Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      9

    • Liczba zawartości

      5 359


  2. carloss83

    carloss83

    Użytkownik


    • Punkty

      4

    • Liczba zawartości

      145


  3. McGregor

    McGregor

    Użytkownik


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      175


  4. Larry_blanka

    Larry_blanka

    Użytkownik


    • Punkty

      3

    • Liczba zawartości

      669


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 01.01.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Pięknie dziękuję. Za co? A za to, że się chciało. Że chciało się wam podzielić swoimi zdobyczami, wiedzą, informacjami o sprzęcie i przynętach, a swoim uczestnictwem w wątku mobilizowaliście do kolejnych okoniowych wypraw. Larry_blanka dziękuję za prowadzenie przejrzystej tabeli. Poniżej mamy ostateczne wyniki. Lp Zawodnik Max 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 SUMA 1 McGregor 40 33 38 35 32 36 30 37 40 37 33 351 2 Budek 37 37 32 37 32 32 35 32 36 33 33 339 3 Kepes53 40 30 40 31 39 34 32 30 36 29 29 330 4 Jaceen 36 34 33 30 30 33 36 31 31 32 31 321 5 Assam 38 29 38 30 32 32 31 35 28 30 30 315 6 Larry_blanka 38 31 29 30 29 29 38 29 29 29 29 302 7 Jamnick85 35 30 32 30 28 35 29 27 30 27 29 297 8 EsoxHunter 32 30 30 32 24 30 32 31 24 26 31 290 9 Carloss83 37 37 34 26 25 31 27 25 26 28 29 288 10 Michalvcf 30 29 28 26 28 28 27 30 27 25 27 275 11 Kamil.ruszala 32 27 26 26 32 25 24 29 24 25 30 268 12 ESSOX 30 27 24 25 26 24 23 28 24 23 30 254 13 Moczykij 32 23 32 27 24 32 26 32 24 22 242 14 Marienty 33 25 22 24 26 27 22 33 23 25 227 15 Breslau45 32 30 27 26 29 32 22 23 24 213 16 Łukasz1988 25 25 23 23 22 22 22 22 159 17 RSM 36 25 36 23 28 29 141 18 mefis_7 31 28 31 27 28 24 138 19 MARCIN82 36 22 25 36 83 20 RadekM 32 22 32 22 76 21 Dawidzcm 24 23 23 24 70 21 osób zdobyło punkty. Dwunastu kończy z kompletem. Moczykij jest usprawiedliwiony, ale Marienty? Tu nie ma wytłumaczenia, że nie dołowił dziesiątego okonia;) Przybywa zawodników, którzy przekraczają próg 300 pkt. Złowionych fajnych garbusów nie brakuje. Największe dwa złowione przez McGregora i Kepesa83 mają po 40 cm. Jako ciekawostkę przypomnę, że we wszystkich siedmiu edycjach Perch Pro największy okoń złowiony na przynętę powierzchniową miał 42 cm. W naszej rywalizacji, na naszych wodach, okoń złowiony z powierzchni przez McGregora ma 40 cm. Ten rok nie był łatwy. Kilka razy przeszła fala wysokiej wody w rzekach. Rzecznym spinningistom mocno to utrudniło zadanie. Ostatnie dwa miesiące całkowicie odpuściłem okoniowe podchody. Liczyłem na przyłów. Może dzień lub dwa bardziej się starałem, ale w całości nastawiony byłem na sandacze. Mój plan był taki, żeby złowić dziesięć sztuk do tabeli w pierwszej części rywalizacji, czyli do końca lutego. Później obserwowałem wodę i podejmowałem próby w zależności od sytuacji. Licznik maksymalnie chciałem podkręcić w pierwszej połowie sezonu, bo później ręka przyzwyczaja się do wędek pod klenie, sandacze i sumy. O sobie mogę napisać tyle, że udało się poprawić ilość zdobytych punktów. Kolejno z poprzednich lat było 318, 316 a teraz 321. Jest powtarzalność, a biorąc pod uwagę mniej wypraw na okonie i trudniejsze warunki w sezonie, to wynik bardziej cieszy. Średnia zwycięzcy poprzednich edycji wyglądała kolejno 34,4 i 35,8. W obydwu przypadkach wygrywał