Skocz do zawartości
Dragon

Ranking

  1. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      5 359


  2. carloss83

    carloss83

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      145


  3. jamnick85

    jamnick85

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      328


  4. assam

    assam

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      98


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 06.08.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. U mnie wręcz odwrotnie. Lipcowy początek trudny. Coś się działo, nawet dużo, ale wynik wychodził prawie jak zawsze;) Powoli jednak zaczęły pojawiać się pojedyncze sztuki. Nastawiony byłem na wieczorne łowienie drapieżników. Miejsca, które ostatnio prawie skreśliłem po wielokrotnych bezkontaktowych wyprawach, wróciły do łask. Nie zapominając o jednej nocnej wyprawie na przełomie czerwca i lipca, gdzie miałem okazję (niewykorzystaną) na wiele emocji, porządnych emocji, w pamięci na dłużej będę miał piątkowe zakończenie lipca. Tym razem z trochę lżejszym sprzętem wykorzystałem prawie wszystkie brania. Złowiłem przedostatniej nocy miesiąca dwa bolenie40,55, klenia48, i sandacza60. Dwa brania jeszcze przeszły obok. Jak miesiąc zakończyłem sandaczem, to kolejny udało się otworzyć też sandaczem. Trochę mniejszym. Charakterystyczna rozdzielona płetwa grzbietowa będzie znakiem rozpoznawczym dla kolejnego łowcy tego gagatka. Brań miałem nawet sporo. Wcześniej zaglądnąłem na kanał żeglugowy z whopper plopperami i trzy razy wyrwałem powierzchniowca z pyska szczupaka:) Wieczorem miałem trzy brania na woblera Glooga Nike10, by w końcu poprawić jeszcze jednym pustym na woblera PanicZ/10 i rzutem na taśmę ostatnie branie zakończone wyżej wspomnianym sandaczykiem. Podwyższona woda chyba w nocy dotarła do Wrocławia, to może jeszcze będzie okazja przez dzień lub dwa na zwiększoną aktywność nocnych drapieżników? Trzeba to sprawdzić;) 👊
    3 punkty
  2. Dzięki Bogu lipiec się skończył. Dla mnie tragiczny miesiąc pod kątem wędkarskim. I chociaż zaczął się pięknie bo 1 lipca wjechał bardzo ładny Sandacz to im dalej w las tym gorzej. Motywacja spadała wprost proporcjonalnie do rosnącej liczby śladów ukąszeń komarów. Jak już ruszałem tyłek to z reguły wracałem o kiju bądź trafiałem jakieś małe pojedyncze sztuki. Wczoraj korzystając z ochłodzenia i deszczu, odziany w gumę od stóp do głów ruszyłem za Wrocław. Zacząłem od szukania okoni na twitching oraz małe gumy ale nie przynosiło to żadnych efektów więc zmieniłem na woblery z myślą o kleniach i sandaczach. Swoją drogą okonie prawie totalnie zniknęły z moich radarów i nie mogę namierzyć nawet tych 20stkaków, które prawie zawsze trafiałem jak tylko do wody trafiał 2 calowy kajtek. Wracając do wczoraj - pierwszy trafił się..... szczupak około wymiarowy na woblera siek płotka, chwilę później w tym samym miejscu i na tego samego wobka dostaję mocny strzal, który dosłownie prawie wyrwał mi wędkę z rąk (łowiłem na krótki, sztywny twitchingowy kij) i wyjeżdża ładna tłusta kluska. Mam nadzieję, że tym razem udany początek miesiąca nie wróży dalszej katastrofy...
    2 punkty
  3. Kolejny szybki wypad po pracy i kolejny okoń do podmiany Tym razem do łask powrócił najmniejszy shad teez slim. 40 min łowienia dało mi ok 10 okoni i na sam koniec szczupaka ok 40 cm. 30 leci do tabeli, 24 już niestety się nie załapał
    1 punkt
  4. Nie takie pierwsze pstrągi na muchę ale już świadome łowienie z doborem metody i muszek 😉
    1 punkt
  5. Pierwsze koty za płoty jak to mówią.Woda wysoka i mętna ale jakieś kleniki i koraliki uwiesiły się na mokrą i nimfę. Teraz czas wypuścić się w poszukiwaniu ryb szlachetnych 😜
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.