Powtórzyłem w niedzielę wyprawę. Miejsce i metoda jak w sobotę. Długo byłem bez brania. W końcu jest branie i kleń 35 cm. Maluch ale dał trochę do przemyślenia i wkrótce jest drugi nieco mniejszy. Później było pechowo. Najpierw spiął się 40 tak. Widziałem go bo zdążył się chlapnąć na powierzchni. Moment później zacinam fajną sztukę. Hol trochę trwał i już przymierzałem się do lądowania a tu nagle mam zaczep. Kleń się w coś wpakował. Nie widać tego z brzegu. Chwilę się mocuję ale pęka przypon. Chyba się przetarł bo bez siłowania się strzelił. Ryby nawet nie widziałem ale fajna była.
Dzisiaj powtórka była w planie ale deszcz i wiatr zmienia moje plany. Odpuściłem daleki wyjazd i zatrzymałem się na max. 2 godzinki na kanale miejskim. Trzy brania na chleb. Ładna płoć, kleń 50 cm i drugi kleń na oko 40 tka spadł kilka sekund po zacięciu.
1. jaceen 37+32+0 = 69
2.MarianoItaliano85....
3. RSM 46+0+0= 46
4. Marienty 30+32+0=62
5. RafalWR 48+50+0=98