Budek. McGregor wykręcił średnią 35,1. Daje nam to obraz, ile jeszcze brakuje, by myśleć o zwycięstwie. Musiałbym złowić jeszcze jedenastego okonia ponad 30 cm, żeby się zrównać z najlepszym. Carloss83 w minionym roku obiecywał poprawę i coś chyba nie wyszło. Włączył się do rywalizacji na ostatnią chwilę. To tradycja?:) Parę okoni zostało znowu wypuszczonych bez mierzenia i kilka punktów zabrakło, by namieszać w czubie tabeli;) Moja taktyka na nowy sezon będzie bardzo podobna do poprzedniej. Do końca lutego uzbierać dziesiątkę i zamknąć ze średnią 250 pkt. Po przerwie na spokojnie szlifować wynik, a finalnie przekroczyć 300. Może uda się w końcu złowić wymarzoną czterdziestkę?:) Gratuluję zwycięzcy McGregorowi👍💪🥇 Z jego opisów wynika, że trafił na dobry moment i miejsce, w którym mocno punktował. Miałem podobną sytuację. Gdy wyczaiłem miejsce i porę, to było trochę emocji łowiąc na poppery i wtd. Niestety, przyszła wysoka woda i się skończyło. Więcej tam nie połowiłem. W najbliższym czasie utworzymy nowy okoniowy wątek. Złowione rybki będą liczone od początku roku. Nie zapominajcie miarki. Mocnego przygięcia w 2021r👊
    6 punktów
  2. Lp Zawodnik Max 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 SUMA 1 McGregor 40 33 38 35 32 36 30 37 40 37 33 351 2 Budek 37 37 32 37 32 32 35 32 36 33 33 339 3 Kepes53 40 30 40 31 39 34 32 30 36 29 29 330 4 Jaceen 36 34 33 30 30 33 36 31 31 32 31 321 5 Assam 38 29 38 30 32 32 31 35 28 30 30 315 6 Larry_blanka 38 31 29 30 29 29 38 29 29 29 29 302 7 Jamnick85 35 30 32 30 28 35 29 27 30 27 29 297 8 EsoxHunter 32 30 30 32 24 30 32 31 24 26 31 290 9 Carloss83 37 37 34 26 25 31 27 25 26 28 29 288 10 Michalvcf 30 29 28 26 28 28 27 30 27 25 27 275 11 Kamil.ruszala 32 27 26 26 32 25 24 29 24 25 30 268 12 ESSOX 30 27 24 25 26 24 23 28 24 23 30 254 13 Moczykij 32 23 32 27 24 32 26 32 24 22 242 14 Marienty 33 25 22 24 26 27 22 33 23 25 227 15 Breslau45 32 30 27 26 29 32 22 23 24 213 16 Łukasz1988 25 25 23 23 22 22 22 22 159 17 RSM 36 25 36 23 28 29 141 18 mefis_7 31 28 31 27 28 24 138 19 MARCIN82 36 22 25 36 83 20 RadekM 32 22 32 22 76 21 Dawidzcm 24 23 23 24 70 Ostatnia aktualizacji tabeli 2020 Gratulacje dla zwycięzcy @McGregor, top 3, przekroczenia 300 cm i wszystkich uczestników.
    3 punkty
  3. Ostatnia ryba tego naj ...ujowszego sezonu od lat.
    3 punkty
  4. No to ja dziś będę pierwszy 😁. Udało się znaleść kawałek wody bez lodu. Okoni mnóstwo, ale żeby przebić się przez przedszkole było bardzo ciężko. Dzięki wszystkim za rywalizację. Sezon jak dla mnie słaby gdyż tyle ile bym chciał nad wodą czasu nie spędziłem. A jak tylko nadażyła się okazja mucha pochłonęła moją wędkarską naturę. Czy w przyszłym roku będzie lepiej? Tego nie wiem, ale zwarzywszy na to jak mucha odcisnęła na mnie piętno to o ten czas na okonie będzie niezwykle ciężko. Oczywiście przystąpię do rywalizacji no bo jakby że nie. Okonie w tym roku łowiłem głównie w kanałach. Sporo ładnych rybek nie sklasyfikowanych z racji braku miarki. Dzisiejszą rybką zbyt wiele nie namieszam. Pozdrawiam wszystkich życząc dużo zdrowia oraz jak najwięcej czasu spędzonwgo nad wodą w tym nadchodzącym roku!!!!
    3 punkty
