małej rzeczki do Wisłoka . Stałem poniżej ujścia , rzucałem powyżej i wolno ściągałem z prądem wody. Pierwsze branie i na brzegu wylądował boleń na 60 cm na nowy kijek GreyStream 1-7 g więc wędka ładnie ochrzczona po kilku minutach z tego samego miejsca wyjmuję klenia na 46 cm ta sama przynęta ,2g czeburaszka + 5 cm fioletowy twisterek z dwoma ogonkami. Później jeszcze 2 ryby na kiju spięte ale też ładnie trzepały wędką przez chwilę . Bolek w okresie więc fotka tylko dla mnie a klenik dla wszystkich
    5 punktów
  2. Mialem chwile wolnego czasu to pare sztuk sobie psiuknąłem😎😉
    2 punkty
  3. Trochę wolnego czasu więc postanowiłem połazić za okoniem. Jednak gdy zaczęło w południe wiać, pomysł zaczął wydawać mi się chybiony. Zmieniłem plany i usiadłem nad wrocławską Odrą z feederkiem. Łowiłem na jedną wędkę ale na brak akcji nie narzekałem. Szybko w łowisku zaczęło buszować stado niewielkich leszczy. Później narobiłem sobie szkody - wiatr, nieuwaga i przy wyrzucie złamałem szczytówkę. Miałem w aucie feeder brzanowy i nie zastanawiając się zmontowałem na nim delikatny zestaw. Dwie pierwsze ryby spiąłem, zanim wyczułem jak ustawić ten toporny sprzęt. Wpadłem też na pomysł, żeby po prostu skrócić szczytówkę w drugiej wędce i zacząłem łowić na dwie. Leszczyki, spasione ponad 30cm krąpie, okonki i jazgarze wychodziły jeden za drugim. Normalnie drobnica ożywiona jak wiosną. Gdy na brzanowym kiju dopatrzyłem się przy silnym wietrze brania jazgarza, pomyślałem, że nie jest tak źle. Bałem się jednak czy wystarczy amortyzacji przy dużej rybie, żeby wyholować ją na cieniutkim przyponie. Zmodyfikowałem zestaw i zamiast szybkozłączki do przyponu, zamocowałem parę krętlików połączonych skrętką zrobioną z gumek recepturek. Gumki były mocniejsze od przyponu i rozciągliwe i taka wiedza o ich parametrach wytrzymałościowych mi wystarczyła. Żeby te elementy mi się nie plątały, zestaw zbudowałem jako helikopterowy. Zadziałało. Leszcze duże nie zameldowały się ani u mnie, ani u sąsiadów, jednak trafiła się płoć w rozmiarze godnego testera mojej inwencji twórczej. 39,5cm. Po spojrzeniu na fotkę stwierdziłem, że wystaje poniżej 0 kawałek płetwy ogonowej. Może gdybym przesunął, lekko naprostował, dałoby się dopatrzeć tak bardzo upragnionej przeze mnie czterdziestki. Wolę jednak pozostawić to jako wyzwanie na kolejne wypady, niż cieszyć się "naciąganym" sukcesem. Wniosek z dzisiejszego wyjścia: kombinowanie jest fajne i można łowić nawet przy brakach sprzętowych.
    2 punkty
  4. Cześć, W niedzielę wybrałem się nad Widawę w Lasy Grędzińskie, w okolice Chrząstawy. Piękna jest tam rzeczka, tajemnicza i urokliwa. Pierwszy raz byłem w tamtych okolicach, ale zapewne wrócę jak się zrobi trochę wiosenniej. Złowiłem jednego klenika, ale na odcinku mniej lesistym, wcześniej.
    2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.