Wczoraj pojechaliśmy, ze znajomymi przed Wrocław na okonie. Nic nie brało, po godzince dwóch rozjechaliśmy się kazdy w swoją stronę. Ja na drugiej mojej miejscówce wydłubałem 8 ładniutkich grubasków i jeden smok mi spadł przy podbieraniu.
Po przeczytaniu wątku okoniowego pomyślałem, żeby go troszkę rozruszać. Wlać odrobinę nadziei w serduszka kolegów bo całkiem na duchu upadną
Wziąłem jakąś miarkę i telefon i dziś po południu zameldowałem się nad wodą. Oczywiście los złośliwy wygnał ryby nie wiadomo gdzie 🤪 ale dwa wydłubałem. Jeden nawet ładny i na zdjęciu pięknie się zaprezentował więc to on otworzy moją tu bytność.
Sprzętowo: Mikros+Vanford 2500+Siglon x4 #06 bez przyponu+jakiś twisterek na 1g główce. Łowisko siurek, że dobry skoczek przeskoczy
Jutro powtóreczka, cały dzionek planuję ale geograficznie 50 km w drugą stronę...