  5. W związku z tym że kolega Jaceen ostatecznie zamknął i podsumował Ligę Okoń 2020, również i ja przedstawię swój opis sezonu 2020. Nie był to łatwy rok wędkarsko, powiedziałbym, że to był jeden z gorszych sezonów, pod względem ilości złowionych ryb ogólnie, wielkości czy czasu spędzonego nad wodą. Natomiast w tym roku nie połowiłem ilościowo dużo okoni, w porównaniu do dwóch poprzednich lat. Ale jakość ryb wynagrodziła mi ten sezon. Oczywiście nakreśliłem sobie pewien plan działania i cel, który zrealizowałem ale od początku... Styczeń, luty marzec, to miesiące w których wędkarsko nie obudziłem się, z racji czasu, i różnych innych spraw w tych miesiącach byłem kilka razy na rybach bardziej na rekonesansach niż na próbach złowienia czegokolwiek. Udało się połowić kilkanaście okoni ale poniżej 22 cm w styczniu łowiłem na kanałach na główkach 1,5 do 3 gram na keitechach 2" i 3", w lutym trafiłem jeszcze kolejne tym razem metodą bocznego troka również na kajtki, twisterki. Wszystko co udałoby się wydłubać w tych miesiącach cieszyło. W tym czasie koledzy z czołówki mieli już złowione 10 ryb zaliczone do tabeli u mnie na wodzie nic kompletnie się nie działo znaczy nie punktowałem. Potem wystartował lock down i marzec i zaraz kwiecień, który oczywiście spowodował przerwę okoniową. Maj - tutaj nastąpił prawdziwy przełom, nauczony poprzednim sezonem byłem już przygotowany, i pierwsze 3 okonie wpadły z jedno z kilku wytypowanych stałych wód, na westin shad teez slim 7,5 cm na główkach 2,5-3 gramy. W tym czasie o okoniach z Odry nie myślałem. Był to miesiąc naprawdę udany od tego dobrego startu postawiłem wszystko na jedną kartę i uznałem, że skoro tak dobry mam w tym roku początek to będę wrzucać do tabeli tylko okonie od 30 w górę – ryzyk fizyk🙃 Bo jak się udało 3 to czemu nie 10? Czerwiec, lipiec, sierpień - a właściwie ostatni weekend maja i czas do 15 czerwca czyli do czasu kiedy zaczęła fiksować pogoda. W tym czasie straciłem pięknego okonia na stałej wodzie, ale dołowiłem kolejne na gumki na innym starorzeczu. Jednak były to okonie poniżej 30 cm więc nie zgłaszałem ich. Tu nie było kombinacji, leciutkie główki i gumki w kolorach naturalnych z delikatną płynną pracą bez kombinowania. Od połowy czerwca do połowy sierpnia rybki bez historii trafiały się na różne gumki. Druga połowa sierpnia to tradycyjnie u mnie wybitnie czas okoniowy na Odrze, jednak w tym roku największy punktowany to 33 cm co osobiście uznaję jako wielkie rozczarowanie tutaj nie ma nawet o czym dyskutować. To co sprawdzało mi się rok temu kompletnie nie działało w tym roku, woda skakała, ciągle utrzymywała się na wysokim poziome trafiały się średniaki a ten punktowany trafił w przynętę boleniową od hunter-faworyt 7cm. Trafiały mi się również na krąpika od oleix ale zawsze poniżej założonego celu. Wrzesień - no czas przełomowy, długi urlop nad wodą jestem rano i wieczorem codziennie. I tutaj zaczęła się powierzchniowa masakra, wpadło pięć kolejnych dużych okoni o mniejszych nie będę pisać. Miałem taką frajdę, że zapomniałem o ripperkach i większych keitechach oczywiście też na nie w tym czasie połowiłem mniejsze sztuki. Po 2019 miałem pełną świadomość tego gdzie i co chce połowić i na co. Liczyła się konsekwencja i cierpliwość. Październik, Listopad, Grudzień - początek października wypad z kolegą na wodę poza dolnośląskie i testowanie nowego kijka Suzuki rxf 6lbs opis od 1-7 gram 213 cm w dwuskładzie. W tym dniu udało się złowić kilkanaście okoni największy powyżej 30 cm, który zamknął tabelę. I również przyłów w postaci karpia 