Skocz do zawartości
tokarex pontony

Ranking

  1. Elast93

    Elast93

    Użytkownik


    • Punkty

      10

    • Liczba zawartości

      2 860


  2. Marienty

    Marienty

    Moderator Grand Prix haczyk.pl


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      1 605


  3. wujekb

    wujekb

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      15


  4. andrutone

    andrutone

    Użytkownik


    • Punkty

      1

    • Liczba zawartości

      844


Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 08.10.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Tak jak wczoraj pisałem, zacząłem dzisiaj znowu "nawiedzać" Wisełkę.. Około 7 rano zaraz po świcie ruszam z bratem nad rzekę, cel sandacz lub szczupak czy co tam będzie grasować.. Zaraz na początku rozdzielamy się i łowimy oddaleni od siebie o kilkaset metrów, brat na spokojniejszej wodzie ja wyżej bardziej w nurcie - rynnie. Pierwsze branie mam po prawie 2 godzinach łowienia, na sandaczowego kenarta łupnięcie 10 m od brzegu. Przez pierwszą chwilę nie wiem co mam na kiju, udaje się rybę podciągnąć do powierzchni i widzę że mam bardzo duuużego bolenia.. 3 minuty przeciągania liny i udaję się rybę podebrać, szybkie kilka fotek samowyzwalaczem + z miarką i wypuszczam skubańca.. Jest nowa życiówka równo 80 cm Piszę do brata co złowiłem i dostaję wiadomość że brat idzie do mnie na miejscówkę. Ja z wrażenia siadam i nie łowię dobre 15 minut aż przyszedł do mnie braciak Po całej akcji schodzę kawałek niżej w miejsce gdzie jest spowolnienie nurtu i cofka, zakładam gumę i zaczynam przeczesywać wodę. Łowię tak dobre pół godziny gadam z bratem, a tu nagle mega strzał w fishuntera z opadu.. W pierwszej chwili myślę będzie sandacz dobre 80+, lecz po chwili ryba zapierdziela pod nurt w górę rzeki dobre 20-30 m i już wiem że to nie będzie sandacz.. Po kilku minutach udaję się podholować rybę bliżej brzegu i widzę drugiego jeszcze większego bolenia.. Brat podbiera mi rybę, kilka zdjęć i okazuje się że poprawiam życiówkę o ponad 3 cm.. Ryba ma 83 cm. Tak odpasionych boleni nie widziałem na żywo już dobre 2 lata, myślę że obie ryby miały w granicach 4/5 kg.. Między czasie bratu spadła jakaś ryba na gumę, obstawia sandacza.. Następnie nadal kontynuuję obławianie gumą tej samej miejscówki, po jakoś 40 minutach mam kolejne mega branie z opadu. Po zacięciu mega ciężar i odjazd.. Wąsaty i to nie mały, ryba nieustannie odjeżdża mi przez około minutę i się spina.. Hak ostry, nawet się nie rozgiął - pech. Zakończyłem łowienie około 11:00, brat został nad wodą do wieczora bo zamierzam później jeszcze zajrzeć o zmroku w to samo miejsce.. Około 12:10 dostaję info od brata że też miał suma na gumę, po 5 minutach walki ryba przetarła plecionkę i poszła z gumą.. PS. Jednak warto konsekwentnie jeździć nad wodę nawet tak jak ja mając ponad 25 km w jedną stronę, bo prędzej czy później trafi się taki dzień jak mi dzisiaj
    8 punktów
  2. W końcu się pewnie doczekasz, trzeba po prostu konsekwentnie robić swoje i często być nad wodą W wieczornej dogrywce trafiam jeszcze bolenia 58 cm już po zmroku na gumę z opadu na 20 g główce.. Brat zakończył z jednym niedużym sandaczem na brzegu i spiętych 4 rybach z czego jedną na pewno był wyżej wspomniany sum oraz sandacz.. Wrzucam pamiątkowe foto wieczornego bolenia który myślał że jest sandaczem Jutro w planach szczupakowe zwiady na wodzie stojącej gdzie nie byłem od wakacji..
    2 punkty
  3. Gratulacje. Na taki dzień czekam już tyle lat... 😁
    1 punkt
  4. Pięknie połowione @wujekb ! Fajnie, że od czasu do czasu coś napiszesz bo pamiętam Twoje fajne wypady nad Widawę z przepływanką i czasami do nich wracam. Czasu na rybki mało to przynajmniej sobie poczytam 🙂 U mnie słabo. Sobota spinn na grubo za szczupakiem. Miałem jednego na kiju ale spadł. Drugi zaatakował obrotówkę mepsa 4 pod brzegiem ale nie trafił i już nie powtórzył. Okonie też miałem. Jednego nawet sensownego ale wszystko mi spadało. Koniec końców tego dnia byłem na 0. W niedzielę pojechałem w to samo miejsce ale z żywcami. Wystarczyły mi na 1,5h. Dwa brania i jeden 48cm szczupak na brzegu. Ogólnie słaaaabo ale sezon jeszcze długi 😎 A teraz proszę o minutę ciszy dla wszystkich misek olejowych zerwanych przy dojeździe na ryby. Zdjęcie moje ale miska na szczęście nie 😅
    1 punkt
  5. Ładna pogoda końcem września i na początku października sprawiła ze postanowiłem spróbować na chleb, od wiosny w ten sposób nie łowiłem. Zastanawiałem się, czy cokolwiek złowię, w ostatnim czasie nie widziałem nikogo kto w ten sposób łowi, ja również od początku czerwca łowiłem tylko na spinning. Po pracy kupiłem w piekarni połowę chleba i nad wodę (Odra we Wrocławiu). Zmontowałem prosty zestaw: ciężarek do bocznego troka, stoper i średni haczyk, żyłka 0,22 (bez przyponu). Upłynęło 15 minut i mam pierwszego klenia na brzegu, jest dobrze pomyślałem. Tego dnia złowiłem 17 ryb, część kleni miała haczyk na zewnątrz pyska tak jakby atakowały/trącały chleb zamkniętym pyskiem. W kolejnych dniach powtórka, ryby każdego dnia dopisały, poziom wody obniżył się i brań było mniej niż pierwszego dnia, od 6 do 10 ryb dziennie. Nastawiałem się głównie na klenie, ale jak nie mogłem zaciąć zmniejszałem kawałek chleba i łowiłem piękne płocie i krapie. Byłem 4 razy po ok. 3h, kończyłem o 19ej. Klenie brały od razu kiedy się pojawiłem, po 17ej złowiłem pojedyncze sztuki, a po 18ej już tylko krąpie i płocie. Łącznie złowiłem 40 ryb: 18 kleni (od 30 cm do 47cm), 12 krąpi (do 35cm), 8 płoci (do 35cm) i 2 jazie (ok. 40cm). Bardzo lubię ten sposób łowienia, w moim wydaniu jest zdecydowanie skuteczniejszy na klenie niż spinning. Sprawdzałem 5/6 miejsc w ciągu dnia po około 30 min, jak nie było brań to dalej. Podoba mi się, że nie muszę się przygotowywać, wystarczy chleb, garść sprzętu i praktycznie dowolna wędka. Wiosną łowiłem w ten sposób zarówno na spinning 2,7m jak i na 5m bolonkę (rewelacyjnie spisywała się na wysokiej wodzie kiedy łowiłem wzdłuż brzegu za zalanymi trawami, mniej spinek, mniej zaczepów).
    1 punkt
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.