Ostatnio obskakuję rzeczne ostrogi i kamieniste opaski. W żadnym wypadku, ale to w żadnym, nie wciskam się na ostrogę w pierwszej kolejności. Praktycznie, to mógłbym w ogóle tam nie wchodzić. Obławiam napływ i zapływ. Do szczytu ostrogi podchodzę, gdy pozwalają warunki. Jak jest spokój, to można je dorwać dość blisko w wodzie po łydki. W niedzielę było zimno i kręciło się sporo ludzi. Przez długi czas byłem bez brania. Dopiero później, gdy się towarzystwo zaczęło ewakuować do domów, to coś drgnęło. Na początek osę zebrał kleń 47 cm.
Później doławiam mniejszego na żuka.
Po zmierzchu mam energiczne branie. Niestety ryba się wypina. W kolejnym miejscu łowię jeszcze klenia 45 cm.
Na odchodne uderza jeszcze jeden pod 40 cm.
Zamieniam 39 na 47.
1. jaceen 45+47+46 = 138
2.MarianoItaliano85....
3. RSM 46+0+0= 46
4. Marienty 30+32+49= 111
5. RafalWR 48+50+44=142
👊