72 cm 8kg na okoniówkę, tak więc sprzęt został odpowiednio przetestowany i wiem że okonie 50 cm nie będą mi straszne;) Wrzucam tutaj fotkę z testów:) W ramach tego że kręcimy się jeszcze w klimacie świąt to i ryba świąteczna, oczywiście pływa dalej😀😀 Od połowy października zaczęło się już właściwie weekendowe łowienie i po kilka okoni na wyprawę w wielkościach 15-28 cm ale na główki i tutaj metodą na opad z główkami do 10 gram na rzece a na stałej wodzie na lekko i boczny, zaliczyłem też wypady na Barowiska. Większych już nie dało się wydłubać w tym czasie oczywiście jakieś sandaczyki i szczupaczki również siadały na nieokoniowych wyjściach nad wodę. Z braku czasu zakończyłem sezon jeszcze przed świętami. Hmm..wyszło z tego bardziej przekrojowe sprawozdanie z wypadów okoniowych…a miało być krótko. Sezon trudny, ze zmiennymi warunkami na wodzie, huśtawką pogodową, to co działało rok i dwa lata temu przy tak zmiennych warunkach wzięło w łeb. Nie byłem w stanie na jednej wyprawie złowić więcej niż 10 okoni. Każda przynęta ma swój czas nad wodą, na pewno starałem się nie ograniczać tylko jednej przynęty, próbowałem woblerów, poperów, blach i gum na różnych obciążeniach i troka. Wody stałe i rzeka. Jak do tej pory nie przekonałem się jeszcze do drop shota. Nie kombinowałem zdałem się na klasykę i prostotę. Oczywiście z domieszką szczęścia również. Powoli układam sobie plan na nowy sezon jeżeli chodzi o okonia, natomiast pewne wnioski i przemyślenia pozostawię dla siebie. Po tym sezonie uzyskałem naprawdę bezcenny, zbiór wiedzy na temat tej ryby. A z okazji Nowego Roku 2021 życzę samych dużych garbusów i przyłowów-niespodzianek w nowym sezonie i gratuluję wyników kolegom z czołówki tabeli jak i pozostałym zawodnikom, którzy punktowali!
    2 punkty
  6. Tak jak bacyk pisze, poklikaj, zaznacz, zapłać dychę i dostaniesz na pocztę pliki.
    1 punkt
  7. Poklikaj, zapłac dyszkę cwaniakom i już
    1 punkt
  8. Przejrzałem zezwolenie na 2021 - kilka ciekawostek widzę: - pojawiło się kilka stawów "no kill" - Biały Kościół, kwadraciak w Wołowie, Staw z wyspą w Grabowie Wielkim, (fajnie - jeszcze jakaś rzeka no kill by się przydała) - Brzana - całkowity zakaz zabierania, - Sandacz na Mietkowie - wymiar min 70 cm, max 90 cm - zakaz wędkowania na żywca i trupka z łodzi, - złowienie szczupaka, sandacza do rejestru z podaniem godziny złowienia
    1 punkt
  9. 1 punkt
  10. Staram się nie wracać do tych siermiężnych czasów, ale to silniejsze ode mnie. W czasie przedświątecznym nasilają się wspomnienia z ogromną mocą. Teraz opowiada się o tym, co się działo z przymrużeniem oka. Kiedyś z kwaśną miną „walczyło” się na długo przed świętami o każdy artykuł mogący nadać uroczystą oprawę. Niekończące się kolejki za karpiem, za gazetami, wędliną. Z mącznymi potrawami nie było problemu (z mojego punktu widzenia), bo rodzice, takie rzeczy jak makarony, pierogi, uszka, ciasta wypiekali samodzielnie. Karp nadziewany w galarecie, smażony, sałatki, szynki, śledzie, kapusta z grochem, eh! I ile gości czasami było. Potrafili z najdalszych zakątków Polski przyjechać. To była siła rodziny. Ale co chciałem powiedzieć? A to, że brakuje czegoś, co już nie wróci. Dziwię się i zastanawiam, jakim sposobem (a było krucho z funduszami) tato zdobywał ogromne choinki. Oczywiście zawsze trzeba było je troszeczkę przycinać, bo tylko 3,5 m