Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. kamil.ruszala

    kamil.ruszala

    Użytkownik


    • Punkty

      8

    • Liczba zawartości

      208


  2. Marienty

    Marienty

    Moderator Grand Prix haczyk.pl


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      1 556


  3. RSM

    RSM

    Użytkownik


    • Punkty

      2

    • Liczba zawartości

      1 094


  4. jaceen

    jaceen

    Redaktor


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      5 359


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 23.01.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Dzisiaj pierwsze podejście z gruntówką do kleni w tym roku. Przez 2 godziny dwa brania oba zakończone sukcesem(48 i 43cm).
    8 punktów
  2. Gratuluję. U mnie prawie to samo. Też Odra, też za kleniem, też dwa brania ale... na zero. Jedno branie zmarnowałem a przy drugim zaliczyłem spad.
    2 punkty
  3. Egg Fly. Gdy sięgnąłem po wędkę muchową, to tylko jeden plan nie wypalił. Jeszcze nic straconego, ale na jakiś czas odłożyłem zamiar na lepsze czasy. Wtedy, gdy ponownie zabraknie wyzwań i pomysłów do ogarnięcia. Teraz zaczyna pojawiać się pomysł na kolejną rybę, a może dwie? Przyjdzie lato, to na bieżąco będę decydował, czy węszyć za nocnymi sandaczami, czy może zapolować na karpika lub amura? Powoli zaczynam coś motać. Jak nie wypali, to zapewne sprawdzi się na kleniach w Ślęzie;) Na zdjęciu moja wersja. Poniżej film z YT. 👊
    1 punkt
  4. A u mnie ostatnie mrozy wyraźnie wpływają na zachowanie kleni, które w dużej mierze ograniczyły żerowanie. Do tej pory brania można było oczekiwać o każdej porze doby, teraz weszły w tryb zimowy i klenie uaktywniają się tylko o określonej godzinie na niezbyt długi czas. Do tego stały się ostrożne i niezbyt "zajadłe" w podejściu do przynęty. Dlatego moje poranne łowienie przed pracą to obecnie 1-2 brania. Delikatne skubnięcia, pojedyncze szarpnięcia. Albo trafię z zacięciem, albo poranek bez ryby. I trafiały się czterdziestki z małym plusem, które na Ślęzy by cieszyły, ale na Odrze nie dawały satysfakcji. Z drugiej strony jak trafia się kleń, to znaczy że miejsce jest dobre i bytuje tam stado. Na małej rzece duże klenie bywają samotnikami zajmującymi jakieś dogodne miejsce przy burcie wśród trzcin/korzeni, ewentualnie trzymając się w dystansie do stada mniejszych osobników. Na dużej rzece zazwyczaj jednak nawet wyrośnięte osobniki trzymają się grupy. Dlatego uparcie odwiedzam o poranku upatrzone miejsce. I dzisiaj nagroda - ponownie tylko jedno branie, zacięte w tempo i czuję opór jakiego nawet bardzo ruchliwa ryba w okolicach 40cm nie mogłaby dać. Hol z środka rzeki, z około 100m. To w sumie nie środek koryta, bo w tym miejscu rzeka dzieli się na dwa kanały i klenie często gromadzą się w pobliżu wysłanego kamieniami trójkąta powstającego przez przecięcie opasek obu kanałów. Także chwilę trwało zanim zobaczyłem urwisa. Silny, zdrowy, ewidentnie dobrze podtuczony przed zimą, pierwszy w tym sezonie przekraczający 5 z przodu, 51cm klusek: Oczywiście zimą klenie sera nie odmawiają
    1 punkt
  5. Mało czasu na ryby mam ostatnio. Muszę zadowolić się krótkimi wizytami nad wodą, maksymalnie 1-2h i to nie zawsze w optymalnej porze dnia. W tygodniu zazwyczaj zaliczam na miejskim odcinku Odry godzinę przed pracą. Namierzyłem miejscówki kleni, ale narazie w styczniu mam pecha. Sporo nie wciętych brań, kilka ładnych ryb spięło się. Jednak wiem doskonale, że za moment klenie mogą odpalić z wielką żarłocznością i trzeba mieć je cały czas na oku. Także zadowalam się pojedynczymi okazami: W weekend przygotowałem się i na spinning i na feeder. Plany rozjechały się i z synem zarezerwowaliśmy jedynie sobotni poranek. I to nie zagrało do końca, gdyż zaspaliśmy i w efekcie nad wodą o sporej presji wylądowaliśmy od 9:00 do 11:00, co jest raczej słabe, zarówno w kontekście wyboru stanowiska, jak i w aspekcie zanęcenia i przygotowania łowiska. Dlatego proste łowienie - czarna zanęta przemoczona z ziemią, 5 koszyków w punt i łowimy. Nie nastawiliśmy się na zatrzymanie stada, nie przejmowaliśmy się czy ryba za szybko się nasyci, byle coś złowić. I udało się kilka leszczy skusić w tym jednego bardzo przyzwoitego g 57cm: Dla mnie to PB, gdyż leszcze trafiają mi się przy poszukiwaniu zimowych płoci, natomiast nigdy nie nastawiam się bezpośrednio na nie.
    1 punkt
  6. Dziś dałem się namówić na krótki wypad i nie pożałowałem . Pierwszy 32 cm , drugi 27 cm to ten na śniegu i trzeci 30 cm . Był jeszcze jeden ale po krótkim holu zszedł , wszystko na małe gumki z czeburaszką . Coś mi się zdaje że zapiszę się do ligi Okoń 2021
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.