się mieściło i można było założyć nieśmiertelny choinkowy szpic. Później, w miarę elektryfikacji była to gwiazda cała w brokacie i z samodzielnie wmontowaną żaróweczką Każdego roku trzeba było dowiązywać do choinkowych bombek nitki do zawieszania. Naprawa lampek, to jak amen w pacierzu. Zawsze coś nie grało. Znowu na ostatnią chwilę kombinowało się zapasowe żarówki, lutowało, dodawało, odejmowało, by na ostateczny dzień zabłysły całym swym blaskiem. Taka choinka nie była martwa w sensie, że ścięte drzewko powoli dokonywało żywota, zrzucając z dnia na dzień, coraz większą ilość igieł. Koło drzewka ciągle się ktoś kręcił. Tam, na tych rozłożystych gałęziach, pod którymi czasami się chowałem, wisiały rarytasy. Cukierki sople, cukierki z nadzieniem, orzechy w złotku, jabłka, specjalne ciastka, oczywiście też bombki i inne ozdoby. No i ten zapach lasu! Całą noc przed świętami, w kuchni paliło się światło. Bąble na rękach po ucieraniu ciast, to też nie była nowość. Nieprzyzwyczajone dłonie szybko łapały te bolączki. Święta w moim rozumieniu, to nie tylko ten konkretny czas Wigilii i dni po niej. Wielką moc i magię nadają dni wcześniejsze. Porównam to do pracy sportowców. Kto uprawia, uprawiał sporty, to być może potwierdzi? Wkładasz ogromny wysiłek przed najważniejszymi zawodami. Leje się pot, robisz sporo wyrzeczeń, gdy inni się dobrze bawią. W ostatniej fazie startujesz w zawodach i pożytkujesz to, co wcześniej wypracowałeś. Być może wygrałeś. Być może poszło coś nie tak. Nie ważne. Zawody się skończyły i nagle emocje opadają z lawinową prędkością. Już za linią mety zaczynasz tęsknić za wysiłkiem i całą tą otoczką przygotowań do następnych zawodów. Całe te przygotowania i wysiłek przed najważniejszymi dniami trwają wielokrotnie dłużej. Tego Wam życzę. Tego nieustannego wysiłku przedświątecznego. By nigdy go nie brakowało. Będzie to oznaczać, że jest dla kogo i po co się starać. Wesołych Świąt. pzdr., Jacek
    1 punkt
  11. Brawo Ty, ja to tylko życzę większej aktywności wszystkim Haczykowcom na forum . Oczywiście z wędkarskim wędkarskim pozdrowieniem , połamania kija, ale nie z nerwów
    1 punkt
  12. Z okazji nadchodzącego Nowego Roku 2021 życzę kolegom, samych sukcesów i dużo zdrowia w życiu prywatnym. A w nowym sezonie wędkarskim spełnienia marzeń, rekordowych ryb i połowów😀, jak najwięcej przebywania nad wodą😎, zakupów wymarzonego sprzętu wędkarskiego!🙂🙂i oby Nowy Rok był tak rybny że blanki będą trzeszczeć🙂
    1 punkt
  13. Dziś upolowane na zakończenie sezonu dwie reklamówki pamiątek i pamiątkowy klenik. Ah... gdyby tak ta rzeczka nie zarastała, gdyby było w niej więcej wody, gdyby tak nie śmiecili - takie mam życzenia na Nowy Rok
    1 punkt
  14. Poszedłem na sandacze i złowiłem sandacza. Wieczorem sprawdziłem pogodę i nie wytrzymałem. Decyzja zapadła. Jadę. Na zimowe warunki, jak dla mnie, było bardzo przyjemnie. Nad Odrę dotarłem przed godz. 7:00. Było jeszcze ciemno, bezwietrznie, z lekkim przymrozkiem. Wziąłem ze sobą małe pudełko z przynętami i na początek założyłem gumę Shad Teez na główce 6 g. Chciałem wykorzystać kilkanaście minut aktywności białorybu a przy okazji liczyłem na pojawienie się drapieżników. Jeżeli do ósmej nic nie złowię, to dopiero po dziesiątej jeszcze coś może się ruszyć, ale dzisiaj niestety będę musiał wcześniej zejść z wody. Kilkanaście rzutów i wiem, że łatwo nie będzie. Co chwilę muszę czyścić oblodzone przelotki i zdążyłem już jedno gniazdo plecionki rozplątać. Okazało się, że linka przymarzała na szpuli. Podczas rzutów, zamiast wysnuwać się swobodnie, zabierała dodatkowe zwoje, tworząc supły. Zacząłem skracać rzuty. Ryzyko złamania ostatniej nieuszkodzonej szczytówki w travelu było spore. Robiło się jeszcze chłodniej. Pojawiły się "placki" spływającej kry. Stojąca woda zamarzała. Dobrze, że branie nastąpiło dość szybko i mogłem się cieszyć udaną spontaniczną wyprawą. Branie dość mocne. Szczytówka zasygnalizowała zdecydowanie i dodatkowo poczułem mocniejsze szarpnięcie przez blank. Walka była krótka. Pomiar dał 57 cm. Fajny poranek. Rozgrzałem się na dobre. Takie właśnie zakończenie sezonu sobie wymarzyłem. pzdr., 👊
    1 punkt
  15. Opowiem wam historie z życia mego 🤣😳 Wczoraj zaatakowałem odrę na odcinku przydomowym, stan wody po niżej jazu rędzin bardzo niski W głowie jeden plan, max 5 do 10 rzutów w różnych kierunkach na jeden miejscówce i schodzę w dół kolejne 20metrów, ktoś może zapytać po co?? A po to aby znaleźć białoryb, o tej porze roku jeżeli nie wiemy gdzie i o której wychodzą drapieżniki na stołówkę to możemy rzucać dzień, dwa, tydzień bez kontaktu z rybą. Znalezienie białorybu to 50 % sukcesu, drugie 50% to czy jesteśmy o dobrej godzinie i na pewno w dobrym miejscu bo może po prostu białoryb przepływa na stołówkę, z ostatnich obserwacji zauważyłem że nie ma typowych zimowisk dużych ławic białej ryby, cały czas jest w ruchu w niewielkich ławicach. Trzeba robić dużo kilometrów żeby się wstrzelić w porę jedzenia drapieżników. Wczoraj znalazłem na odcinku 2 km moze 3km jedno miejsce gdzie obiłem się o biała rybę dosłownie kilka razy i później cisza. Takiemu miejscu poświęcam troszkę więcej czasu max 20min bo może drapieżniki przegonił o parę metrów jedzenie, a teraz szuka słabego ogniwa które odłączyło się od stada 😀 miałem w tym miejscu suma około 14 ryba nie do zatrzymania😳 zabrał mi około 80 metrów plecionki i nawet nie pomachał 😭 szybki zryw do auta i pędem do sklepu po plecionke. Jak to się stało że nie miałem zapasowej w plecaku, nie wiem 🤣 zawsze mam zapasową w plecaku. Wróciłem po 15.30 i do 19 byłem juz bez kontaktu z czym kolwiek. Ewidentnie biała ryba wpada tam na jedzonko, albo ma chwile przerwy między zmianą miejsca. Dzisiaj rano postanowiłem odwiedzić to miejsce, w pierwszym rzucie dostałem takiego przyjemniaczka o godzinie 10 ryby znowu nikły 🤷‍♂️ Ja jeszcze na pewno będę walczył do końca 👊💪
    1 punkt
  16. Nie żebym się czepiał 😇 ale regulamin haczyka... 8. Aby zdjęcia umieszczone na stronach haczyk.pl, nie łamały przepisów prawa, a w szczególności RAPR i Ustawy o Rybactwie śródlądowym zabrania się umieszczania na forum zdjęć i filmów: - złowionych ryb, które są objęte całoroczną ochroną prawną, - złowionych ryb niewymiarowych, - ryb, które zostały złowione w okresie ochronnym, https://www.google.pl/search?source=hp&ei=s8vjX6_GCoKOlwS1wrnQBA&iflsig=AINFCbYAAAAAX-PZw13ipCSzBBElur0W-KvRejO0ebP1&q=okres+ochronny+suma+2020&oq=okres+ochronny+suma+2020&gs_lcp=CgZwc3ktYWIQARgAMgIIADICCAAyBggAEBYQHjoICAAQsQMQgwE6BQgAELEDOgsIABCxAxDHARCjAjoLCAAQsQMQxwEQrwE6BQguELEDOgIILjoICAAQxwEQrwFQwhZYqGZg53doAXAAeACAAbIBiAHHDpIBBDIzLjGYAQCgAQGqAQdnd3Mtd2l6sAEA&sclient=psy-ab
    -1 punktów
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.